Właśnie dziś poszła informacja, że Legia Warszawa wypożycza Dżasurbeka Jachszybojewa do Sheriffa Tiraspol.
Kierunek, do którego udaje się 3-krotny reprezentant Uzbekistanu może wielu zdziwić – z zespołu, który przegrał z Dinamem Zagrzeb walkę o Ligę Mistrzów do zespołu, który w drodze do piłkarskiego raju pewnie pokonał mistrza Chorwacji.

Zdaje się, wszystko pięknie – w normalnych okolicznościach taka zmiana klubu byłaby uważana za awans sportowy. Lecz w tym przypadku nie do końca tak się dzieje.

W tym miejscu cofnijmy się do początku 2020 roku.
Po tym, gdy jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa Pachtakor Taszkent wypożyczył go do Energetika-BDU Mińsk, mistrz Azji U-23 sprzed trzech lat wystrzelił na Białorusi. Do Wyszejszej Lihi wszedł kopiąc konkretnie z buta w drzwi. Już w pierwszym meczu dla “Studentów” strzelił 2 gole niedawnemu hegemonowi tamtejszych rozgrywek, czyli BATE Borysów. Energetik wygrał 3:1 a Dżasur został wybrany graczem kolejki. W stołecznym klubie występował do końca czerwca, w tym czasie w 14 występach strzelając 9 goli i zaliczając 3 asysty. Jako że liga białoruska w dobie pandemii grała jako jedyna w Europie, występy tego gracza obiły się większym echem w piłkarskim świecie. Już wtedy pojawiały się pogłoski o zainteresowaniu ze strony Dynama Kijów czy Rakowa Częstochowa.

Bardziej zdecydowany okazał się Szachtior Soligorsk. Tam dynamiczny prawy napastnik w 15 spotkaniach również strzelił 9 goli i trzykrotnie asystował, czym dołożył swoją cegłę do odzyskania przez “Górników” mistrzostwa Białorusi po 15 latach przerwy. Zarzucano mu jednak problemy z dyscypliną i chodzenie własnymi ścieżkami. Mimo to Roman Hryhorczuk stawiał regularnie na Jachszybojewa.

Kariera pochodzącego z Chinaza zawodnika przez ostatnie półtora roku wydawała się być mocno rozpędzona. W lutym tego roku podpisał kontrakt z Legią Warszawa o czym pisałem wówczas na łamach naszej zacnej strony. Transfer traktowano jako realne wzmocnienie ofensywy mistrza Polski.

Niestety, pierwszy Uzbek w polskiej lidze nie zrobił furory. Na przeszkodzie stawały mu aklimatyzacja, kontuzje oraz ramadan, który nie ułatwiał mu przejścia właściwego trybu treningowego. Stanęło zatem na jednym, uwiecznionym na zdjęciu głównym (fot. Mateusz Kostrzewa) kilkunastominutowym występie w pierwszym zespole, który miał miejsce 1 maja u siebie przeciw Wiśle Kraków (0:0). Ponadto grał w trzech meczach 3-ligowych rezerw “Wojskowych”.
Jachszybojew walczy z Wiślakami w swym jedynym występie w Ekstraklasie. Fot. Mateusz Kostrzewa

Ze smutkiem twierdzę, iż kariera Jachszybojewa w Legii wyraźnie wyhamowała. W prywatnych rozmowach przekonywałem znajomych legionistów, że będzie to fajny transfer. Tym bardziej jestem zawiedziony, że tak to się potoczyło. Ale cóż, życie toczy się dalej.

Jednak pewną nadzieją dla “Eldora dla ubogich” (jak nazwał go red. Jan Gawlik – pozdrawiam serdecznie!) jest wypożyczenie do mistrza Mołdawii. Może i jest to drużyna o podobnym jak nie nieco wyższym potencjale od Legii, jednak będąca przedstawicielem ligi wyraźnie słabszej od polskiej, zarówno pod względem czysto sportowym jak i organizacyjnym tudzież infrastrukturalnym.
Chyba wszyscy się zgodzimy, że strzelać gole takim ekipom jak Dinamo-Auto Tiraspol, FC Floresti czy Milsami Orgiejów będzie Jachszybojewowi znacznie łatwiej niż Wiśle Kraków, Górnikowi Zabrze czy Jagiellonii Białystok.

Dżasur ma w zespole Jurija Wernyduba (który notabene wcześniej ściągnął go do Szachtiora) załatać dziurę, która pojawiła się wskutek kontuzji Andrija Blizniczenki i Lovro Bizjaka. Ponadto po krótkim powrocie do klubu odszedł z niego Brazylijczyk z mołdawskim paszportem Henrique Luvannor, który zasilił saudyjski Al-Taawon.

Za prawdziwy chichot losu można uznać fakt, że “Eldor dla ubogich” ma szansę zagrać w Champions League przeciw tak uznanym markom jak Inter Mediolan, Real Madryt czy Szachtar Donieck podczas gdy “oryginalny” Eldor, czyli Szomurodow, który notował przyzwoite występy w Genoi a teraz ma wielki zaszczyt pracować z samym Jose Mourinho, z AS Roma będzie grał ledwie w Lidze Konferencji, uważanej za rozgrywki trzeciej kategorii.

Tak czy inaczej, obu tym zacnym Uzbekom pozostaje życzyć powodzenia na Starym Kontynencie!

Autor tekstu: Łukasz Bobruk

Wyświetleń: 518

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze