Emil Salomonsson to były reprezentant Szwecji, który przez lata występował w szwedzkiej Allsvenskan. Obecnie gra w barwach Avispy Fukuoka, a więc można powiedzieć sensacyjnego beniaminka J.League, który po 31. meczach znajduje się w tabeli wyżej niż takie firmy jak FC Tokyo, Sanfrecce Hiroshima, czy obie ekipy z Osaki. Niemała w tym zasługa grającego na prawej obronie Szweda, który jest podstawowym zawodnikiem swojego zespołu i dla którego zdobył on w tym sezonie 3 gole i zaliczył 6 asyst. W związku z przejściem Jakuba Świerczoka do J.League i ogromną falą komentarzy na temat poziomu ligi i „zamknięcia drogi do reprezentacji” postanowiliśmy skontaktować się z Panem Salomonssonem i zadać mu kilka pytań, m.in. o powyższe tematy. Zapraszamy.

W Europie często słyszymy, że liga japońska to „egzotyka” i „liga dobra na emeryturę”. Staramy się oczywiście obalać te stereotypy, ale Pan grał zarówno w Europie, jak i teraz w Japonii, więc prawdopodobnie może Pan powiedzieć coś więcej. Zgodzi się Pan z tymi określeniami?

Nie, nie zgodzę się. Oczywiście J.League to nie jest poziom najlepszych lig w Europie, ale uważam, że wypada bardzo dobrze w porównaniu na przykład z Eredivisie. Styl gry jest techniczny, a zawodnicy mają bardzo wiele indywidualnej jakości!

Niedawno reprezentant Polski, Jakub Świerczok, trafił do Nagoi Grampus. W Polsce ten ruch był szeroko komentowany przez opinię publiczną i często mówiono, że przejście do Japonii kończy dla piłkarza karierę w reprezentacji. Oczywiście nie jest to prawda, ale jak odniósłby się Pan do podobnych opinii jako zawodnik, który reprezentował swój kraj i który gra w Japonii już trzeci sezon?

Odpowiadałem już na podobne pytania kilka razy i uważam, że właściwi piłkarze mogą zawsze odnieść sukces we właściwym środowisku. Więc w przyszłości z pewnością będzie on dla Polski bardzo użyteczny. Dużo pomoże mu gra w lidze całkiem innej, niż polska Ekstraklasa.

Grał Pan w lidze szwedzkiej przez wiele lat. Jak silna jest według Pana J.League w porównaniu do Allsvenskan?

Myślę, że ogólny poziom jest bardzo podobny, chociaż trudno jest porównać obie ligi, bo są zupełnie od siebie różne. Styl gry jest bardzo różny. Jednakże J.League jest zaskakująco silną ligą i zazwyczaj nowym zawodnikom zajmuje trochę czasu, aby się zaaklimatyzować.

A gdyby porównać J.League do Europy ogólnie?

Poziom jest wysoki i można ją porównać do tych bardziej technicznych lig jakie mamy w Europie. Jak już mówiłem, Eredivisie jest podobną ligą. W ostatnim czasie więcej i więcej zawodników z J.League przeszło do dobrych europejskich klubów i wyrabia tam swoją markę.

Jakie są główne różnice między J.League, a ligą szwedzką? Zarówno na boisku, jak i poza nim.

Cała otoczka wokół meczów jest tutaj większa. Na przykład media, albo stadiony. Ale myślę, że to naturalne, bo Japonia to większy kraj w porównaniu do Szwecji. Na boisku to wygląda tak, że w Szwecji gra się fizycznie, a tutaj bardziej technicznie.

W takim razie jak oceniłby Pan styl gry w J.League?

To liga głównie techniczna, w której mamy dużą liczbę wysokiej jakości zawodników.

Wobec tego, grając przeciwko komu w Japonii miał Pan najwięcej problemów? I która drużyna była najbardziej wymagającym rywalem?

Wydaje mi się, że z większością drużyn radzimy sobie całkiem dobrze. Tego roku mieliśmy problemy tylko z Marinos w obu meczach. Sądzę, że grają niezłą piłkę i przyjemnie się ich ogląda.

Co do zawodników to nie mogę sobie teraz nikogo przypomnieć, ale zawsze podobała mi się gra Mateusa z Nagoi. Ale nie grał na mojej stronie.

Avispa Fukuoka dała się poznać jako przyjazny klub z ambicjami i niesamowitymi kibicami. Powie nam Pan jak wygląda klub od środka? Jak wypada w porównaniu do Pana byłego klubu, IFK Goteborga?

Avispa ma duży potencjał dzięki pochodzeniu z jednego z największych i najszybciej rozwijających się miast z Japonii. Klub jest naprawdę wyjątkowy i ma piękny stadion. Widzę jasną przyszłość w Fukuoce.

Co do IFK, cóż. Jest to historycznie wielki klub z międzynarodowymi sukcesami i wieloma tytułami mistrza kraju. Avispa jeszcze nie jest w tym miejscu, ale któż wie co będzie w przyszłości!

A co może Pan powiedzieć o trenerze Shigetoshim Hasebe? Przejął Avispę, gdy ta kończyła sezon J2 na 16. miejscu w 2019 roku. Rok później zdobył wicemistrzostwo i w imponującym stylu awansował z klubem do J1. Jaki on jest? Jest bardzo wymagającą i rygorystyczną osobą?

To co zrobił trener przez te ostatnie lata jest nadzwyczajne. Odmienił ten klub. To świetny przywódca, który dostrzega każdego. Ma jasną wizję i styl futbolu oraz jest wymagający w niektórych aspektach. Ale jednocześnie jest bardzo opiekuńczy i zawsze ufa swoim zawodnikom.

Jakie są cele Avispy na ten sezon?

Trener powiedział przed sezonem, że naszym celem jest zdobycie 50 punktów i zajęcie miejsca w top 10. Przy 7 meczach do końca, nadal jesteśmy w stanie zrealizować nasze cele.

Dzięki zawodnikom i Panu Hasebe Avispa gra w tym sezonie bardzo dobrze i jest tuż nad Pana poprzednim klubem, Sanfrecce Hiroshimą. Chcę zapytać o trenera „Strzał” Hiroshiego Jofuku i jego styl. Pamiętam go z czasów FC Tokyo i nawet wtedy dawał się zapamiętać jako bardzo emocjonalny i pełny pasji. Jest też taki po zakończeniu meczu i podczas sesji treningowych?

Tak, jest bardzo emocjonalny i oddany. Podczas meczów i także podczas treningów. To trudne pytanie, ale tak, to emocjonalny człowiek.

Dużo krzyczy na zawodników?

Tak

Jak wiadomo, w Japonii szkolenie młodzieży stoi na bardzo wysokim poziomie i co roku ktoś opuszcza ligę, aby grać w Europie. Mógłby Pan wskazać najlepsze Pana zdaniem młode talenty J.League, które mają szansę odnieść sukces w Europie?

Zdecydowanie tak, ma się tutaj mentalność ciężkiego trenowania od młodych lat. Podoba mi się wielu zawodników. Na przykład Maeda, który jest bardzo szybki, dzięki czemu może osiągać wielkie rzeczy w Europie. Higuchi z Saganu Tosu to bardzo kreatywny zawodnik. Hatate jest wszechstronny. To tylko niektórzy z tych zawodników.

Nie tak dawno słyszeliśmy o planie J.League mówiącym, że ma ona zostać jedną z najsilniejszych lig na świecie. Uważa Pan, że liga jest na odpowiedniej ścieżce, aby ten plan zrealizować?

Świetnie mieć taki cel i zdecydowanie jest on możliwy do zrealizowania. Ale pozostała długa droga. Myślę jednak, że liga jest na odpowiedniej ścieżce i będę ją śledził z podekscytowaniem idąc naprzód.

*Przy realizacji wywiadu bardzo pomogła Kana

Wyświetleń: 965

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze

Discover more from AzjaGola

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading