W listopadowej przerwie reprezentacyjnej grały swoje mecze także ekipy z Azji Centralnej. Wprawdzie na Mundial do Kataru nie pojadą, co nie znaczy, że nie działo się z ich udziałem nic ciekawego. Zresztą sami zobaczcie.
Al Hamriya Sports Club Stadium, Szardża (ZEA):
Kirgistan – Singapur 2:1 (Akmatow 3, Batyrkanow 10 – Sulaiman 21)
Kirgizi szybko zaczęli załatwiać porachunki. Po wrzutce Musabekowa z prawej strony z rzutu wolnego celnie główkował obrońca Dordoja Biszkek, dla którego był to pierwszy gol w narodowych barwach. Niedługo potem gracz ten rozciągnął akcję na lewo, Izakow nisko dośrodkował w pole karne a Ernist Batyrkanow z bliska wbił piłkę do siatki. Dla niego też była to pierwsza bramka w kadrze. Warto wiedzieć, że jeszcze przed pandemią występujący obecnie w ormiańskim Wanie Czarencawan 23-letni środkowy napastnik jeszcze jako gracz Dordoja Biszkek wpadł w oko trenerowi Krzysztofowi Brede, wówczas pracującemu w Podbeskidziu. Po sparingu jego drużyny z mistrzem Kirgistanu Batyrkanow zrobił na nim dobre wrażenie a teraz gracz ten doczekał się premierowej bramki dla “Białych Sokołów”. Jeszcze zanim pierwsze pół godziny gry minęło, “Lwy” z Azji Południowo-Wschodniej zdołały odpowiedzieć. Po centrze z prawego rogu Baharudin główkował a Sulaiman wbił piłkę głową do siatki. W 54. minucie pędzącego sam na sam Fandiego sfaulował wysoko przed polem karnym Erżan Tokotajew i otrzymał czerwoną kartkę. W tej sytuacji za zawodnika z pola (konkretnie Kozubajewa) musiał między słupki wejść Kałysbek Akimalijew z Abdysz-Aty Kant. Oba zespoły toczyły zażartą walkę a w doliczonym czasie Singapur zdołał zmieścić piłkę w sieci. Bramka Fandiego nie została uznana, gdyż arbiter dopatrzył się bodaj spalonego. W każdym razie Kirgizi z Singapurem nie przegrali i tradycja została podtrzymana. W 2001 roku obie reprezentacje spotkały się w pierwszej rundzie grupowej azjatyckich eliminacji do Mundialu w Korei Południowej i Japonii. Tak, zgadliście – obie odpadły na tym etapie (grupę wygrał Bahrajn, o którym jeszcze będzie w tej notce) a Kirgizi ograli Singapur 1:0 na wyjeździe oraz zremisowali z nim 1:1 w Kuwejcie.
Stadion im. Tengiza Burdżanadzego, Gori:
Gruzja – Uzbekistan 1:0 (Wołkowi 41)
Akcje szły z obu stron lecz tylko niesionym wygraną kilka dni wcześniej z silnymi Szwedami (którzy de facto we wrześniu ograli 2:1 Uzbekistan) Gruzinom udało się znaleźć drogę do sieci. Po centrze z prawej flanki autorstwa Zuriko Dawitaszwilego, który dośrodkowaniami w tym meczu straszył Uzbeków dość często, piłkę w sieci zmieścił skuteczny ostatnio w azerskiej Zirze Dawit Wołkowi. W 83. minucie podwyższyć mógł “Piękny Gruzin” czyli Chwicza Kwaracchelija lecz huknął z dystansu w poprzeczkę. Minutę później starli się Irakli Azarowi i Farruch Sajfijew. Ten pierwszy faulował tego drugiego, po czym gracz Dinama Batumi podszedł do zawodnika Pachtakora, ten go odepchnął a Azarowi uderzył Sajfijewa z “plaskacza”. Obaj fighterzy zostali nagrodzeni czerwonymi kartkami. W całym meczu lepsze wrażenie zrobili gospodarze. Warto dodać, że Srecko Katanec nie mógł skorzystać w tym meczu z usług graczy Nasafu Karszy, którzy najpierw grali finał Pucharu AFC a potem nadrabiali ligowe zaległości (o czym już niedługo mam zamiar napisać na łamach tej strony). 4 lata temu w meczu obu reprezentacji padł remis 2:2. Zdobywca dwóch goli w tamtym spotkaniu Eldor Szomurodow teraz był skutecznie powstrzymywany przez gruzińską defensywę. Aha, w poniedziałkowym meczu grało trzech zawodników z PKO BP Ekstraklasy: Otar Kakabadze (Cracovia Kraków), Nika Kwekweskiri (Lech Poznań) oraz Walerian Gwilia (Raków Częstochowa).
