Prawdziwa transferowa bomba spadła na nas dzisiaj wczesnym rankiem. Vissel Kobe i Celtic FC ogłosiły bowiem transfer do Szkocji lidera klasyfikacji strzelców J.League, Kyogo Furuhashiego.

Oczywiście możemy się domyślać, że duży w tym udział trenera Postecoglou, który zna napastnika ze swojego pobytu w Japonii. Ten zresztą mocno dawał mu się we znaki, zwłaszcza w sezonie 2020, gdy trafił do siatki w obu spotkaniach Kobe z Yokohamą F. Marinos. Obecnie Furuhashi przewodzi tabeli strzelców J.League i może pochwalić się mianem reprezentanta kraju. W obecnie trwających eliminacjach do Mistrzostw Świata, Furuhashi wystąpił w trzech meczach i zdobył trzy gole.

Jak wyglądały początki Kyogo?

Furuhashi uczęszczał do Kokoku High School, po którym dostał się na Uniwersytet Chuo. Tam spędził 4 lata i powoli zaczęto szeptać o talencie z Kanto, który biega po boiskach z przywdzianym trykotem drużyny uniwersyteckiej. To oczywiście przyciągnęło uwagę skautów z J.League i najwyraźniej najlepszą ocenę wystawił zawodnikowi skaut FC Gifu, bo to właśnie tam trafił Furuhashi w 2017. roku. Wydaje się, że Japończyk nie mógł lepiej wstrzelić się w transfer do Gifu, bo w tym samym czasie do klubu przyszedł szkoleniowiec Takeshi Oki, który upodobał sobie grę na trzech napastników. Od tego trenera Furuhashi przejął też ogromną ambicję i ciągłą samokrytykę. Zawodnik potrafi powiedzieć po dobrym meczu, że jednak mógł zrobić coś lepiej i zawsze szuka elementów do poprawy. Jego postawa imponuje nawet w Japonii, bo mental tego piłkarza to z pewnością już teraz światowy top.

To właśnie pod trenerem Okim Kyogo zaczął występować na lewej stronie i dał się poznać jako zabójcza broń, której szybkość, ciąg na bramkę oraz drybling skutecznie zniechęcały obrońców J2 do dalszej sportowej egzystencji. W swoim pierwszym sezonie w J2, jako chłopak prosto z uniwersytetu, Furuhashi strzelił 6 bramek, zaliczył 9 asyst i wystąpił we wszystkich meczach swojego zespołu. Zawodnik ma niesamowitą kondycję i wytrzymałość.  Na 71 możliwych meczów do rozegrania w Gifu, rozegrał… 71 meczów. Grał dosłownie wszystko i to jako chłopak, który przyszedł do klubu z uniwersytetu. Co więcej, grał wszystko i robił liczby. Podczas swojego 18-miesięcznego pobytu w klubie strzelił 17 bramek i zaliczył 18 asyst.

Latem 2018. roku urodzony w prefekturze Nara zawodnik trafił do J1. Po gracza Gifu zgłosił się Vissel Kobe, który w tym samym czasie ściągnął z FC Barcelony Andresa Inieste i to był najlepszy dowód na to, że młody napastnik został zauważony.

Jego przygoda z Visselem Kobe była bardzo owocna. Spędził on w klubie 3 lata, wygrał dwa, pierwsze w historii klubu trofea i strzelił blisko 50 bramek. Świetne występy w klubie przyciągnęły także uwagę Hajime Moriyasu, który dał mu zadebiutować i na dobre wprowadził go do Samurai Blue. Jak na razie kariera Kyogo rozwija się w bardzo szybkim tempie i miejmy nadzieję, że ta tendencja zostanie zachowana, bo z całą pewnością Kyogo Furuhashi wyrasta obecnie na jednego z najlepszych japońskich zawodników.

Co go wyróżnia?

Kyogo Furuhashi to materiał na zawodnika światowej klasy. Jest bardzo szybki, posiada doskonałą technikę i drybling, dużo widzi, lubi szybką grę, ma świetne wykończenie, płuca ze stali i nie boi się nieoczywistych zagrań. Furuhashi mierzy sobie 1,70 m, ale nie jest zawodnikiem, którego można łatwo w polu karnym przestawiać. Mocno trzyma się bowiem na nogach i lubi grę ciałem. Dzięki temu jest przydatny także w grze tyłem do bramki, co często pozwala mu na rozegranie piłki, albo zrobienie miejsca kolegom. Jest to także piłkarz bardzo ambitny, charakterny i nieustępliwy, a są to bez wątpienia cechy, które bardzo przydadzą mu się w Szkocji. Ponadto, jak już wspomnieliśmy, zawsze szuka elementów do poprawy i dąży do stania się jak najlepszą wersją samego siebie. Zawodnik już od 2019. roku był o krok od opuszczenia Kobe, ale w owym roku zatrzymała go perspektywa gry z Iniestą i Davidem Villą, a rok później gra w Azjatyckiej Lidze Mistrzów z Kobe, które awansowało tam po raz pierwszy w swojej historii. Teraz 26-latek zdecydował się na odejście i liczymy, że decyzja, którą podjął okaże się właściwa i odniesie on w Europie sukces na jaki z pewnością go stać.

Wyświetleń: 566

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze