Reprezentacja Japonii rozegra dzisiaj swoje drugie spotkanie na Pucharze Azji. Jej rywalem będzie ekipa Omanu, która co prawda przegrała pierwszy mecz z Uzbekistanem, ale zaprezentowała się z całkiem dobrej strony i była blisko uzyskania korzystnego dla siebie rezultatu. Jeżeli chodzi o “Samurai Blue”, to sytuacja nie była już tak kolorowa. Japończycy wygrali z Turkmenistanem 3-2, ale zagrali po prostu słabe spotkanie. Podopieczni Hajime Moriyasu przegrywali 0-1 do przerwy i nie potrafili poważniej zagrozić swoim rywalom. Sytuacja odmieniła się dopiero w 2. części, kiedy to “Niebiescy samurajowie” zdobyli 3 bramki i ostatecznie zgarnęli komplet punktów.

“W przerwie przeanalizowałem pierwszą połowę i omówiłem z zawodnikami naszą walkę o piłkę, wymienność pozycji i potrzebę lepszego czytania gry. Dodatkowo utrudniliśmy sobie życie, utratą pierwszego gola. 

W pierwszej połowie mieliśmy trochę problemów z dobrze zorganizowaną defensywą Turkmenistanu, ale dobrze rozprowadzaliśmy piłkę i myślałem, iż jest to efektywne.

W drugiej połowie byliśmy bardziej dynamiczni i nasze podejście się poprawiło. Uważam, że to główny powód, dzięki któremu zdobyliśmy 3 bramki. Mogliśmy jednak grać bardziej kombinacyjnie i grać więcej do przodu. Jest to coś, co zamierzamy poprawić w naszym najbliższym spotkaniu z Omanem.” – Powiedział po meczu z Turkmenistanem Hajime Moriyasu.

Japończycy są świadomi swoich błędów i będą starali się je naprawić. Nie tylko w kontekście walki w grupie, ale również w kontekście pojedynków w dalszej fazie turnieju. Iran, Korea, czy nawet Chiny, to bardzo trudni rywale, których pokonanie będzie wymagało wspięcia się na wyżyny swoich umiejętności. Aby tego dokonać, Japończycy muszą się poprawić już teraz i doskonałą okazją, aby to uczynić będzie spotkanie z Omanem, którego początek już o 14:30.

Skład “Samurai Blue”:

Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM

Wyświetleń: 248

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze