Mallorca sensacyjnie pokonała dziś Atletico Madryt na Estadio Wanda Metropolitano, a bohaterem tego spotkania był Takefusa Kubo. Japończyk pojawił się na placu gry w drugiej połowie i odmienił obraz gry. Dość powiedzieć, że kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę Japończyk oddał swój pierwszy strzał na bramkę Atletico. W drugiej połowie Mallorca zupełnie nie istniała i była głęboko cofnięta jakby czekała na kolejne gole gospodarzy, którzy prowadzili po trafieniu Matheusa Cunha. Po wejściu Kubo, ekipa z Balearów wyszła nieco wyżej i dużo częściej zaczęła atakować. Efektem tego był gol wyrównujący Russo, przy którym asystę zaliczył rewelacyjny Lee Kang-In. Ale Mallorca atakowała dalej. Otworzyły się bowiem przed nią nowe możliwości, takie jak współpraca Kubo z Lee Kang-Inem właśnie, która zawsze przyspiesza grę i pozwala na zaskakiwanie rywala grą na jeden kontakt.

Goście mogli także poszukiwać długich piłek za linię obrony, bo w końcu było je do kogo adresować. Tak właśnie padł zwycięski gol, którego autorem był Takefusa Kubo. W 90 minucie Japończyk złamał linię obrony i wybiegł na wolne pole. Wtedy doskonałym podaniem obsłużył go Angel i Japończyk posłał piłkę obok bezradnego Oblaka. To pierwsza i jakże ważna bramka Kubo w tym sezonie.

Tym golem Kubo pomógł oczywiście Mallorce, ale pomógł też Realowi Madryt, którego nadal jest zawodnikiem. Dzięki porażce Atleti, “Królewscy” mogą odskoczyć w tabeli swoim bezpośrednim rywalom w walce o tytuł La Liga.

Miejmy nadzieję, że ten gol pomoże Kubo odzyskać pełnię pewności siebie i zdobyć zaufanie trenera. Przypomnijmy, że Take pauzował od września z powodu kontuzji kolana i do gry wrócił dopiero w spotkaniu z Getafe tydzień temu.

Wyświetleń: 375

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze