Japonia rozgrywała dzisiaj drugie spotkanie podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Jej rywalem był Meksyk, który w pierwszej kolejce rozbił Francuzów aż 4-1. Hajime Moriyasu nie mógł pozwolić sobie więc na eksperymenty w składzie i postawił na najmocniejszą jedenastkę.
#U24日本代表🇯🇵
LINE-UP📝#谷晃生#酒井宏樹#中山雄太#板倉滉#吉田麻也(C)#遠藤航#久保建英#堂安律#相馬勇紀#田中碧#林大地🏆#Tokyo2020 GS第2節
⌚️20:00
🆚U-24メキシコ代表🇲🇽
📺テレビ朝日/NHK-BS1/BS朝日4Kにて生中継
🔗https://t.co/DC8wCeBmxG#jfa #daihyo pic.twitter.com/QicotfeTfW— サッカー日本代表【U24】#Tokyo2020 GS2 vs🇲🇽7.25@埼玉 (@jfa_samuraiblue) July 25, 2021
Japończycy byli świadomi trudnego meczu i jakości swojego rywala, dlatego mecz z Meksykiem różnił się od ich występu przeciwko RPA. Japonia od razu mocno siadła na rywala i w grze młodych Samurai Blue widać było determinację do jak najszybszego objęcia prowadzenia. Najbardziej zagorzali fani kadry Hajime Moriyasu nie mogli jednak przewidzieć, że po zaledwie 11. minutach Japonia będzie prowadzić z Meksykiem 2-0! Już w 6. minucie prowadzenie gospodarzom Igrzysk dał genialny Takefusa Kubo, który wykorzystał dogranie Ritsu Doana. Kubo stał się tym samym trzecim Japończykiem w historii, który trafił do siatki w dwóch meczach Igrzysk Olimpijskich z rzędu. Pierwszy był Ryuichi Sugiyama w 1964. roku, a drugi Takuma Asano w roku 2016.
Take Kubo's 2nd Olympic goal 💯 #Tokyo2020 #RealMadrid #japanpic.twitter.com/So3lexXS4k
— Ryan (@ryandesa_07) July 25, 2021
W 11. minucie Soma został sfaulowany w polu karnym. Sędzia miał wątpliwości, ale analiza VAR potwierdziła, że wejście Meksykanina było spóźnione i Nippon otrzymał rzut karny, który na bramkę bardzo pewnym strzałem zamienił Ritsu Doan. Pomimo prowadzenia Japonia nie zamierzała oddać rywalom pola i dalej grała swoją piłkę. Niezwykle groźny był duet Kubo-Doan, który był nie do powstrzymania.
久保と堂安のコンビネーション🤝#Tokyo2020 #JPN #MEX
pic.twitter.com/tJaiJ4gR6u— 𝙅𝙤𝙨𝙚 𝙈𝙤𝙪𝙧𝙞𝙣𝙝𝙤 @𝙅𝙖𝙥𝙖𝙣 🇯🇵🇵🇹 (@FOOTBALLVOICE3) July 25, 2021
Po przerwie Japonia zdawała się nie zmieniać swojego nastawienia i w dalszym ciągu grała szybko i na wysokich obrotach. Efektem tego w pierwszych pięciu minutach był groźny strzał Kubo zza pola karnego, akcja skrzydłowego Realu Madryt, którą zmarnował Doan oraz stykowa sytuacja w polu karnym, w której przewracany był Soma. Bardzo dobre spotkanie rozegrał także Wataru Endo. Zawodnik VFB Stuttgart był bardzo skuteczny w przecinaniu podań i ataków Meksykanów, ale też bardzo często udzielał się w ofensywie. Można powiedzieć, że Endo przez większość czasu zagrabił dla siebie cały środek pola, w którym niepodzielnie panował i co otwierało przed Japończykami nowe możliwości w prowadzeniu gry. Bardzo często faulowany był Kubo i obok Doana był on główną ofiarą agresywnej i chamskiej gry reprezentacji Meksyku.
W 68. minucie ostra gra Meksykanów się na nich zemściła, bowiem Vasquez otrzymał czerwoną kartkę za groźny faul na Ritsu Doanie, który był bliski zdobycia trzeciej bramki dla Japonii. Faul miał jednak miejsce przed polem karnym i Japonia miała z tego tylko rzut wolny, do którego podszedł Takefusa Kubo. Japończyk trafił niestety w mur. Bardzo aktywny i bardzo niezbędny był w dzisiejszym meczu Daichi Hayashi. Atakujący Saganu Tosu nie trafił do siatki, ale odegrał rolę przypominającą rolę Karima Benzemy w Realu Madryt. Rozgrywał, pressował, wracał się do obrony i ściągał na siebie uwagę obrońców. Pokazał pełne zaangażowanie przez 80. minut, kiedy to został zmieniony przez Uedę.
Niestety w 85. minucie cały mecz mocno się skomplikował. Meksyk miał rzut wolny z prawej strony boiska i po fatalnym błędzie Taniego strzelił bramkę kontaktową. Japonia, która cały mecz miała pod całkowitą kontrolą, znalazła się w tarapatach i musiała odpierać ataki zmotywowanego golem Meksyku. W 93. minucie można powiedzieć zrehabilitował się za wcześniejszy błąd Tani, bowiem w kapitalny sposób obronił strzał głową Meksykanina. Japonii udało się jednak dowieźć prowadzenie i pokonać Meksyk 2-1. I trzeba powiedzieć, że Japonia na tą wygraną w pełni zasługiwała.
Wyświetleń: 326