Korea Południowa to kraj, w którym motywacja, samozaparcie, walka do końca a przede wszystkim lojalność piszą scenariusze godne bestselerów. U nas wymienione cechy są często pustymi frazesami, w Korei stylem życia sportowców.
Asan Mugunghwa to klub, w którym grają (a raczej już grali) piłkarze odbywający służbę mundurową a dokładniej policyjną.
Dzielą obowiązki piłkarskie z życiem policyjnego kadeta. Prócz fizycznego wycisku i braku prywatnego życia przez 24 miesiące służby w klubie otrzymali kolejnego dzbana w czerep, jakim był news o potencjalnym rozwiązaniu klubu i braku możliwości awansu, (o co można więcej grać w drugiej lidze).
Ok. zapraszam na krótką zajawkę abyście mogli się wczuć w temat Asan Mughunghwa i przejdziemy do dalszej części artykułu.
Chłopcy w mundurach mimo wszystko walczyli do końca, jakby żadna przeciwność losu nie wytrącała ich z obranej ścieżki. Mówili, że grają dla miasta, dla kibiców i dla siebie. Popularne frazesy, które w Polsce zlewamy. Ale oni naprawdę to zrobili, wiedząc już od paru miesięcy o rozpadzie klubu obrali kurs na mistrza.
Swój cel osiągnęli – zdobyli mistrzostwo K League 2 sezonu 2018.
Na Asan chodzi garstka kibiców średnio 1 775 kibiców na mecz, dla wielu z nas żenada (pozdrawiam Kamila). Nie ważne, czy na stadion przyszło 10 czy 4 277 gapiów (ich maksimum w sezonie).
Wszakże gdy mówili, że grają dla fanów to naprawdę nie było w tych słowa grama obłudy.
Po każdym spotkaniu maszerowali (dosłownie) pod trybuny oddać hołd fanom, zasalutować, pościskać dłonie dzieci.
Dla wielu z nich była to nagroda pocieszenia zanim po konferencji prasowej wracali do wycisku w akademii.
Kapitan drużyny – Min Sang Ki:
„Piłkarz gra by wygrywać, decyzje, które podejmowane są nad naszymi głowami nie mogę spowodować wywieszenia białej flagi. Dalej na nasze spotkania chodzą kibice, którzy wydają pieniądze na bilety. Czy tysiące czy dwóch, nie ważne liczy się że każdy z nich w nas wierzy.
Przyszli pracodawcy również patrzą. Mówię chłopakom, kto będzie chciał podpisać kontrakt z osobą bez woli zwycięstwa ?
To tak jakbyś miał zatrudniać byłych sabotażystów”
Asan Mugunghwa zakończył sezon będąc ukoronowanym mistrzem K League 2 już na dwa tygodnie przed zakończeniem rozgrywek, mocnym przytupem demolując 4-0 Seoul E Land.
Mimo efektownego zwycięstwa drużyna nie może się zameldować na starcie nowego sezonu K League.”Zawdzięcza” to decyzji o rozwiązaniu klubu po fiasku dot. zarejestrowaniu nowych zawodników. Jako że klub był nadzorowany między innymi przez Agencje Policji Narodowej (ta z kolei przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych) a ta zapowiedziała, iż wstrzymuje plan rekrutacji piłkarzy do akademii Policyjnej.
Oczywiście w ogromnym skrócie bo sprawa była mega skomplikowana.
Przez “kryzys rekrutacyjny” Asan na sezon 2019 mógł zgłosić tylko 14 z wymaganego minimum 20 zawodników.
(Jak sprawa zakończyła się po upływie 2 miesięcy powiemy wam na końcu artykułu)
Na boisku wszystko układało się idealnie dla Asan w tym sezonie.
Klub prowadził w lidze pod względem zwycięstw, zdobytych goli oraz różnicy bramek.
