Chociaż bardzo bym sobie tego życzył, to Hong Kongu nie uświadczymy na trwających właśnie Mistrzostwach Azji. Musieli oni bowiem uznać wyższość Libanu i Korei Północnej w fazie eliminacyjnej. Potencjał wzrasta, ale poziom jeszcze nie ten. No cóż, kolejna szansa za 4 lata. Tymczasem rozgrywki ligowe nie zwalniają tempa i powoli wchodzą w drugą fazę sezonu. Zmagania obserwowałem od samego początku (przełom sierpnia/września) w kontekście swoich poczynań na rynku bukmacherskim. Zwykłe obserwacje przerodziły się w coś więcej – poczułem zajawkę, by pociągnąć tę ligę do przodu i dostarczać stałej relacji z tego kraju czytelnikom AzjaGola. Może i popularności na tej lidze nie zyskamy, ale nie jest to dla mnie najważniejsze. Zapraszam prawdziwych koneserów futbolu 😉
Na wstępie nie mam zamiaru Was czarować – patrząc na Wschód Azji jest to w tym regionie dopiero 5-ta liga pod względem siły. Jakby dodać Australię (która zresztą gra w AFC) to już pozycja nr 6. Do Azjatyckiej Ligi Mistrzów wjeżdża z miejsca jedna drużyna, a druga bije się w kwalifikacjach. To i tak dobrze, bo jeszcze w 2016 roku, zapewnione miejsce w fazie grupowej Champions League miał triumfator ligi z Wietnamu, jeszcze wtedy kosztem Hong Kongu i jak to ostatnio bywało, zespołu Kitchee FC.
Co wyróżnia tę ligę?
- Zdecydowanie system rozgrywek. W stawce mamy 10 zespołów i gramy uwaga… ledwie 18 kolejek! Wtedy to poznajemy mistrza, nie ma żadnej dodatkowej fazy play-off. W takiej drugiej lidze japońskiej to nawet nie jest połowa sezonu. Na horyzoncie planowane jest nieznaczne powiększenie ligi (prawdopodobnie powrót do 11 zespołów), ale póki co skupmy się na obecnej sytuacji;
- Mamy jednak okazałą rekompensatę w postaci kilku pucharów krajowych. Senior Shield, od tego zacznijmy, to najstarsze (!!!) rozgrywki międzyklubowe w całej Azji. Pierwszy triumfator został wyłoniony w sezonie… 1895-96. Musicie przyznać, kawał historii. Jeśli chodzi o te rozgrywki to gramy drabinkę w systemie knockout (jeden mecz). Podobnie zresztą jak w przypadku FA Cup, który rozgrywany jest od sezonu 1974-75. Triumfator Senior Shield wyłaniany jest w pierwszej części sezonu, z kolei FA Cup pod koniec ligowych zmagań. Oprócz tego mamy jeszcze Sapling Cup, czyli rozgrywki zainaugurowane dopiero w sezonie 2015-16. Celem ich jest promocja młodych zawodników. Każda drużyna zobowiązana jest do wystawienia przynajmniej 2 graczy poniżej 22 roku życia (urodzeni po 1 stycznia 1996 r.). W tym pucharze mamy jeszcze jedną ważną restrykcję: podczas trwania każdego meczu, w danej drużynie może wystąpić maksymalnie 6 zagranicznych piłkarzy (jednocześnie na boisku maksymalnie 4). Rozgrywki Sapling Cup rozpoczynają się od fazy grupowej (dwie grupy po 5 zespołów) po czym do półfinałów awansują po dwie najlepsze drużyny.
- To już trzeci sezon, w którym oprócz drużyn z Hong Kongu rywalizuje jeden chiński zespół. Mowa tutaj o ekipie z Kantonu, Guangzhou R&F U-19. Oczywiście jest to klub satelitarny pierwszoligowca z Chinese Super League. Rich&Force (Hong Kong) z roku na rok jest coraz mocniejsze, zatem polecam przyjrzeć się szczególnie temu zespołowi. Po raz pierwszy szykuje się walka o górną część tabeli. Swoją drogą… takie to U-19, że najlepszy strzelec zespołu ma 38 lat 😉

