©Józef Bąk

Gdy znaczna część świata żyła koronacją Karola III, w Japonii odbyła się inna koronacja. Koronacja Urawy Red Diamonds na Króla piłkarskiej Azji. Diamenty dostąpiły tego zaszczytu poprzez pokonanie Al-Hilal 1-0 i zepchnięcie z tronu dotychczasowego mistrza. Japoński klub przeszedł do historii jako pierwsza drużyna z Kraju Wschodzącego Słońca, która zdobyła 3 trofea Ligi Mistrzów.

Po pierwszym meczu to Urawa była w lepszej sytuacji i zawodnicy Al-Hilal bardzo dobrze o tym wiedzieli. Dlatego od początku ruszyli do ataku i poszukiwania bramki. Pierwsza część to dominacja Saudyjczyków, którzy niemal nie pozwalali gospodarzom wychodzić z własnej połowy i obijali kapitalnie dysponowanego dziś Nishikawę. Urawa przeprowadziła w pierwszych 45-minutach jeden atak i pokazała, że taki właśnie był jej plan na ten mecz. Głęboka obrona, oddanie inicjatywy i okazjonalne szybkie kontry. Jedyna skuteczna szybka kontra jaką udało się Japończykom przeprowadzić w pierwszej połowie zakończyła się dośrodkowaniem Sakaia i strzałem Korokiego w poprzeczkę z najbliższej odległości.

W przerwie Maciej Skorża wyraźnie zmienił pomysł na to spotkanie i Urawa podeszła wyżej do swojego rywala, ale nadal cierpiała. Częściej atakowała, oddawała więcej strzałów i zaczęła być momentami groźniejsza od swojego rywala, ale ten zawsze odpowiadał groźnym atakiem najczęściej zakończonym strzałem. Ale Urawa niesiona była niesamowitym dopingiem Saitama Stadium i to Urawa trafiła do siatki. Efektem jej ataków była bramka z 48. minuty autorstwa André Carrillo, który niefortunnie interweniował i skierował piłkę do własnej bramki. Od tego momentu Hilal jeszcze bardziej rzuciło się do ataków na bramkę Nishikawy, ale samego golkipera nie było w stanie w żaden sposób pokonać. Nishikawa był dziś niczym ściana, niczym mur, który wyrastał przed saudyjskim piłkarzem oddającym strzał w kierunku japońskiej bramki. Urawa utrzymała, a mogła nawet podwyższyć prowadzenie, bo odsłaniające się Al-Hilal zostawiało jej sporo miejsca na własnej połowie.

Najważniejszy dla Japończyków jest jednak fakt, że Urawa Red Diamonds utrzymała prowadzenie do końca meczu i sięgnęła po trzecie w historii trofeum Azjatyckiej Ligi Mistrzów, dzięki czemu stała się pierwszą japońską ekipą, która tyle razy zdobywała to trofeum, a Maciej Skorża przeszedł do historii Urawy Reds i japońskiej piłki właśnie.

MVP turnieju został wybrany Hiroki Sakai. Japoński obrońca występował przez lata w Europie, reprezentując m.in. barwy Olympique Marseille, ale po końcowym gwizdku zalał się łzami pokazując jak dużo ten puchar dla niego znaczy.

Nagrodę fair play otrzymała Urawa Reds, a najlepszym strzelcem został Edmilson Junior z katarskiego Al-Duhail.

Pragniemy pozdrowić Pana Józefa Bąka, który był dziś obecny na stadionie w Saitamie i wykonał zdjęcie będące okładką dzisiejszego artykułu!

Wyświetleń: 130

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze