W czwartej kolejce K League zielona potęga jaką jest hegemon ligi oraz obrońca tytułu Jeonbuk Motors po raz pierwszy poległ. Mistrz imponował formą zdobywając w 3 pierwszych meczach komplet punktów, jednak jego rywalem była pomarańczowa zmora – synonim nieobliczalności Gangwon FC. “Niedźwiadki z Chuncheon” po raz kolejny okazały się godne miana drużyny Hitchcocka i podłożyły nogę w marszu Jeonbuk.
Aby dodać dramaturgi spotkania, zwycięską bramkę w meczu strzelił ich były zawodnik, który zmarnował najlepsze lata swojej kariery na ławce lub trybunach klubu.
Z innych istotnych wydarzeń do odnotowania, to Seongnam oraz Ulsan nadal niepokonane. O ile forma Seongnam (w przeszłości 7 krotny mistrz) jest zaskoczeniem, ponieważ drużyna byłą bitym kandydatem do spadku, o tyle Ulsan po 2 zwycięstwach zanotował upokarzające dla nich 2 remisy z beniaminkami.
Ok.nie ma co przedłużać wstępu – zapraszam do przeglądu akcji 4 kolejki K League.
Czarnoniebiescy pocieszyć się mogą najładniejszą bramką kolejki oraz tym, że mogą liczyć na swojego bramkarza Jeong Sana, który zaliczył mnóstwo dobrych interwencji.
Ale po prawdzie to Stanslav Iljutcenko (gol i asysta) i spółka sprali ich na kwaśne jabłko. Doskonałe zawody rozegrał również drugi stranieri Pohang – rozgrywający Aleksander Palocević, który dwukrotnie zaliczył asystę.
Steelers w tym roku nie biorą jenców.
Beniaminek z portowego miasta zyskał odpowiednie know-how po tym jak w poprzedniej kolejce sensacyjnie zremisowali z Ulsan
Tym razem nie dali się utytułowanym Bluewings.
No dobra powiedzmy sobie tak po prawdzie, że nazywanie Busan beniaminkiem jest trochę naiwne, bo pod względem różnych tytułów
są mocarzem K League. W kadrze, mają paru obecnych i byłych reprezentantów, więc nie ma co się dziwić, że kolejne ekipy się na nich wykolejają. Bluewings z kolei prawdopodobnie już myślą nad zmianą trenera, ponieważ ich gra wygląda nadal wręcz patologicznie.
Eksperymenty z bocznymi obrońcami na środku obrony czy skrzydłowymi jako defensywnymi pomocnikami wyglądaj fajnie, kreatywnie w Football Managerze ale w realu zdestabilizowało całą drużynę.
Tak mało trzeba do szczęścia.
Beniaminkowi Gwangju wystarczył powrót Eom Won-Sang błyskotliwego strusia pędziwiatra który brylował na MŚ U20 w Polsce by zremisować z wicemistrzem K League Ulsan Hyundai
Dobre spotkanie na przełamanie Gwangju które do tej pory w 3 spotkaniach nie strzeliło nawet bramki.
Ulsan z kolei choć niepokonany to zremisował drugi raz z rzędu z beniaminkiem ligi. Czyżby nie potrafili się zmotywować na spotkania z słabszymi rywalami? Faktem jest jednak to, że Ulsan przewaliło szanse na dogonienie lidera tabeli Jeonbuk Motors, które dziś przegrało swój pierwszy mecz w sezonie.
Rywalizacja pomiędzy tymi dwoma klubami jak widać będzie mega ciekawa.
“Zabiłem byka krew z niego sika”
Padł największy kolos K League i jakże inaczej z ręki ekipy Hitchcocka
Inna sprawa, że zieloni grając 75 min w 11 byli mega groźni za co szacun.
Atrakcją meczu akcje prawego obrońcy Lee Yonga
W wcześniejszej zapowiedzi 4 kolejki pisałem, że jeżeli ktoś ma powstrzymać “zielonych” to tylko ekipa Hitchcocka czyli Gangwon FC. (link do tekstu)Warto przeczytać, jeszcze raz zapowiedź 4 kolejki i odnaleźć co się pisało o spotkaniu Gangwon vs Jeonbuk ponieważ sprawdziło się praktycznie wszystko.
Z pewnością kawałek o strzelcu bramki.
Wspomniałem również o Ko Moo Yeol’u i jego pragnieniu zemsty. Chłopak który był powoływany do kadry w czasie gry w Pohang Steelers. Niezaprzeczalnie gwiazda K League tamtych czasów po transferze do Jeonbuk zajmował się głównie podawaniem ręczników zagranicznym grajkom. Później przyszła służba policyjna, w trakcie której wygrał mistrzostwo K League 2 z Asan Mugunghwa – czyli pokazał, że w piłkę grać nadal umie. Wrócił do Jeonbuk i znów grzał krzesełka na trybunach i ławce.
Najlepszy wiek i czas dla piłkarza zmarnował w mieście Jeonju – gość powiedział sobie dość. Przeszedł do Gangwon i …och to musiało być przyjemne uczucie. Strzelił bramkę przerywająca passę 4 spotkań bez porażki swojego dawnego klubu, mszcząc się w najlepszy sportowy sposób.
Zazwyczaj ex-piłkarze danej drużyny po strzeleniu gola dawnemu pracodawcy ukrywają z szacunku radość. “K.O” cieszył się jak dziecko i nie miał zamiaru kryć swoich emocji.
Uczestnik ACL z zeszłego sezonu Daegu FC mimo bycia bitym pewniakiem do zwycięstwa u bukmacherów i przepięknej bramki niezawodnego Cesinha nie dał rady pokonać dzielnych wojskowych.
Sangju Sangmu po raz kolejny staje niczym ość w gardle drużynom na papierze bijącym ich na głowę. Wojskowi przypominam, iż z góry mają przewidziany spadek z powodu przenosin do innego miasta po zakończeniu sezonu.
Szykuje się nam znów romantyczna historia z udziałem mundurowych gdzie główną rolę odgrywają honor i lojalność swoim wartościom.
Kang Sang-Woo lewy obrońca mundurowych po raz kolejny zapewnia punkty swojej drużynie, tym razem asystą na wagę remisu.
Biorąc pod uwagę, że w dwóch poprzednich spotkaniach strzelał po golu, to znajduje się po zaledwie 4 kolejkach na szczycie klasyfikacji hokejowej K League. Daegu z kolei mimo powrotu Cesinhy do zdrowia, musi nadal główkować się nad powrotem do formy z sezonu 2019 czy 18.
Widowisko które 4 liter nie urwało za to urwało punkty faworytowi
FC Seoul. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy trzykrotnego uczestnika mistrzostw świata Kim Nam Ila. Zwycięsko bramkę w tym kaleczącym oczy spektaklu w 89 minucie strzelił (pierwszą w sezonie) Tomisla Kiš. Chorwat jeśli już zaskoczy, to może się rozstrzelać na dobre, ponieważ w zeszłym sezonie ten strzelec wyborowy zaliczył 27 trafień dla Zalgirisu Vilnius.
Tabela po 4 kolejkach K League.
Najlepsi strzelcy po 4 kolejkach
Pary 5 kolejki spotkań K League
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 2,182