W tym tygodniu grane były spotkania 2. kolejki Ligi Mistrzów AFC i Pucharu AFC. Jak poszło ekipom z Azji Centralnej? Dowiecie się z tegoż artykułu.

Liga Mistrzów AFC

Grupa A

Al-Fayha Al Madżma – Pachtakor Taszkent 2:0 (Sabiri 10, 71)

Coś niedobrego dzieje się z mistrzem Uzbekistanu. Cała seria poszła w bramkę saudyjskich gospodarzy a i tak znów przyszła przegrana. W ekipie Al-Fayhy dwukrotnie błysnął Abdelhamid Sabiri i dał im zwycięstwo. Najpierw po podaniu od Ryllera pięknie strzelił od poprzeczki. W drugiej połowie Nwakaeme podał do Marokańczyka a ten podszedł do Kuwwatowa i go przechytrzył. W pierwszej połowie w całości grał Przemysław Banaszak, w drugiej Michał Kucharczyk (panowie się zmienili). “Lwy” notują najgorszy start w historii występów w Azjatyckiej Lidze Mistrzów – zero punktów w dwóch meczach nie jest dobrym prognostykiem na kolejne spotkania… Widzów: 1088

Al-Ain – Ahal Anew 4:2 (Erik 4, Rahimi 32, Laba 41, Kouadio 70 – Tagajew 58, Meredow 85)

Po niespodziewanym ograniu saudyjskich średniaków mistrzowie Turkmenistanu rozbudzili nadzieje kibiców w tym zamkniętym kraju. Lecz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Po centrze Mohammeda Ahałłyjew wypuścił piłkę przed siebie po czym Erik bez wahania pewnie kopnął do jego bramki. Potem Rahimi zakończył swój rajd w pole karne strzałem, który obronił Ahałłyjew. Lecz dobitki już nie obronił. Jeszcze przed przerwą strzelec pierwszej bramki podał do strzelca drugiej bramki, ten zagrał po ziemi z lewej strony do środka a Labie nie pozostało nic innego jak zmieścić piłkę z bliska w siatce. W drugiej połowie Ahalowi wróciły nadzieje na cokolwiek. Po fatalnym zagraniu Nadera Dinijew podał do Tagajewa a ten płaskim strzałem pokonał Eisę. Lecz w 70. minucie Al-Ain znów prowadził trzema trafieniami. Po rzucie rożnym, wykonywanym z lewego rogu przez Romero piłka odbiła się od jednego z Turkmenów po czym Kouadio bez zawahania wbił ją na leżąco do sieci. W końcówce zawodnicy Rowszana Muhadowa tylko zmniejszyli rozmiary przegranej. Strzał Umarowa z dystansu jeszcze zdołał obronić Eisa ale Meredow znalazł się gdzie trzeba i dobił piłkę do bramki. Ahal przegrał ale wielkiego wstydu nie ma. Wciąż jest szansa nawet na awans z grupy. Widzów: 8126

Tabela:

Następna kolejka (24 października):
Pachtakor – Ahal
Al-Ain – Al-Fayha

Grupa B

Nasaf Karszy – Al-Sadd Doha 3:1 (Nurullojew 29, Amonow 46, 58 – Khoukhi 83. CZ: Afif, 87′)

No i pięknie. “Smoki” pokazują, jak się wjeżdża w fazę grupową. W 18. minucie strzał Stanojevicia na słupek sparował Barsham. Lecz nim minęło pół godziny gry po centrze z lewej flanki i odbitej przez Paulo Otavio piłce głową płasko strzelił Nurullojew. Na samiutkim początku drugiej połowy Nasrullajew rzucił piłkę z autu z lewego boku, Sidikow podał do Amonowa a ten wjechał w pole karne, po czym podwyższył stan meczu strzałem od słupka. Niedługo przed upływem godziny gry Bozorow posłał prostopadłe podanie, po czym Amonow podcinką wykorzystał sytuację sam na sam z Barshamem. Katarscy goście odpowiedzieli raz. Długą piłkę do przodu posłał Afif a Khoukhi wygrał w powietrzu pojedynek z Niematowem i głową skierował piłkę do sieci. Niedługo potem asystent dostał drugą żółtą kartkę i opuścił boisko. Widzów: 8428

Al-Szardża – Al-Faisaly Amman 1:0 (1:0)

Tabela:

