W końcu w tym smutnym depresyjnym roku pandemicznym “narodówka Azji” ruszyła do boju.
Mecze międzynarodowe choć w większości bez kibiców są traktowane przez nich obecnie niczym wytworny produkt limitowanej serii.
Co tu dużo mówić dla wielu jak choćby dla Korei Południowej przetrzebionej koronowirusem były to pierwsze w tym roku spotkania reprezentacji kraju.

Nie będę przedłużał sprawdźcie parę najbardziej interesujących meczów kadr “made in Asia.”

Japonia vs Panama

Nie ma co się oszukiwać, kariera Takumi Minamino w Liverpoolu można opisać zdaniem, iż “po prostu jest.”
Japończyk jak występuje wstydu nie przynosi, jednak 4 liter również nie urywa. 23 spotkania 1 asysta i 4 bramki strzelone w meczach pucharowych to nie szczyt możliwości byłej gwiazdy Cerezo Osaka.
Tym mocniej przechlapane mieli piłkarze Panamy na których “Mina” wyżył się niemiłosiernie. Przez 72 minuty meczu nękał ich zarówno sam jak i wypuszczając kolegów świetnymi podaniami. Jego bramka z rzutu karnego decydująca o wyniku meczu była tylko wisienką na torcie MOM – zawodnika meczu jakim został Minamino.
Japończycy pewnie wygrali potyczkę z Panamą (jakby nie było uczestnikiem Mistrzostw Świata) jednak muszą mocno popracować nad wykończeniem akcji, ponieważ klasowy rywal mógłby wykorzystać ich niemoc.

2x dobre złego początki

Korea Południowa vs Meksyk

Pisaliśmy o korono-wirusowych problemach Koreańczyków których nabawili się w Austrii (tutaj ->) Dokładnie 4 godziny przed spotkaniem Azjaci dowiedzieli się, że mogą wyjść na murawę. Byli w całkowitej rozsypce po ciągłych testach, wiedząc, że pięciu ich kolegów z którymi przyjechali do Austrii jest już izolowanych w pokojach hotelowych i prawdopodobnie zostaną na przymusowych wakacjach.

Mecz ostatecznie się odbył, ale z “rozpieprzonym” obozem przygotowawczym i zrytym beretem Koreańczycy wyszli na murawę jak ogłuszeni kijem w tył głowy. Co prawda udało im się pierwszą połowę wygrać 1-0 jednak w drugiej przewalili mecz w zaledwie 3 minuty !!!!!!
W 3 minuty stracili 3 bramki!
Inna sprawa, że cały mecz obrona złożona z debiutanta – środkowego obrońcę Won Du-Jae (22 letnie mierzący 187 cm obrońca Ulsan Hyundai)  oraz defensywnego pomocnika z przymusu walniętego na pozycję środkowego Jung Woo-Younga (186 cm, gracz Al-Sadd) wyglądała jak grupa tetryków z opaską na oczach latająca za piłeczką z dzwonkiem.

Sprawę ratował o dziwo równie nie opierzony bramkarz Go Sung-Yu (dopiero 3 mecz w kadrze), mierzący 197 cm bysior na bramce Koreańczyków co rusz fenomenalnie bronił setki meksykanów.

Bramkę dla Koreańczyków strzelił Hwang Ui-Jo o którym istnieniu przez przerwany poprzedni sezon Ligue 1 oraz tragiczne występy Bordoux w obecnym zdążyliśmy zapomnieć.  Wynik jednak jak najbardziej zasłużony dla ekipy Latynosów, którzy całe spotkanie grali jak dobrze nastrojony instrument.  Koreańska federacja zyskała cenną nauczkę, by nie ratować na siłę meczu w którym piłkarze i tak już mają papkę zamiast mózgu i na boisku są już tylko ciałem.

Korea Południowa U23 vs Brazylia U23

W przygotowaniach do olimpiady zespoły U23 również zagrały sparing. Korea się nie patyczkowała i dobrała sobie sparingpartnera z najwyższej półki. Koreańczycy mimo porażki pokazali klasę i bez pokory ruszyli na Canarinhos. Już w 7 minucie Lee Dong-Gyeong huknął w taki sposób, że bramkarz FC Dallas Phelipe musiał oglądać piłkę w siatce. W 24 minucie Brazylijczycy byli bliscy stracenia bramki na 2-0 lecz rzut karny przestrzelił srebrny medalista MŚ U20 – Oh Se-Hun.
Mimo licznych efektownych ataków Koreańczyków, to oni tracili bramki pomiędzy 42 a 73 zaaplikowana im 3 a wiodącą postacią w tej krzywdzie był zawodnik Herthy Berlin Matheus Cunha.  Koreańczykom nie pomógł też fakt anulowania całkowicie prawidłowo strzelonej bramki w 43 minucie przy stanie 1-1. W meczu tym nie używano VARU, który by pomógł z pewnością Azjatom w tej sytuacji.
Młode Tygrysy Azji przegrały, jednak zagrali zdecydowanie lepiej niż starsi koledzy i z gry powinni uzyskać wynik 3-3 lub najgorzej 3-2.
Młodzi muszą umieć porażkę również przełykać, doświadczenie zebrane – czas na następne ich boje.

Arabia Saudyjska vs Jamajka

Kraj obecnego zwycięscy Azjatyckiej Ligi Mistrzów nie może pozwolić sobie na dostawanie manta od kogokolwiek.
Na podwyższenie morale przed trudnymi meczami w przyszłości, federacja Saudów omówiła się z Jamajska na niecodzienny wyczyn jakim jest “towarzyski dwumecz.”  Tak, o to obie ekipy spotkają się ze sobą dwukrotnie w okresie zaledwie 4 dni.
W pierwszym spotkaniu drużyna prowadzona przez Hervé Renarda sprała okrutnie wyspiarzy.
Niespodzianką nie było iż brykał sobie bez opamiętania Salem Al-Dawsari bezsprzecznie najlepszy piłkarz Arabii Saudyjskiej ostatnie 5 lat.
Prócz piłkarz Al-Ahli bramki strzelali również Saleh Al-Shehri oraz 20 latek –Firas Al-Birakan

Katar vs Kostaryka

Najbrzydszy mecz z opisywanych w tym przeglądzie. Potyczkę tą oglądało się jak starcie niżej notowanych klubów okręgówki w poniedziałkowe popołudnie. Piłkarze czuja się jakby grali za karę a kibice to oglądali tylko dlatego, że nie mieli co innego robić.

Katar w dodatku przypomniał o swoich najgorszych demonach czyli – symulowaniu, paradowaniu i innych umiejętności z spalonego teatru.
Gdyby nie ich naciąganie mogliby mecz nawet wygrać, a tak zadowolili się punktem po naciąganym karnym.
Przynajmniej Hassan Al Haidos mógł strzelić 28 bramkę w 133 występie dla kadry przeciwko legendzie takiej jak Keylor Navas. Biorąc pod uwagę, że Hassan ma ledwie 29 lat to jeśli zdrowie i chęci mu pozwolą, pójdzie na rekord występów w reprezentacji.

Konice. To jedyny pozytyw tego meczu z punktu widzenia fana azjatyckiej piłki.

Ok. mecze reprezentacji z rejonu Azji Centralnej z pewnością opiszę nasz agent – Łukasz Bobruk. Potyczki z przyszłego tygodnia również opiszemy, wystarczy wyglądać naszego raportu.

Za seans i uwagę serdecznie dziękuje i zapraszam na kolejny przegląd meczów towarzyskich Azjatów.

Autor tekstu: Adam Błoński

Wyświetleń: 405

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze