W ten weekend została rozegrana druga kolejka japońskiej najwyższej klasy rozgrywkowej. Zapraszamy na krótki przegląd wydarzeń.

Shonan Bellmare 2-2 Yokohama FC

Ładne widowisko dwóch outsiderów, które zostanie zapamiętane z kuriozalnej bramki samobójczej Takuyi Wady.

(17′ Machino, 23′ Wada o.g. – 1′; 83′ Ogawa)

Yokohama F. Marinos 2-0 Urawa Red Diamonds

Kolejna wyraźna porażka Urawy Red Diamonds, która rozpoczyna sezon 2023 w najgorszy możliwy sposób i ląduje na ostatnim miejscu w tabeli. Nie dość, że gra nie napawa optymizmem, to jeszcze w drużynie dochodzi do spięć między zawodnikami, co pokazuje, że sytuacja w szatni Reds nie jest zbyt kolorowa.

Ogromnie trudne zadanie ma przed sobą Maciej Skorża, który musi popracować nie tylko nad grą swojego zespołu, ale i nad swoimi zawodnikami. Mistrzowie Japonii z kolei notują perfekcyjny start pokonując w dwóch pierwszych kolejkach ogromne firmy.

(18′ Anderson Lopes, 89′ Yan)

Hokkaido Consadole Sapporo 1-3 Vissel Kobe

Coś, czego trudno było się po Kobe spodziewać stało się faktem. Dwie kolejki, dwie wygrane i pozycja lidera J.League. Dość wymowne, że Kobe osiąga taki start akurat w momencie, gdy w pierwszym składzie ekipy z prefektury Hyogo nie ma przepłaconych graczy z Europy, ale są wyłącznie Japończycy.

(90+6′ Kaneko – 9′ Osako, 59′ Sasaki, 89′ Yamaguchi)

Gamba Osaka 1-1 Sagan Tosu

Sagan Tosu odzyskuje twarz po kompromitacji z pierwszej kolejki i remisuje na trudnym terenie po kapitalnej indywidualnej akcji Kabayamy. Gamba natomiast remisuje drugi mecz z rzędu i na wygraną w lidze czeka od października 2022.

(51′ Suzuki  64′ Kabayama)

Avispa Fukuoka 2-1 Cerezo Osaka

Avispa odkupuje swoją porażkę z Visselem Kobe w pierwszej kolejce i pokonuje przed własną publicznością Cerezo Osakę. Bohaterem meczu został 28-letni Takeshi Kanamori, który strzelił decydującą bramkę. Dla japońskiego napastnika był to pierwszy ligowy gol od 2021 roku.

(47′ Mae , 88′ Kanamori – 59′ Uejo)

Nagoya Grampus 1-0 Kyoto Sanga

Kyoto Sanga przeżywa dość trudne chwile w tym początku sezonu. Pomimo sprowadzenia Patrica z Gamby Osaka, utrata Petera Utaki daje się klubowi we znaki. Dwie porażki i żadnej strzelonej bramki plasują ich już tylko nad Urawą Reds.

(62′ Nagai)

Kashima Antlers 1-2 Kawasaki Frontale

Ależ niesamowite spotkanie na stadionie w Kashimie! Oglądaliśmy dwie czerwone kartki i remontadę Kawasaki w ostatnich sekundach po powtórzonym rzucie karnym w 101 minucie. Po tym meczu chce się tylko powiedzieć “J.League bloody hell!”. Jedyną bramkę dla Kashimy strzelił były gracz i wychowanek Kawasaki Frontale Kei Chinen, który bynajmniej nie krył się z mocną celebracją.

Przy wyniku 1-0 dla Kashimy, w 83. minucie czerwoną kartkę obejrzał Yamamura. Można było pomyśleć, że już jest po meczu, ale nic bardziej mylnego. Końcówka meczu to typowe Kawasaki Frontale, które zdobywało mistrzostwa właśnie takim odwracaniem meczów. W 89. minucie asystę przewrotką zanotował 36-letni Akihiro Ienaga, a do siatki trafił reprezentant Japonii U-23 i wychowanek Frontale Shin Yamada. W doliczonym czasie gry goście znów mieli kapitalną okazję do strzelenia gola, ale piłkę z linii bramkowej wybił Araki. Jak się później okazało zawodnik Antlers wybijał piłkę ręką, za co został ukarany czerwoną kartką, a goście otrzymali rzut karny. Do piłki podszedł oczywiście Ienaga, ale jego zbyt lekki strzał z łatwością obronił Hayakawa. Powtórki pokazały, że golkiper Antlers wyszedł obiema nogami za linię w momencie strzału i “jedenastka” została powtórzona. Ienaga znów podszedł do piłki i znów w nieco lekceważący sposób kopnął piłkę w stronę bramki. Tym razem jednak piłka trafiła w górną siatkę, a szans na skuteczną interwencję nie miał Hayakawa. Tym sposobem Frontale w heroiczny sposób odwrócili wynik na Kashima Stadium i już w drugiej kolejce pokazali za co kochamy J.League.

(5′ Chinen – 89′ Yamada, 90+11′ Ienaga)

Kashiwa Reysol 1-1 FC Tokyo

Nie było powtórki sprzed roku, gdy w spotkaniu obu drużyn na tym stadionie padło 9 bramek, a aż 6 z nich przypadło ekipie Alberta Puiga. Tym razem obejrzeliśmy skromny bramkowo podział punktów, który z przebiegu spotkania jest bardzo krzywdzący dla FC Tokyo. “Gazownicy” byli dużo lepszym zespołem, który podobnie jak w spotkaniu z Urawą, zdominował przeciwnika w drugiej połowie. Reysol mogą mówić o dużej ilości szczęścia.

Na uwagę zasługuje także fakt, że 21-letni Mao Hosoya trafił do siatki w drugim spotkaniu z rzędu, czym udowadnia, że nagroda Najlepszego Młodego Piłkarza z zeszłego sezonu nie była dziełem przypadku.

(25′ Hosoya – 36′ Adailton)

Sanfrecce Hiroshima 1-2 Albirex Niigata

Pierwsza wygrana Niigaty w J1 od 2. grudnia 2017 roku. Podopieczni trenera Matsuhashiego wyglądają w tym sezonie tak, jakby w planach na przyszły rok mogli już wpisywać sobie dalszą grę w J1. Na drugim biegunie znajduje się Hiroshima, która zalicza ligowy falstart.

Cudownym trafieniem dla Hiroshimy popisał się Tsukasa Shiotani.

(79′ Shiotani – 14′ Ota, 37′ Suzuki)

Tabela:

Następna kolejka:

Yokohama F. Marinos – Sanfrecce Hiroshima

Kawasaki Frontale – Shonan Bellmare

Albirex Niigata – Hokkaido Consadole Sapporo

Vissel Kobe – Gamba Osaka

Kyoto Sanga – FC Tokyo

Yokohama FC – Kashima Antlers

Avispa Fukuoka – Kashiwa Reysol

Sagan Tosu – Nagoya Grampus

Urawa Red Diamonds – Cerezo Osaka

4 wybrane mecze każdej kolejki J1.League można oglądać na YouTube na kanale J.League International

Wyświetleń: 184

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze