W czwartek Katar został pokonany w półfinale Concacaf Gold Cup ze Stanami Zjednoczonymi. Mimo przegranej reprezentacja Kataru zachwyciła podczas turnieju wielu neutralnych kibiców swoją pozytywną, ofensywną grą i szybkim tempem.

Ponieważ w przyszłym roku Mistrzostwa Świata odbędą się w Katarze, półfinał zapewnił USA wczesne rozpoznanie gospodarzy w pierwszym w historii meczu między tymi dwoma krajami.

Pomimo przeogromnej przewagi Katarczyków widocznej w ilości strzałów na bramkę 17 do 6 bohaterami meczu zostali dwaj Amerykanie.

Rezerwowy Gyasi Zardes strzelił zwycięskiego gola w 86. minucie, a Matt Turner zatrzymał trzy strzały, dzięki czemu Stany Zjednoczone pokonały  1:0 mistrza Azji, Katar, i awansowały do 12. finału Złotego Pucharu CONCACAF.

Jankesi przetrzymali Katar niczym Mohammed Ali, Georga Foremana i wytrwali nawałnicę uderzeń gościnnie występującego w turnieju zespołu. Sami oddali nokautujący cios tuż przed ostatnim gongiem.

Chociaż Katar był lepszym zespołem tego wieczoru, ostatecznie to bezwzględność USA w „rozstrzyganiu sporów” rozdzieliła drużyny na stadionie Q2.

Świetny początek Kataru sprawił, że w 20. minucie niemal objął prowadzenie, gdy finalizację akcji Adbulaziz Hatem wybronił fenomenalnie spisujący się tego wieczora w bramce USA Matt Turner.

Kontrola nad meczem Katarczyków trwała również i po przerwie i wszystko wskazywało na to, że zostaną wynagrodzeni za swoje wysiłki, ponieważ otrzymali rzut karny.  VAR potwierdził, że Boualem Khoukhi  został sfaulowany w polu karnym przez Jamesa Sandsa.

Jednak kapitan Hassan Al-Haydos po raz pierwszy w karierze reprezentacyjnej przestrzelił swój rzut karny.  Nie jest to byle jakie wydarzenie, ponieważ Hassan od 2008 rozegrał już 142 występy w kadrze Kataru! To tylko potwierdza, że z jakiegoś powodu zwycięstwo w półfinale Gold Cup po prostu nie było pisane w niebiosach Katarczykom.

Przestrzelony karny okazał się punktem zwrotnym meczu, ponieważ starterzy USA wymęczyli wystrzelaną z pomysłów jedenastkę Kataru i zostali liczną grupą zmieniani przez trenera Berhaltera.

USA zaczynało powoli dochodzić do głosu i odgryzać się mistrzom Azji, którzy przez pierwsze 60 minut nie oczekiwali, że coś może pójść nie po ich myśli.

Mając zaledwie cztery minuty normalnego czasu, Nicholas Gioacchini wziął losy meczu „w swoje nogi”. Jego idealnie wyważone podanie(wykonane w stylu no-look pass) zostało odebrane przez Zardesa, który swoim strzałem zapewnił zwycięstwo „Stars and Stripes”.

„Bordowi” mieli jeszcze okazję w doliczonym czasie gry, jednak żadna z dwóch prób Mohhameda Muntariego nie zdołała pokonać Turnera.

Skrót meczu:

Po meczu jeden z bohaterów tego hollywoodzkiego show – Zardes potwierdził to, co fani obu drużyny widzieli gołym okiem.

To był wspaniały mecz i Katarczycy mają świetny zespół. Ale kiedy weszli nasi zmiennicy, byliśmy w stanie coś zmienić, ponieważ nasi starterzy ich zmęczyli – powiedział.

Skomentował również zwycięską bramkę: „Niko spisał się świetnie i puścił do mnie niezłą piłkę” – powiedział Zardes. „Zostało mi tylko wedrzeć się pole karne i zrobić swoje”.

Mecz uważnie obserwowała założycielka portalu Amerykańska PiłkaKatarzyna Przepiórka. Od początku rozbijająca turniej Gold Cup na czynniki pierwsze. Zapytałem specjalistkę od soccera made in USA o wrażenia po odpadnięciu przyszłego gospodarza mundialu z jej ukochaną drużyną.

Adam Błoński: Mało, kto w Polsce pooglądał tyle edycji Gold Cup, co Katarzyna Przepiórka. Jak więc oceniasz z własnej perspektywy pomysł na Mistrza Azji w turnieju?

Katarzyna “The MLS Fighter” Przepiórka:
Dla mnie najważniejsze jest, żeby Gold Cup CONCACAF miało jak najmocniejszą obsadę. To nie jest pierwszy raz, kiedy na turnieju pojawiają się goście. Im lepsza reprezentacja, tym większy prestiż turnieju. Nie mam wątpliwości, że mistrz Azji jest lepszy od większości zespołów ze strefy CONCACAF.

AB: Wiem, że, na co dzień zajęta 24h piłką amerykańską nie śledzisz losów Kataru, czy ta drużyna zawiodła twoje oczekiwania czy wręcz przeciwnie?

KP: Pewnie mało osób myślało w tych kategoriach, ale od początku zakładałam, że Katar namiesza podczas tego turnieju i… jest faworytem do wyjścia z grupy. Katar absolutnie mnie nie zawiódł. Bardzo zaimponowali mi swoją postawą, choć gdyby poprawili część drobiazgów, to byliby jeszcze groźniejsi.

AB: Szczerze, choć przez sekundę półfinału pomyślałaś, że jest ciężko?

KP: Już przed pierwszym gwizdkiem wiedziałam, że będzie nawet nie trudno, a bardzo trudno. Nie tylko ze względu na rezerwowy skład USA, ale przede wszystkim dlatego, że gra Kataru była po prostu niewygodna. Gdyby nie problemy ze skutecznością, mogłoby się okazać, że Jankesi mogliby nie odrobić tych strat. To był najtrudniejszy mecz Amerykanów na tym turnieju. Nie mam wątpliwości

AB: Tak jak fani USA przeklinali Katar, tak dopingujący Azjatów wściekali się na GK Matta Turnera oraz Gyasi Zardesa. Czy Ci dwaj piłkarze według Ciebie mają jeszcze szanse na Europejskie wojaże?

KP: Raczej nie, szczególnie Gyasi Zardes. Odbudował się w Columbus Crew, radzi sobie tam kapitalnie, w dobrej lidze. Z kolei Matt Turner prezentuje wybitna formę od dłuższego czasu. Co prawda nie jest podstawowym bramkarzem reprezentacji, ale ma szansę na transfer do Europy. Przed nim jeszcze przynajmniej kilka lat gry na bardzo wysokim poziomie.

AB: Greg Berhalter jest pamiętany przez fanów Azjatyckiej piłki a szczególnie Chińskiej, ponieważ grywał z legendami kadry państwa środka Fan Zhiyi w Crystal Palace oraz Shao Jiayi w 1860 Monachium. Jaką prasę ma obecnie w stanach selekcjoner amerykanów?

KP: Gregg Berhalter to w ogóle bardzo ciekawy temat. Reprezentacja przez ponad rok miała tymczasowego trenera! Wszyscy spodziewali się dużego nazwiska, a trafiło na uznanego w MLS szkoleniowca Columbus Crew. Początkowo podchodzono do niego sceptycznie, ale kapitalnie rozwinął kadrę pod względem taktycznym, zbudował prawdziwą drużyną, która jest rodziną również poza zgrupowaniami. Za jego kadencji na grę dla USA zdecydowało się też wielu młodych graczy, którzy mieli opcję gry dla innej reprezentacji. Aktualnie ma bardzo dobrą opinię.

AB: Ostatnie pytanko, co zostanie Ci w pamięci po tej Katarskiej przygodzie na Gold Cup?

KP:
Ofensywna, szybka i przede wszystkim schematyczna gra. Wypracowane automatyzmy było widać jak na dłoni, w niektórych momentach rywale nie mieli nic do powiedzenia. Myślę, że Katar pokazał, iż nie będzie chłopcem do bicia w nadchodzących MŚ w 2022 roku.

Dziękujemy ślicznie Katarzynie za poświęcony czas i życzymy jej idolom szczęśliwego finału z odwiecznym rywalem jakim jest Meksyk.
Na więcej newsów z Gold Cup ale i przede wszystkim dotyczących amerykańskiej piłki zarówno na poziomie reprezentacyjnym jak i ligowym odsyłamy do najlepszego w Polsce miejsca z tą tematyką, czyli www.amerykanskapilka.pl

Redakcji AzjaGlola wspierającą azjatycki football przykro z powodu odpadnięcia Kataru. Jednak uczucie żalu neutralnych fanów jest chyba większe, niż u samych Katarczyków. Obecną sytuację świetnie skomentował poniższy tweet, którym kończę opisywanie przygody gości z Azji na amerykańskiej ziemi.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 348

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze