Działo się sporo w tym tygodniu w azjatyckich pucharach. Zatem czas na podsumowanie czwartych kolejek w Lidze Mistrzów AFC i Pucharze AFC w wykonaniu klubów z Azji Centralnej.

Liga Mistrzów AFC

Grupa A

Ahal Anew – Pachtakor Taszkent 1:1 (Abdurachmonow 81 – Erkinow 90+5)

Po mało emocjonującej pierwszej połowie nadeszła ciekawsza druga. Spotkanie rozkręciło się po czerwonej kartce dla Chamrobekowa za faul na Baszymowie. Tenże Chakmuchamed Baszymow zaliczył efektowną asystę w 81. minucie, podając przewrotką do Abdurachmanowa, który pewnie pokonał Pawliuczenkę. Osłabione “Lwy” stać było na odpowiedź dopiero w piątej doliczonej minucie meczu. Sabirchodżajew uderzył z rzutu wolnego, Dżaparow odbił jego strzał lecz z prawej strony zagrał Saitow a Erkinow z bliska zmieścił piłkę w sieci. Drugie miejsce wciąż jest w zasięgu obu ekip ale czy w tej grupie da ono awans do kolejnej rundy? Od 73. minuty grał Przemysław Banaszak. Widzów: 17270

Al-Fayha Al-Madżma – Al-Ain 2:3 (0:2)

Tabela:

Następna kolejka (28 listopada):
Al-Ain – Pachtakor
Al-Fayha – Ahal

Grupa B

Nasaf Karszy – Al-Szardża 1:1 (Mateus 81 – Marega 16)

Po faulu Ebraheima na Nasrullajewie i analizie VAR jedenastkę wykonywał Dżigauri lecz obronił jego strzał Al-Hosani. Nasaf atakował od początku aż po podaniu Camary z prawej strony nie przeciął piłki Dawronow, dopadł do piłki Marega, wszedł z prawej strony w pole karne i strzelił w dalszy róg w sytuacji sam na sam. Ataki nie ustawały, goście ograniczyli się do kontr aż w 81. minucie Abdurachmatow dośrodkował z prawej flanki i Mateus celnie główkował. Chwilę później nerwy puściły bramkarzowi Szardży Adelowi Al-Hosaniemu. Ten popchnął rywala i po analizie VAR wyleciał z boiska. W doliczonym czasie siły się wyrównały – w środku pola Dawronow uderzył kolanem Marcusa Meloniego i dostał drugą żółtą kartkę. Szkoda, gdyż “Smoki” stać tego dnia było nawet na zwycięstwo. Jednak walka o awans z tej grupy wciąż trwa. Widzów: 11451

Al-Faisaly Amman – Al-Sadd Doha 2:0 (0:0)
Sędziował Gulmurodi Sadullo.

Tabela:

Następna kolejka (27 listopada):
Nasaf – Al-Faisaly
Szardża – Al-Sadd

Grupa C

Sepahan Isfahan – AGMK Olmalik 9:0 (Ahmadzadeh 8, Asadi 59, Hosseinejad 60, Ghorbani 62, Rezaeijan 71, Alkasir 79-karny, 87, Moghanlou 82, Hosseinnejad 90+3)

O ile do przerwy było to po prostu miałkie widowisko o tyle w drugiej połowie nastąpiło totalne trzęsienie ziemi. Irański zespół wyszedł na prowadzenie szybko, po tym, jak Zakipour wrzucił piłkę z autu z lewej strony, Ahmadzadeh opanował ją i pokonał Jergaszewa. A tuż przed upływem godziny gry jakby przez AGMK przeszła trąba powietrzna z gradobiciem i piorunami:
2:0 – po centrze Pahlevana z lewej strony Asadi uprzedził głową bramkarza gości
3:0 – po podaniu Ahmadzadeha Hosseinejad wszedł w pole karne i strzelił po rykoszecie
4:0 – po zagraniu z prawego rogu Asadi główkował a z bliska strzelił Ghorbani
5:0 – Jergaszew powstrzymał wprawdzie sytuację sam na sam dalekim wyjściem ale został załatwiony skuteczną dobitką Rezaeijana
6:0 – faul na Alkasirze, sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę
7:0 – Alkasir do Moghanlou, ten strzela po rykoszecie choć mam wrażenie, że Jergaszew mógł to obronić
8:0 – Hosseinnejad podał w pole karne a Alkasir celnie strzelił po ziemi
9:0 – po zagraniu Yousefiego Hosseinnejad wszedł w pole karne i strzelił w dalszy róg
Jeszcze w 77. minucie głową strzelił Daneshgar ale był na spalonym
Jakby mało było nieszczęść, to AGMK kończył w dziesiątkę po tym, jak w 66. minucie Komiłow za stanięcie na rywalu dostał czerwoną kartkę. Była to najwyższa porażka uzbeckiego klubu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Wyglądało to, jakby bokser po drugim czy trzecim ciosie konkretnie dostawał w ryj raz za razem i nie dał rady się podnieść. Mirdżalol Kosimow (którego po ludzku bardzo mi szkoda) i jego drużyna już nie mają szansy na nic. Na pewno w grupie zajmą ostatnie miejsce i zawalczą jedynie o honor. Widzów: 4721

Al-Quwa Al-Jawiya Bagdad – Al-Ittihad Dżudda 2:0 (1:0)

Tabela:

Następna kolejka (27 listopada):
AGMK – Al-Ittihad
Sepahan – Al-Quwa Al-Jawiya

Grupa D

Nassaji Mazandaran – Nawbahor Namangan 1:3 (Azadi 68 – Gołban 7, Urunow 21, 46)

Od mocnego uderzenia zaczęły “Orły”. Juldoszew rzucił piłkę z autu z lewego boku, Gholamalibeigi kopnął ją w górę, Abducholikow główkował a Gołban płasko strzelił od razu. Zdobywca Pucharu Iranu szukał swoich szans lecz przyszedł drugi gol. Juldoszew posłał daleka piłkę do przodu, Urunow pędził lewą stroną i mimo Janmalekiego na karku zdołał wejść w pole karne i pokonać Mazaheriego. Na samiutkim początku drugiej połowy po centrze Iskanderowa z prawego skrzydła Urunow choć nieczysto ale efektownie uderzył piętką po koźle i tak było 3:0. Akcji ze strony gospodarzy również nie brakowało aż ci wreszcie też strzelili gola. Seifi zagrał do Abbasiego, ten dośrodkował z lewej flanki w pole karne a celnie głową strzelił Azadi. Sytuacja zespołu Samwela Babajana jest zgoła inna niż choćby AGMK. Tu Nawbahor jest o malutki kroczek od fazy pucharowej. Widzów: 2700 (Teheran)

Mumbaj City – Al-Hilal Rijad 0:2 (0:0)

Tabela:

Następna kolejka (28 listopada):
Nawbahor – Al-Hilal
Nassaji – Mumbaj

Grupa E

Istiqlol Duszanbe – Persepolis Teheran 1:1 (Sebai 74 – Torabi 29)

Na początku spotkania wejście Bahouiego w pole karne spowodowało popłoch w defensywie Istiqlola, że aż o mało Novoselec nie wbił samobója (piłka obiła słupek). Przewaga irańskiego zespołu została przypieczętowana w 29. minucie ładnym rzutem wolnym Torabiego. Po przerwie to Istiqlol przejął inicjatywę i doprowadził do remisu. Kamołow prostopadle podał do Sebaia a gracz z Wybrzeża Kości Słoniowej wykorzystał sytuację sam na sam z dobrze dysponowanym Beiranvandem. Niby z jednej strony udało się mistrzom Tadżykistanu uciułać drugi punkt ale z drugiej zmniejszają się jego szanse na cokolwiek w tej grupie. Bo na pewno Istiqlol jej nie wygra. Dodam, że w ekipie z Iranu cały mecz zagrał Giorgi Gwelesiani i dostał żółtą kartkę. Widzów: 12500

Al-Duhail – Al-Nassr Rijad 2:3 (1:2)
Sędziował Ilgiz Tantaszew

Tabela:

Następna kolejka (27 listopada):
Al-Duhail – Istiqlol
Al-Nassr – Persepolis

Reasumując:
Najbliżej awansu jest Nawbahor. W zeszłej edycji do wyjścia z grupy wystarczyło zdobyć 9 punktów (tyle miał ich Nasaf) a “Orły” mają ich 10. Musiałaby się jakaś katastrofa wydarzyć, by nie było fazy pucharowej. Wspomniany Nasaf też jest blisko awansu ale musi mieć się na baczności.
Pachtakor może być drugi w swojej grupie. Ahal również. Ale w ich grupie drugie miejsce może nie dać awansu. Zatem muszą teraz wygrywać do końca wszystko co się da. A jak wiadomo, o to będzie jednym i drugim bardzo ciężko… O AGMK szkoda gadać. Oni już odpadli na amen.

Puchar AFC – grupa E (środkowoazjatycka)

Abdysz-Ata Kant – Rawszan Kulob 1:0 (Akmatow 49)

Początkowo przeważali gospodarze lecz z czasem Rawszan grał odważniej i tez stwarzał sytuacje. W doliczonym czasie pierwszej połowy Mwanengo próbował wykorzystać dalekie wyjście Kadyrbekowa i strzelił minimalnie obok słupka. Po przerwie “Piwowarzy” wyszli na prowadzenie. Dżumaszew zagrał z prawego rogu a Akmatow celnie główkował. Spotkanie po przerwie było raczej kontrolowane przez gospodarzy, którzy są już tylko o kroczek od historycznego awansu z grupy. Widzów: 1565

Altyn Asyr Aszchabad – Merw Mary 1:0 (Orazow 34)

Wewnątrzturkmeński mecz był raczej obustronny. Przyniósł jednak tylko jedną bramkę. Atajew dostał piłkę z lewej strony, prostopadle zagrał w pole karne a Orazow wykorzystał sytuację sam na sam z Saparowem. Tym samym Merw, tak jak Rawszan, nie ma już szans na awans z grupy. Lidera z Kantu spróbuje dogonić Altyn Asyr. Wyścig zapowiada się emocjonująco.

Tabela:

Następna kolejka (30 listopada):
Merw – Rawszan
Altyn Asyr – Abdysz-Ata

Autor tekstu: Łukasz Bobruk

Wyświetleń: 126

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze