Rozpoczęliśmy już prężnie rok 2020, jaki był dla nas 2019 każdy jest wstanie odpowiedzieć na to pytanie samodzielnie. Jakie jednak były to 12 miesięcy dla piłkarskiej Azji i co się w trakcie nich działo, postaramy się w pseudo telegraficznym skrócie przedstawić w poniższym artykule.
Poniżej trzynastka “najistotniejszych wydarzeń piłkarskiej Azji roku 2019.”
Tak jest w styczniu, zeszłego roku rozpoczęliśmy Azjatycki czempionat którego faworytami były oczywiście uznane marki regionu jak Japonia, Korea Południowa czy Iran.
Jedynym człowiekiem na globie który przewidział przyszłość był legendarny ex-Barcelończyk – Xavi zaskakując nawet Katarskich dziennikarzy.
Katarczycy wyszli żwawo z grupy, jednak nie mając tam poważnych przeszkód (Korea Północna, Liban) prócz Arabii Saudyjskiej mieli być tylko chwilową sensacją. Runda po rundzie już się z nimi żegnano, ale wpierw przetarzali się w najbrzydszym meczu turnieju z Irakiem, później oddając jeden strzał w meczu pokonali Koreę Południową, a półfinale zdeklasowali oddychających rękawami gospodarzy ZEA, aby zostawić najlepsze na finał z Japonią. 2 szybkie bramki i po 27 minutach ustawili sobie faworytów na linach, ataki samurajów były niczym woda na młyn dla świetnie zorganizowanych Katarczyków. Bramka Liverpoolczyka Takuma Minamino nakarmiła płonną nadzieją fanów Samurai Blue, ponieważ dyskusyjny karny sprokurowany przez grającego najgorsze zawody od lat Mayi Yoshidy a wykorzystany przez piłkarza Azji roku Akram Afifa zabił widowisko.
„Qatar” został po raz pierwszy Mistrzem Azji i zgarnął praktycznie wszystkie nagrody wraz z nowymi rekordami.
Najlepszy strzelec imprezy Almoeaz Ali nie tylko został królem strzelców, ale i jego 9 bramek stały się nowym rekordem w historii Pucharu Azji.
Akram Afif również został najlepszym asystentem Pucharu Azji z 10 ostatnimi podaniami na koncie.
Saad Al Sheeb z kolei wybrany najlepszym golkiperem turnieju puszczają zaledwie jedną bramkę (w finale) w całym turnieju.
Trener Felix Sanchez dożywotnio zyskał szacunek na kontynencie, ukazując siłę dyscypliny taktycznej oraz pomysłu na grę rekompensującej braki w ludzkim potencjale.
Japończycy mimo, że nie wygrali turnieju to zagrali świetne zawody zakończone wielkim ale to zawodem. Pokonując w półfinałach faworytów turnieju Persów wyszła ich słabość w finale, jakim jest brak silnej dziewiątki mogącej sfinalizować górne piłki. Gra prostopadłymi podaniami czy Japońska Tiki Taka nie stanowiły zagrożenia dla Katarów broniących się całą jedenastką na wysokości pola karnego.
Carlos Queiroz rozstał się z reprezentacją Iranu po 8 latach owocnej współpracy.
Był pierwszym trenerem w historii Persów który dwukrotnie zakwalifikował kadrę Iranu do finałów Mistrzostw Świata. Obecnie, Queiroz zajmuje się kadrą Kolumbii, a jego następca Marc Wilmots próbuje naprawić rozregulowaną maszynę pod nieobecność Portugalczyka.
Elkeson „przeszedł pozytywnie naturalizacje” dzięki czemu nagłośnił temat reprezentacji Chin na cały świat. Temat wcale nie nowy w Chinach, biorąc pod uwagę choćby Nico Yennarisa, jednak nazwisko piłkarza za którym idą ogromne osiągnięcia (najlepszy strzelec w historii CSL, 4x mistrz ligi, 2x ACL)zrobił swoje. Państwo środka zostało podzielone na zagorzałych przeciwników jak zwolenników. Legenda Chińskiej piłki Hao Haidong stwierdził, że Chiny stawiają się w żałosnym świetle, będąc najliczniejszym państwem nie mogą złożyć jedenastki zawodników bez potrzeby “nabywania” piłkarzy innych narodowości. Zwrócił uwagę na to, że udane el. do MŚ 2002 czy drugie miejsce w Pucharze Azji 2004 były sukcesami zbudowanymi na talencie, oddaniu i zaangażowaniu piłkarzy grających w biednej lidze, pozbawionej pieniędzy dzisiejszej CSL czy Chińskiej federacji. Zwolennicy z kolei, twierdzą że proceder ten jest stosowany na całym świecie, i nie widzą przeszkody dlaczego “postępowe” Chiny miałby blokować piłkarzy którzy z własnej nie przymuszonej woli zgłaszają swoją chęć założenia kadrowej koszulki.
Jedni nie są wstanie przekonać drugich, jedno jest pewne, naturalizacja Elkesona zwanego dziś Ali Kesenem przyniosła za sobą szereg zmian w Chińskiej piłce. Zapoczątkowała choćby zmianę prawa płacowego, regulaminu dot. występowania zawodników zagranicznych i rodzimych, próby wypychania młodych do Europy etc.
A to dopiero początek wielkiej rewolucji.
Zapowiadany jak mecz roku, wielka sensacja XX wieku etc. zakończył się tragikomicznym kabaretem. Korea Południowa na terenie Korei Północnej rozegrali mecz przy pustych trybunach na jednym z największych obiektów na świecie a transmisje z meczu przekazano po 48h po dokładnej weryfikacji przez komunistyczne władze.
Na domiar złego, bezbarwne 0-0 z domieszką brutalnych fauli z obu stron w porównaniu do reszty świata oglądał szef FIFY Gianni Infantino który poleciał prywatnym odrzutowcem prosto do Phenianu aby dopilnować „show.” Kibice Taeguk Warriors których nie wpuszczono do Korei Północnej byli wściekli, iż Infantino paradował w szopce z dziećmi transmitowanej w reżimowej telewizji, a Son Heung-Min i paczka musieli przedostawać się na mecz na okrągłą przez granicę Chińską. Od organizacji meczu, przez konferencję prasową po rozegrany mecz była to parodia którą niepotrzebnie AFC hucznie reklamowało. Chyba tylko po to aby więcej osób dowiedziało się o żenadzie roku.
Al Ahed FC stał się pierwszym libańskim klubem, który wygrał Puchar AFC, wygrywając w finale 1-0 nad ekipą z Korei Północnej 4.25 SC (25 kwietnia) w poniedziałkowym finale na stadionie w Kuala Lumpur. Choć Koreańczycy przed meczem zapowiadali, iż nie zadowolą się samym uczestnictwem w finale AFC CUP to i tak nie wracali do domu z spuszczonymi głowami. Stali się pierwszym zespołem z Korei Północnej, który doszedł do finału tegoż turnieju.
Wietnam zakończył Igrzyska Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN GAMES) aplikując trzy bramki swojemu arcyrywalowi Indonezji w finale imprezy. Tym samym na Rizal Memorial Stadium 10 grudnia 2019 wydarzenie to przeszło do historii Azjatyckiego futbolu. Wietnam, bowiem zdobył swoje pierwsze złoto w 60 letniej historii Igrzysk (Choć w 1959 zdobyli ten tytuł jako…Wietnam Wschodni)
Al Hilal z Arabii Saudyjskiej przerwało trwającą 8 lat erę panowania zespołów z wschodu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów pokonując Urawa Red Diamonds w finale tegorocznej edycji turnieju. Tym samym ekipa prowadzona przez Răzvana Lucescu zrównała się z najlepszym do tej pory w historii Azjatyckiej Ligi Mistrzów – Koreańskim Pohang Steelers i sięgnęła po 3 trofeum w tym turnieju.
Bahrajn został po raz pierwszy w historii turnieju jakim jest Puchar Zatoki Perskiej mistrzem tejże imprezy.Hélio Sousa – selekcjoner Bahrajnu odkuł się za tragiczne MŚ U20 w Polsce gdzie odpadł z Portugalią już po zmaganiach grupowych.
W tym przypadku wygrał z drużyną która zdobyła ledwie 4 punkty w grupie, a ćwierćfinał wygrała po męczarniach w karnych. Mimo wszystko pogodzili faworytów jak Irak, Katar, Arabia Saudyjska czy ZEA i odnieśli sensacyjne zwycięstwo w turnieju mającym swój początek w 1970 roku.
Piłka łączy, filmik nagrany przez gwiazdę Kataru Akrama AFIFA w czasie jazdy z Hattanem Bahebri piłkarzem Arabii Saudyjskiej pokazał, że o ile konflikt polityczny pomiędzy tymi dwoma krajami jest głęboki, o tyle sami obywatele niekoniecznie muszą do siebie czuć niechęć. Ba, Afif na filmiku nawet pożyczył wygrania “Gulf Cup’u.”
Yoo Sang-Chul Legenda futbolu Korei Południowej, piłkarz, którego i Polacy powinni kojarzyć, jako strzelca bramki przeciwko białym orłom na Mistrzostwach Świata 2002 cierpi na raka trzustki. Yoo będący trenerem Incheon United wyjawił swój problem zdrowotny dopiero parę kolejek, przed końcem sezonu. Dał fanom Incheon dwie obietnice, pierwszą o tym, iż odda się chemioterapii dopiero wtedy kiedy uratuje (będący na ostatnim miejscu podczas konferencji prasowej) zespół przed spadkiem oraz drugą mówiącą o tym, że wygra zarówno batalię o K League jak i o swoje życie.
Póki co, dotrzymał pierwszej i heroicznie wyciągnął zespół na bezpieczne miejsce w tabeli, po oddaniu się na chemioterapię będziemy trzymać kciuki aby drugą obietnicę również dotrzymał (tutaj artykuł).
10. Koniec legendy Omara Abdulrahma
1,5 roku temu Omar Abdulrahman (niegdyś piłkarz Azji i uznawany za największy talent kontynentu) przechodził z Al-Ain do Al-Hilal kończąc trwającą od olimpiady w Londynie dramę o transferze do wielkiego europejskiego klubu. Przenosiny z ZEA do Arabii Saudyjskiej to nie to samo co transfer do firm które były wymieniane przed nazwiskiem Omara od lat jak Barcelona, Chelsea, Manchester City czy PSG.
Omar stracił wszystko co mógł na swoim transferze. Al-Ain którego był twarzą przez 10 ostatnich lat zagrało fantastycznie na Klubowych Mistrzostwach Świata już bez jego zacnej osoby, przez co stracił ogromną szansę na większe okno wystawowe swoich umiejętności. Później w samym Al-Hilal zagrał ledwie 5 spotkań po czym zerwał po raz 3 wiązadła krzyżowe przez co stracił możliwość występów na Pucharze Azji których ZEA była gospodarzem. Gospodarze doszli aż, do półfinału i można śmiało się pokusić o stwierdzenie, że skończyli by imprezę w finale gdyby nie absencja ich lidera.
Po powrocie do ojczyzny z wypożyczenia które kosztowało Al Hilal 15 milionów Euro, Amoory zerwał z własną ikoną i marką przechodząc jako…wolny zawodnik do Al-Jaziry.
Pierwszy raz w karierze mógł decydować o sobie, nie był na łasce szejków rządzących jego losem ani wiążących go umów. Wcześniej mowa była choćby o Francuskiej Nicei która była “nie godna tak wielkiego talentu” według niektórych dziennikarzy z ZEA.
Wybrzydzał, wybrzydzał aż w końcu zabił mit i “leśną legendę” o wielkim azjatyckim talencie który trafiłby do Europejskich potęg, gdyby tylko “źli” szejkowie go puścili.
Al-Jazira aby przekonać do siebie największą Emiracką gwiazdę, sprowadziła choćby jego najlepszego przyjaciela, wiernego giermka Amera Abdulrahmana i połączył siły z super strzelcem kadry Ali Mabkhoutem.
W rezultacie tych amorów to Amooriego Al Jazira zajmuje aż 4 miejsce w tabeli, a nasz bohater jestem cieniem, cienia samego siebie, plus daje więcej cienia bo wygląda jak i się zachowuje jak Ronaldinho w czasach kiedy już mu się nic nie chciało.
Omar w pierwszych tygodniach sezonu, nawet nie mieścił się w pierwszej jedenastce, a jego forma zarówno na boisku jak fizyczna (jest mniej więcej 3x mocniej “obudowany” niż przed wyjazdem do Arabii Saudyjskiej) mocno pozostawia dużo do życzenia.
Jasne stało się to, że sam zawodnik mimo, że był wolnym agentem to podjął decyzję o powrocie do kraju mając świadomość swojej obecnej niedyspozycji.
Debiut w Europie Omara który obrósł w legendy, z aparycją reprezentanta zakładu tetrycznego i formą Paula Gascoigne’a z czasów gry w Burnley skończyło by się zbezczeszczeniem dobra narodowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż Omar będzie gasł z roku na rok, granie samo w sobie nie sprawia mu już tyle frajdy co w czasach spekulacji, gdzie to on nie wyląduje.
W ostatnim czasie stracił szansę na wszystkie długo wyczekiwane cele, a pieniądze nigdy nie były jego motywacją, przez co będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia z piłkarzem chcącym sobie dograć w spokoju powoli do końca kariery.
Obyśmy się okrutnie mylili.
11. Azjatycki rynek transferowy pełną pompą.
Rekordowa ilość transferów z udziałem Azjatów, zarówno międzykontynentalnych jak i wewnątrz Europy. Przytoczyłbym ledwie kilka z nich:
Japoński wonderkid Takefusa Kubo w Realu Madryt (ostatecznie wylądował w Majorce, Hiroki Abe w Barcelonie, Hwang Ui-Jo w Bordoux, Ritsu Doan w PSV, Takehiro Tomiyasu trafił Bolonii, Wu Lei wylądował w Epanyolu a wszystko to skwitowane wisienką na torcie w postaci Takumy Minamino do Liverpoolu. Sama Belgia wydrylowała niesamowicie J.League oraz kadrę Irańską, a w Holandii między innymi pojawił się pierwszy w historii ligi Wietnamczyk Đoàn Văn Hậu.
Azja przestała być egzotycznym kierunkiem dla skautów w Europie.
Pamiętacie Nasser Al-Shamraniego ? Sasa Ognenovskiego, Khaflana Ibrahima ?
No właśnie, byli to piłkarze których trzeba było nieraz googlować w dniu wyboru na piłkarz roku Azji. A takie młode talenty jak Jong Il-Gwan czy Choe Myong-ho?
Owszem nie będę z siebie oszołoma i znam każdego z tych piłkarzy, jednak za każdym razem kiedy wybierano tego typu jego mości, to zastanawiałem się jak znajomy nie obserwującym piłkarską Azję mam wytłumaczyć decyzję która przyznawała tytuł “najlepszy…”
W roku 2019 wróciliśmy do normalności i wszelkie wybory były w pełni zasłużone, nie przynoszące wstydu fanom piłki rodem z AFC.
Akram AFIF najlepszym Azjatyckim piłkarzem (grający na kontynencie)
Son Heung Min – najlepszym piłkarzem z Azji (bez ograniczeń kontynentalnych).
Lee Kang-In – najlepszy młody piłkarz
Chung Jung-yong – najlepszy trener roku
Pełna lista nagród tutaj (link)
Najlepszy w Polsce specjalista od piłki w Azji Centralnej – Łukasz Bobruk– zwrócił uwagę na wydarzenia które niosą ze sobą nadzieje na lepsze czasy dla futbolu w tym enigmatycznym regionie.
“Oczywiście warto wspomnieć o występach środkowoazjatyckich ekip w Pucharze Azji. Turkmeni zagrali tam po raz drugi i nie zdobyli, niestety nawet punktu. Jeden z meczów przegrali z sąsiadami z Uzbekistanu (0:4), którzy wystąpili na turnieju po raz siódmy z rzędu i choć Hector Cuper i spółka mieli spore ambicje, w 1/8 finału Pucharu Azji zatrzymali ich po rzutach karnych Australijczycy. Na tym samym etapie odpadli debiutanci z Kirgistanu, jednak zostawili po sobie dobre wrażenie. Po minimalnych porażkach z faworytami z Chin i Korei Południowej Białe Sokoły za sprawą hat-tricka Luksa pokonały innych debiutantów – Filipińczyków i wyszły z grupy, po czym stawiły zaciekły opór gospodarzom z Emiratów Arabskich, do końca mając szanse na rzuty karne. Warty odnotowania, jeśli chodzi o Azję Centralną, jest udział prowadzonej przez Zajniddina Rachimowa reprezentacji Tadżykistanu U-17 na mistrzostwach świata w Brazylii. Tam młodzi Tadżycy ograli 1:0 Kamerun, po czym ulegli aż 1:5 Hiszpanii i przegrali 1:3 z Argentyną po ambitnej walce. Nie wrócili z pustymi rękami do domu, mało tego, przywieźli wiele cennych doświadczeń, które być może zaowocują w przyszłości“
Poszczególnych mistrzostw danej ligi jak J.League, CSL, K Leagu czy innych nie wymieniam ponieważ wyróżniając jedną czy drugą uraziłbym pewnie uczucia sympatyków ligi którą mógłbym pominąć. A przypomnę tylko, że w Azji jest aż 48 państw.
Czas zacząć na Azja Gola na poważnie nowe rozdanie 2020, miejmy nadzieje, że będzie jeszcze atrakcyjniejszy niż pamiętny rok 2020.
Zabawa już się zaczęła ponieważ ruszyły Mistrzostwa Azji U23 – czyli młodzieżowy przegląd talentów kontynentu.
Auto tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 422