W 3 kolejce kwalifikacji do przyszłorocznych MŚ w Katarze na placu boju stanęły ekipy Korei Południowej i Syrii. Mecz rozegrano bez udziału publiczności na stadionie drugoligowego Ansan Grenners. Faworytem spotkania byli oczywiście Koreańczycy, którzy zagrali najmocniejszym składem – od początku na boisku pojawił się m.in. Heung-Min Son czy Hwang Hee-Chan, czyli dwójka reprezentantów angielskiej Premier League. Nie zabrakło także środkowego pomocnika Rubina Kazań, Hwang In-Boem’a, który jest absolutnie kluczową postacią dla “Tygrysów Azji”. Poniżej desygnowane składy:
📋 LINE-UPS | 🇰🇷 Korea Republic 🆚 Syria 🇸🇾
👀 The Starting XIs set to take the pitch in Ansan!
🤔 Who will be the first to write their name on the scoresheet?📺 Watch 𝗹𝗶𝘃𝗲: https://t.co/MUgJTkYGN9#AsianQualifiers | #KORvSYR pic.twitter.com/qtApnILEYP
— #AsianCup2023 (@afcasiancup) October 7, 2021
Pierwsza połowa tak jak można się było spodziewać – dominacja w posiadaniu piłki i pełna kontrola gry po stronie Koreańczyków. Wraz z upływem minut dobrze zorganizowana w obronie ekipa Syrii rozluźniała swoje zasieki przez co gospodarze dochodzili do klarownych sytuacji. Gdyby Hwang Hee-Chan przyleciał do Korei wraz z formą strzelecką jaką ostatnio zaprezentował w Wolverhampton, po pierwszej połowie mógłby skompletować hattricka. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Po raz kolejny uwidocznił się ostatnio znany scenariusz, kiedy to “Taegeuk Warriors” dominują w pierwszej połowie i jednocześnie nie potrafią znaleźć drogi do siatki, często bijąc głową w mur. Trzeba przyznać, że ekipy z Azji Zachodniej (wcześniej Irak i Liban) świetnie potrafiły ograniczyć potencjał ofensywny Koreańczyków.
W pierwszej połowie dużą aktywnością wykazywał się z pewnością wygrany tego sezonu, Song Min-Kyu. Nie dość, że chłopak zaliczył spory awans klubowy zamieniając Pohang na mistrzowski Jeonbuk, to jeszcze przebojem wdarł się do kadry i drugi mecz eliminacyjny (w trzeciej rundzie) rozpoczął w wyjściowym składzie. Bardzo widoczny na skrzydle, nie bał się pojedynków 1 vs 1, tworzył sporo zamieszania. Po jego strzale głową z rzutu rożnego piłka wylądowała na poprzeczce i była to jedna z ciekawszych akcji w pierwszych 45. minutach gry. Mimo wspomnianej dominacji, po raz kolejny Koreańczycy schodzili na przerwę z wynikiem 0-0.
HT
Korea – Syria 0-0
Korea – Liban 0-0
Korea – Irak 0-0
Nie ma w tym przypadku…
Korea head into the break at 0-0. Should really be 2-0 up as Hwang Uijo and Hwang Heechan missed glorious chances at the end of the half. A goal needed soon to break the deadlock.#Roadto2022 https://t.co/IsobaVKOIG
— Tavern of the Taegeuk Warriors (@taegeuktavern) October 7, 2021
Druga połowa rozpoczęła się najlepiej jak tylko mogła! Widząc nieudolność swojego zespołu w polu 16. metrów, Hwang In-Beom wziął sprawy w swoje ręce i huknął lewą nogą z dystansu po długim rogu. Strzał był na tyle precyzyjny, że golkiper gości ogłosił kapitulację 😉
😍 Hwang In-beom with a beauty from distance to put Korea Republic a goal up against Syria en route to a huge 3️⃣ points in Group A.#AsianQualifiers pic.twitter.com/fFs8MiDdCu
— #AsianCup2023 (@afcasiancup) October 7, 2021
Od tego momentu mecz rozpoczął się na dobre! Syryjczycy w końcu musieli podejść wyżej i śmielej zaatakować, z kolei Koreańczycy mieli otwartą drogą do podwyższenia prowadzenia. Gospodarze nadal mieli sporą przewagę, lecz podobnie jak w pierwszej połowie zdecydowanie brakło skuteczności w “16” rywali (choć w końcu trafiali w światło bramki). Co róż kolejne dogodne sytuacja mieli Hwang Hee-Chan czy Son Hueng-Min, jednak w dobrej dyspozycji był dzisiaj Ibrahim Alma. Syryjczycy co jakiś czas przypominali o sobie, jednak Koreańczycy byli groźniejsi i wydawało się, ze mają pod kontrolą wydarzenia boiskowe. No właśnie, wydawało się…
W 83 min. spotkania goście doprowadzili do wyrównania. Napastnik emirackiego Al-Wahda, Omar Khrbin, popisał się pięknym uderzeniem, zobacz poniżej sami:
🔥 Pick that one out!
🇸🇾 Syria's Omar Khrbin stuns Korea Republic with an unstoppable equaliser.#AsianQualifiers pic.twitter.com/8fN2dLAg3v
— #AsianCup2023 (@afcasiancup) October 7, 2021
Wiadome już było, że końcówka będzie niezwykle elektryzująca. Z jednej strony Syryjczycy, którzy w ostatnich minutach wyszarpują remis, z drugiej Koreańczycy dominujący przez znaczną większość spotkania. Od momentu straty bramki gospodarze ruszyli na rywala ze zdwojoną siłą. DOPIĘLI SWEGO! Decydujący cios miał miejsce w 89 minucie spotkania. Po rzucie wolnym i wrzutce w pole karne Kim Min-Jae wygrał pojedynek główkowy i bardzo przytomnie podał do Son’a, który sfinalizował całą akcję! Cóż za radość w szeregach zespołu, ufffffff, można było odetchnąć.
SON WITH THE 89TH MINUTE GAME-WINNER 💥 pic.twitter.com/da1LIHgqeH
— CBS Sports Golazo ⚽️ (@CBSSportsGolazo) October 7, 2021
Wynik nie uległ już zmianie i Koreańczycy mogli świętować zasłużone, choć wywalczone w ogromnym trudzie zwycięstwo! Śmiało można powiedzieć, że uciekli spod topora, gdyż remis na własnym boisku byłby ogromnym niedosytem patrząc na wydarzenia boiskowe.
W kolejnym spotkaniu eliminacyjnym (12 października) czeka na nich Iranem, który jest także głównym kandydatem do awansu z tej grupy na Mundial w Katarze. Szykuje się zatem nie lada gratka dla fanów Azjatyckiej piłki 🙂
Wyświetleń: 322