Za nami piąta seria gier japońskiej J1.League. Zapraszamy na krótki przegląd.
Yokohama F. Marinos 2-1 Kashima Antlers
Podrażniona dwoma meczami bez wygranej Yokohama miała coś do udowodnienia, mimo że jej początek sezonu wygląda najtrudniej jak można to sobie wyobrazić. Kawasaki, Urawa, Hiroshima, wyjazd do Sapporo, Kashima, a następnie wyjazd na Cerezo – tak wyglądają pierwsze kolejki Marinos w tym sezonie. Ale mimo tego są oni ex aequo z Nagoyą na drugim miejscu w tabeli. Doprawdy imponująca jest umiejętność “Marynarzy” do wygrywania z największymi, co w zeszłym sezonie dało im mistrzostwo. Jeżeli w tym obecnym utrzymają swoją dyspozycję to można będzie zakładać, że do samego końca będą jednym z głównych faworytów do triumfu.
(56′ Matsubara, 62′ Tsunemoto (o.g.) – 68′ Suzuki)
Yokohama FC 1-4 Kyoto Sanga
Imponujący występ “Fioletowych” na stadionie w Jokohamie! Zespół prowadzony przez Koreańczyka Cho wygrywa trzeci mecz z rzędu i liczbą wygranych ustępuje już tylko liderowi z Kobe. Przełamał się także Patric, co dla Kyoto może oznaczać, że świetny były napastnik Gamby Osaka wraca do swojej strzeleckiej dyspozycji. O gospodarzach tego meczu ciężko napisać cokolwiek dobrego. Po pięciu meczach mają na koncie 1 punkt i aż 13 straconych bramek.
(12′ Ogawa – 34′ Patric, 48′ Kinoshita, 71′ Yamasaki, 80′ Nduka (o.g.))
Nagoya Grampus 0-0 FC Tokyo
Wielki hit piątej kolejki, który zawiódł we wszelkim tego słowa znaczeniu. Obie drużyny uraczyły nas przez całe spotkanie zaledwie jednym celnym strzałem, a Kenta Hasegawa postanowił zagrać ze swoim byłym klubem w stylu doskonale do siebie pasującym. Czyli oddając piłkę i czekając na ewentualną możliwość do wyjścia z szybkim atakiem. To nie była Nagoya jaką widzieliśmy w pierwszych kolejkach i to nie było FC Tokyo jakie chcielibyśmy oglądać pod rządami Alberta Puiga.
Urawa Red Diamonds 2-1 Albirex Niigata
Pierwsza porażka świetnego beniaminka z Niigaty stała się faktem, podobnie jak zbliżenie się Urawy Reds do czołówki ligi. Przebudzenie podopiecznych Macieja Skorży to niezwykle dobry znak dla kibiców Urawy, ale i całej japońskiej piłki, bo trzeba pamiętać, że tuż za rogiem czeka na nich wielki finał Azjatyckiej Ligi Mistrzów.
(35′ Sakai, 45+2′ Akimoto – 10′ Ota)
Sagan Tosu 0-1 Vissel Kobe
Porażka Kobe z Urawą okazała się tylko wypadkiem przy pracy. Vissel wraca na ścieżkę zwycięstw i na pozycję lidera tabeli dzięki przepięknej bramce Izumiego.
(22′ Izumi)
Gamba Osaka 2-2 Hokkaido Consadole Sapporo
Remontada w ładnym stylu przykryła kolejną stratę punktów Gamby Osaka, która jako jedna z trzech drużyn w lidze nadal czeka na wygraną.
(59′ Ishige, 61′ Juan Alano – 6′ Kobayashi, 32′ Ogashiwa)
Kawasaki Frontale 0-0 Cerezo Osaka
Pięć meczów, jedno zwycięstwo i 14. miejsce w tabeli. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że tak będzie wyglądał początek sezonu Kawasaki to ten ktoś mógłby zostać uznany za szaleńca. Trudna do uwierzenia perspektywa stała się jednak rzeczywistością i Frontale już na początku sezonu znaleźli się w bardzo trudnym położeniu.
Sanfrecce Hiroshima 1-0 Kashiwa Reysol
Kashiwa nadal czeka na pierwszą ligową wygraną, a Hiroshima pnie się powoli do góry dzięki drugiemu kompletowi punktów.
(82′ Shiotani)
Avispa Fukuoka 2-1 Shonan Bellmare
Ależ kapitalna końcówka tego meczu i książkowy przykład na to, że w J.League wszystko jest możliwe do ostatniej sekundy. Shonan jeszcze w 95 minucie prowadziło 1-0, ale przegrało to spotkanie 1-2 po dublecie genialnego Yamagishiego kolejno w 96 i 99 minucie meczu na stadionie w Fukuoce. Lepszego zwieńczenia kolejki po prostu nie można sobie wyobrazić.
(90+6′, 90+9′ Yamagishi – 73′ Onose)
Tabela
Strzelcy:
@flashscore
Następna kolejka:
Kashiwa Reysol – Urawa Red Diamonds
Albirex Niigata – Nagoya Grampus
Kyoto Sanga – Vissel Kobe
Yokohama FC – Avispa Fukuoka
Kashima Antlers – Sanfrecce Hiroshima
Sagan Tosu – FC Tokyo
Shonan Bellmare – Gamba Osaka
Cerezo Osaka – Yokohama F. Marinos
Hokkaido Consadole Sapporo – Kawasaki Frontale
Wyświetleń: 110