Czego powinno się oczekiwać po powrocie do życia w czasie coronavirusa ligi Korei Południowej – K League ? Co może nas zszokować, jakie obostrzenia będą nam psuły widowisko, które z powodu pandemii może być mało medialnie osłabione.
Jednego jestem pewien, oprawa z tytułowego zdjęcia pozostanie w strefie marzeń, przynajmniej w najbliższej kolejce. Ale po kolei…(powiedział kolejarz).
Korea Południowa była jednym z najciężej dotkniętych krajów na początku światowego kryzysu „koronawirusowego.” W ciągu trzech tygodni od połowy lutego do początku marca liczba przypadków COVID-19 w Korei Południowej wzrosła z niewielkiej liczby 31 do ponad 7800 osób.
Epidemia spowodowała, że K-League, najwyższy szczebel 12- drużynowej zawodowej ligi piłkarskiej została zblokowana zanim jeszcze wystartowała w planowym terminie marcu tego roku.
Decyzje o wznowieniu zapadały wraz ze spowolnieniem rozwoju epidemii, Korea Południowa zgłosiła w wtorek ledwie 6 nowych przypadków, aby zwiększyć całkowitą liczbę do 10 810. Po dziś dzień w Korei Południowej umarło 256 osób a 9,419 osób wyzdrowiało. Biorąc pod uwagę, iż w marcu byli drugim po Chinach krajem pod względem ilości zarażonych, a w Polsce wynik zatrzymał się obecnie na 733 zgonach (gdzie zaczęliśmy walkę później) to wynik jest imponujący i dający nadzieje na koniec koszmaru.
Stąd też rząd Koreański rozpoczął zniesienie części restrykcji dotyczących sportu. To pozwoliło na powrót dwóch największych zawodowych lig w Korei Południowej – K League oraz KBO – ligi Baseballowej.
Obie ligi są jednymi z pierwszych profesjonalnych lig sportowych, które powrócą/powróciły do akcji, ustanawiając możliwy precedens dla innych lig na całym świecie. Mimo to obie ligi wdrożyły ścisłe wytyczne zgodnie z krajowymi Centrami Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC). Tymczasem wiele lig sportowych na całym świecie będzie bacznie obserwować postępy K League oraz KBO.
Korea Południowa skutecznie zwalczyła coronovirus choć sytuacja byłą tragiczna, świat ma nadzieję iż teraz pokaże skuteczną metodę na zrestartowanie sportu.
W obu ligach gracze będą musieli znacznie zmienić swoje normalne nawyki, aby zastosować się do ścisłych restrykcji zapobiegawczych ustalonych przez władze ligi jak i ministerstwo zdrowia.
W K League gracze nie będą mogli rozmawiać z kolegami z drużyny, przeciwnikami lub sędziami na boisku. Podawanie rąk, przebijanie piątki również nie będzie dozwolone.
Gracze muszą zachować odległość od siebie, wchodząc na boisko. Każdy gracz ma również swój własny zestaw butelek z wodą podpisany imieniem i nazwiskiem oraz numerem na koszulce.
Wszystkie kluby i personel ligi K League, w tym zawodnicy, trenerzy, sędziowie i inni urzędnicy, musieli zostać przetestowani pod kątem coronawirusa do 1 maja. Łączna ich liczba wynosiła 1142 osoby. Liga zaczęła od stanu 0 – czyli każdej z tych osób test wyszedł negatywny, między innymi dzięki czemu mogliśmy usłyszeć wieści o rozpoczęciu rozgrywek.
Zawodnicy mają również obowiązek sprawdzać swoją temperature dwa razy dziennie, a najnowsze wytyczne dotyczące COVID-19 narzuca obowiązek na pracownikach klubów (piłkarzy, sztab, personel itd) do pobierania specjalnej aplikacji na smartfony, dzięki której raportują swój codzienny stan zdrowia urzędnikom ligi.
Trenerzy i personel zespołów będą musieli nosić maseczki ochronne na twarzy. Liga również zaleca, aby gracze nosili maski w klubach (ośrodkach treningowych, biurach itd.) i innych częściach stadionu.
Oprócz masek, wszyscy pracownicy w K League – z wyłączeniem trenerów, będą również musieli nosić rękawiczki. Dotyczy to sędziów, trenerów, dzieciaków od podawania piłki czy inne osoby obsługujące stadion. Sędziowie również nie będą mogli w żaden sposób dotykać graczy.
Liga musiała oczywiście skrócić ilość rozegranych spotkań i mocno przycięła swój harmonogram. K-League będzie miało 12 drużyn, które rozegrają 27 meczów każda, w porównaniu ze zwykłą listą spotkań z 38 spotkań. Każda drużyna będzie grała ze sobą u siebie i na wyjeździe. Po początkowym etapie 22 meczów liga zostanie podzielona na pierwszą mistrzowską szóstkę i szóstkę grupy spadkowej, przy czym każda drużyna rozegra pięć meczów w przypisanej grupie.
Władze ligi zdają sobie sprawę, że może niefortunnie pojawić się kolejny przypadek coronovirsa w szeregach jej członków, ale w razie zaistnienia takiej sytuacji zastosowała środki awaryjne.
W K League test COVID-19 który wyjdzie pozytywnie zawodnika lub trenera spowodowałby, że drużyna, której to dotyczy, i jej poprzedni przeciwnik nie mogą rozegrać żadnego spotkania przez dwa tygodnie. Każda gra zaplanowana w tym czasie zostanie przełożona.
Przypadek coronawirusa wykryty w dniu meczu spowodowałby odwołanie i przełożenie gry. Jednak jeśli zawodnik lub trener doświadcza objawów coronawirusa podczas samego spotkania gra będzie mogła być kontynuowana, lecz zawodnik lub trener zostanie usunięty z składu.
Jeśli sezonu nie będzie można ukończyć, K-League ukoronuje mistrza tylko wtedy, gdy rozegrane zostaną co najmniej 22 mecze. Jeśli tak nie jest, sezon zakończy się bez zwycięzcy, a liga zdecyduje później, kto weźmie udział w rozgrywkach kontynentalnych czyli Lidze Mistrzów AFC.
Jeśli gracz wykazujący objawy otrzyma pozytywny wynik testu na obecność wirusa, wyznaczony przez rząd epidemiolog przeprowadzi śledztwo dotyczące ostatnich kontaktów i określi osoby, które muszą przejść 14-dniową kwarantannę.
Po wznowieniu ligi w tym tygodniu fani nie będą mogli uczestniczyć w widowisku. Trwają jednak negocjacje z rządem i ministerstwem zdrowia mające na celu jak najszybsze dopuszczenie kibiców do uczestnictwa w widowiskach sportowych.
Zarząd K-League powiedział, że gdy tylko rząd złagodzi kolejne działania coronawirusa, „ustali czas i metodę przejścia na mecze rozgrywane z udziałem widzów”.
Na pomoc może tutaj przyjść paradoksalnie bolączka ostatnich 20 lat południowokoreańskiej ligi – czyli przesadne stadiony. “Wielotysięczniki” (Od 55 do 25 tysięcy) które co by liga nie robiła, świeciły pustkami pomogą z pewnością zachować nawet dużej ilości osób zachować przepisową bezpieczną odległość.
Dla przykładu stadion Gwangju który był wykorzystywany na Mistrzostwach Świata 2002 mieści ponad 40 tysięcy osób przy średniej 3,5 tysiąca widza na mecz.
Liga więc mocno działa, aby przy takich proporcjach dopuścić fanów do uczestnictwa w meczach, ponieważ bezproblemowo będą mogli rozmieścić w takich przypadkach kibiców w bezpiecznych odległościach między sobą.
Problem będzie przy drużynach i stadionach które często wypełniają się prawie do pełna jak Daegu FC, FC Seul czy Jeonbuk Motors. Tutaj władze będą chciały stopniowo wchodzić z regułami wypełnienia procentowego stadionu – czyli wpierw 20%, później 30% itd. aż do czasu całkowitego uspokojenia się sytuacji z pandemią coronovirusa.
Już dziś zobaczymy jak w praktyce będą wyglądały powyższe obostrzenia.
Oby całkowicie nie zabiły nam widowiska za którym tak bardzo tęskniliśmy.
Autor tekstu: Adam Błoński
Wyświetleń: 853