Druga kolejka J1.League za nami, więc zapraszamy na nasz obszerny przegląd wydarzeń.
FC Tokyo – Cerezo Osaka
PARTIDAZO na Ajinomoto Stadium w Tokio! Sobotniego poranka obejrzeliśmy niezwykłe widowisko w stolicy Japonii, które zakończyło się wspaniałą remontadą FC Tokyo i zwycięskim golem w ostatnich sekundach meczu. Cerezo natomiast przegrywa drugi mecz z rzędu takim samym wynikiem i drugi raz z rzędu wypuszcza z rąk prowadzenie. “Gazownicy” wygrywają za to pierwszy mecz w tym sezonie, ku wyraźnemu niezadowoleniu byłego gracza Tokyo, a obecnie napastnika Cerezo, Yoshito Okubo.
— Dream Fly (@Tokyo0716) March 6, 2021
Kibiców Tokyo oczywiście ten widok bardzo cieszy, bo należy pamiętać, że Okubo silniej związany jest z Kawasaki Frontale, aniżeli z ekipą ze stolicy. Przechodząc do wydarzeń boiskowych. To właśnie Yoshito Okubo zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu, co uczynił w 14. minucie gry. 38-letni już zawodnik świetnie złamał linię obrony gospodarzy i głową wyprowadził “Wiśniowych” na prowadzenie. W pierwszej połowie Tokyo grało słabo, bezbarwnie i nie miało okazji do wyrównania. Wszystko odmieniło się po zmianie stron. Trener Hasegawa postanowił zmienić ustawienie i wprowadzić trzeciego środkowego obrońcę, Oumariego, który zmienił słabego Arthura Silvę. Jak się okazało było to bardzo dobre posunięcie, bowiem gospodarze zaczęli grać lepiej, więcej atakować i stwarzać sobie okazje. 54. minucie Kyosuke Tagawa doprowadził do wyrównania po koszmarnym błędzie bramkarza Cerezo w stylu Kariusa z pamiętnego finału Ligi Mistrzów z 2018. roku. Gra podopiecznych Hasegawy zaczynała nabierać tempa, gdy w 58. minucie były filar Saganu Tosu, Riki Harakawa pokonał Hatano mocnym i precyzyjnym strzałem z dystansu. FC Tokyo pokazało jednak niesamowity charakter. Przed tygodniem “Gazownicy” wyszarpali punkt w Saitamie po golu Morishige w doliczonym czasie gry, a teraz wydarli 3 punkty… po golu Morishige w doliczonym czasie gry. Obrońca Tokyo zdobył bramkę po dośrodkowaniu Leandro, który chwilę wcześniej doprowadził do wyrównania świetnym strzałem z rzutu wolnego. Kapitalne widowisko na Ajinomoto Stadium.
Tokyo – Hatano; Ogawa, Morishige, Watanabe, Nakamura; Arthur Silva (46′ Oumari), Abe, Higashi (72′ Mita); Leandro (90+4′ Watanabe), Diego (72′ Nagai), Tagawa (59′ Adailton)
Cerezo – Kim; Maruhashi, Seko (59′ Shindo), Nishio, Matsuda; Kiyotake, Harakawa, Okuno, Sakamoto; Toyokawa (77′ Takagi), Okubo (59′ Matsuda)
Vegalta Sendai – Kawasaki Frontale
Kawasaki to maszyna nie do powstrzymania. Niedługo nasze przeglądy będą wyglądały tak, że po prostu napiszemy “Kawasaki znowu wygrało, dziękujemy za uwagę” i to będzie tyle. Frontale wygrali w tym sezonie wszystkie mecze jakie grali, a w Sendai urządzili sobie strzelaninę. Jakub Słowik z pewnością nie miał przyjemnego dnia, czego nie można powiedzieć o Yu Kobayashim, który zagrał świetne zawody i powoli wraca do swojej najlepszej dyspozycji.
I właśnie to Kobayashi rozpoczął wielkie strzelanie w Sendai. Napastnik Frontale w 12. minucie wykorzystał świetne dogranie Tanaki i… kolanem pokonał polskiego bramkarza. W 25. minucie było już 0:2. Znów uderzał Kobayashi, ale tym razem piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Dopadł do niej jednak Tono i spokojnie skierował ją do siatki. W 33. minucie stadion w Sendai zamilkł już całkowicie, bowiem Hachisuka trafił do własnej bramki i rezultat na tablicy wyników brzmiał 0:3. A to jeszcze nie był koniec strzelania w pierwszej części. W 39. minucie Kobayashi znowu znalazł się w doskonałej sytuacji i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki gospodarzy. W 58. minucie kibice gospodarzy w końcu mieli jakiś powód do radości, bo ładna akcja Vegalty Sendai zakończyła się bramką Uehary. W 83. minucie Kawasaki znów zgarnęło jednak całą atencję i trafiło do siatki po raz piąty. Tym razem po pięknej zespołowej akcji i ładnemu wykończeniu Hatate.
Warto także wspomnieć o bardzo miłym akcencie, który oddaje kibicowanie w Japonii. Otóż kibice Kawasaki nie mogli przyjechać do Sendai przez stan wyjątkowy, więc… Kibice Vegalty Sendai sami wywiesili na swoim stadionie transparent kibiców Kawasaki Frontale. Więcej o tej i innej akcji napisaliśmy w osobnym artykule.
緊急事態宣言でスタジアムに来場できないフロンターレサポーターの幕をサポーター有志で掲出しました。#frontale#vegalta pic.twitter.com/5s6veRKJji
— キクチアキヒト (@a_kikuchii) March 6, 2021
Vegalta – Słowik; Akiyama (46′ Mase), Yoshino, Tawiah, Hachisuka; Uehara, Tomita (46; Hiraoka), Kida (83′ Kato), Martinus, Sekiguchi (26′ Ishihara); Nishimura (46′ Matsushita)
Kawasaki – Jung; Hatate, Kurumaya, Yamamura, Yamane; Schmidt (46′ Tsukagawa), Tachibanada (83′ Taniguchi), Tanaka (90′ Wakizaka); Hasegawa (72′ Mitoma), Kobayashi, Tono (72′ Ienaga)
Shimizu S-Pulse – Avispa Fukuoka
Fukuoka zdobywa pierwszy punkt od wielu wielu lat w J1, a Shimizu nie udaje się sięgnąć po drugi komplet punktów w tym sezonie. Spotkanie było bardzo wyrównane i mieliśmy kilka sytuacji po obu stronach. Remis, choć zdobyty w doliczonym czasie gry, wydaje się być sprawiedliwym wynikiem.
Shimizu wyszło na prowadzenie w 12. minucie po trafieniu Carlinhosa i sprytnej asyście Nakamury. To pierwszy gol byłego gracza Lugano w tym sezonie. W 61. minucie Fukuoka wyrównała. Do siatki trafił Yamagishi, który wykorzystał kiepską grę defensywną gospodarzy. Zaledwie cztery minuty później S-Pulse znów było na prowadzeniu. Tym razem nie popisała się cała defensywa gości, co umiejętnie wykorzystał Nakayama. Wydawało się, że Shimizu nie wypuści już tej wygranej, ale w 92. minucie Fukuoka miała rzut wolny, który pięknym strzałem na bramkę zamienił Salomonsson.
Shimizu – Gonda; Katayama, Suzuki, Valdo, Hara; Takeuchi, Nakamura (61′ Kawai), Goto (70′ Disaro), Carlinhos, Thiago Santana, Nakayama
Avispa – Murakami; Shichi, Gutierrez (46′ Miya), Grolli, Salomonsson; Ishizu (70′ Tanabe), Mae, Shigehiro (85′ Caue), Kanamori (85′ Yuzawa); Yamagishi (76′ Hisashi), Mendes
Tokushima Vortis – Vissel Kobe
Beniaminek z Shikoku zdobywa punkt w drugim meczu J1 z rzędu. Remis to z pewnością nie jest wymarzony rezultat, jednak w przypadku meczów ze znacznie wyżej notowanymi rywalami jest to wynik, który należy uszanować. Widać już, że Tokushima Vortis nie będzie chłopcem do bicia i trzeba traktować ją na poważnie.
Na to co najciekawsze musieliśmy trochę poczekać, mimo że Kobe dwukrotnie obijało poprzeczkę. Bramka otwierająca wynik tego meczu padła dopiero w 75. minucie i jej autorem był Kakita, który dał gospodarzom prowadzenie. Na trzy minuty przed końcem meczu Vissel Kobe doprowadziło do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Kikuchi, który wykorzystał asystę wprowadzonego w drugiej części gry Sasakiego.
Tokushima – Kamifukumoto; Fuke (80′ Tamukai), Abe, Fukuoka, Kishimoto; Iwao, Fujita (90+2′ Konishi), Fujiwara (67′ Watai), Miyashiro (80′ Kawata), Hamashita (90+2′ Kawakami); Kakita
Kobe – Maekawa; Sakai, Vermaelen, Kikuchi, Yamakawa (84′ Hatsuse); Inoue (62′ Sasaki), Yamaguchi, Samper (62′ Masuyama), Furuhashi; Tanaka (26′ Douglas), Goke
Sagan Tosu – Urawa Red Diamonds
Ależ start sezonu w wykonaniu Saganu Tosu. 2 mecze, 2 wygrane i 0 straconych bramek. Podopieczni trenera Kima zagrali świetny mecz i trzeba przyznać, że Koreański trener wykonał z drużyną kawał dobrej roboty. Jak na razie Tosu w niczym nie przypomina drużyny z zeszłego roku, która przez wiele wiele kolejek czekała na zdobycie pierwszej bramki. Urawa natomiast rozczarowała po dobrym i dającym nadzieję otwierającym spotkaniu z FC Tokyo w Saitamie. Zdawało się wtedy, że ręką trenera Rodrigueza wpłynęła na zespół od samego początku rozgrywek, ale mecz w Tosu pokazał, że przed Urawą jeszcze dużo pracy.
Obie bramki dla gospodarzy z Kiusiu zdobył 24-letni Keita Yamashita, który przed startem obecnego sezonu przeszedł do Tosu z drugoligowego JEF United. To oczywiście pierwsze trafienia Japończyka w barwach Saganu.
Tosu – Park; Nakano (79′ Tashiro), Eduardo, Hwang; Matsuoka, Koyamatsu (59′ Honda), Sento (79′ Shimakawa), Higuchi, Iino; Yamashita, Hayashi (74′ Ishii)
Urawa – Nishikawa; Yamanaka, Makino, Iwanami, Ugajin; Abe, Ito, Yuruki (78′ Muto), Koizumi (78′ Takeda), Tanaka (46′ Akimoto); Sugimoto
Yokohama FC – Oita Trinita
Początek sezonu dla Yokohamy FC nie należy do najłatwiejszych. Po kompromitującej porażce z Sapporo, przyszła porażka przed własną publicznością z Oitą Trinita. I winnych Yokohama może szukać wyłącznie we własnych szeregach. W 11. minucie goście z Kiusiu prowadzili już 2:0, a obie bramki były efektem indywidualnych błędów defensywy Yoko, które wykorzystali Misao i Kobayashi. W 30. minucie gospodarzom udało się zdobyć bramkę kontaktową, a uczynili to za sprawą strzału Tezuki z rzutu wolnego. Słaby mecz rozgrywał golkiper Yokohamy, Rokutan, który poza błędem przy pierwszym golu, popełniał także inne niebezpieczne dla drużyny błędy. Druga połowa była już trochę spokojniejsza, poza bramką wyrównującą Yokohamy z 95. minuty meczu. Cały stadion eksplodował po trafieniu Ito, ale Japończyk znajdował się na pozycji spalonej i bramka została anulowana.
Mecz w Jokohamie pełen był więc emocji do ostatniego gwizdka, ale na nieszczęście dla gospodarzy, ich druga porażka w tym sezonie stała się faktem.
Yokohama – Rokutan; Takeda (77′ Maejima), Hakamata, Inoha, Maguinho; Tezuka, Seko, Matsuo (77′ Sugimoto), Saito (67′ Ito), Ogawa; Kleber (87′ Watanabe)
Oita – Takagi; Misao, Saka, Ueebisu (60′ Haneda); Fukumori, Shimoda (77′ Kobayashi), Hasegawa, Inoue (71′ Takahata); Kobayashi (60′ Takazawa), Watanabe; Isa (60′ Nagasawa)
Kashiwa Reysol – Shonan Bellmare
Finalista zeszłorocznego pucharu ligi odnosi pierwsze zwycięstwo w sezonie. Kashiwa podejmowała u siebie Shonan i mówiąc szczerze jej obowiązkiem było zwycięstwo. Shonan czeka w tym sezonie niewyobrażalnie trudne zadanie, bo z ligi spadają aż cztery zespoły, a przed rokiem Shonan zajęło ostatnie miejsce w lidze i uratował je tylko brak spadków. Niestety należy postawić ekipę z Hiratsuki wśród faworytów do spadku z J1.
Obie bramki dla Reysol zdobył Hiroto Goya. Jedyną bramkę dla Shonan strzelił Okamoto.
Kashiwa – Kim; Koga, Someya, Ominami, Takahashi; Shiihashi (67′ Nakama), Richardson, Segawa (58′ Mitsumaru), Cristiano (55′ Otani), Esaka; Goya
Shonan – Tani; Tanaka, Ishihara, Oiwa; Nakamura (90+5′ Shibata), Takahashi (67′ Kobayashi), Yamada (74′ Miyuki), Barada (46′ Nago), Okamoto; Ohashi, Ishihara (67′ Hiramatsu)
Nagoya Grampus – Hokkaido Consadole Sapporo
Wielki mecz bramkarzy na Toyota Stadium. Bardzo wyrównane widowisko długo pozostawało bezbramkowe właśnie dzięki dobrej dyspozycji obu golkiperów, ale minimalne zwycięstwo Nagoi stało się faktem po golu Somy z 82. minuty.
Nagoya – Langerak; Yoshida, Maruyama, Nakatani, Naruse (61′ Miyahara); Yonemoto (54′ Nagasawa), Inagaki, Mateus, Xavier (54′ Kakitani), Maeda (87′ Kimoto); Yamasaki (54′ Soma)
Sapporo – Sugeno; Fukumori, Kim, Tanaka; Fernandes, Miyazawa, Komai (90′ Takamine), Kaneko (83′ Suga); Chanathip Songkrasin, Ogashiwa (83′ Douglas); Lopes
Yokohama F. Marinos – Sanfrecce Hiroshima
Doskonałe widowisko na zakończenie tej jakże emocjonującej kolejki. Na stadion Nissana w Jokohamie przyjechała Sanfrecce Hiroshima, która była podrażniona pechowym remisem z Vegaltą Sendai w pierwszej kolejce. Determinacje gości było widać od pierwszych minut, bowiem często starali się przedostać pod pole karne Yokohamy. Ich ataki przyniosły efekt już w 13. minucie, kiedy to goście dostali rzut karny. Na bramkę zamienił go Junior Santos. W 27. minucie było już 2:0 dla gości, a na listę strzelców wpisał się 20-letni wychowanek Hiroshimy Shunki Higashi. W 34. minucie Marinos złapali kontakt za sprawą trafienia “japońskiego Mbappe” Daizena Maedy, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy Sanfrecce dostało kolejny rzut karny, do którego tym razem podszedł Douglas Vieira.
Po przerwie bramki strzelała już tylko Yokohama F. Marinos, która przeprowadziła imponującą remontadę. W 54. minucie do siatki trafił Onaiwu, a w 67. minucie wyrównał Maeda, który tym samym zaliczył dublet. Oba zespoły miały jeszcze kilka okazji na wygranie tego meczu, ale ostatecznie musiały podzielić się punktami.
Marinos – Obinna; Bunmathan, Hatanaka, Martins, Matsubara; Ogihara, Iwata (49′ Watanabe), Junior (73′ Mizunuma); Maeda (81′ Elber), Onaiwu, Nakagawa (73′ Kabayama)
Hiroshima – Osako; Higashi, Sasaki, Araki (73′ Chajima), Nogami; Ezequiel (56′ Morishima), Aoyama (73′ Shibasaki), Kawabe, Fujii (56′ Asano); Junior Santos, Douglas Vieira (68′ Ayukawa)
Gamba Osaka – Kashima Antlers – MECZ PRZEŁOŻONY Z POWODU PRZYPADKÓW KORONAWIRUSA W GAMBIE OSAKA.
TABELA
jleague.jp
Wyświetleń: 389