Piłkarska Federacja Tajlandii (FAT) ogłosiła zatrudnienie Japońskiego super taktyka Akira Nishino na stanowisku selekcjonera reprezentacji Tajlandii.
Tajlandia była “bezpańska” od czasów zwolnienia serbskiego trenera Milovana Rejevaca podczas trwania Pucharu Azji w Emiratach Arabskich w styczniu 2019 roku.
Po jego zwolnieniu Sirisak Yodyardthai przejął tą rolę jako tzw. trener tymczasowy dokańczając Puchar Azji (wyszedł nawet z grupy) China Cup 2019 oraz Kings Cup 2019.
Jego wyniki jednak nie przekonały federacji aby uczynić go czymś więcej niż “selekcjonerem na tymczasem” i postanowiono powierzyć tą rolę Japończykowi.
Akira Nishino, był selekcjonerem Japonii podczas Mistrzostw Świata w 2018 gdzie zaskoczył wszystkich specjalistów i wyszedł z Japonią z grupy.
Pokonał Kolumbię 1-0, zremisował z Senegalem 2-2 oraz przegrał minimalnie 1-0 z Polską. W 1/8 zaliczył słodko gorzką porażkę 2-3 z Belgią.
Po pamiętliwym pięknym meczu z brązowymi medalistami odpadł z mundialu, gdzie jedni oklaskiwali go za jego sukces drudzy narzekali na to, że przegrał wygrany mecz (z prowadzenia 2-0 Belgia doprowadziła do 3-2).
Dobre wrażenie przeważyło i dziś przed Nishino stoją takie wyzwania jak kwalifikację do Mistrzostw Świata w Katarze oraz Pucharu Azji 2023. Jego pierwszy mecz w nowej roli powinien mieć miejsce w wrześniu tego roku.
Federacja również ogłosiła, że Nishino poprowadzi zespół olimpijski Tajlandii (U23) zastępując na tym stanowisku Alexandra Gamę który skorzystał z oferty zespołu ligowego Muangthong United.
Niestety przy tej okazji, kolejny raz wyszło na to, że Nishino z łatwością przychodzi kłamanie. 64 latek przybywał w Tajlandii już od paru dni, był nawet na ligowym meczu pomiędzy True Bangkok United oraz Sukhothai FC.
Pytany przez dziennikarzy co robi w Tajlandii widziany na meczu Tajskiej ligi oraz wśród oficjeli federacji – wielokrotnie powtarzał, że przyjechał tylko pooglądać sobie mecz podczas wakacji.
Przypomniało to sytuacje, podczas której to został przydzielony chwilę przed zwolnieniem Vahida Halilhodzića do “pomocy” Bośniackiemu selekcjonerowi.
W rzeczywistości tworzył raport o niedociągnięciach obecnego trenera Nantes i szykował się już sam do przejęcia kadry.
Była to zagrywka mało fair o którą do dziś ma żal zasłużony w bojach trener.
Oby, tak jak w przypadku kadry niebieskich samurajów Nishino szybko zmazał tą rysę na zbroi zacnego rycerza i dał wiele radochy Tajskim kibicom.
Ganbare ! #Akira Nishino
Autor tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 396