Następna kolejka (23 października):
Szardża – Nasaf
Al-Sadd – Al-Faisaly

Grupa C

AGMK Olmalik – Al Quwa Al-Jawiya Bagdad 1:2 (Haghnazari 81 – Jasim 2, Tursunow 48-samobój)

Myślałem, że po spodziewanej porażce w Arabii Saudyjskiej AGMK przełamie się i zapunktuje z ekipą Sił Powietrznych Iraku. Nic takiego nie nastąpiło. Już w 2. minucie fatalne podanie Gadojewa przejął Jasim, poszedł z prawej strony w pole karne i pewnie pokonał Rachimowa. Sytuacji gospodarzom nie brakowało, by wyrównać. Brakowało skuteczności. Na początku drugiej połowy strzał Jasima z rzutu wolnego obronił Rachimow ale w polu karnym po zagraniu Atchou piłkę do włąsnej siatki nieszczęśliwie wbił Tursunow. W 64. minucie mogło być 0:3. Abogo poszedł sam na sam z bramkarzem, minął go po czym trafił w słupek. Gracze Mirdżalola Kosimowa zdołali wreszcie strzelić gola kontaktowego w ostatnim kwadransie. Po niskiej centrze Komiłowa z lewej flanki strzał Haghnazariego zdołał obronić Hameed ale dobitka Irańczyka okazała się skuteczna. Zespół z Olmaliku raził nieskutecznością i nieporadnością z przodu i po dwóch kolejkach może przybić piątkę z Pachtakorem, który także ma zero po stronie zdobyczy… Widzów: 6498

Sepahan Isfahan – Al-Ittihad Dżudda przełożony ze względów politycznych (saudyjski klub nie chciał wyjść na murawę, przed którą gospodarze postawili popiersie Ghasema Solajmaniego, poległego na początku stycznia 2020 roku irańskiego generała, którego Saudyjczycy uważają za wroga).

Tabela:

Następna kolejka (23 października):
AGMK – Sepahan
Al-Ittihad – Al Quwa Al-Jawiya

Grupa D

Nawbahor Namangan – Mumbaj City 3:0 (Iskanderow 52, Jachszybojew 58, Abdumannopow 88)

Wbrew wynikowi wcale nie było tak łatwo. Ale na szczęście udało się plan wykonać i zainkasować 3 oczka u siebie na teoretycznie najniżej notowanym grupowym rywalu. Jak po grudzie szło “Orłom” w pierwszej połowie. Nie umieli oddać celnego strzału na bramkę a do tego w 43. minucie mogli stracić gola. Po zagraniu ręką Juldoszewa jedenastkę wykonywał Stewart ale Szkot strzelił tak źle i tak czytelnie, że Jusupow nie miał problemu z obroną tego karnego a ja niczym Sanah byłem łagodnie uśmiechnięty. Lecz prawdziwa radość na mojej twarzy zagościła po przerwie, gdy zawodnicy Samwela Babajana niczym odmienieni wyszli na drugą połowę i rozerwali worek z bramkami. Najpierw dobrze nam znany Dżasur Jachszybojew przejął piłkę na połowie rywala, podał do Iskanderowa a ten ładnie strzelił z dystansu. Kilka minut później były gracz Legii do asysty dołożył gola. Podał mu aktywny Oston Urunow, który wszedł w pole karne z lewej strony a “Jaszczur” po prostu wykończył podanie strzałem od razu. Cios końcowy w coraz bardziej zagubioną obronę gości to było prostopadłe zagranie Abducholikowa do Abdumannopowa, który wykorzystał sytuację sam na sam strzałem podcinką. Jak na razie z Nawhabora można być dumnym. Po dwóch kolejkach jeszcze nie przegrał i ma tyle samo punktów co główny faworyt grupy, czyli Al-Hilal. Widzów: 8230

Nassaji Mazandaran – Al-Hilal Rijad 0:3 (0:1)

Tabela:

Następna kolejka (23 października):
Nawbahor – Nassaji
Al-Hilal – Mumbaj City

Grupa E

Al-Nassr Rijad – Istiqlol Duszanbe 3:1 (Cristiano Ronaldo 66, Talisca 72, 77 – Sebai 44)

Eeeeeech… A było tak fajnie i obiecująco. Lecz nim mistrzowie Tadżykistanu wyszli na prowadzenie, w 30. minucie Ghareeb trafił w słupek. A tuż przed zejściem do szatni Beganović zabrał piłkę Talisce, podał do Sebaia a gracz z Wybrzeża Kości Słoniowej zaskoczył Al-Aqidiego, po czym zrobił cieszynkę kota. Faworyzowani saudyjscy gospodarze wręcz bombardowali bramkę świetnie dysponowanego Jatimowa. W szóstej doliczonej minucie pierwszej połowy bramkarz Istiqlola zdołał jeszcze sparować na słupek strzał głową Taliski. W drugiej połowie sprawy w swoje ręce i nogi wziął nie byle kto, czyli sam Cristiano Ronaldo. W 66. minucie doprowadził do remisu podcinką z ostrego kąta mimo iż Kurbonow do końca mu przeszkadzał. Prowadzenie wywalczyli zaś jego koledzy z drużyny.  Po centrze z prawej flanki Yahya zagrał po koźle a Talisca użył głowy na boisku i to całkiem dosłownie by pokonać Jatimowa. 5 minut później ten sam gracz pewnie przymierzył w dalszy róg po tym, jak Ghareeb wszedł środkiem w pole karne i odwrócony tyłem wystawił mu piłkę. Wstydu nie ma, jest nadzieja na walkę o awans z drugiego miejsca. Widzów: 20770

Al-Duhail – Persepolis Teheran 0:1 (0:0)

Tabela:

Następna kolejka (24 października):
Persepolis – Istiqlol
Al-Nassr – Al-Duhail

Puchar AFC – grupa E

Merw Mary – Abdysz-Ata Kant 1:1 (Gocznazarow 25 – Żyrgałbek uulu 60)

Z tego wyniku mogą być bardziej zadowoleni bardziej gospodarze niż mistrzowie Kirgistanu, którzy mieli znaczną przewagę, szczególnie w drugiej połowie. Lecz w 25. minucie “Murgabcy” ich zaskoczyli. Sekow zabrał piłkę rywalowi na prawym skrzydle, wszedł w pole karne, nisko dośrodkował a Gocznazarow nie trafił dobrze w piłkę ale poprawił swój strzał i Merw cieszył się z prowadzenia. “Piwowarzy” wciąż atakowali i w 60. minucie doprowadzili do remisu. Do odbitej po zablokowanym strzale piłki dopadł Żyrgałbek uulu i pięknym strzałem od razu pokonał Saparowa.  Merw bronił się na tyle skutecznie, że zainkasował drugi punkt. Zaś Abdysz-Ata z jednej strony może mówić o rozczarowaniu lecz z drugiej wciąż cieszy się z prowadzenia w tabeli. Widzów: 12000

Altyn Asyr Aszchabad – Rawszan Kulob 1:1 (Orazsahedow 53 – Mwanengo 17)

Drugie tego dnia spotkanie, grane na narodowym obiekcie Turkmenistanu, czyli na Asgabat Stadiony było niczym pierwsza wojna światowa. Czyli siedzenie w okopach, wojna pozycyjna, brzydka pogoda (padało w Aszchabadzie) i mało wystrzałów. Tadżycki zespół wyszedł na prowadzenie centrostrzałem z prawego skrzydła po rykoszecie. Potem przycisnęli nieco “Sygnaliści” i za sprawą strzału Orazsahedowa z woleja przy słupku wyrównali stan rywalizacji. Wynik mimo wysiłków już nie uległ zmianie, toteż po tej kolejce wszyscy zachowali swoje miejsca. A najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że Altyn Asyr nie ma zera na koncie. Widzów: 16000

Tabela:

Następna kolejka (26 października):
Merw – Altyn Asyr
Rawszan – Abdysz-Ata

Reasumując, kolejka była nieco gorsza niż poprzednia. W pierwszej kluby z Azji Centralnej w sześciu spotkaniach AFC Champions League wygrały 2 mecze, tyleż zremisowały i tyleż przegrały. Teraz mieliśmy 2 zwycięstwa i 4 porażki.
Na tę chwilę do fazy pucharowej Ligi Mistrzów AFC weszliby Nawbahor i Nasaf. Ahalowi niewiele by zabrakło. Zaś w fazie pucharowej Pucharu AFC grałby Abdysz-Ata. Czy kirgiska ekipa dowiezie historyczny wynik do końca? Sam jestem ciekawy, zatem tym bardziej zachęcam, by śledzić poczynania klubów z Azji Centralnej w azjatyckich pucharach.

Autor tekstu: Łukasz Bobruk

Wyświetleń: 129

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze