6 kolejka K League to repertuar niewykorzystanych szans, euforii gaszonej VAR’em oraz charakterystycznego dla Koreańczyków szczęku łamanych kości.  Ulsan szaleje dalej niezwyciężone, Gyeongnam ryzykuje wstawiając drugi garnitur w ważnym spotkaniu myśląc o Azjatyckiej Lidze Mistrzów i wiele, wiele innych fajnych bajerów i laserów znajdziecie w poniższym skrócie.

Jako że Koreańczycy potrafią się tylko naparzać na całego, lektura w rytm ojca chrzestnego Koreańskiego rapu – Drunken Tiger’a pozwoli wam się wczuć w odpowiedni nastrój.

SEOUL VS. GYEONGNAM  2 – 1
5454

Mecz pomiędzy drugim zespołem w tabeli FC Seoul a Gyeongnam z pozycji numer 7 wychodzi na prowadzenie, jeżeli chodzi o ciężar gatunkowy 6 kolejki.
Gyeongnam skradło serca neutralsów swoimi comebackami w hollywoodzkim stylu, jednak słowa Andrzeja Strejlaua są świętym prawem kosmosu. „Suma szczęścia zawsze równa się zeru.”
Według tych proroczych słów, jeśli wygrasz raz w karnych nie licz na to, że wygrasz je drugi raz z rzędu, dostaniesz prezent od sędziego w jednym spotkaniu w kolejnym zostaniesz przez niego skrzywdzony itd.
„Róże” nagięły czasoprzestrzeń dwa razy uciekając katu z pod topora, wpierw wygrywając mecz który przegrywali 1-0 (skończyło się 1-2) a później remisując z mistrzem ligi po tym jak dostawali w cztery litery 3-0 do 80 minuty (skończyło się 3-3).
Niestety „Róże” przyjęły postawę maturzysty, który nie ucząc się do jednego cudem zaliczonego egzaminu stwierdza, że kolejne też oleje i może jakoś się prześliźnie.

W meczu z „Czerwonymi Diabłami” Gyeongnam wystawiło tylko 2 zawodników, z 11 która zremisowała z mistrzem kraju w poprzedniej kolejce. Do tego gość będący autorem wspomnianych powrotów zza światów który zaliczył 3 gole i jedną asystę w 2 ostatnich meczach Bae Ki-Jong, nie został nawet wzięty do meczowej osiemnastki.

W rezultacie oglądaliśmy niezbyt zabawne show, w którym to FC Seoul napinało mięśnie, aby gonić lidera z tabeli Ulsan, a rezerwy Gyeongnam bez ładu i składu próbowały przetrwać mecz z minimalną stratą. Wyszło tragikomicznie.
Gyeongnam przez większość czasu nie angażowało się szczególnie w ofensywie, przede wszystkim utrudniając życie Seulczykom. Minimalizm skończył się debiutancką bramką dla gospodarzy Serbskiego napastnika Aleksandra Peśića po rzucie wolnym wykonywanym przez uczestnika 3 mundiali – Park Chu-Younga.
To ocuciło ekipę gości, którzy w drugiej połowie ruszyli odważniej, między innymi za sprawą wprowadzenie 3 piłkarzy z pierwszego składu – Mutcha, Kunimoto, oraz Choi Jae-Soo.
Mecz się otworzył jednak wymiana ciosów przyniosła tylko kolejny nokaut ze strony gospodarzy, tym razem po ładnej składnej akcji bramkę zdobył 20 latek Cho Young-Wook (piłkarza tego zobaczymy z pewnością na MŚ U20 w Polsce).
Bohaterem ostatnich minut okazał się defensywny pomocnik, Kim Jong-Pil, który strzelił w 93 minucie bramkę kontaktową. 27 latek, który gra pierwszy sezon w rodzimym kraju (wcześniej 7 lat Japonia, rok Tajlandia) miał okazję do trafienia na 2-2 w ostatniej sekundzie meczu.
„Suma szczęścia równa się zeru”, przez co Kim nie trafił do pustej bramki z jednego metra przerywając passe bohaterskich comebacków Geyongnam.
Do 3 razy sztuka, teraz muszą wyciągnąć nauczkę z tego doświadczenia i w kolejnych spotkaniach nie liczyć na uśmiech fortuny.

Strzelcy bramek:
FC Seoul: A.Peśić (asysta Park Chu-Young)42 min, Cho Young-Wook 85 min.
Gyeongnam FC: Kim Jong-Pil (asysta Lee Young-Jae)

DAEGU VS. SEONGNAM 1 – 1

Mizoń.jpg

Ależ to się zajefajnie oglądało. Daegu FC niezależnie, z kim gra w tym sezonie tworzy zawsze najlepsze show. Tyma razem do miasta błękitnych przyjechał pseudo beniaminek Seongnam FC.
Obie drużyny zrobiły takie widowisko, iż kibice zgromadzeni na DGB Arena chcieli dopłacić za bis.
Mieliśmy całą kwintesencję Koreańskiej piłki w tym spotkaniu, czyli latanie od jednej linii końcowej do drugiej, jazdę na tyłku, walkę wręcz, piękne parady bramkarskie i zero opieprzania się tylko akcja za akcje.
Wow, I love this game.
Strzelanie rozpoczął Brazylijczyk Eder z Seongnam, który wykorzystał złapanie na wykroku obrony Daegu po szybkim przechwycie na wysokości pola karnego w 40 minucie.
W 63 minucie wyrównał, Kim Jin-Hyeok. Mierzący 185 cm walczak z ADH sfinalizował zamieszanie sprokurowane przez kandydata na MVP sezonu Cesinhie i główką pokonał bramkarza Sroczek.
Debiutujący w tym sezonie golkiper Seongnam Jeon Jong-Hyeok zagrał naprawdę dobrą partię, stawiając trenera przed trudnym dylematem w następnych spotkaniach.
Bramkarz, który do tej pory bronił 24 letni, Kim Dong-Jun już od 2017 roku jest powoływany, jako 3 opcja kadry.  Pytanie teraz czy stawiać już na uznaną markę czy na kogoś w formie bez doświadczenia.

To dylematy na przyszłość, a teraz zapraszam na fajną zabawę podczas poniższego skrótu.

Strzelcy bramek:
Daegu FC: Kim Jin-Hyeok (asysta Cesinha) 63 min
Seongnam FC: Eder (asysta Kim Hyun-Sung) 40 min

SANGJU SANGMU VS. ULSAN 0 – 1

Lider tabeli, niepokonani Ulsan Hyundai przeciwko wojskowym z 3 lokaty Sangju Sangmu to przed sezonem potyczka, na którą ziewałoby większość z nas.
Sezon 2019 jednak dla obu ekip jest wyborny i mecz w Sangju zapowiadał się mega ciekawie.
Oglądaliśmy niesamowicie wyrównane spotkanie, którego losy rozstrzygnął o zgrozo…Joo Min-Kyu gwiazda Sangju w dwóch ostatnich sezonach. Pisał o nim Kamil Gala w poniższym artykule.

https://azjagola.com/2018/09/06/niewykorzystany-talent-na-miare-reprezentacji/

Z czego cieszę się osobiście, Joo po 6 latach tułania się po drugiej lidze Koreańskiej oraz wojskowych koszarach doczekał się w wieku 28 lat docenienia i awansu sportowego.
W Ulsan jest obecnie głownie rezerwowym, jednak przy długim sezonie łączonym z Azjatycką Ligą Mistrzów i krajowymi pucharami, możemy być pewni, że usłyszymy jeszcze nie raz o tej kulce mięśni.
W spotkaniu przeciwko swojej dawnej drużynie ten wyborny strzelec, wykorzystał cudne zagranie byłego zawodnika Cardiff City Kim Bo Kyunga i strzelając swoją premierową bramkę dla Ulsan ustalił wynik na 1-0.
Klasą samą w sobie, jest stonowana reakcja Joo po strzeleniu gola, którego niektórzy nazwali sztyletem w plecy przyjaciela. Przez ostatnie 2 lata piłkarz oddawał całe serducho w barwach Feniksów, a o lojalność ciężko w stosunku do klubu który po 24 miesiącach służby i tak cię wywala ze składu.

W końcówce rezerwowy Song Su-Young wywalczył rzut karny, który podzielił zarówno widzów, kibiców na stadionie jak i komentatorów. Sędzia użył Varu do weryfikacji i odebrał nadzieje wojskowym na korzystny wynik, jednak ile razy by się nie oglądało powtórkę tyle razy można byłoby gwizdnąć inaczej. VAR to pomoc, decyzja jest zależna od interpretacji sędziego … co wy myślicie o tym gwizdku?
Ulsan przedłuża serie bez porażki do 6 spotkań i szykuje się na AFC Champions Leagu.
Sangju przegrupowuje wojska oczekując kolejnego śmiałka, który odważy się zaatakować ich „oddziały.”

Strzelcy bramek:
Ulsan Hyundai: Joo Min-Kyu (asysta Kim Bo-Kyung) 48 min.

JEONBUK MOTORS VS. INCHEON UNITED 2 – 0

Aktualny mistrz Jeonbuk Motors pod wodzą nowego trener Jose Moraisa zaliczyło już parę spektakularny wtop w tym sezonie.  Mecz na własnym stadionie przeciwko dogorywającemu Incheon United to świetna okazja, aby skonsolidować zespół i nabrać pozytywnej energii przed zbliżającymi się spotkaniami Azjatyckiej Ligi Mistrzów oraz K League.
Goście bez swoich dwóch kontuzjowanych liderów Nam Jun-Jae oraz Stefana Mugosa szli na wojnę jak żołnierz bez uzbrojenia.
Był to nierówny pojedynek zakończony jednostronnym okładaniem gości, na dodatek złego pierwszą bramkę strzelił Mr Incheon, czyli Moon Seon-Min.

NISI20190406_0015064479_web.jpgChłopak, który wygrał „piłkarskiego Big Brothera” w przeszłości i poprzez Szwecje trafił do Incheon raczej do końca kariery będzie kojarzony z swoich akcji w czarnoniebieskiej koszulce.
To w koszulce Durumi trafiał sensacyjnie do kadry na MŚ 2018, co przeżywało całe miasto niczym wybór Papieża Jana Pawła II w Polsce. Widzieć Moona bijącego rozdzierane, co roku przez bogaczy Incheon było prawdziwie rozdzierającym serce widokiem dla wielu Koreańczyków.
Po raz kolejny w tej kolejce piłkarz powstrzymał się przed świętowaniem bramki ze względu na szacunek do swojej dawnej drużyny.

Drugą bramkę dobijającą Neroazzurre strzelił Koreański kolos, Kim Shi-Wook w 49 minucie.
Dla Wookiego było to już 3 trafienie w sezonie.

Zieloni zdobywają łatwe 3 punkty znęcając się nad zdziesiątkowanym rywalem.
Oby nie poczuli się po takiej „zabawie” za pewnie w LM jak to ostatnio uczynili przegrywając sensacyjnie z Tajskim Buriram United, które potencjałem przypomina Incheon.

Strzelcy bramek:
Jeonbuk Motors: Moon Seon-Min 15 min, Kim Shin-Wook 49 min

GANGWON VS. SUWON BLUEWINGS 0 – 2

Suwon Bluewings wyraźnie odbija się od dna, które osiągnęło po pierwszych 3 kolejkach.
Inna sprawa, iż w ostatniej kolejce zrobili to kosztem mającego ogromne problemy w ofensywie Gangwon. Gospodarze stracili formę Urosa Derića drugiego strzelca ligi sezonu 2018 (24 gole), pierwszego strzelca Jung Jo-Gooka z sezonu 2016 (20 goli) a nowo sprowadzony Bośniacki napastnik Nemanja Bilbija nie mieście się nawet na trybunach (65 minut w 6 meczach).
Gangwon stara się robić, co może mieszanką młodych i weteranów, lecz od dwóch kolejek piłkarze strzelają, ale ślepakami.
Nie jest to jednak problem niebieskoskrzydłych.
Czterokrotni mistrzowie K League mają swoją własną misje, jaką jest powrót do elity, co wiąże się z nie braniem jeńców po drodze.
Mecz rozstrzygnęły dwie legendy K League. Wpierw Czarnogórzec Dejan Damjanović strzelił swoją 176 ligową bramkę (361 w karierze) utrzymując swoją dominację w klasyfikacji najlepszych strzelców K League.
Była to pierwsza bramka Dejana w sezonie 2018, asystę zaliczył szykowany na jego następcę Australijczyk Adam Taggart.
Drugą bramkę wykreował 22 letni kompletny debiutant Han Seok-Hee (nr 27), rezerwowy wszedł na ostatnie 10 minut i pokazał parę zagrań a’la Leo Messi dla biednych.
Po jednym z fauli na tym upierdliwcu, rzut wolny wykorzystał najlepszy specjalista ligi od stałych fragmentów gry Yeom Ki-Hun.

2079828_872604_3120.jpg
36 latek idealnie wykorzystał swoją szanse i strzelił swojego 3 gola w sezonie. Tym samy Yeom wkroczył do elitarnego klubu piłkarzy K League, którzy zdobyli 70 goli/70 asyst dla jednego klubu.
In plus trzeba odnotować postawę golkipera No Dong-Geon’a popisującego się interwencjami na niesamowicie wysokim poziomie. Jego interwencja z 44 minuty z pewnością przejdzie to kompilacji parad roku.

Strzelcy bramek:
Suwon Bluewings: D.Damjanović (asysta A.Taggart) 67 min, Yeom Ki-Hun 92 min

POHANG STEELERS VS. JEJU UNITED 1 – 1

Jeju idą na rekord remisów w tym sezonie. Jedno jest pewne tak „jedynkując” sobie do końca sezonu daleko nie zajadą. 4 remisy w 6 spotkaniach przedstawia nam obraz drużyny z dobrą defensywą, ale i nie posiadającej argumentów z przodu. Gra wyspiarzy jest zbytnio uzależniona od Eliasa Aguilara oraz Lee Chang-Mina.  Wyeliminujesz choćby jednego i zespół siada jak samochód z przebitą oponą.
Pohang z kolei to najbardziej chimeryczna drużyna tego sezonu, ich forma zależna jest od tego, którą nogą wstaną rano z łóżka.

Widownia na Seelyard Stadium oglądali więcej walki niż piłki, ale mieli szanse zobaczyć 2 bramki.
Jeju otrzymali kolejny prezent w postaci gola od swoje Kostarykańskiego lidera w 20 minucie meczu. Z kolei dla Pohang sytuacje na gola wykreował harujący przez 90 minut kapitan, Kim Seung-Dae.
Były piłkarz Yanbian Funde podał jak na tacy piłkę pod uderzenie z dystansu Lee Seok-Hyun’owi w 55 minucie.
W meczu, w którym niedokładność jednych tworzyła sytuacje drugich wygrał chaos, który musiał się skończyć remisem.

Strzelcy bramek:
Pohang Steelers: Lee Seok-Hyun (asysta Kim Seung-Dae) 55 min.
Jeju: E.Aguilar 20 min

tabela po 6 kolejkach

Autor tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski

Wyświetleń: 334

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze