Od czwartku 7. kwietnia trwają zmagania Azjatyckiej Ligi Mistrzów – ACL sezonu 2022. Pierwsi rywalizację rozpoczęli piłkarze „Regionu Zachodniego”, czyli drużyny z pod szyldu Zachodnioazjatyckiego Związku Piłki Nożnej (WAFF), Południowoazjatyckiego Związku Piłki Nożnej (SAFF) i Środkowoazjatyckiego Związku Piłki Nożnej (CAFA).

Co roku fani azjatyckiej piłki bardziej zacierają ręce na potyczki ze stronu „Regionu Wschodniego”, gdzie walczą ze sobą tytani Azji – czyli ekipy z Japonii, Korei Południowej oraz Chin.

Obecnie mając na względzie niedawno wylosowanego rywala reprezentacji Polski na zbliżającym się Katarskim mundialu – Arabię Saudyjską, Region Zachodni wydaje się doskonałym sposobem na podglądnięcie naszych przyszłych rywali.

Na 41. Edycję ACL zakwalifikowały się 4 drużyny z Arabii Saudyjskiej: Al Taawon, Al-Shabab, Al-Hilal, Al-Faisaly. Piłkarze tworzący reprezentację „Zielonych Sokołów” odnieśli 3 zwycięstwa i 1 remis, już w samej pierwszej kolejce.
Odnotowujemy więc, że cztery zespoły Arabii Saudyjskiej zdobyły 10 punktów z możliwych 12. Rywale z Azji Zachodniej nie poradzili sobie tak dobrze. Kluby z ZEA skończyły tylko z jednym oczkiem z dziewięciu, a czterech reprezentantów Kataru zdobyło ledwie pięć punktów.

Dysproporcje mogą niestety wynikać nie tylko z formy Saudyjczyków, ale i faktu odbywania zachodniej części turnieju w…Arabii Saudyjskiej. Niezależnie czy to mecz u siebie czy rewanż nasi przyszli grupowi rywale mają przewagę własnego boiska, a co za tym idzie wielotysięczną szaloną widownie.

Ale po kolei, ponieważ przeglądniemy sobie tutaj pierwsze trzy kolejki Regionu Zachodniego przez pryzmat ekip z Arabii Saudyjskiej.

Kolejka numer 1

Debiut Al-Faisaly to nie zyskany punkt, a utracone dwa.

Remis 1:1 z Al-Wehdat z Jordanii nie był złym sposobem na rozpoczęcie pierwszego meczu w flagowym azjatyckim turnieju klubowym, ale kibice na stadionie Dammam mimo wszystko czuli rozczarowanie z powodu braku trzech punktów. W grupie E jest jeszcze długa droga przed nimi, a patrząc na faworyta grupy Al-Sadd jest faworytem, ​​Al-Faisaly może żałować straconych punktów.

Zaczęło się dobrze dzięki doskonałemu rzutowi wolnemu Hichama Faika przed własnymi fanami, a Faisaly nadal miało szanse na 3 punkty w meczu, który stał się świetnym widowiskiem. Jednak na początku drugiej połowy defensywa „Annabi Sudair” straciła koncentrację i jordańska potęga wróciła do gry dzięki bramce reprezentanta Jordanii Ahmeda Samira .

Remis zakończył szanse na komplet punktów drużyny reprezentujących Arabię Saudyjską.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: środkowy obrońca #99 Walee Al-Ahmad (90 minut) lewy obrońca #12 Hussain Qasim (90 minut).

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> MECZ

Tawamba terroryzuje Al-Duhail, aby dać Al-Taawoun  zwycięstwo

Spotkanie dwóch drużyny, które przystąpiły do tego spotkania z nowymi szkoleniowcami okazało się interesującą potyczką. Al-Taawoun Jose Gomesa zrobiło sobie przerwę od walki o utrzymanie, wygrywając 2:1 z przeważającymi siłami słynnego Hernana Crespo. Kibice Katarskiego Al-Duhaili słusznie mogą uważać, że powinni byli zdobyć trzy punkty, ale Saudyjczycy w swoim składzie mają niezawodnego byłego gwiazdora Partizana Belgrad – Tawambe.

Katarczycy objęli wczesne prowadzenie po błędzie debiutującego w ACL bramkarza Moataz Al Baqaawi, który wystawił piłkę Edmilsonowi Juniorowi na soczystą bombę z ostrego konta.

Cztery minuty później Kameruńczyk Tawamba strzelił bramkę, która będzie kandydować do bramki turnieju. Defensywny pomocnik Tareq Abdullah A Mohammed popisał się idealną prostopadłą piłką do szarżującego napastnika, który z pełną szybkością wykonał perfekcyjne lobowanie spoza pola karnego. Cztery minuty przed końcem Tawamba udowodnił, że ma oczy dookoła głowy podając piętką do wbiegającego z drugiej linii Alvaro Medrana ustanawiającego wynik 2-1 dla Al-Taawoun.
Tym samym, Kameruńczyk popisał się dwoma zagraniami na światowym poziomie w jednym meczu.

Grupa jest trudna z Sepahanem z Iranu oraz z uzbeckim Pakhtakorem, i mamy jeszcze mnóstwo grania. Ale jeśli Tawamba utrzyma obecną formę, to kto wie, czy walczące przed spadkiem w obecnym sezonie saudyjskiej ligi Al-Taawoun nie wyjdzie z grupy ACL.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: napastnik #77 Hassan Al-Amri (70 minut)

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Al-Hilal jest do pokonania!

Mistrzowie rozpoczęli od zwycięstwa 2:1 nad Sharjah z ZEA, meczu, który zakończył się wczesnym rankiem w Rijadzie i było to zasłużone zwycięstwo, dziewiąte z rzędu pod wodzą trenera Ramona Diaza. Podstawowy napastnik reprezentacji Arabii Saudyjskiej Saad Al-Shehri zapewnił prowadzenie gospodarzom szybkim rzutem karnym. Dobre złego początki dla 28. latka, który świetnie zaczął kampanię swojej drużyny w lidze mistrzów po czym…zerwał ścięgna achillesa w prawej nodze i zakończył właśnie sezon. Strzelec 7. bramek w eliminacja MŚ dla „Zielonych Sokołów” może nie zdążyć z rekonwalescencją do katarskiego mundialu.

Dezorientacje z powodu tragedii rywala wykorzystała ekipa z ZEA, szybko wyrównując po bramce uzbeckiego pomocnika Otabek Shukurova.

W przerwie Al-Hilal zaznało kolejnego szoku jakim była kontuzja kolejnego kluczowego zawodnika – Jang Hyun-Soo. Uczestnik mundialu w Rosji na drugą połowę już nie wyszedł.

Zwycięstwo w drugiej połowie zapewnił jednak jeździec bez głowy, Brazylijczyk Micheal po pięknym podaniu Matheusa Pereiry.

Przerażające dla reszty grupy jest to, że zwycięstwo Al-Hilal zaliczyło bez atakujących talentów Salema Al-Dawsari i Odiona Ighalo.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: …nie żartujmy sobie. To Al-Hilal, każdy z Saudyjskim paszportem w tej ekipie jest obecnym lub potencjalnym reprezentantem kraju.

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Banega zapewnia 3. punkty Al-Shabab.

Fani Al-Shabab spodziewali się, że pokonają Mumbai City i będą zadowoleni z solidnego zwycięstwa 3:0. Gwiazdą pokazu, jak to często bywa, gdy gra drużyna Rijadu, był Ever Banega z ustrzelonym dubletem. Mecz utrudniony przez Ramadan, w którym zawodnicy zmuszeni byli przerwać swój post w autobusie w drodze na stadion.

Indyjscy debiutanci zaczęli dobrze, zanim sześciokrotni saudyjscy mistrzowie powoli zaczęli przejmować kontrolę. To było pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego trenera Mariusa Sumidici i choć nie był to najtrudniejszy z testów, w drużynie było trochę więcej ducha walki i charakteru.
To, co potrwa dłużej, to bycie bardziej skutecznym przed bramką, ponieważ zmarnowano mnóstwo dobrych okazji.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili:  #7 AMR Turki Al Ammar – (od 59 min+gol), #20 DC Ahmed Sharahili (90 min), #5 DC Hassan Al Tambakti (do 75 min) #22 GK Fawaz Al Qarni (90 min).

Pozostałe mecze:

Mecze drużyn Azji Centralnej opisywał dla nas – Łukasz Bobruk tutaj -> Link 

Kolejka numer 2

To jednak nie spacerek – Al-Taawoun ustrzelone przez Uzbeków. 

Saudyjskie Al-Taawoun odniosło pierwszą porażkę w fazie grupowej Ligi Mistrzów AFC, po przegranej 0:1 z uzbeckim Pakhtakorem.

W ten sposób cztery zespoły w grupie zremisowały z 3 punktami, podczas gdy Sepahan wyszedł na prowadzenie, różnicą jednego gola przed swoimi najbliższymi rywalami, Al-Taawuon i Al-Duhail, którzy dzielili drugie miejsce, podczas gdy Pakhtakor mimo wygranej pozostał na czwartym miejscu.

Speedstar Khozhimat Erkinov objął prowadzenie w meczu po strzeleniu jedynego gola Pakhtakora w 83. minucie, a saudyjska drużyna zakończyła mecz z dziesięcioma zawodnikami po wykluczeniu Ryana Al-Mousy w ósmej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. Trzeba dodać, że Uzbecy cały mecz kontrolowali i skromne zwycięstwo mogą zawdzięczać nieskuteczności i postawie bramkarza Moataz Al Baqaawi, który rozgrywał swój dopiero trzeci zawodowy mecz w karierze.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: napastnik #77 Hassan Al-Amri (od 69 minuty)

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Debiutanci pokonują byłego mistrza 

Al-Faisaly 2 Al-Sadd 1. to jeden z najlepszych wyników w historii saudyjskiego klubu. To był dopiero ich drugi mecz w tym turnieju i pokonali jednego z faworytów całego turnieju. Al-Sadd dominuje w Qatar Stars League i wraz z Santi Cazarlo, który jest jednym z najlepszych graczy w Azji, wspieranym przez reprezentację Kataru, panujących mistrzów Azji, a także algierską maszynkę do strzelania bramek Baghdad Bounedjah.

Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami bukmacherów, gdy Hassan Al-Haydos dał zwycięzcom turnieju w roku 2011 wczesne prowadzenie wykorzystując idealne podanie specjalisty od asyst Akram Afifa. Piłkarze z miasta Harma wkrótce wyrównali dzięki holendrowi Hichamowi Faikowi, który popisał się doskonałą główką po „Beckhamowskim” dośrodkowaniu Martina Boyle’a. Defensywny pomocnik został zawodnikiem meczu po tym jak do gola doliczył asystę na początku drugiej połowy. Wspaniałym długim podaniem, znalazł Julio Tavaresa, chociaż napastnik Wysp Zielonego Przylądka wciąż miał trochę pracy do zrobienia, aby zdobyć zwycięską bramkę. Po tej chwili radości trzeba było wykonać mnóstwo ciężkiej pracy obronnej, ale Al-Fajsaly byli dobrze zorganizowani.

Po remisie 1:1 w pierwszym meczu z Al-Wehdat pojawiły się obawy, że saudyjska drużyna zacznie opadać z sił, tracąc dwa punkty w trudniejszych testach. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale zespół pokazał, że ma wszystko, czego potrzeba, aby wyjść z grupy E.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #12 LB Hussain Qasim (90 minut), #99 DC Waleed Al-Ahmad (90 minut).

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Rodzime gwiazdy sprawiają, że Al-Hilal jest perfekcyjne

Al-Hilal wygrał 3-0 nad Al-Rayyanem, co daje dwa zwycięstwa na dwa, a już teraz obrońcy tytułu dobrze wyglądają, aby wyjść z grupy A i nie tylko. Nieobecni byli Odiona Ighalo oraz Matheusa Pereiry i dzięki kontuzji odniesionej w pierwszym zwycięstwie nad Sharjah nie było Saleha Al-Shehri. Pozostali na boju stanęli na wysokości zadania. Młody rezerwowy atakujący Abdullah Al-Hamdan nie grał ostatnio dużo, ale poproszony do pierwszej jedenastki zdołał strzelić gola, który ustawił obraz całego meczu.

