W niedzielę po raz 31. rozegrano finał Pucharu Uzbekistanu.
Naprzeciw siebie stanęli: Nasaf Karszy (po raz dziewiąty, wcześniej wygrane w latach 2015, 2021 i 2022 oraz porażki w latach 2003, 2011-2013 i 2016) i AGMK Olmalik (po raz czwarty, wcześniej zwycięstwo w 2018 roku oraz porażki w latach 2019 i 2020).
Droga Nasafu do finału: Kokand-1912 (1:0 wyjazd), Surchon Termez (1:0 dom), Maszal Muborak (1:0 wyjazd), FK Buchara (4:3 dom), Turon Jajpan (2:1 wyjazd), Dynamo Samarkanda (2:1 dom)
Droga AGMK do finału: FK Giżduwon (5:0 wyjazd), Andiżan-SGS (6:1 dom), FK Dżyzak (3:1 wyjazd), Lokomotiw Taszkent (2:1 dom), Chorazm Urgencz (4:2 dom), Nawbahor Namangan (2:2, karne 4:3 dom)
Dość ciekawie prezentował się film promujący tegoroczny finał w Karszy:
📍 Qarshi is poised to host Uzbekistan Cup final for the first time in history
🤩 Presenting to you our promo video for the final, featuring @fcnasaf and OKMK managers and our very own General Director
🏆 Which side will lift (steal 😉) the trophy? #Uzbekistan #Cup #final pic.twitter.com/NrqP6zdYmF
— Uzbekistan Professional Football League (@pfl_uz) November 8, 2023
A jak przebiegało to spotkanie?
Markaziy Stadioni (Stadion Miejski), Karszy:
Nasaf Karszy➡️ – AGMK Olmalik 1:0 (Sidikow 71-karny)
Cóż można napisać? Niewiele. Spotkanie nie było porywające. Finał prawie niczym z Mundialu 1990. Nawet wynik się zgadza i sposób zwycięskiej bramki również. Z tym, że Andreas Brehme zwycięską bramkę strzelił niemal kwadrans później niż teraz Dżawochir Sidikow. Sporo walki i strzałów z dystansu bądź takich, które nie były zbyt groźne. AGMK chciało zmazać plamę z katastrofy w Teheranie, gdzie w Azjatyckiej Lidze Mistrzów dostało łomot 0:9 od Sepahanu. I gdyby nie niedzielny finał, Mirdżalol Kosimow zapewne poleciałby ze stanowiska. Widocznie władze górniczo-hutniczego klubu uznały, że najlepszym sposobem na zmazanie plamy z Iranu byłby po prostu triumf w Pucharze Uzbekistanu. Nie było jednak tej siły ognia, by móc sięgnąć po trofeum.
A czemu Sidikow mógł strzelać karnego? Gdyż Komiłow zagrał ręką w polu karnym. Nie ma chłopak szczęścia ostatnio. Najpierw głupia czerwona kartka z Sepahanem a teraz sprokurowana jedenastka. Nie łam się chłopaku, będzie lepiej.
A teraz powody do świętowania mają Ruzykuł Berdyjew i jego podopieczni. W latach 2018-2020 tradycją było, że w finale Pucharu Uzbekistanu mierzą się AGMK Olmalik i Pachtakor Taszkent. Od 2021 roku mamy nową tradycję. Otóż za każdym razem od tamtej edycji triumfuje Nasaf. Jednak do Pachtakora, który w latach 2001-2007 wygrywał te rozgrywki siedmiokrotnie z rzędu, jeszcze trochę brakuje. A konkretnie jeszcze czterech kolejnych wygranych finałów.
W każdym razie gratulacje dla “Smoków”, które w ten sposób zagwarantowały sobie awans do AFC Champions League 2!
Ceremonie dekoracyjna:
Galeria z finału:
https://pfl.uz/uzb/news/detail/16161
Autor tekstu: Łukasz Bobruk
Wyświetleń: 119