Astana Arena, Nur-Sułtan:
Kazachstan – Tadżykistan 1:0 (Zajnutdinow 12)
Od ataków zaczęli chcący się pozbierać po laniu 0:8 w Paryżu Kazachowie, potem uaktywnili się przyjezdni, prowadzeni tymczasowo przez Mubina Ergaszewa. Aż nagle Szochruchowi Kirgizbojewowi przytrafił się kompletny farfocel. Po podaniu Dżurabojewa do młodego bramkarza Istiqlola Duszanbe ten kopnął piłkę wprost w Zajnutdinowa a gracz CSKA Moskwa skorzystał z prezentu. “Synowie Wyżyn” rzucili się do odrabiania strat a gospodarze czasem się odgryzali. Jak w 30. minucie, kiedy Zajnutdinow trafił w słupek. Potem gra się wyrównała lecz wyniku to nie zmieniło. I tak to Kazachstan podtrzymał dobrą serię spotkań przeciw Tadżykom 4 wygrane i remis).
Stadion Narodowy Bahrajnu, Riffa:
Bahrajn – Kirgistan 4:2 (Madan 23, Marhoon 45+1, 50, Al-Aswad 71 – Kiczyn 16-karny, Abdurachmanow 24)
Ech, znów drużyna z Bahrajnu dała się we znaki ekipie z Azji Środkowej… Najpierw w finale Pucharu AFC a teraz towarzysko. Oto bramki:
0:1 – Ałykułow wszedł dynamicznie z lewej strony w pole karne, Bughammar faulował go na żółtą kartkę po czym Walerij Kiczyn wykorzystał jedenastkę, stając się piątym najlepszym strzelcem kirgiskiej kadry (5 goli, tyle co Edgar Bernhardt i Achlidin Israiłow). Zaczęło się obiecująco
1:1 – niskie dośrodkowanie Al-Humaidana, ładne przepuszczenie piłki przez Al-Romaihiego i strzał Madana od razu
1:2 – Odiłżon Abdurachmanow z dystansu po ziemi i po rykoszecie. Pierwszy reprezentacyjny gol 25-letniego gracza Bunyodkoru
2:2 – bramka do szatni, która nieco podłamała Kirgizów. Marhoon zaskoczył Kadyrbekowa strzałem z dystansu po koźle
A mogło być jeszcze gorzej – chwilę później “Czerwoni” wywalczyli rzut karny, który przestrzelił Dhiya
3:2 – kolegę z kadry wyręczył Marhoon, który drugim golem dał Bahrajnowi prowadzenie. Poszła laga do przodu, napastnik Al-Riffy wystrzelił między obrońców i strzelił po ziemi
4:2 – Marhoon do dwóch trafień dołożył asystę. Łądnie przepuszczone prostopadłe podanie doszło do Al-Aswada a ten płaskim strzałem ustalił wynik
No cóż. Bahrajn Kirgizom wyraźnie nie leży. W szóstym starciu obu ekip po raz piąty wygrała ekipa z Bliskiego Wschodu (raz padł remis).
W tym roku to wszystko, jeśli chodzi o mecze reprezentacyjne krajów Azji Centralnej. W lutym dowiedzą się, z kim zagrają w czerwcowych eliminacjach Pucharu Azji 2023.
Autor tekstu: Łukasz Bobruk
Wyświetleń: 315