Dwukrotny mistrz Japonii, dwukrotny zdobywca Pucharu Cesarza, zdobywca Levain CUP i superpucharu Japonii. Także mistrz J2. Wychowanek Gamby Osaka, który obecnie został przygarnięty przez FC Tokyo. Daiki Niwa nie miał w życiu łatwo. Wyszedł ze szkółki Gamby Osaka i zdobył z pierwszym zespołem mistrzostwo w roku 2005. Jaka była jego nagroda? Wypożyczenie do Tokushimy, a potem kolejne do Omiyi i Avispy Fukuoka. Niwa się jednak nie poddawał i wrócił do Gamby pod koniec 2011. roku. Pomógł wyciągnąć zespół z drugiej ligi, a potem rok po powrocie do J.League świętował z klubem mistrzostwo kraju.
Tym razem spędził w Osace przeszło 5 lat i w tym czasie zdobył 6 trofeów z klubem. Zapewne domyślacie się już jak odwdzięczył mu się klub w którym się wychował. Tak, sprzedał go, do Hiroshimy. Jak “świetna” była to decyzja widzimy po obecnej defensywie Gamby i ich miejscu w tabeli. Hiroshima poprzedni sezon miała dość trudny. Sanfrecce ledwo zdołało uniknąć spadku i zapewniło sobie utrzymanie dopiero w ostatnich kolejkach, w czym pomógł również Niwa. Japończyk przeszedł do Sanfrecce razem z Patriciem i oba transfery okazały się wręcz transferem roku, gdyż Panowie niemal w pojedynkę uratowali zespół przed spadkiem. Niwa uszczelnił fatalną obronę Hiroshimy, z którą radził sobie każdy. Bywały nawet mecze gdzie Niwa jako obrońca asystował Patricowi. Były zawodnik Gamby radził sobie bardzo dobrze aż do momentu kontuzji w 2018. roku, przez którą opuścił 7 spotkań Hiroshimy. Zdecydowano więc wystawić zawodnika na listę transferową. Najpierw Sanfrecce błagało Gambę o możliwość pozyskania zawodnika, a gdy odbiło się od dna (głównie z jego pomocą), postanowiło go jak najszybciej oddać. Dwa zespoły, którym Daiki pomógł osiągnąć wyznaczone cele, pozbyły się go przy pierwszej lepszej okazji. W Japonii zazwyczaj szanuje się doświadczonych zawodników i legendy klubów, ale jak widać nie zawsze. Przykładem słynna wymiana na linii Kobe-Osaka z tego roku i opisywany dzisiaj przypadek Niwy, którego sylwetką przybliżamy poniżej.
Daiki Niwa (丹羽 大輝) urodził się 16. stycznia 1986. roku w Kawachinagano w prefekturze Osaka. Jak większość zawodników, swoją przygodę z piłką zaczął już w szkole podstawowej. W 2001. roku dostał się do Gamby Osaka U-15. Rok później przyczynił się do wygrania J-Youth Cup. Po skończeniu liceum w 2004. roku, oficjalnie stał się członkiem pierwszej ekipy Gamby Osaka, a rok później Gamba została mistrzem Japonii.
W 2007. roku został wypożyczony do występującej w J2 Tokushimy Vortis. Na zapleczu J.League zagrał we wszystkich 45. meczach i był zdecydowanym liderem linii obrony Vortis. To nie wystarczyło, aby przekonać do siebie włodarzy Gamby Osaka i rok później został ponownie wypożyczony, tym razem do Omiyi Ardiji. Niestety tam grał jeszcze mniej niż w Gambie i po pół roku wrócił do Osaki. Nie na długo, bo klub wysłał go na kolejne wypożyczenie. Tym razem do Avispy Fukuoka, gdzie spędził ponad 3 lata. W Fukuoce był ostoją defensywy i przyczynił się do pierwszego od 5. lat awansu Avispy do J.League. Był tam bardzo szanowany i doczekał się nawet opaski kapitańskiej.
W 2012. roku wrócił do Gamby Osaka. Epizod ten zwieńczył zdobyciem 6. tytułów i zapisał się na stałe w pamięci kibiców z Osaki, co widzieliśmy podczas tegorocznej wizyty FC Tokyo na Panasonic Stadium.
Pomimo zapisania się na stałe w sercach kibiców, wygrywania tytułów i przywiązania do klubu w którym rozegrał 183 spotkania, został bez żalu oddany Hiroshimie w 2017. roku.
Stamtąd też chciano się go pozbyć pomimo jego zasług dla klubu i w ten sposób latem 2018. roku dołączył do ekipy FC Tokyo, gdzie może liczyć na występy pomimo konkurencji w postaci Janga Hyun-Soo, czy Masato Morishige.
To pokazuje tylko, że Niwa nadal jest w stanie wnieść dużo do zespołu w którym występuje. Hiroshima jakoś się trzyma, ale Gamba zapewne żałuje pozbycia się tego doświadczonego i solidnego defensora. Miejmy nadzieję, że w Tokio zagrzeje miejsce na trochę dłużej i pomoże zespołowi wrócić na zwycięską ścieżkę.
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 409