Azjatyckie Smoki poza Mistrzostwami Azji… Obie ekipy kończą turniej na 1/4 finału, ale w zupełnie innych nastrojach. Wietnam w uniesieniu, Chiny oczekują rewolucji. W tym tekście nawiąże do tej pozytywnej strony, gdzie atmosfera bije ponad wszelkimi przewidywaniami. Po porażce z Japonią zespół Park Hang-Seo pożegnał się z Pucharem Azji w chwalebnym stylu. Po raz kolejny, mimo przegranej, prezentacją boiskową potwierdzili swoje uznanie w sercach kibiców, także tych neutralnych.
Zapraszam na krótkie podsumowanie tego co już za nami, nie zabraknie także wątku o planach na przyszłość. Wietnam rośnie w siłę!
O MECZU Z JAPONIĄ SŁÓW KILKA…
W pierwszej połowie Złota Gwiazda dała swoim kibicom mnóstwo pozytywów. Wietnam prowadził równorzędną grę ze znacznie wyżej notowanym zespołem. Dużo młodzieńczej werwy, szybkiej gry, przez co na ogół świetnie zorganizowana defensywa Japonii popełniała błędy, w jednej z takich z sytuacji świetną interwencją popisał się bramkarz rywali Gonda. Sporo zamieszania w szykach obronnych siał Nguyễn Công Phượng, czyli ten najbardziej ofensywny piłkarz Złotych Smoków. Gracz z numerem 10 kończy ten turniej z dwoma golami na koncie, ale przede wszystkim z pozytywnymi recenzjami. Właściwie można powiedzieć, że większą siłę gloryfikacji na tym turnieju miał tylko trener Park Hang-Seo oraz największy talent wietnamskiej piłki, Nguyễn Quang Hải. Ale to cały zespół stworzył prawdziwy kolektyw, od równie świetnego na tym turnieju bramkarza Đặng Văn Lâma poprzez wszystkie formacje. Na każdym kroku czuć było ten team spirit, każdy z zawodników emanował ogromnym entuzjazmem. To była dla nich szansa, którą wykorzystali.
Wróćmy do spotkania. Po bezbramkowej pierwszej połowie druga rozpoczęła się pod dyktando Japończyków. Oglądając spotkanie miałem wrażenie, że od 45 do 55 minuty Wietnam był może 10 % czasu przy piłce, Samurai Blue zamknęli rywala na własnej połowie, usypiając ich czujność niezliczoną wymianą podań. To się musiało tak skończyć. Po jednej z akcji w polu karnym faulowany był Ritsu Doan, a sędzia po kilku minutach przy pomocy VAR-u wrócił do tej sytuacji. Sam poszkodowany zamienił “11” na bramkę i wiadome było, że sytuacja boiskowa musi ulec zmianie. Wietnam zaatakował, ale Japonia po raz kolejny zagrała mądre, wyrachowane spotkanie. Ogromna walka i nieustępliwość nie wystarczyły, Wietnam żegna się z turniejem… ale w wielkim stylu i myślę, że ze sporym uznaniem wśród rywali!
OCENA TURNIEJU I PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
O atmosferze przed mistrzostwami już pisałem. Wietnam przyjechał do ZEA zbierać doświadczenie, wszak była to najmłodsza ekipa turniejowa. Większość piłkarzy z pewnością traktowała te zawody jak WIELKI SEN, coś co w ich głowach nigdy wcześniej nie pojawiło się na taką skalę. Mieli swojego dowódzcę, któremu absolutnie zaufali i który prowadził ich przez sukcesy w 2018 roku. To dzięki niemu powoli przebijali się do świadomości rywali raz za razem dając informację, z nami trzeba się liczyć!
Nie mam wątpliwości, że TOP 8 kontynentu dla tak młodego zespołu jest ogromnym sukcesem. Po przylocie do kraju będą witani przez kibiców jak zwycięzcy! Dla nich, swoją postawą zasługują na ogromny szacunek. O Wietnamie znów zrobiło się głośno, ale tym razem na znacznie większą skalę!
Co dalej? Przed Złotą Gwiazdą kolejne wyzwania w tym roku. Najpierw za niespełna miesiąc w Kambodży rozpoczną się Mistrzostwa do lat 22 Azji Południowo-Wschodniej (Stowarzyszenie ASEAN). Jest to świetna przeprawa przed majowymi kwalifikacjami do Mistrzostw Azji U-23, które odbędą się za równy rok, w styczniu 2020 roku w Tajlandii.
AFF U22 CHAMPIONSHIP
GROUPINGS
GROUP A: Vietnam, Thailand, Timor Leste, Laos and Philippines
GROUP B: Malaysia, Myanmar, Indonesia and Cambodia
Pełna rozpiska tutaj:
Jednak prawdziwe żniwa rozpoczną się pod koniec tego roku przy okazji Igrzysk Azji Południowo-Wschodniej w Filipinach (Southeast Asian Games). Tak wiem, dla większości z Was to jest magia, ale uwierzcie mi na słowo, tam nikt nie odpuszcza – wielkie święto sportowe! W końcu mowa o Igrzyskach, fakt na znacznie mniejszą skalę, ale jednak. Tytuły broni Tajlandia, idealna szansa na rewanż dla Wietnamczyków, którzy 2 lata temu odpadli w fazie grupowej, w decydującym meczu przegrywając właśnie z Tajami 0-3.
PODSUMOWANIE… NA NOWY POCZĄTEK
Turniej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przyniósł zwrot w świadomości wielu obserwatorów, kibiców na całym świecie. Dotąd nieznany szerszej publiczności Wietnam zaskarbił sobie ich sympatię. Co jednak zdecydowanie najistotniejsze, każdy rywal na arenie Azjatyckiej będzie teraz z większym szacunkiem podchodził do Złotych Smoków. To już nie sielanka z końca pierwszej setki rankingu FIFA, to zespół, który mocno zapukał do czołówki piłki kontynentalnej. Co jest celem patrząc na dalsze horyzonty?
Prawdopodobnie jesienią 2020 roku wystartują eliminacje do Mistrzostw Świata 2022. To dość odległy termin, ale idealny czas dla #RedRising na przygotowanie się do tej batalii. Z pewnością Wietnam będzie stać na uderzenie w roli czarnego konia eliminacji, mając w świadomości to co wydarzyło się na Pucharze Azji. Wiadomo, jest wiele zależnych, czynników, choćby dyspozycja piłkarzy – to jak potoczy się ich dalsza kariera klubowa i przede wszystkim pytanie czy Park Hang-Seo będzie dalej trenerem Złotych Smoków (kontrakt do końca 2019 roku). Liczymy, że to tak naprawdę początek jego WIELKIEGO projektu. Co mogę powiedzieć na koniec, piękny sen dobiegł końca… trzeba się obudzić i pracować dalej, na horyzoncie mamy znacznie poważniejsze granie.
CZY WIETNAM BĘDZIE STAĆ NA PIERWSZY, HISTORYCZNY AWANS DO MISTRZOSTW ŚWIATA?
Powiem tak, pasjonuje mnie obserwacja tego zespołu, to jakie czynią postępy i to co jeszcze przed nimi. Z ogromnym zaciekawieniem będę śledził to w jaki sposób zbudują swoje argumenty w walce o najwyższe cele. Na powyższe pytanie nikt nie jest w stanie teraz odpowiedzieć, zobaczymy jak wykorzystają swój czas i potencjał…
Na ten moment ZŁOTA GWIAZDA świeci pełnym blaskiem!
Autor tekstu: Bartek Duda @bobisimons
Wyświetleń: 412