Rozpoczęliśmy oficjalnie sezon Azjatyckiej Ligi Mistrzów 2021. Odpalenie ACL miało miejsce wczoraj podczas playoffów o awans do fazy grupowej, gdzie pojedynkowały się ekipy z Zatoki Perskiej oraz Azji Centralnej. Trzy spotkania, a porcja emocji była nie do zniesienia. Sprawdźcie z czym wystartowała Azja wczorajszego wieczoru, nie zawiedziecie się!
#AzjaGola#AzjatyckaLigaMistrzów rozpoczęła sezon 2021
Właśnie zaczynają się play-offy drużyn z Bliskiego Wschodu oraz Azji Centralnej.
Z pewnością ciekawią losy kopciuszków z Uzbekistanu #AGMK oraz Iraku #AirForceClubPary wyglądają ciekawie. Kto przetrwa? #ACL2021 #AFC https://t.co/nKGclMTSYY
— Adam Błoński (@Adam_Blonski) April 7, 2021
Co za mecz. Synonim przysłowia “dobre złego początki,” ponieważ klub irakijski Al Zawra znokautował pierwszy rywala. W 46 minucie bramkę strzelił 120 krotny reprezentant Iraku Ala’a Abdul Zahra. Po efektownej wymianie ciosów, rywala zachwiał Syryjski banita i niedawny piłkarz roku Azji – Omar Khrbin. Ex gwiazdor Al Hilal zdobył efektowną bramkę po przytomnym opanowaniu piłki w polu karnym Al Zawra’a. Mogłoby się wydawać, że zagranie Syryjczyka było efektowne, jednak to co zrobił w 77 minucie Khalil Ibrahim przebiło wszystko. 27 latek huknął zza pola karnego niczym artyleria, nie dając szans doświadczonemu bramkarzowi Jalal Hassan Hachim. Nie można było sobie wyobrazić piękniejszego uderzenia dającego awans do ligi mistrzów klubowi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
History is Made – AGMK po raz pierwszy kwalifikuje się do fazy grupowej ACL.
Mecz Saudyjsko Iracki okazał się piękną historią rodem z ckliwych amerykańskich filmów, o underdogs. Przez pierwsze 55 minut na boisku panowała, tylko jedna drużyna Al Wehda z Arabii Saudyjskiej. Bramką dla czwartej drużyny poprzedniego sezonu Pro League strzelił Malijczyk Niakate. Były zawodnik belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise wykorzystał niesamowite gapiostwo obrońców Al Quwa podczas najprostszej czynności w piłce nożnej, wyrzucie piłki z autu. Obraz gry odmieniła jedna zmiana trenera Od Barchama – wprowadzenie rosłego napastnika z numer 9 Aymen Husseina. Mierzący 188 cm napastnik demolował Saudów zarówno na ziemi popisami panowania nad piłką czy grą na jeden kontakt, jak i w powietrzu co rusz groźnie, strzelając na bramkę Al Wehda. Suma summarum, to właśnie Hussein strzelił w 92 minucie bramkę wyrównująca, ziszczając tytaniczne starania irakijskiej ekipy. W dogrywce nadal dzięki duetowi Hussein – Human Tariq AL Quwa dominował nad mocno już zmęczonymi Saudami jednak wymiana ciosów nie doprowadziła do rozłożenia na deski żadnego z uczestników pojedynku. Trener Barcham wykonał jeszcze jeden pamiętliwy ruch. Minutę przed końcem dogrywki wprowadził między słupki rezerwowego bramkarza – 25 letniego Mohammada Saleha. Bramkarz orbitujący w kręgach reprezentacji Iraku (powoływany mnóstwo, razy ale finalnie nie zadebiutował) okazał się bohaterem ostatniej akcji, ponieważ udało mu się wybronić serię rzutów karnych. Szach mat – trener Oyob Od Barcham idealnie swoimi zmianami rozegrał partyjkę z Grekiem – Giorgios Donisem. Słowem – świetny mecz.
Mam nadzieję, że spędziliście miło czas z Azjatycką Ligę Mistrzów i zapraszamy na więcej, już wkrótce.
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 626