Zapraszamy na przegląd 22. kolejki J.League
Hokkaido Consadole Sapporo – Urawa Red Diamonds
Urawa bez wątpienia nie przeżywa łatwych chwil, bowiem z pięciu ostatnich spotkań wygrała zaledwie jedno. Sapporo też zadowolone być nie może, ponieważ wygrana w tym spotkaniu pozwoliłaby im na przeskoczenie rewelacyjnej Oity.
Brazylijska kombinacja otworzyła wynik w 57. minucie. Do siatki trafił Ewerton, który wykorzystał zagranie Mauricio. W 68. minucie Consadole zdołało doprowadzić do wyrównania, a uczynił to konkretnie Musashi Suzuki. Postawę obrony Reds lepiej tutaj po prostu przemilczeć. Więcej bramek nie oglądaliśmy i oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów.
Consadole – Gu; Fukumori, Kim, Shindo; Suga (61′ Fernandes), Miyazawa (88′ Fukai), Arano, Shirai; Chanathip Songkrasin, Suzuki; Bothroyd (90+1′ Nakano)
Urawa – Nishikawa; Makino, Mauricio, Iwanami, Ugajin (89′ Moriwaki); Aoki, Ewerton, Nagasawa (71′ Fabricio); Sekine, Muto (81′ Sugimoto), Koroki
Shimizu S-Pulse – Matsumoto Yamaga
Niezwykle ważne zwycięstwo S-Pulse, które pozwoliło awansować aż o dwie pozycje w tabeli. Podopieczni trenera Shinody pokazali, że wygrana na Stadionie Nissana nie była tylko przypadkiem. Sytuacja Matsumoto jest delikatnie gorsza. Ekipa z prefektury Nagano zaliczyła bowiem 9. mecz z rzędu bez zwycięstwa i w tabeli znajduje się już tylko przed Jubilo Iwatą.
Decydującą bramkę w tym spotkaniu zobaczyliśmy w 18. minucie meczu, kiedy to golkiper Matsumoto popełnił głupi błąd, co ekwilibrystycznym strzałem wykorzystał Douglas.
Shimizu – Nishibe; Matsubara, Futami, Yoshimoto, Elsinho (84′ Tatsuta); Nishizawa, Kaneko (90+6′ Musaka), Takeuchi, Renato; Douglas, Kawai (89′ Dutra)
Matsumoto – Morita; Mizumoto, Iida, Imai; Takahashi, Fujita (46′ Miyasaka), Paulinho (87′ Nagai), Tanaka; Serginho, Sugimoto (71′ Machida); Sakano
Kashima Antlers – Yokohama F. Marinos
Mecz na szczycie dla Kashimy. Gospodarze tego pojedynku zrobili co musieli zrobić, aby wyprzedzić Marinos, którzy doznali drugiej porażki z rzędu i spadli na 4. miejsce.
Kashima objęła prowadzenie już w 20 sekundzie meczu za sprawą trafienia Serginho. Oczywiście dało jej to spokój i łatwość w grze w dalszym fragmencie meczu. Yokohama zdawała sobie jednak sprawę, że do utrzymania drugiego miejsca wystarczy jej remis, więc nie składała broni i dążyła do wyrównania. To nadeszło w 68. minucie, a do bramki gospodarzy trafił Nakagawa. Yokohama miała więc swój wynik, ale w 77. minucie jej sytuację skomplikowała druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Ogihary. W 73. minucie na plac gry w ekipie Antlers wszedł młody student Ayase Ueda, który tym samym zaliczył swój najdłuższy występ w profesjonalnej piłce. Co więcej, w 87. minucie to właśnie on dał swoją bramką zwycięstwo Kashimie. Niesamowity wieczór dla tego młodego chłopaka, który swoją pierwszą bramką w karierze dał drużynie niezwykle ważne 3 punkty.
Antlers – Kwon; Koike, Inukai, Bueno, Koizumi; Shirasaki (90+3′ Nagaki), Serginho, Nago (81′ Soma), Misao; Doi, Ito (73′ Ueda)
Marinos – Park; Bunmatan (90′ Nakagawa), Hatanaka, Martins, Hirose; Junior (82′ Ito), Kida, Ogihara; Endo, Otsu (65′ Miyoshi), Nakagawa
Oita Trinita – Vissel Kobe
Niespodziewany remis Kobe z o wiele wyżej notowanym rywalem. Nie zmienia to jednak faktu, że najbogatszy zespół ligi rozegrał właśnie piąty z rzędu mecz bez zwycięstwa i nad otwierającym strefę spadkową Saganem Tosu ma już zaledwie 2 punkty przewagi. Oita również złapała drobny kryzys i zaliczyła trzeci mecz bez zwycięstwa z rzędu. Dzięki temu nie udało jej się doskoczyć do piątej Hiroshimy, która w tej chwili ma 2 punkty przewagi nad beniaminkiem.
