W ostatnim reprezentacyjnym okienku grały swoje mecze wszystkie 4 reprezentacje z Azji Centralnej. W tym artykule omówię pokrótce te spotkania.
Turkmenistan
Nowy selekcjoner “Szmaragdów” Mergen Orazow powołał następujących graczy:
Sporo debiutantów jak widać a skład oparty w sporej mierze o dwie czołowe ekipy w kraju – Ahal Anew i Altyn Asyr Aszchabad. Mamy jednego rodzynka, który gra poza ojczyzną – kapitan Rusłan Mingazow.
Turkmeni rozegrali tylko jedno spotkanie, gdyż widocznie uznali, że po co mają się produkować.
Sultan Ibrahim Stadium, Johor:
Malezja – Turkmenistan 1:0 (Rashid 29)
Niby zespoły o porównywalnej klasie ale Turkmenom nie udało się zrewanżować za zeszłoroczną porażkę w eliminacjach Pucharu Azji. Jak padł jedyny gol? Corbin-Ong posłał podanie na lewe skrzydło, Rashid wjechał w pole karne i pokonał Czaryjewa strzałem z ostrego kąta. Ogólnie przeważali gospodarze. Zatem Turkmeni wracają z pustymi rękami. Widzów: 5104
Uzbekistan
A taki oto skład powołał na zgrupowanie w saudyjskiej Dżuddzie Srecko Katanec:
W sumie bez większych zaskoczeń. Cieszy powrót do kadry po 2,5 letniej przerwie “Eldora dla ubogich”, czyli Dżasura Jachszybojewa, który odrodził się w Nawbahorze Namangan. Miał okazję dzięki temu spotkać się z “oryginalnym” Eldorem.
King Abdullah Sports City, Dżudda:
Uzbekistan – Boliwia 1:0 (Szomurodow 36)
Wyraźna przewaga “Białych Wilków”, która powinna im dać więcej niż jedną bramkę. Tę strzelił kapitan Eldor po tym, jak obrońca wybił strzał Maszaripowa. Szanse wyborne mieli m.in. wprowadzony z ławki Turgunbojew. Publiczności nie było, za to można było usłyszeć… świerszcze.
King Abdullah Sports City, Dżudda:
Uzbekistan – Wenezuela 1:1 (Jachszybojew 78-karny – Gonzalez 6)
Z wysokiego “C” zaczęli gracze z Ameryki Południowej. Martinez wszedł z prawej strony w pole karne a Fernandez strzelił po ziemi. Niedługo potem Rondon mógł wynik podwyższyć ale Jusupow wyszedł cało z sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Szomurodow też pomylił się w tej sytuacji a zatrzymał go Graterol. Akcje sunęły z obu stron a w doliczonym czasie pierwszej połowy pojawiła się kapitalna sposobność, by wyrównać. Szomurodow był pociagany za koszulkę przez Navarro a rzut karny wykonywał Maszaripow. Tyle że klubowy kolega Cristiano Ronaldo trafił “panenką” w poprzeczkę. W drugiej połowie aktywniejsi byli Uzbecy, którzy znów wywalczyli rzut karny. I znów faulował Navarro, tyle że Jachszybojewa. Nasz stary znajomy postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość z jedenastu metrów i tak też uczynił, strzelając swojego pierwszego gola w reprezentacji. Tu też można było usłyszeć świerszcze zamiast kibiców.
Kirgistan
Aleksandr Kriestinin i jego podopieczni zostali zaproszeni do Indii na Hero Three Nations Cup. Jacy piłkarze tam się udali?
Ciekawym nazwiskiem wydaje się być Kai Merk, występujący na co dzień w Luksemburgu. Szerali Juldaszew z ligi litewskiej też jest tu nowością.
Khuman Lampak Main Stadium, Imphal:
Birma – Kirgistan 1:1 (Aung Thu 82 – Żyrgałbek uulu 90)
Pierwsza połowa obustronna, w drugiej przycisnęli Birmańczycy. W pierwszej po faulu Kozubajewa Thu (jak dobrze dostrzegłem) trafił z rzutu karnego w poprzeczkę. W drugiej udało się Birmańczykom strzelić po szybko wykonanym rzucie wolnym. W doliczonym czasie Kirgizi szczęśliwie uratowali remis. Po zagraniu z prawego rogu piłka dotarła do Żyrgałbeka uulu, ten ją opanował i płasko uderzył. Gra Kirgizów nie zachwyciła a jeszcze niedawno prali Birmę jak chcieli…
Khuman Lampak Main Stadium, Imphal:
Kirgistan – Indie 0:2 (Jhingan 34, Chhetri 83-karny)
Rywal z wyższej półki to i większe problemy. Początkowo przewaga gospodarzy, po pół godziny Kirgizi postanowili się odgryzać stałymi fragmentami gry. Aż sami zostali załatwieni w ten sposób. Po zagraniu Fernandesa z rzutu wolnego do przodu Jhingan zmieścił z bliska piłkę w siatce. Po przerwie szans szukali gracze Aleksandra Kriestinina lecz na próżno. Po faulu Dawidowa w polu karnym legendarny Sunil Chhetri strzelił swoją 84. bramkę w reprezentacji. Tokotajew prawie obronił jego strzał. Oj Kirgizi, z taką grą przepadniecie w Pucharze Azji…
Tadżykistan
Petar Segrt na marcowe zgrupowania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Kuwejcie powołał następujących zawodników:
W zasadzie Chorwat wybrał najlepszych z najlepszych.
Al-Nahyan Stadium, Abu Dhabi:
Zjednoczone Emiraty Arabskie – Tadżykistan 0:0
O tym spotkaniu można powiedzieć tyle, że się odbyło. Oba zespoły toczyły ze sobą mnóstwo walki lecz nic z tego nie wynikło. Choć dla Tadżyków remis na wyjeździe z dobrą jak na azjatyckie standardy drużyną to przyzwoity wynik.
Jaber Al-Ahmad International Stadium, Kuwejt:
Kuwejt – Tadżykistan 2:1 (Tareq Ali 9, Al-Khaidi 61 – A.Dżaliłow 90)
Ładnym golem zaczęli strzelanie gospodarze. Po przerwie Al-Khaidi celnie główkował po zagraniu z rzutu wolnego z lewej strony. Ładnie strzelił również Aliszer Dżaliłow, co widzicie powyżej. Ten sam gracz kilka minut później wyleciał z boiska za przewinienie i dyskusję z arbitrem. Czy można było wygrać? Można było. Ale było za dużo niedokładności i błędów. Jeszcze wiele pracy czeka Segrta i jego ekipę, by nie przynieść wstydu w debiucie na Pucharze Azji. Widzów: 1000
Najbliższe reprezentacyjne starcia Środkowych Azjatów zaplanowane są na czerwiec. I to z grubej rury – wreszcie rozegrany będzie Puchar Azji Centralnej. Ale nim to nastąpi, trzeba rozegrać wiele spotkań klubowych.
Autor tekstu: Łukasz Bobruk
Wyświetleń: 229