Wu Lei to rzeczywiście niepodważalnie najlepszy obecnie zawodnik reprezentacji Chin.
Ostatnimi czasy jednak narracja w Polskich mediach wygląda jakby najludniejsze państwo świata o populacji przekraczającej 1,3 mld osób wyprodukowało zaledwie 1 wartego obserwacji piłkarza.
Tak oczywiście nie jest.
Polacy, po najniższej linii oporu chcąc pokazać jak to się znają na każdej lidze świata patrzą w tabele strzelców – na szczycie Wu Lei a dopiero 16 pozycji dalej kolejny Chiński zawodnik DONG XUESHENG więc wniosek pseudo znawców = Chiny ma tylko jednego zawodnika „na poziomie.”
Nie mogąc już tego dłużej słuchać/czytać a nie chcąc robić tu jakiejś śmiesznej encyklopedii.
Na świecznik postanowiłem wziąć choćby paru czołowych zawodników kadry, którzy byli jej filarem zanim o Wu Leiu ktokolwiek w Polsce usłyszał.
Zaczynamy od żywej gablotki muzealnej Chińskiej federacji piłkarskiej lat 2002-2019!
Wieloletni kapitan reprezentacji Chin oraz Guangzhou Evergrande to nieszablonowy zawodnik, który zdążył pokazać się nawet w Europie.
Zheng to jeden z niewielu piłkarzy na świecie, który zagrał na każdej możliwej pozycji prócz bramkarza! Od libero, przez środek obrony, boki po wszystkie pozycje przednich formacji.
Zaczynał karierę, jako środkowy obrońca w Shenzen Jianlibao, (2001) aby po chwili trener Zhu Guanghu (późniejszy trener kadry) przestawił go na środkowego pomocnika twierdząc, że taka technika użytkowa nie może się marnować na tyłach.
Gdy w 2005 roku przeszedł do Shandon Luneng Serbski trener Ljubiša Tumbaković poszedł o krok dalej i zaczął wykorzystywać Zhenga na pozycjach podwieszonego napastnika lub napastnika skończyło się to tym, że z piłkarza strzelającego średnio po 4 bramki na sezon nasz bohater sieknął 2 sezonu z rzędu powyżej 20 bramek!
Coach Tumbaković na pytanie co nim kierowało że przestawił Zhenga do przodu, rozbrajająco powiedział:
„He He niezłe nie? Widzieliście jak on się rusza i jaką ma smykałkę do gry i dalej się zastanawiacie?··
Międzyczasie Arie Haan powoływał Zhenga do reprezentacji Chin, w której zamarzył sobie grać tzw. futbol totalny. Czyli każdy piłkarz uczestniczy zarówno w ataku jak i obronie, a piłkarze non stop zmieniali się w trakcie gry pozycjami wprowadzając element kontrolowanego chaosu.
Zheng, więc Puchar Azji, 2004 w którym to Chiny osiągnęły historyczny finał grał na pozycji środkowego obrońcy. W Polsce wiele osób gada głupoty jakoby obecnie Wu Lei żeby stać się legendą jak Sun Jihai z Manchesteru City musiałby sięgnąć po medal jak w 2004.
Po pierwsze Sun był wówczas skłócony z Arie Haanem, po drugie był z tego powodu piłkarzem marginalnym dla znaczenia wyników w tym turnieju (troszkę powyżej 100 minut).
Zheng, który w kadrze gra po dziś odwrotnie. Strzelił 3 bramki zagrał w każdym spotkaniu od pierwszej do ostatniej minuty i rozpoczął pisanie własnej legendy.
Zheng w swoim najlepszym występie na Asian Cup 2004
Dobra postawa w latach 2001-2007 piłkarza, który doprowadza do finału Chiny, jako ostoja obrony, przez zdobycie w lidze Chińskiej mistrzostwa w Shenzhen Jialibao będąc pomocnikiem poprzez wywalczenie z innym zespołem Shandon Luneng mistrza naparzając bramki w roli napastnika nie mogła zostać niezauważona w Europie.
Zgłosił się po niego w sezonie 2006-07 Charlton Athletic, w którym grał, jako…dziesiątka mająca za zadania dogrywanie piłek do napastników.
W Anglii spędził 3 sezony zanim przeniósł się na roku do Celticu – tam udało mu się strzelić np. takie cudo.
Po niecałych 4 latach Zheng powrócił z bagażem nowych doświadczeń do Chin.
Trafił do żałosnego, ledwie drugoligowego Guangzhou Evergrande, co wówczas traktowano, jako upadek dawnego bohatera.
Zheng w tym samy sezonie wywalczył awans z drużyną do pierwszej ligi, po czym zdobył 7 tytułów z rzędu CSL oraz 2 razy Azjatycką Ligę Mistrzów.
Dziennikarze, którzy się z niego nabijali w roku 2010 dziś palą się ze wstydu.
W Guangzhou Zhi odgrywa rolę kręgosłupa zespołu, czyli Środku obrony, defensywnego pomocnika oraz dziesiątce. Na każdej z tych pozycji zachowuje się jak profesor, który daje solidną lekcję uczniakom.
W kadrze Marcello Lippi wciąż go powołuje pomimo 38 lat, posługują się nim, jako przedłużeniem trenerskiej ręki. Zheng, kiedy drużyna robi coś prymitywnie głupiego, skoryguje, krzyknie a jak trzeba to weźmie za wszarz i potrząśnie. Włoch ustawia go na pozycji defensywnego pomocnika który ma za zadanie przetrzymać piłkę, spowolnić lub przyśpieszyć jej transmisje po boisku.
Po co 38 latek w składzie ?
Jako że Zhi rozumie poruszanie się w każdej strefie boiska, czuje pod skórą każdy milimetr murawy to nic dziwnego iż positioning i antycypacja stoją u niego na najwyższym światowym poziomie. Nie dość, że sam potrafi idealnie się ustawić to jeszcze poinstruować kolegów.
Jest najlepszym specjalistą od rzutów karny w historii Chińskiej piłki co również może się przydać w kluczowym momencie. Grając wiele lat na pozycji AMC jest to również jeden z niewielu piłkarzy w kadrze który potrafi cisnąć idealną piłkę otwierającą drogę do bramki.
Jednak przede wszystkim oglądając Zhenga zawsze mam ochotę powiedzieć “ależ ten gość ma łeb.” Jego piłkarskiej IQ mówiące co trzeba zrobić w danym momencie, zawsze wzbudzało podziw najlepszych trenerów na świecie.
Ciężko powiedzieć inaczej niż „to pewnie ostatni turniej Dinozaura Zhi.”
Tym bardziej warto po raz ostatni oglądać „Pana piłkarza” który jako jedyny pamięta czasy świetności Chińskiej kadry. Kadry biednej, bez baz treningowych czy sław biegających po ich ligowych boiskach, ale z świetnymi piłkarzami.
Ostatnim z nich jest Zheng Zhi – Powodzenia chłopie!
Autor tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 525