- Egzotyka regionu + super nowoczesne miasto, słynące z panoramy usłanej drapaczami chmur. Adam Kotleszka w magazynie lig egzotycznych nie raz wspominał, że takie ligi charakteryzują się pięknie umiejscowionymi stadionami, gdzie poziom piłkarski schodzi na drugi plan. Liczy się ta niesamowita otoczka, klimat nie do podrobienia;
- Taki charakter regionu przyciąga ’emerytowanych’ graczy o czym słów kilka poniżej;
Podstawowe pytania, podstawowe odpowiedzi:
- Który zespół jest najlepszy? – Patrząc na ostatnie lata, zdecydowanie obserwujemy dominację Kitchee SC. Na ostatnie 8 sezonów, aż 6-krotnie wygrywali rozgrywki. Po raz ostatni utarła im nosa ekipa Eastern AA, która triumfowała w sezonie 2015/2016. Jeśli odwołamy się do całej historii, South China nie ma sobie równych. Triumfowali w lidze aż 41-krotnie! Co ciekawe (a nawet szokujące) klub od sezonu 2017/2018 występuje w drugiej lidze i to nie ze względu na słabe wyniki. Powodem jest odejście prezesa Cheung’a, który niósł ze sobą wysokie wsparcie finansowe. Najbardziej zasłużony klub w dziejach piłki HK dobrowolnie zrezygnował z gry w najwyższej klasie rozgrywkowej;
- Czy biega po boisku ktoś z nazwiskiem? – Oczywiście, że tak. W tym sezonie najbardziej rozpoznawalnymi zawodnikami są: Mohamed Sissoko (33 l.) ex. Juventus, Liverpool czy też Josip Tadić (31 l.) ex. Dinamo Zagrzeb, Bielefeld czy sławetna Lechia Gdańsk (sezon 2011/2012). Obaj wymienieni grają dla obrońcy tytułu, oczywiście Kitchee SC. W ubiegłym sezonie po boiskach w Hong Kongu biegał choćby Diego Forlan. Może nie ma za wielu Nie uważam, aby zarówno Sissoko, czy już 39-letni Forlan byli w zasięgu choćby polskich klubów;
- OK, po co to śledzić, skoro i tak wygra anonimowe w Polsce Kitchee SC? – Ten sezon może to zmienić. Fakt, budżet, możliwości finansowe są po stronie Kitchee, ale na półmetku sezonu sytuacja wygląda arcyciekawie! Śmiało można by napisać, że 4 drużyny idą “łeb w łeb”. Kitchee zaczęło sezon bardzo niemrawo (byli nawet w środku tabeli), ale obecnie znowu wchodzą na zwycięski szlak. Ten sezon póki co jest pełen zwrotów akcji, także nie wykluczam końca dominacji “Barçy z Hongkongu”, a przynajmniej krótkiego odpoczynku 😉

ROUND 9, FIGHT!
Już w ten weekend HKPL znajdzie się na półmetku rozgrywek. Niezwykle emocjonująco zapowiada się spotkanie Southern Dictrict vs Kitchee, czyli 3 i 4 zespół tabeli z 15 oczkami na koncie. Początek spotkania o 7:30, idealna sobotnia zaprawa przed Asian Cup! Już teraz zapraszam na te spotkanie, które będzie transmitowane na stronie – https://tv.on.cc/?section=20180001
Zarówno R&F jak i Eastern AA grają z dołem tabeli (w dodatku u siebie), także szykuje się dobra okazja, aby odskoczyć w tabeli grupie pościgowej. Tai Po również nie powinni mieć problemu z Hoi King, ale jak to w piłce bywa… zobaczymy 😉

Moje źródło wiedzy:
Serdecznie zapraszam do śledzenia rozgrywek Hong Kong Premier League, przednia zabawa gwarantowana!
Autor tekstu: Bartek Duda @bobisimons
Wyświetleń: 362