No i udało się! Nasaf Karszy po raz drugi w historii i po raz pierwszy od dekady melduje się w finale azjatyckiego odpowiednika Ligi Europy.
W środę rozegrano finał play-offów międzystrefowych (i półfinał całości) Pucharu AFC. Przyniósł więcej emocji niż się spodziewałem.
NASAF KARSZY – Lee Man Warriors 3:2 po dogrywce
Gole: Recio 4-samobój, Norczajew 26, Kaludjerović 105+1 – Gil 46, Angel 64-karny
Oto jakie emocje zaserwowali nam zawodnicy obu drużyn:
1:0 – Nurullajew z prawego narożnika i doświadczony defensor gości nieszczęśliwie zmieścił piłkę we własnej sieci
2:0 – Bozorow dostał podanie na lewo, dośrodkował, Yuen odbił piłkę rękami po czym Norczajew zmieścił ją w sieci
2:1 – fatalnie zachował się Jeszmuradow, co wykorzystał Gil, który bez zastanowienia pokonał wychodzącego Jergaszewa. Kapitan “Smoków” dał jakby oddech hongkońskiej ekipie, która w pierwszej połowie grała słabo i była wyraźnie zdominowana
2:2 – Jergaszew zahaczał rękami Gila w polu karnym i dostał żółtą kartkę. Karnego wykorzystał Angel. Pewny zdawałoby się awans Nasafu został poważnie zagrożony
90+4. minuta, Norczajew trafił w słupek. Troszkę bardziej w lewo i Nasaf nie musiałby się męczyć przez dodatkowe pół godziny. Ale cóż, trzeba było tę dogrywkę rozegrać…
3:2 – … lecz na szczęście w niej gospodarze przechylili szale na swą korzyść. Mozgowoj do Nasrullajewa, ten dośrodkował z lewej flanki, Serb przyjął piłkę i pięknie uderzył
Wygrana wymęczona acz zasłużona, co pokazują poniższe statystyki:
Trzeba zwrócić uwagę na bardzo ważną rzecz. Nasaf miał do półfinału dużo trudniejszą drogę niż Lee Man. Po wygraniu grupy musiał z Ahalem rozstrzygnąć, kto jest najlepszy w Azji Centralnej a także rozbić w puch przedstawiciela Indii. Na szczęście oba te mecze grał u siebie. Z kolei klub z Hongkongu po wygraniu swojej grupy w Azji Wschodniej miał wolny los a dopiero potem zmierzył się z Nasafem.
Zawodnicy Ruzykuła Berdyjewa przezwyciężyli wszelkie trudności i zagrają w finale Pucharu AFC.
Ich rywalem będzie Al-Muharraq z Bahrajnu, który w półfinale ograł 2:0 Al-Kuwait. Gdyby to kuwejcki klub wygrał to starcie, mielibyśmy prawdziwe deja vu sprzed 10 lat, gdyż wówczas Nasaf w finale ograł 2:1 właśnie ten klub.
Spotkanie finałowe zostanie rozegrane w Bahrajnie 5 listopada. Czy widzę szanse na triumf “Smoków” niczym w 2011 roku? Pewnie! Przynajmniej z dwóch powodów:
– Husajn Norczajew. Utalentowany 19-latek w sześciu spotkaniach tegorocznej edycji AFC Cup zdobył 7 goli, co czyni go liderem strzelców tego turnieju
👕 Games Played 6️⃣
⚽ Goals Scored 7️⃣
👶 Age 1️⃣9️⃣Remember the name: 𝗞𝗵𝘂𝘀𝗮𝗶𝗻 𝗡𝗼𝗿𝗰𝗵𝗮𝗲𝘃 🔥🔥🔥
#NASvLMC | #AFCCup2021 pic.twitter.com/1eGbEXgRFr— #AFCCup2021 (@AFCCup) October 22, 2021
– Ojbek Bozorow, który zagrał kapitalny półfinał.
💪 Duels Won 1️⃣5️⃣
🏃 Dribbles Completed 1️⃣1️⃣
🥅 Total Shots 8️⃣
✨ Chances Created 3️⃣It was a big night in the #AFCCup Inter-Zone Final for Oybek Bozorov 🇺🇿 #SaturdayStats | #AFCCup2021 pic.twitter.com/mE6IP7eFfE
— #AFCCup2021 (@AFCCup) October 23, 2021
24-letni lewoskrzydłowy wygrał 15 pojedynków, zaliczył 11 udanych dryblingów, oddał 8 strzałów i stworzył 3 sytuacje.
Jeśli obu jegomościów będzie w pierwszy piątek listopada w gazie, Nasaf może mieć tego dnia kolejny piękny wieczór. Jednak Al-Muharraq na pewno nie odpuści, chcąc powtórzyć sukces z 2008 roku.
W każdym razie będzie ciekawie!
Olga Nasaf!
Autor tekstu: Łukasz Bobruk
Wyświetleń: 391