Abdullah Al-Hamdan asystą z 49 minuty zawalczył o MOM ponieważ rosły pomocnik Mohamed Kanno strzelił gola po ekwilibrystycznej sztuczce techniczne. Na koniec Nasser Al-Dawsari, strzelił pierwszego gola od spektakularnego uderzenia w pierwszej minucie finału ACL przeciwko Pohang Steelers w listopadzie ubiegłego roku.

Z taką siłą, Al-Hilal wygląda na drużynę poza konkurencją. Nadchodzą kolejne mecze z Istiklolem. Mimo że przegrali do tej pory oba mecze, spotkanie z potęgą Tadżykistanu powinno być interesujące, ponieważ w zeszłym roku pokonali Al-Hilal 4:1 i ostatecznie wygrali grupę.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: Wszyscy z obywatelstwem Arabii Saudyjskiej (prócz GK Abdullah Al Muaiouf zakończył rep. karierę), jednak trio Abdullah Al Hamdan (gol i asysta) Mohammed Kanno (bramka) Nasser Al Dawsari (bramka) wyróżnili się najbardziej.

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Al-Shabab pokazuje swoje kontynentalne ambicje.

Minęło siedem lat od ostatniego występu Al-Shabab w azjatyckiej Lidze Mistrzów, ale w obecnej edycji grają, jak kandydaci do podium. Przekonała się o tym Al-Dżazira „ginąc” 3:0, po dwóch golach Brazylijczyka Carlosa i jeszcze jednym ze strony łapiącego formę pomocnika Turki Al-Ammar. Spotkanie z drużyną z Zjednoczonych Emiratów Arabskich miało być najtrudniejsze w grupie B, ale w tej chwili „Biali” są na dobrej drodze do zdobycia najwyższego miejsca z sześcioma punktami z dwóch meczów oraz sześcioma bramkami strzelonymi i czystym kontem.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili:  #7 AMR Turki Al Ammar – (90 min+gol), #20 DC Ahmed Sharahili (90 min + żółta kartka), #22 GK Fawaz Al Qarni (90 min).

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Pozostałe mecze oraz opis spotkań z drużynami Azji Centralnej link-> tutaj:  

Kolejka numer 3

Al-Faraj prowadzi Al-Hilal do kolejnego zwycięstwa.

Al-Hilal pokonał Istiklola 1:0, aby zemścić się za porażkę 4:1 z zeszłego roku, ale co ważniejsze, aby uzyskać pięć punktów przewagi na szczycie grupy A z kompletem punktów po trzech kolejkach. Kolejne zwycięstwo w następnej kolejce może nawet umieścić obrońców tytułu w fazie pucharowej z dwoma meczami w zapasie.

Piłkarze z Rijadu byli w posiadaniu piłki przez ¾ meczu, ale znaleźli przed sobą dobrze zorganizowaną obronę i atak Tadżykistanu (Istiklol to praktycznie odbicie kadry tego kraju), który wciąż był w stanie stworzyć kilka dobrych okazji.

To mógł być frustrujący wieczór, ale na początku drugiej połowy kapitan Salman Al-Faraj strzelił niezwykle ważnego gola, wykorzystując dobre dośrodkowanie Yassera Al-Shahraniego. Kapitan Al-Hilal był fenomenalny w tym spotkaniu. Cały wachlarz chwytów, zwodów i podań był prezentowany przez 32 latka, aby utrzymać Azjatów z Azji Środkowej w ryzach, z pomocą przyszedł również wracający po kontuzji tętniący życiem Salema Al-Dawsari.  Al-Hilal w świetnej formie, pełen pewności siebie i wiary, że może pokonać każdego w Azji.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: Wszyscy z obywatelstwem Arabii Saudyjskiej (prócz GK Abdullah Al Muaiouf zakończył rep. karierę), jednak trio Salman Al-Faraj (gol MOM) Al-Shahrani (asysta) Salem Al-Dawsari (najwięcej dryblingów i pojedynków) zasłużyli na największe wyróżnienie.

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Lekcja pokory dla Al-Shabab

Po rozpoczęciu grupy z dwoma zwycięstwami, klub z Rijadu odetchnął z ulgą, gdy otrzymał wyrównanie i ostatnim rzutem na taśmę zremisował 1:1 z Al-Quwa Al-Jawiya.

Mimo to Al-Shabab powinno było mieć trzy punkty w garści na długo przed tym, jak Irakijczycy objęli prowadzenie wbrew przebiegowi gry w połowie drugiej połowy bramkę strzelił reprezentant Panamy Roderick Alonso po odkrywającym słabości defensywy Al Hilal stałym fragmencie gry.

Saudyjska drużyna wykreowała i zmarnowała wiele okazji z kameruńskim napastnikiem Johnem Mary, głównym winowajcą. Sytuacja wyglądała ponuro, ale niski strzał lecący w żółwim tempie lecz z diabelską precyzją w 96. minucie Hussaina Al-Qahtaniego zza pola gry zapewnił cenny remis.

Nawet jeden punkt wydawał się trochę niesprawiedliwy, ale utrzymał trzy punkty przewagi Al-Shabab na szczycie grupy B na trzy mecze przed końcem i przypomina, że ​​pomimo dobrego początku Liga Mistrzów to wymagająca rywalizacja.

Na konferencji prasowej rumuński trener Marius Şumudică  podkreślił, że była to jednak ważna lekcja. Był to test przeciwko drużynie, która siedzi na własnej połowie broniąc się i pozwalają ci mieć piłkę, w ataku musi być więc trochę więcej bezwzględności.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili:  #7 AMR Turki Al Ammar – 90 min, #DC Hassan Al Tambakt – 90 min, #20 Ahmed Sharahili – 90 min, #22 GK Fawaz Al Qarni – 90 min.

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Al-Faisaly zapomniało o ligowej walce o utrzymanie.

Zwycięstwo 1:0 z Nasaf Qarshi dało piłkarzom z Dammamu siedem punktów w pierwszych trzech meczach, co jest najlepszym wynikiem w historii saudyjskiej drużyny debiutującej w tym turnieju. Jedynym minusem jest remis 1:1 z Al-Wehdat z Jordanii w pierwszym meczu (drużyną która przegrała dwa kolejne mecze). Gdyby to było kolejne zwycięstwo, Faisaly miałby pięć punktów przewagi, a nie trzy, na szczycie swojej grupy.

Niezależnie od tego, jest to świetny początek, a kolejne potencjalne zwycięstwo we wtorek z tą samą uzbecką drużyną będzie kolejnym wielkim krokiem w kierunku fazy pucharowej, a wszystko to dla klubu, który spędził sezon walcząc ze spadkiem.

Nie było to łatwe zwycięstwo z waleczną drużyną z Azji Środkowej. Uzbecy którzy mieli wiele okazji, a nawet obijali słupki, nie mogli jednak dorównać jakością strzelecką Al-Fajsaly. Wspaniałe dośrodkowanie ex-reprezentanta Arabii Saudyjskiej Mohammeda Al-Amriego (ostatni mecz w 2019 roku) było dobrze skontrolowane przez Julio Tavaresa, a napastnik z Zielonego Przylądka nie popełnił błędu w sytuacji 1-1. Debiutanci radzą sobie na tym turnieju bardzo dobrze.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #12 LB Hussain Qasim (90 minut+ żółta kartka), #99 DC Waleed Al-Ahmad (90 minut).

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Al-Taawoun podnosi się po porażce.

Al-Taawoun wygrał dwa z trzech meczów w trudnej grupie D, wygrywając 3:0 z irańskim Sepahanem. Klub Burajda otrzymał ogromną pomoc dzięki czerwonej kartce w 10. minucie odebranej przez weterana persów, Ezzatollaha Pourghaza, za brutalny atak na krawędzi pola karnego. Od tego czasu tylko jedna drużyna grała o zwycięstwo, a Irańczycy ciężko walczyli choćby o bramkę kontaktową.

Saudyjczycy, walczący w swojej lidze ze spadkiem (podobnie jak Al-Faisaly), pozostali cierpliwi w poszukiwaniu bramki otwierającej wynik i zostali nagrodzeni trafieniem głową Nawafa Al-Sobhiego tuż przed przerwą. Ze Luis dodał ekwilibrystyczną akcję bramkową trzy minuty później i to był koniec zawodów. W drugiej połowie zamknięciem akcji popisał się prawy obrońca Yazeed Al-Bakr wieńcząc idealny wieczór dla gospodarzy.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #77 FLC Hassan Al Amri (85 minut)

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Pozostałe wynik oraz opis spotkań z udziałem drużyn Azji Centralnej -> link tutaj

Kolejka numer 4

Al-Hilal pierwszy w drugiej rundzie

Dwa gole Odiona Ighalo w pierwszej połowie pomogły Al-Hilalowi wygrać 3:0 z Istiklolem z Tadżykistanu. To teraz cztery zwycięstwa na cztery mecze w grupie A, która utrzymuje pięciopunktową przewagę na szczycie grupy na dwa mecze przed końcem fazy grupowej.

Co ważniejsze, gwarantuje obrońcom tytułu miejsce w kolejnym etapie, jako pierwszy zespół, w tegorocznej edycji Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Oznacza to, że trener Ramon Diaz może zacząć myśleć o wznowieniu ligowej kampanii w przyszłym miesiącu.

Do tej pory był to doskonały etap pod wieloma względami dla zespołu, który teraz wygrał 12. z 12. meczów pod wodzą Argentyńczyka, co równa się drugiej najdłuższej passie klubu w jego historii.

Gol otwierający przyszedł już po ośmiu minutach pierwszej połowy. Była to popisowa podręcznikowa akcja duetu Salmana Al-Faraja i Ighalo. Kapitan Saudyjczyków znany ze swoich dokładnych podań, idealnie nastrzelił głowę nigeryjskiego napastnika. 25 minut później były napastnik Manchesteru United strzelił kolejnego gola tym razem po podaniu prawego obrońcy Mohammeda Al Burayka. Na końcu w doliczonym czasie gry duet najlepszych dryblerów obrońcy tytułu czyli Salem Al-Dawsari i Micheal załatwili 3. bramkę.

Krótko mówiąc, Al-Hilal byli po prostu zbyt dobrzy dla swoich przeciwników, którzy teraz przegrali wszystkie cztery mecze.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: Wszyscy z obywatelstwem Arabii Saudyjskiej (prócz GK Abdullah Al Muaiouf zakończył rep. karierę), jednak trio Salman Al-Faraj (asysta) Mohammed Al Burayk (asysta) Salem Al-Dawsari (najwięcej dryblingów + gol) zasłużyli na największe wyróżnienie.

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Al-Faisaly zdobywa kolejny cenny punkt.

Na pierwszy rzut oka remis 0:0 z Nasaf Qarshi, drużyną, którą Al-Faisaly pokonał zaledwie kilka dni wcześniej, może wyglądać na rozczarowujące. Podwójnie, ponieważ wcześniej tego dnia Al-Wehdat z Jordanii wyświadczył Saudyjczykom ogromną przysługę, pokonując Al-Sadd 3-1. To dało Al-Faisaly szansę na zdobycie sześciu punktów przewagi na szczycie i dwie gry przed końcem.

Jednak w meczu, w którym szanse były na wagę złota, większość z nich trafiła do drużyny z Uzbekistanu, która przez większą część meczu była na szczycie. Gospodarze mieli niewiele okazji, jednak Australijczyk Martin Boyle w końcówce meczu uwolnił się i wymusił świetną interwencję bramkarza.

Al-Faisaly przynajmniej nie przegrał meczu i utrzymał kontrolę nad grupą dzięki świetnemu występowi bramkarza Mustafa Malayekah. Zadziałało tutaj stare powiedzenie „jeśli nie możesz wygrać, to przynajmniej nie przegraj”.

Następnie na horyzoncie pojawia się Al-Wehdat z Jordanii, a zwycięstwo saudyjskiej drużyny sprawi, że drużyna znajdzie się w ostatniej szesnastce z jednym meczem do stracenia. To wciąż świetna pozycja.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #12 LB Hussain Qasim (90 minut), #99 DC Waleed Al-Ahmad (90 minut+żółta kartka).

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Al-Taawoun przeżywa piękną azjatycką przygodę

Remis 1:1 z Sepahanem z Iranu był prawdopodobnie uczciwym wynikiem, ponieważ obie drużyny miały szanse na zwycięstwo. Był to wynik, który bardziej odpowiadał piłkarzom z Burajda niż gościom. Al-Taawoun jest drugi w grupie z siedmioma punktami w czterech meczach, dwa za liderem Al-Duhail z Kataru, ich kolejnym przeciwnikiem.

Zespół John van den Brom’a popełniał liczne błędy w obronie, a Sepahan dwukrotnie obijał bramkę, zanim zdobył wyrównanie. Panika w obronie to problem, który holender przed kolejnym starciami musi wyeliminować.

Pamiętając w jaki sposób Al-Taawoun pokonał Al-Duhail w meczu otwarcia, gdzie była to walka na bliskim kontakcie, a Katarczycy zwykle stwarzają mnóstwo okazji i mają siłę ognia, aby ich odeprzeć. Remis nie byłby złym wynikiem i utrzymałby Al-Taawoun na kursie co najmniej o miejsce w ostatniej szesnastce jako jeden z najlepszych wicemistrzów.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #77 FLC Hassan Al Amri (do 87 minuty)

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz  

Show Nawaf Al-Abed’a zapewnia awasn Al-Shabab

Al-Shabab ma dziesięć punktów w fazie pucharowej po wygodnym zwycięstwie 3:0 nad Al Quwa Al Jawiya w Iraku. Daje to drużynie Rijadu sześć punktów przewagi na szczycie grupy B na zaledwie dwa mecze przed końcem. Wystarczy jeden punkt, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie i gwarantowane miejsce w drugiej rundzie.

Po stracie dwóch punktów przeciwko tej samej drużynie w zeszłym tygodniu, nie popełniono tutaj błędu. Były pomocnik Al-Hilal, Nawaf Al-Abed, zmagał się z kontuzjami, odkąd wystąpił z drużyną narodową w drodze na Mistrzostwa Świata w Rosji i od tego czasu dołączył do Al-Shabab. Był to jeden z najlepszych występów pomocnika od czasu wykonania tego ruchu ze stolicy.

Strzelił gola otwierającego wynik, a następnie wykreował pozostałe dwa dla Carlosa, choć należy powiedzieć, że Brazylijczyk wykonał większość pracy za swoim pierwszym, wspaniałym strzałem.

Kiedy masz energicznego Al-Abeda, brazylijskiego napastnika i byłą gwiazdę hiszpańskich boisk Ever Banega z Argentyny, Al-Shabab są nie tylko zbyt dobrzy dla irackiej drużyny, ale dla wielu drużyn w turnieju.

Al-Shabab może nie jest faworytem, ​​ale ma wystarczająco dużo talentu, by zamieszać w turnieju.

Z potencjalnych reprezentantów w meczu wystąpili: #5 DC Hassan Al Tambakt (do 93 min+żółta kartka) #20 Ahmed Sharahili (90 min), #22 GK Fawaz Al Qarni – 90 min. Po takim meczu to wróci chyba do łask #14 AMR Nawaf Al Abid (do 84 min. bramka +2x asysta)

Skrót meczu po naciśnięciu linku -> Mecz 

Pozostałe mecze 4. kolejki

Podczas gdy strefa zachodnia była dość przewidywalna, tak nie było na drugiej połowie Azjatyckiej Ligi Mistrzów.

W piątek (15 kwietnia) strefa wschodnia dołączyła do akcji kontynentalnej ze wszystkimi grami odbywającymi się w Azji Południowo-Wschodniej. Ponieważ chińskie kluby albo wycofują się, albo wysyłają drużyny młodzieżowe, prawdopodobnie głównymi pretendentami będą “standardowi podejrzani” z Japonii i Korei Południowej.

Jak wspomniano wcześniej, Chińczycy nie rzucają wyzwania, a australijskie kluby nie wydają się jak dotąd poprawiać swoich wyników w Lidze Mistrzów AFC.

W drugiej kolejce trzy drużyny z Korei Południowej — pamiętajcie, kraj ten jest zdecydowanie najbardziej utytułowany pod względem zdobytych trofeów w Azji — przegrały z drużynami z Azji Południowo-Wschodniej. Przedstawiciele Singapuru, Tajlandii i Malezji raczej nie atakują podium, ale pokazali, że nawet takie drużyny jak mistrz turnieju 2020 Ulsan Horangi są podatni na ataki.

Jedno jest pewne: w finale wschodnia drużyna zmierzy się z zachodnią stroną. W tej chwili zachodnia połowa wygląda znacznie mocniej niż jej odpowiednik. Słowem – już jest mega ciekawie.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 419

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze