Reprezentacja Japonii rozegrała w piątek swój pierwszy mecz z europejską drużyną od porażki 1/8 finału mistrzostw świata z Belgią w 2018 roku. Towarzyski mecz Japonii z Serbią dał możliwość przetestowania pewnych wariantów gry, jak i sprawdzenia paru personalnych zmian. Spotkanie zapewniło również możliwość sentymentalnego zejścia się dróg Dragana Stojković oraz kraju kwitnącej wiśni. Serb spędził w Japonii 12 lat (7 lat jako piłkarz 5 jako trener) i nie ukrywał swojej radości i wzruszenia z faktu, że będzie mógł już w roli selekcjonera przywitać się z japońskim fanami.
Sam mecz nie rzucił na kolana i nieraz odnosiło się wrażenie, iż sami piłkarze zaraz zasną na boisku.
Serbowi byli niewzruszeni Japońską Tiki-Takę Samurai Blue, sami z kolei nie byli w stanie sfinalizować, żadnej swoje akcji. U Serbów zabrakło, przede wszystkim decyzyjności i nieraz wydawało się, że dla „śmiechawy” robią po złości swojemu trenerowi. Gdy trzeba było podawać – dryblowali, kiedy strzelać to podawali itd.
Japończycy z kolei po rozegraniu 3 spotkań eliminacji mistrzostw świata zbytnio nie mieli ochoty „żyłować” się w meczu o pietruszkę. Owszem zawodnicy tacy, jak Taniguchi, Muroya czy Ueda to piłkarze, którzy starali się ile mogliby by ich akcje u selekcjonera Moriyasu wzrosły. Widać, jednak było, że największe gwiazdy jak Minamino, Kamada, Ito czy Furahashi mieli duże rezerwy w baku do wykorzystania.
Z tego impasu niechęci i niemocy wyszedł nam skromny wynik 1-0, które idealnie oddaje obraz gry.
Jedynego gola strzelił Junya Ito, w 48 minucie zanim musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Najszybszy zawodnik w reprezentacji Japonii – istny speedstar (obecnie belgijski Genk) wykończył akcje z rzutu rożnego, kiedy to Shogo Taniguchi oddał strzał po dośrodkowaniu Daichi Kamady.
„Gracze wyrazili się najlepiej, jak potrafią, w grze o naprawdę wysokiej intensywności, z niewielką ilością czasu i przestrzeni” – powiedział politycznie menedżer Hajime Moriyasu.
Marko Grujic and Taki Minamino on Instagram. 😅 pic.twitter.com/we2KchIzk8
— Watch LFC (@Watch_LFC) June 12, 2021
Co ciekawe na boisku spotkali się dwaj wypożyczeni piłkarze z Liverpoolu, którzy liczą na powrót do łask Jurgena Kloppa. Mowa tutaj o Marko Grujiću oraz Takuma Minamino, Niestety z wcześniej wymienionych powodów, żaden nie zachwycił w bezpośredniej konfrontacji. Po meczu przywitali się i wymienili uprzejmościami co ukazuje zdjęcie powyżej. Kolejną ciekawostką był występ Takuma Asano – obecnie wolnego agenta, lecz jego ostatnim klubem był Partyzan Belgrad. Dla słynnego Serbskiego klubu Asano w zeszłym sezonie strzeli 18 bramek, zanim z powodu konfliktu z włodarzami rozwiązał kontrakt. W meczu z reprezentacją jego byłego pracodawcy miał szansę na małą zemstę jednak został powstrzymany przez pewnie broniącego Rajkovića.
Poniżej skrót meczu:
Japonia, która już przeszła do finałowej azjatyckiej rundy kwalifikacyjnej do Mistrzostw Świata 2022 z siedmioma zwycięstwami w siedmiu meczach, zakończy we wtorek kampanię drugiej rundy przeciwko Kirgistanowi.
Wyświetleń: 254