W ciągu dwóch dni poznaliśmy dwie zupełnie odmienne kadry Hajime Moriyasu. Jedna pojedzie na Copa America, druga podejmie w sparingach Salwador oraz Trynidad i Tobago.
W kadrze na nic nie znaczące spotkania znalazł się m.in. Daniel Schmidt z Vegalty Sendai oraz Shuichi Gonda z portugalskiego Portimonense, czyli golkiperzy będący w dobrej formie, którzy gdy grają to nie są osłabieniem swojego zespołu. Teraz spójrzmy na kadrę na Copa America, w której znalazło się trzech bramkarzy. Nie grający od roku w piłkę Eiji Kawashima, tracący sporo goli niedoświadczony bramkarz Hiroshimy Osako, oraz debiutant z beniaminka J.League, Ryosuke Kojima. Brak natomiast grającego fenomenalny sezon Akihiro Hayashiego.
Pozycja bramkarza na Copa America wygląda bardzo, bardzo słabo. Może się zdarzyć, iż ten fakt będzie regularnie potwierdzany w czasie południowoamerykańskiego turnieju, co z pewnością sprawi, iż z jaskini powychodzą “eksperci” krzyczący o naturalizacji zawodników niejapońskich grających w J.League. Jest to absurdalne, ale zdajemy sobie sprawę, że trzeba wyjaśnić sprawę. 🙂
Japonia nie narzeka na brak świetnych golkiperów, którzy sztucznej naturalizacji nie wymagają. Najlepszym, spośród niepowołanych jest właśnie lider najlepszej defensywy J.League, Aki Hayashi. Mierzący 195 cm Japończyk jest jednym z głównych powodów dla których jego FC Tokyo znajduje się na szczycie tabeli.
“Wszyscy Japończycy są mali”
“Japoński bramkarz nigdy nie będzie tak dobry jak Polak!1!”
“Gdyby Krzysiek Kamiński był Japończykiem miałby z miejsca pierwszy skład w kadrze!”
Tak, to słowa, które naprawdę zostały wypowiedziane. Przy okazji pozdrawiamy Krzysztofa Kamińskiego, który jest wielkim bramkarzem, ale sugerowanie iż jest jedynym dobrym bramkarzem w lidze jest co najmniej błędne i pozbawione szacunku dla reszty. Co do dwóch pierwszych stwierdzeń… Są to bzdury, których niestety musimy wysłuchiwać od osób twierdzących także, że J.League jest słaba, bo widzieli oni jakiś filmik na YouTube. Hayashi powala każde z tych “twierdzeń”. Jest wysokim, ale przy okazji cechującym się dobrym refleksem golkiperem. Jego świetne ustawianie się połączone z refleksem i zdolnością przewidywania sprawia, że jest jednym z najlepszych (jak nie najlepszym) bramkarzy w lidze i w dużej mierze dzięki niemu Tokyo straciło najmniej bramek w J.League. Niestety dla Moriyasu było to za mało.
Więcej o Hayashim pisaliśmy TUTAJ.
Nasz bohater jest prześwietnym bramkarzem, który bez wątpienia zasługiwał na powołanie do reprezentacji. Zwłaszcza teraz, gdy na eksperymenty zdecydował się Moriyasu i kiedy powołanie otrzymali Kawashima, Osako, czy Kojima.
Dziwna jest decyzja Moriyasu o niedaniu szansy 32-letniemu Hayashiemu. Jeszcze dziwniejszy jest fakt, iż takową otrzymał niegrający w piłkę od roku Kawashima, czy też będący w słabej formie Osako. Powołanie legendy za zasługi brzmi jak szlachetny czyn, ale w tym przypadku ma to tyle sensu, ile miałoby powołanie do kadry Ishikawy, który zakończył karierę ponad rok temu.
Bardzo szkoda, że nawet w okresie tak wielkich kadrowych eksperymentów, Moriyasu nie zdecydował się na choćby sprawdzenie będącego w wybitnej formie Hayashiego. Miejmy nadzieję, że wybory trenera nie zemszczą się na całym zespole, który będzie się przecież mierzył ze znacznie mocniejszymi rywalami, którzy w każdym meczu będą grać jak o życie.
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 368