Nie będzie złotej Japonii. Nie spełnią się sny setek milionów ludzi. Nie będzie nieśmiertelności dla tych młodych chłopaków, którzy zostawili na murawie całych siebie. Nie będzie wygranej Olimpiady u siebie w domu. Jak na razie. Japonia przegrała bowiem po dogrywce z reprezentacją Hiszpanii 0-1 i czeka ją już tylko mecz o 3. miejsce, w którym zmierzy się ona z Meksykiem.

Japończycy mogą być jednak z siebie dumni. Zostawili na boisku serce, dusze i dosłownie wszystko co mogli zaoferować. Stawili czoła jednemu z faworytów do złota i grali z nim jak równy z równym przez 120 minut. Japonia zagrała świetny turniej, na którym jako jedyna zaliczyła komplet zwycięstw w fazie grupowej, pobiła Francuzów i straciła zaledwie 2 gole w całym turnieju, w tym jednego dzisiaj w 115. minucie. Takefusa Kubo przeszedł do historii jako pierwszy Japończyk, który trafił do siatki w trzech meczach IO z rzędu. Reszta młodych Samurajów także pokazała się ze swojej najlepszej strony i nabyła mnóstwo doświadczenia, które w przyszłości zaowocuje w pierwszej reprezentacji Japonii.

Największy żal należy mieć do Hajime Moriyasu. Drużyna prowadziła się w zasadzie sama, jego zmiany były nietrafione, spóźnione i często irracjonalne. Nie było przygotowania na konkretnego rywala, nie potrafił w odpowiedni sposób zareagować na zmiany mające miejsce na murawie, a zmiana taktyki w trakcie meczu wydawała się dla niego czymś zupełnie niezrozumiałym.

Dzisiaj Japonia wyszła następującym zestawieniem:

Od początku to Hiszpanie kontrolowali grę i stwarzali większe zagrożenie pod bramką Japonii. Dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali wielu szybkich akcji na jeden kontakt, ale defensywa Japonii była szczelna. Jeśli Hiszpanom udało się jakoś przedrzeć przez defensywne zasieki Nipponu, to na posterunku czuwał Kosei Tani, który rozegrał po prostu świetny mecz. Jego interwencje kilka razy ratowały Japończyków w tym spotkaniu i to jego genialna dyspozycja w sobotę pozwoliła wyeliminować Nową Zelandię w rzutach karnych. Można się spodziewać, że zawodnik Shonan Bellmare niedługo zmieni klub. Z dużym prawdopodobieństwem także kontynent.

Całe spotkanie wyglądało niemalże tak samo. Atakowali zarówno Hiszpanie, jak i Japończycy, ale z biegiem czasu coraz bardziej wyraźne było zmęczenie obu zespołów, które kilka dni wcześniej także rozgrywały przecież dogrywkę. Dzisiaj, tak jak w sobotę, Hiszpanie zdołali przełamać w dogrywce impas i zamknąć sprawę wygranej przed serią “jedenastek”. Gdy wszyscy powoli przygotowywali się na rzuty karne do siatki trafił piłkarz Realu Madryt Marco Asensio, który mocnym i precyzyjnym strzałem lewą nogą złamał serca Japończyków i sympatyków Samurai Blue na całym świecie.

Jak można się było spodziewać, Japończycy byli po meczu bardzo przygnębieni, a wręcz załamani. Po meczu, o kilka słów na gorąco został zapytany Takefusa Kubo i Japończyk mówił z wyraźnym bólem serca:

Aż do końca to był bardzo wyrównany mecz. Jakie są Twoje osobiste wrażenia?

-Nic specjalnego. Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy i przegraliśmy. Nie jestem nawet w stanie płakać… Nie wiem… (głęboki wydech). Cóż, następnym razem znów dam z siebie wszystko.

Grasz w Hiszpanii. Jak to było zagrać przeciwko drużynie Hiszpanii?

-Zagrali dobrze, byli silni i wydawało nam się, że byliśmy dobrze przygotowani na ten mecz. Ale jednak czegoś nam zabrakło.”

Następnie gracz wychowanek FC Tokyo pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej i odpowiadał na dalsze pytania:

Jak się czujesz po meczu?

-To dziwne uczucie. Przegraliśmy, ale zawsze będzie następny raz. Obecnie nie jestem jednak wystarczająco silny, aby zmienić to co czuję. Nie wiem co zrobię.

Po meczu widzieliśmy, że siedziałeś na murawie.

-Byłem bardzo sfrustrowany, ale dałem z siebie wszystko co miałem. Dlatego nie było łez. Nie było niczego. Tak trudne to właśnie było. Ale nie możesz wygrać czego nie jesteś w stanie wygrać. Myślę, że musimy się pogodzić z porażką.

A co do meczu?

-Przeciwnicy mieli więcej szans od nas. Nie strzeliliśmy gdy mieliśmy do tego okazje, oni to wykorzystali i strzelili. Myślę, że to podsumowuje mecz.

Czy Japonia dobrze wypadła defensywnie?

-Zrobiliśmy co mogliśmy i próbowaliśmy strzelić gola, ale byliśmy zbyt daleko.

Przed Wami mecz o trzecie miejsce.

-Mam nadzieję, że zdobędziemy przynajmniej brązowy medal dla Mayi (Yoshidy – przyp. red.) oraz Hirokiego (Sakaia – przyp. red.). Wydaje mi się, że to drugi raz gdy byli bardziej sfrustrowani od nas, więc mam nadzieję, że będą mogli wrócić z medalem do domu.

Myślisz, że co mógłbyś zrobić lepiej?

-W drugiej połowie Doan podał mi piłkę pod koniec akcji i przyjąłem ją do prawej strony. Powinienem więcej trenować strzały prawą nogą. Jestem bardzo zawiedziony.

W tłumaczeniu pomogła Kana

Wyświetleń: 331

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze