Przed spotkaniem Pucharu Azji – Korea Północna vs Katar nadzieją na pozostanie w turnieju są dwaj doświadczeni w bojach fighterzy – Jong Il-Gwan oraz Ri Yong-Jik (Czyta się Dzik i rzeczywiście z niego jest dobry Dzik).
Byłaby i trzecia sokółka, ale niestety Han Kwang-Song z Perugii podpalił się w pierwszym spotkaniu i jak na odpowiedzialną za wyniki zespołu osobą przystało…dostał czerwień w 44 minucie.
Katar, który jest naszpikowany zawodnikami wychowanymi w złocie i miodzie płynącej akademii Aspire będzie miał przewagę techniczną i taktyczną nad „biedakami” z Korei Północnej.
Kluczem do dobrego wyniku będzie dyspozycja dwóch stranieri w ekipie „Chollima”
Pierwszy to elektryczny napastnik Jong Il-gwan, o którym głośno było już w 2010 roku, kiedy to enigmatycznej Korei Północnej został wybrany najlepszym młodym zawodnikiem Azji.
Nie tylko tytuł przyciągał zagranicznych skautów do obserwacji, ale i hat trick strzelony na młodzieżowych mistrzostwach Azji przeciwko Australii.
Po tym wyczynie do chłopaka zaczęły się odzywać takie kluby jak Newcastle United, PSV Eindhoven czy Partizan Belgrad.
Niestety na drodze do wymarzonego kontraktu zawsze stanął albo problem pozwolenia o pracę, albo niechęć klubu do „cienia”, czyli „kasztana” wyznaczonego przez władze KRLD do kontrolowania każdej wypowiedzi, zachowania czy ruchu wykonanego przez piłkarza.
Obecnie w Il-Gwan jest już w swojej wymarzonej Europie i gra w bardzo tolerancyjnej na tego typu „wydziwienia” Szwajcarii. W 2017 trafił do Luzern, z którego został wypożyczony do FC Wil.
Chłopak od pierwszej pogłoski o nim rozwinął się z postaci wspierającej pierwszą reprezentacją w pierwszoplanową postać. Dziś dla Korei Północnej nabrzdękał w 63 spotkaniach 21 bramek.
Jego znakiem rozpoznawczym jest szybki piwot z piłką i błyskawiczny strzał z tzw. krótkiej nogi.
Problem w tym, że napastnik o jego specyfice żyje z podań, a tych ma jak na lekarstwo.
Drugą z postaci jest Ri Yong-jik zawodnik ukształcony piłkarsko i kulturowo w Japonii.
Urodził się w Osace w rodzinie Koreańskich imigrantów tak, więc ma podwójne obywatelstwo.
Całą swoją piłkarską karierę 27 latek spędził w Japonii, a ostatnio z swoim Tokyo Verdy walczył nawet z Krzyśkiem Kamińśkiem w barażach o awans do J.League.
Grający na pozycji defensywnego pomocnika „Dzik” wyróżnia się rosłą aparycją (187 cm) z szczudłowatymi nogami, którymi wyłupuje przeciwnikom piłki jest postrachem drugoligowych boisk w Japonii.
Dysponuje świetną techniką użytkową oraz nieszablonowym podaniem w uliczkę, którego jego koledzy z przednich formacji potrzebują jak tlenu. Tak jak jego kolega Jong Il-Gwan on również męczy się niemiłosiernie w kadrze KRLD, ponieważ jest to piłkarz o inklinacjach do gry na jeden kontrakt, do gry na tzw. ścianę (poda i wyjdź na pozycje). W obecnej kadrze nie ma, z kim wymienić 2-3 podań a już o typowej Tiki Tace nie ma nawet, co myśleć.
Kończąc to nie nasi dwaj bohaterowie mają narzekać na poziom pozostałych kolegów, tylko swoimi umiejętnościami wyciągnąć ich za uszy do lepszych wyników.
Zobaczymy jak to się potoczy w Pucharze Azji 2019 dla tego utalentowanego duetu.
Wyświetleń: 301