To Kobe otworzyło wynik w tym spotkaniu i utrzymało swoje prowadzenie aż do przerwy. Autorem przepięknego trafienia dla gości był Furuhashi. Po przerwie Oita szybko i jasno zaznaczyła, że taki obrót spraw jej się nie podoba i już w 48. minucie Onaiwu wyrównał stan rywalizacji. Pod koniec meczu na boisku w Oicie pojawił się Fujimoto, ale już jako piłkarz Kobe. Zdania co do jego decyzji były mocno podzielone i razem z brawami został powitany głośnymi gwizdami przez swoich byłych kibiców.
Oita – Takagi; Iwata, Suzuki, Misao; Tanaka, Hasegawa, Maeda (72′ Shimakawa), Matsumoto; Onaiwu, Puangchan (57′ Shimada), Kozuka (81′ Mitsuhira)
Kobe – Iikura; Hatsuse, Vermaelen, Dankler, Nishi; Samper (89′ Yasui), Yamaguchi, Osaki; Wellington (60′ Tanaka), Furuhashi (83′ Fujimoto), Iniesta
Nagoya Grampus – Kawasaki Frontale
Ależ kapitalny występ Nagoi Grampus, która do tego spotkania przystępowała z niechlubną passą aż 10. meczów bez wygranej. Jak się jednak przełamywać to tylko w taki sposób i z takim rywalem. Wspaniały występ “pomarańczowych” dał im powrót do pierwszej dziesiątki w tabeli. Kawasaki, które do niedawna grało najlepszą piłkę w Japonii, złapało kryzys, którego efektem są 3 bezbarwne mecze bez wygranej i strata 9 punktów do liderującego FC Tokyo.
Piorunujący start Nagoi wprawił zawodników i kibiców gości w osłupienie. Szybki dublet Izumiego dał jej bowiem dwubramkowe prowadzenie na początku meczu i kontrolę przebiegu dalszej części meczu. Gospodarzom grało się łatwiej i przyjemniej niż mogli przed meczem przypuszczać. Kawasaki oddało co prawda 6 celnych strzałów i miało większe posiadanie piłki, ale jak widać przebywający obecnie w Katarze Xavi Hernandez nie miał racji, gdy jakiś czas temu rozpływał się nad tą statystyką twierdząc, że jego zespół był przez to lepszy. Nagoya oddawała rywalom piłkę i jednocześnie robiła swoje. Zdołała nawet dobić swojego rywala dzięki trzeciej bramce, którą w 64. minucie zaaplikował rywalom Naoki Maeda.
Nagoya – Langerak; Yoshida, Fujii, Nakatani, Miyahara (69′ Ota); Izumi, Neto (79′ Kobayashi), Schmidt, Maeda; Jo, Xavier (85′ Hasegawa)
Frontale – Jung; Noborizato, Taniguchi, Jesiel, Kurumaya; Yamamura (59′ Damiao), Tanaka, Abe, Nakamura (71′ Ienaga), Wakizaka (46′ Saito); Kobayashi
Gamba Osaka – Sanfrecce Hiroshima
Era “poudziowa” nie maluje się dla kibiców Gamby optymistycznymi barwami. Trzeci remis z rzędu i spadek na 13. miejsce w lidze, a ponadto upokarzająca porażka z Hosei University w Pucharze Japonii, wydają się być tylko początkiem problemów Gamby. Hiroshima natomiast bardzo dawno nie zaznała smaku porażki, co pozwoliło jej wrócić do żywych w walce o Ligę Mistrzów. Obecnie podopieczni Hiroshiego Jofuku zajmują piąte miejsce i tracą 3 punkty do trzeciego Kawasaki.
Przez 89 minut działo się niewiele, ale ostatnie 3 minuty meczu były iście szalone. Właśnie w 89. minucie Gamba objęła prowadzenie po trafieniu Kuraty i wydawało się, że zdobyła złotego gola, ale w doliczonym czasie gry Hiroshima zdołała wyrównać po golu Leandro Pereiry, który przeszedł z Matsumoto niecały tydzień wcześniej.
Gamba – Higashiguchi; Takao, Kim, Miura; Fukuda (87′ Suzuki), Takae (80′ Ideguchi), Yajima, Kurata, Onose; Usami, Ademilson (76′ Watanabe)
Sanfrecce – Osako; Nogami, Araki, Ibayashi; Kashiwa, Inagaki, Kawabe (83′ Leandro Pereira), Rhayner (75′ Salomonsson), Morishima, Notsuda (64′ Aoyama), Douglas Vieira
FC Tokyo – Vegalta Sendai
I to jest właśnie główna różnica pomiędzy obecnym Tokyo, a Tokyo z poprzedniego sezonu. Podopieczni Hasegawy wygrywają mecze, których przez rokiem nie wygraliby na pewno i sprzyja im fortuna. Kolejny mecz na styku kończy się bowiem ich wygraną i zwiększeniem przewagi nad goniącym peletonem.
Na Ajinomoto zobaczyliśmy tylko jedną bramkę, której autorem był Diego Oliveira. Brazylijczyk wykorzystał “jedenastkę”, którą wcześniej wywalczył Kensuke Nagai. Było w tym jednak sporo kontrowersji. Nie w faulu na Nagaim, bo ten był oczywisty, lecz w samym wykonaniu rzutu karnego. Pierwsza próba Oliveiry została wybroniona przez Jakuba Słowika, ale Polak wyszedł przed linię przed strzałem napastnika Tokyo. Arbiter zauważył nieprawidłowość i nakazał powtórzenie “jedenastki”, ale… podczas powtórki to Oliveira przekroczył przepisy. Brazylijczyk wyraźnie zatrzymał się podczas rozbiegu, co jednak umknęło uwadze sędziego i Tokyo objęło prowadzenie. Dalsza część meczu była dość wyrównana i uboga jeżeli chodzi o klarowne sytuacje bramkowe.
Tokyo – Hayashi; Oh Jae-suk, Watanabe, Morishige, Muroya; Hashimoto, Takahagi, Mita (83′ Omori), Higashi; Diego Oliveira (86′ Na Sang-ho), Nagai (71′ Jael)
Vegalta – Słowik; Nagato, Hiraoka, Simao, Hachisuka; Sekiguchi (83′ Ryang), Matsushita, Tomita (78′ Nakahara), Michibuchi; Ramon, Ishihara (71′ Nagasawa)
Cerezo Osaka – Sagan Tosu
Co za remontada Saganu Tosu! Podopieczni trenera Kima wygrywają z Cerezo po zabójczej końcówce i dwóch asystach Alvesa. Ale po kolei. W 19. minucie Cerezo objęło prowadzenie po trafieniu Okuno i kibice Tosu szykowali się na piątą porażkę z rzędu. Mieli jednak na ławce trenerskiej urodzonego w Korei Północnej Kima Myung-hwi, który po przerwie dokonał trzech zmian. Wprowadził kolejno Alvesa, który zaliczył dwie asysty, Hayashiego, który doprowadził do wyrównania w 88. minucie i jokera Yoheia Toyode, który w 95. minucie strzelił zwycięską bramkę i wprawił w euforię kibiców, trenerów i kolegów z drużyny. Kapitalne zmiany 38-letniego szkoleniowca zapewniły więc Tosu szóstą wygraną w tym sezonie, dzięki której zbliżyli się do Kobe na 2 punkty.
Cerezo – Kim; Jonjić, Maruhashi, Kimoto, Matsuda; Kiyotake, Mizunuma, Desabato, Fujita; Okuno (79′ Kakitani), Mendes
Tosu – Takaoka; Mitsumaru, Takahashi, Park, Kobayashi; Kanamori, Harakawa, Matsuoka (82′ Toyoda), Ahn (60′ Alves); Torres (74′ Hayashi), Cuenca
Jubilo Iwata – Shonan Bellmare
Jubilo Iwata ma w tym momencie więcej porażek niż druga Kashima Antlers zwycięstw. Wydaje się, że zespół Krzysztofa Kamińskiego wyrasta na najpoważniejszego kandydata do spadku i będzie bardzo trudno o zmianę tego statusu. Shonan znajduje się (nie licząc afery z trenerem Cho) w o niebo lepszych nastrojach. 4 zwycięstwa w pięciu ostatnich ligowych meczach sprawiły, że Bellmare zajmuje obecnie 11. miejsce ze stratą trzech punktów do siódmego Sapporo.
W doliczonym czasie pierwszej połowy Jubilo objęło prowadzenie po bramce Yamady, który wykorzystał dogranie Konno. Po przerwie Shonan wzięło sprawy w swoje ręce i zaledwie 50 sekund po wznowieniu gry Yamasaki doprowadził do wyrównania. W 80. minucie Yamada dał gościom prowadzenie po fenomenalnym strzale z powietrza z bardzo ostrego kąta. Niecałe dwie minuty później zobaczyliśmy kolejne fantastyczne trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Sugioka, który pokonał Kamińskiego potężnym uderzeniem zza pola karnego. W 92. minucie Jubilo zdobyło bramkę kontaktową autorstwa Oia, ale to było wszystko na co było stać zawodników gospodarzy. Jak wiele wysiłku kosztowało zawodników to spotkanie, idealnie pokazuje poniższy obrazek.
Jubilo – Kamiński; Shinzato, Oi, Ominami; Konno, Akiyama, Moriya (70′ Araki), Yamamoto, Matsumoto; Yamada (83′ Ebecilio), Lukian (75′ Adailton)
Shonan – Akimoto; Ono, Saka, Yamane; Sugioka, Kaneko, Saito, Kobayashi (73′ Okamoto); Noda (62′ Yamada), Matsuda (87′ Crislan); Yamasaki
Tabela J.League po 22. kolejkach
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 309