Środek rozgrywek między majem a sierpniem gdzie Asan zanotował 15 spotkań bez przegranej (10W 5D) był kluczowy, aby przestawić zespół na mistrzowskie tory.
Prawdopodobnie największym czynnikiem „X” który zapewnił mistrzowską formułę była idealna synergia pomiędzy trenerem Park Dong-Hyuk’iem a grupką „policjantów” którzy idealnie podłapali jego filozofie oraz taktykę.
Park idealnie zaimplementował ich do własnej strategii, niczym Avram Grant czy Claudio Ranieri w czasach ich trenerki w Chelsea Londyn rotacja zawodników była idealna, dzięki czemu nie mieliśmy zawodników, którzy „statystycznie” nie przyczynili się do awansu. Praktycznie nikt nie odstawał in minus czy in plus w grupie. Jak inaczej opisać sytuacje, w której to aż 18 zawodników zapisało się na listę strzelców a 19 na listę asystujących.
Równa jak deska dystrybucja obowiązków dała w rezultacie nie grupę indywidualności ale prawdziwy zespół przez duże „Z.”
Rywale nie byli wstanie wykluczyć jednego kluczowego zawodnika dzięki któremu sparaliżowaliby Mugunghwa, gdyż tutaj mieliśmy kluczową dwudziestkę trójkę zawodników mogących zrobić różnice! (a nawet i więcej)
Było lepiej niż powinno, gdzie oni znajdowali motywacje ?
Asan przegrali zaledwie 6 spotkań w tym sezonie, najmniej ze wszystkich drużyn K League 2 w 2018 roku. Nie ma, więc wątpliwości, iż ten zespół nie posiadał żadnych problemów na murawie.
Ogromny szacunek dla trenera Parka, który wziął w obroty drużynę, w któryj nie może wykonywać transferów, korzysta z zawodników, którzy właśnie zgłosili się do Akademii Policyjnej a do tego musiał trzymać ich w gazie pomimo widma rozpadu całej organizacji Asan Mugunghwa.
W tym sezonie przez szatnie Asan przewinęło się mnóstwo świetnych zawodników, którzy bez problemu poradziliby sobie nie tylko w np. Polskiej Ekstraklasie ale również w innych zagranicznych ligach. Większość z nich wróciła już z służby lub została pozyskana tuż za bramą Akademii przez inny kluby w Korei.
Przykładem takiego chłopaka był Han Eui-Kwon najlepszy strzelec drużyny, który grał ledwie pół sezonu 2018 w Asan a i tak zaliczył 7 trafień i 2 asysty dla „Policjantów.”
5 lipca wyszedł z koszar i tego samego dnia zamiast wrócić do swojego macierzystego klubu został pozyskany przez półfinalisty Azjatyckiej Ligi Mistrzów Suwon Bluewings.
Chłopak mimo wyglądu nerda z comic-conu swoim monotematycznym ofensywnym myśleniem męczył do upadłości obrońców K2.
Prawdziwym MVP sezonu winien zostać nie, kto inny jak Lee Myung-Joo, który przed sezonem zamienił słoneczne Emiraty Arabskie (Al. Ain) przez Seulski przepych aż położył swoje obrobione petrodolarami „dupsko” w policyjnej pryczy !
I choć wielu myślało, że Lee mógł urosnąć w piórka i stać się paniczem to nic bardziej mylnego.
Chłopak w pierwszych dwóch sezonach swojej kariery zdobył mistrzostwo K League (2013) dwa razy Puchar Korei (2012,2013) został wybrany debiutantem roku (2013) i znalazł się w najlepszej jedynastce sezonu 2013.
Z Al. Ain nie tylko wygrał ligę (2014-15) ale zagrał w 2016 w finale Azjatyckiej Ligi Mistrzów.
W reprezentacji Korei Południowej z kolei wygrał Puchar Azji Wschodniej w 2017 roku.
Powyższe osiągnięcia dają zarys człowieka sukcesu a transfer w kwiecie wieku do super bogatego klubu z ZEA nadał mu łatkę oportunisty, który zamienił karierę na łatwe pieniądze.
Ktokolwiek miał tak głupie myślenia o nim musiał zrewidować swoje poglądy.
Lee prowadził Asan po generalsku niczym Pirlo Włochów na MŚ 2006.
W 30 występach zaliczył 5 goli oraz 5 asyst, co dało mu idealne Yin Yang na pozycji środkowego pomocnika zespołu.
Harował zarówno w obronie jak i ataku a legendy o „paniczu z Emiratów” znoszeni na noszach przeciwnicy musieli odszczekiwać.
(Bestia Lee vs dwóch rywali)
Prócz Lee można byłoby wskazać również Ju Se-jong który zagrał w zaledwie 19 spotkaniach zaliczając „tylko 2” asysty.
Jednak defensywny pomocnik niczym odkurzacz czyścił wszystko w środku pola.
Dla mistrzostwa Asan był tak samo kluczowym zawodnikiem jak N’Golo Kante dla Leicester City w sezonie 2015/16.
Lee imponował rozgrywaniem z pozycji cofniętego defensywnego pomocnika, gdy koledzy nie potrafili popchnąć akcji do przodu, on z rozbrajającą łatwością jednym długaśnym podaniem robił więcej niż reszta załogi razem wzięta.
Zresztą jak skutecznym pomocnikiem jest Lee niech znaczy fakt, iż przez cały czas swojego pobytu w Akademii Policyjnej był powoływany do reprezentacji Korei Południowej. A wisienką na torcie stał się jego występ przeciwko mistrzom świata – Niemcom.
Warty niespełna 750 tysięcy € defensywny pomocnik odebrał piłkę 22 miliony € Manuel Neuer’owi i idealnie z asystował przy bramce Son Heung-Mina. Kto znał z meczów Asan – Se-Jonga ten wiedział że po przechwycie “policjant” pieprznie idealne podanie na bramę – akcja była szyta na jego miarę.
Lee stał się symbolem hasła „pieniądze nie grają” a tysiącom piłkarzom w Korei dał nadzieje, iż nawet odbywając przymusową służbę mundurową w drugiej lidze można przeżyć piękne chwile na mundialu.
Lee obecnie nadal cieszy się dużym „braniem” w kadrze i aktualny trener Paulo Bento zapewnił mu abonament na powołania. W składzie Korei Południowej na Puchar Azji 2019 oczywiście się znalazł.
Zawodnik, któremu można przypisać tytuł najlepszego młodego zawodnika mistrzowskiego sezonu zakończył już służbę w trybie przyśpieszonym. Hwang In Beom to piłkarz, który był sensacją obecnego sezonu nie tylko w Asan, ale i również w kadrze U23, z którą sięgnął na Igrzyskach Azjatyckich po złoto, (co było powodem przyśpieszonego zwolnienia z służby). Zresztą jak wyglądało jego pożegnanie z Akademią i zespołem możecie zobaczyć poniżej. Widać na filmiku (oglądać od O1:33 do 02:53) jak emocjonalne było to przeżycie dla młodziana, tyle w temacie nie ukazywania emocji przez Azjatów.
22 letni środkowy pomocnik już w 2015 roku dorobił się przezwiska Koreański Xavi.
Nic dziwnego, ponieważ o ile bramki strzelać potrafi każdy o tyle Hwang rozgrywa tak kapitalnie piłkę, iż kibice wychodzą usatysfakcjonowani nawet po bezbramkowych remisach z jego udziałem. Jego umiejętność antycypowania boiskowej sekwencji wydarzeń o 2-3 podania do przodu sprawia, że oglądamy płynność akcji, w jakości „4K,”
Hwang uznawany jest przez wielu za mistrza w bardzo wąskiej dziedzinie – mianowicie kierunkowego przyjęcia piłki. Wydawałoby się śmiesznie wąską dziedziną piłkarskiego życia, jednak tak samo jak Periodontologia – zabawna w swej rzadkości – acz ratującą często życie – tak samo „mutacyjna moc” Hwanga czyni cuda dla zespołu.
Widok zawijanych przeciwników już przy samym przyjęciu piłki wprowadzał w zachwyt najbardziej znudzonych życiem kibiców.
18 spotkań 1 gol i 3 asysty nie oddają influencji zawodnika na poczynania zespołu.
To trzeba było zobaczyć na własne oczy (Marco Verratti style).
Aktualnie po zwolnieniu z służby Hwang przeniósł się do walczącego o awans biednego jak mysz kościelna Daejeon Citizen – również w K League 2. Skromny chłopak dograł do końca roku sezon w drugiej lidze. Na szczęście rozgrywający nie tylko zabłysł na Igrzyskach Azjatyckich, ale i Paulo Bento dał mu w końcu szansę na debiut w dorosłej kadrze, który wykorzystał na tyle dobrze by znaleźć się w samolocie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Podsumowując środek pomocy stworzony przez Lee Myung-Joo, Ju Se-Jung, oraz młodego Xaviego – Hwang In Beom nadawała niesamowitej akceleracji akcji, jaką Asan uzyskiwało dzięki panowaniu tej trójki środkowych pomocników. Trio to wrzucone gdziekolwiek do pierwszej ligi daje sobie rękę uciąć, z taką samą skutecznością wywalczyłoby mistrzostwo dominując środek pola rywali.
Asan, któremu odmówiono awansu do K League pomimo pozamiatania K League 2 i zajęcia pierwszego miejsca jednak zagra w 2019 roku. Niestety tylko i wyłącznie w drugiej lidze.
Następujący rok 2019 będzie tzw. sezonem przejściowym, dzięki któremu rada miasta Asan będzie mogła w pełni przetransformować klub z Asan Mugunghwa na Asan FC.
Jednym słowem władze miasta przejmą kompletnie zarządzanie nad klubem od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i przeistoczą go w klub miejski. Klub dostał również zapewnienie o wparciu finansowym z prowincji Południowego Chungcheong.
Decyzję tą po burzliwych pertraktacjach ogłoszono 12 grudnia.
Asan został ukoronowany mistrzem K League 2 w listopadzie, jednak po tzw. kryzysie rekrutacyjnym, został wstrzymany od promocji do pierwszej ligi. Będąc zespołem pełnym profesjonalnych piłkarzy, którzy odbywali służbę militarną, jako „pomocniczy Policjanci, klub przy naborze zawodników polegał całkowicie na Narodowej Agencji Policyjnej.
Kto zgłaszał się do odbywania służby policyjnej posiadając kartę zawodnika, był przez odpowiednie biura przekierowywany do klubu Asan by móc łączyć obowiązek służby ojczyźnie z karierą piłkarską.
Niefortunnie pod koniec 2018 „jebneła jak grom z jasnego nieba” bo inaczej nie da się tego ująć, decyzja iż Narodowa Agencja Policji bezapelacyjnie rozwiązują wszystkie swoje kluby sportowe (Piłkarskie, Koszykarskie, Siatkarskie etc.) czego powodem była całkowita likwidacja w kraju funkcji pomocniczego Policjanta (albo po akademii zostajesz w zawodzie albo wypier…)
Pozostawiło to wiele klubów w niepewności o swoją dalszą egzystencje, w tym omawiany Asan który musiał zgłosić minimalną ilość 20 koczkodanów na sezon 2019.
W klubie na nowy rok pozostają w czynnej służbie reprezentanci kraju jak Lee Myeong-Ju czy Ju Se-Jong brakowało jednak z połowę składu – a rekrutacje wstrzymano.
Na szczęście fani nie tylko z miasta, ale i z całego kraju, plus przyjazne media tak już przyzwyczaiły się do „żółtych wojowników”, iż nie pozwoliły na kataklizm.
Na przekór frekwencji klub rozkochał w sobie rzesze lojalnych fanów od berbeci po tetryków – stali się częścią życia miasta.
W przyszłym sezonie na 100 % będziemy oglądać żółtych w akcji.
Żeby nie było za różowo, to zawsze coś się sfajda na kołderkę szczęścia.
Kibice mają pretensje do ligi, że ta zablokowała ich awans przedwcześnie.
Awansowali drugie Seongnam FC z automatu, gdy sprawa klubu była niejasna.
Po 12 grudnia klub został uratowany i wielu kibiców domaga się miejsca w K League, które piłkarze dominując wyraźnie 2 ligę zasłużyli bardziej od kogokolwiek.
Wielu fanów używa niezbyt parlamentarnych epitetów, twierdząc, iż za frajer awansowano Seongnam a z Asan po raz drugi w historii poleciano w kulki.
Mówi się, że klub potraktowano jak nielubianego kuzyna z prowincji, który mimo skończenia Harvardu zawsze będzie traktowany jak nieproszony gość.
„Czy jakbyśmy byli z Seulu też byście nas trzymali z dala od pierwszej ligi?”
„Ile razy trzeba wygrać K League, 2 aby awansować? 2 x nie wystarczy”
„Miejcie litość dla chłopaków i kibiców.”
O co chodzi kibicom ?
Rzeczywiście nad klubem ciąży klątwa, albo inaczej pewne wysoko postawione stołki nie życzą zbytnio dobrze klubowi.
W 2016 klub wygrał mistrzostwo K League 2 i …dupa – również zamknięto mu szlaban przed licem.
Klub wówczas wygrał jeszcze, jako Police FC i miał siedzibę w mieście Ansan.
W następnym sezonie 2017 postanowiono ośrodek treningowy oraz całą akademię przenieść do miasta Asan (tak jedna literka różnicy a 108 km dystansu się zrobiło).
Władze ligi stwierdziły, że nie mogą awansować klubu bo ten jest w trakcie reorganizacji i w sumie ten awans należy się miastu Ansan a nie Asan.
Bez komentarza… (mówimy o tej samej grupie ludzi, która zgłosiła się na trening tylko w w innym mieście).
Poniżej filmik dzięki któremu przejdziemy do podsumowania – zapraszam na krótki seans.
Tak, więc moi drodzy, trzymajcie kciuki za najbardziej pechowy klubu w Korei ostatnich 5 lat.
Klub, w którym nadzieja miesza się z beznadzieją. Gdzie wykrzesać trzeba w sobie motywacje i wole zwycięstwa, mimo że po sukcesie nie czeka na Ciebie kompletnie NIC.
Nie ma w tym klubie tematu pieniędzy czy wielkich koncernów, ponieważ piłkarze otrzymują tam dietę taką samo, jak początkujący policjanci. Mała grupka kibiców kocha swój klub nie zważając na sytuacje i otocznie, zawodnicy z kolei stają na głowie by odwdzięczyć się za tą przesadną wiarę. Brzmi jak powrót do piłkarskich korzeni, gdzie piłka oznaczała pasję i oddanie, a nie miliony dolarów i konkurs popularności. Nieprawdaż?
Jest w tym pewien romantyzm, może i naiwność, tragizm, ale na pewno ludzie tworzący ten kurczowo trzymający się życia klub zasługują na szacunek.
O Heroizmie najwyższych lotów mowa wówczas, kiedy stajesz do walki by wygrać mimo wiedzy, że po pokonaniu jednej przeszkody czeka Cię kolejna nie do przeskoczenia.
Wielu na starcie wywiesza białą flagę, Asan Mugunghwa przyjmuje wyzwanie za każdym razem i walczy dalej.
SZACUN!
Asan Mugunghwa Hwaiting
Autor tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 484