Koreańczycy się rozkręcają i w drugiej kolejce K League nie uraczono nas, żadnym bezbramkowym meczem. Nie obyło się bez niespodzianek jak choćby potknięcie mistrza ligi z beniaminkiem Jeju United naszego rodzynka w koreańskiej ekstraklasie – Oskara Zawady.
Ok. nie zdradzamy więcej faktów, całą akcję znajdziecie poniżej.
JEJU UNITED VS. JEONBUK MOTORS 1 – 1
Najtrudniejszy mecz pierwszej połowy sezonu beniaminek z malowniczej wyspy Jeju ma już za sobą. To samo można powiedzieć o mistrzu poprzedniego sezonu Jeonbuk Motors, iż miał najłatwiejszą przeszkodę do pokonania – inna sprawa, że jej nie sprostał.
Polak, Oskar Zawada nie wystąpił w pierwszym składzie i zaliczył ledwie ostatnie 10 minut spotkania. Nie ma się jednak, czym martwić, ponieważ biorąc pod uwagę, że były zawodnik Rakowa nie uczestniczył w obozie przygotowawczym i przybył do klubu ledwie 2,5 tygodnia temu, jest to zrozumiałe z punktu widzenia trenera Nam Ki-Ila.
Wracając do samego spotkania, to zaczęło się od wzajemnego badania obu drużyn. Co było przewidywalne pierwsi na prowadzenie wyszli „zieloni” po bramce weterana Lee Seung-Gi w 56 minucie. Jednak wyspiarze wyrównali po fenomenalnej bramce a’la Messi dla biednych Ahn Hyun-Beom’a. Inna sprawa, że obrońcy Jeunbuk dostali burę w szatni od trenera Kim Sang Shika znanego z twardej defensywy za zbyt dużą bierność przy rajdzie Ahna.
Drugi remis z rzędu Jeju z trudnym rywalem to powód do radości dla fanów klubu, odwrotna sytuacja u kibiców Jeonbuk, którzy traktują powyższy wynik, jako porażkę.
INCHEON UNITED VS. DAEGU 2 – 1
Incheon wiecznie nie doszły spadkowicz zagrał tak jak Koreańczycy uwielbiają – agresywnie, 110% z wątroby i heroicznie ponad możliwości. Ich ofiarą Daegu FC, choć ich akcja jak choćby z 02: 52 niżej zawartego skrótu, gdyby nie finisz byłaby ozdobą kolejki.
Swoją pierwszą bramkę w zawodowej karierze strzelił ex-reprezentant młodzieżówki Goo Boon-Cheul 21 letni pomocnik Incheon United. Również naprawdę dobre wrażenie robił środkowy obrońca z numerem 4 – Mun Ji-Hwan, który co rusz uruchamiał się w ofensywie. Zwycięską bramkę strzelił z kolei reprezentant Kostaryki Elias Aguilar. Dla Daegu drugi mecz z rzędu bramkę strzela ofensywny środkowy obrońca, Kim Jin-Hyuk. Po wyjściu z wojska jak widać ma energię by “oblecieć” oba bieguny boiska. Zobaczymy ile sił mu wystarczy by tkwić w tak dobrej formie.
GANGWON VS. POHANG STEELERS 1 – 3
Dobre złego początki. Gangwon zwane drużyną Hitchcocka póki, co przeżywa ciężkie chwilę doznając drugiej porażki z rzędu. W meczu, w trakcie, którego kibice zaznali przedziwnej aury gdzie boisko z zieloną trawką otaczała bieżnia pokryta wielkimi śnieżnymi zaspami, nie nudziliśmy się.
Skrzydła gospodarzom z pewnością podcina fakt, że przegrali spotkanie, w którym prowadzili, jako pierwsi po bramce, Kim Dae-Wona. Nowy nabytek „niedźwiadków” strzelił bramkę w 21 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego przedziwnym centro-strzałem. Co jak się okazuje nie przeraziło przybyszów z Pohang takim wynikiem ukończyliśmy pierwszą połowę meczu.
Po wznowieniu gry na boisku dominowali goście, którzy strzelili trzy bramki trzema różnymi zawodnikami. Wpierw rezerwowy 19 latek Go Young-Joon strzelił petardę o mało nieurywającą głowę bramkarzowi, Kim Jeong-Ho. Później Steelers uruchomili perfekcyjnie egzekwowane stałe fragmenty gry, po których bramki główkami strzelał duet środkowych obrońców. W pierwszym wypadku przy golu Ha Chang-Rae asystował niedawny kapitan zdobywcy Azjatyckiej Ligi Mistrzów Sin Jin-Ho. W drugim przy bramce ex-kapitana wojskowych Gwon Wan-Gyu asystował niezawodny Kang Sang-Woo (z którym Gwon występował niedawno w Sangju Sangmu). Lewy obrońca wyrastający powoli na gwiazdę ligi nie zdążyłem wspomnieć zaliczył asystę przy pierwszym trafieniu dla Steelers.
1-3 dla przyjezdnych to wynik pokazujący, że mimo rozbiórki zespołu z najlepszych zawodników poprzedniego sezonu (Palocević –Iljutcenko) Steelers są nadal groźnym kandydatem to podium K League.
GWANGJU VS. ULSAN 0 – 1
Zdecydowanie mecz bramkarzy na najwyższym poziomie. Pojedynek mistrza Azji z zeszłorocznym beniaminkiem rozstrzygnęła premierowa bramka młodzika z Ulsan, Kim Min-Juna. 21 letni pomocnik trafił w 38 minucie prawdziwym pociskiem ziemia-ziemia ze skraju pola karnego.
Cała reszta meczu to popis bramkarzy Yoon Bo-Sanga z Gwangju oraz reprezentanta Korei Południowej Jo Hyeon-Woo. Warto zobaczyć poniższy skrót, aby móc cieszyć się koreańskimi bramkarzami w ich pełnej krasie.
SEOUL VS. SUWON 3 – 0
Mecz Seoul vs Suwon FC to jedno z tych spotkań, których wynik kompletnie nie odzwierciedla wyrównanego boju, jaki miał miejsce. Na Sang Ho były zawodnik FC Tokyo oraz ex MVP drugiej ligi koreańskiej został bohaterem z dwoma trafieniami na koncie. Mecz jednak nie wiadomo, jakby się potoczył gdyby nieszczęśliwy samobój z pierwszej połowy meczu, który musiał otworzyć świetnie kontrujące Suwon FC.
SUWON BLUEWINGS VS. SEONGNAM 1 – 0
Przyzwyczailiśmy się, że spotkania z udziałem Seongnam mówiąc potocznie czterech liter nie urywają.
Do czary goryczy dolał środkowy obrońca drużyny Park Jeong-Su znany choćby w Japonii z gorącej głowy, który otrzymał czerwień za dwa idiotyczne faule. Suwon, choć od lat grające poniżej swoich możliwości jest zbyt cwanym lisem koreańskich boisk by nie wykorzystać takiej szansy.
Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił inny ex piłkarz J.League – lewy obrońca, Kim Min-Woo po pięknym woleju w 41 minucie. Mimo gry w dziesiątke „Sroki” grały dużo lepiej niż w pierwszej kolejce i choćby próby dwumetrowego Fejsala Mulića były bliskie sukcesu. Niestety dla ekipy, Kim Nam-Ila wynik skromny acz niekorzystny utrzymał się do końca tego siermiężnego spotkania.
Tabela końcowa po 2 kolejkach K League
Pary następnej kolejki
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 347