W środę ostatni mecz ćwierćfinałowy tegorocznej edycji Emperor’s Cup, w którym Kashima Antlers zmierzy się z Ventforetem Kofu.
Ekipa Kofu absolutnie nie jest faworytem turnieju, ani nawet tego spotkania. Jednakże presja jaka spoczywa na ekipie z prefektury Yamanashi mówi zupełnie co innego. Ventforet ma za sobą raczej nieudany sezon w J2, gdyż zespół, który w poprzednim sezonie spadł z J1, miał przynajmniej powalczyć o powrót do elity. Tak się jednak nie stało i ekipa z Kofu zajęła dopiero 9. miejsce. W Emperor’s Cup, szło zespołowi zadziwiająco dobrze, bowiem po drodze zostały pokonane m.in. ekipy Shimizu S-Pulse, czy obrońca tytułu Cerezo Osaka. Kibice z Kofu pomyśleli więc dlaczego by nie zrobić jeszcze jednego kroku i zaczęli “pompować balonik”. Całe miasto oczekuje od nich niespodzianki i mecz traktowany jest jak typowe ligowe spotkanie, czyli takie z gatunku “tylko zwycięstwo”.
Kofu może i jest zespołem drugoligowym, ale ma w swoich szeregach kilku utalentowanych i dobrze pamiętających J.League zawodników.
Bramkarz Kohei Kawata dobrze pamięta J.League. Ba, zdobył nawet mistrzostwo kraju z Gambą Osaka w 2014. roku. W tym samym roku dołożył jeszcze Puchar ligi japońskiej i Emperor’s Cup. W Gambie pełnił głównie rolę rezerwowego, ale w Kofu występuje już regularnie i ma na koncie 120 spotkań. W środę stanie między słupkami przeciwko obecnemu Mistrzowi Azji z Kashimy.
Kapitan zespołu, Hideomi Yamamoto, który występuje w klubie od 2003. roku. Japończyk pamięta występy w J.League, oraz zna smak zwycięstwa w J2. Wie więc jak grać z mocnymi ekipami, takimi jak Antlers. W ciągu lat spędzonych w Kofu rozegrał 408 spotkań, w których zdobył 10 bramek i zaliczył 10 asyst, co jest całkiem niezłym dorobkiem jak na środkowego obrońcę.
Shohei Ogura to następny zawodnik pamiętający J.League. Pamięta ligę z występów w Gambie Osaka, Yokohamie F. Marinos i w ostatnim sezonie w Kofu. W 2013. roku zdobył Emperor’s Cup z “Marynarzami”, a dwa lata później Levain CUP z Gambą. W barwach Marinos rozegrał 186 spotkań. W Kofu ma na koncie 56 występów. Doświadczenia mu więc nie brakuje i może być ważnym ogniwem w starciu z Kashimą.
Kohei Shimizu to legenda Sanfrecce Hiroshimy, z którą 3 razy sięgał po Mistrzostwo Japonii, 3 Superpuchary i jedno Mistrzostwo J2. W barwach “strzał” rozegrał 198 spotkań, w których zdobył 13 bramek i zaliczył 26 asyst. W Kofu zawodnik przebywa na wypożyczeniu z Shimizu S-Pulse. Patrząc na jego przeszłość (i możliwą przyszłość), trzeba stwierdzić, że ten zawodnik z pewnością wie jak grać z najlepszymi.
Shohei Abe to kolejny Mistrz Japonii. Abe był częścią złotej drużyny Nagoi Grampus, która w 2010. roku sięgała po mistrzostwo. Rok później zdobył jeszcze Superpuchar Japonii. W Grampus spędził 8 lat, w czasie których rozegrał 286. spotkań. Dla Kofu ma już na koncie 113 występów. Shohei jest bez wątpienia kolejnym doświadczonym zawodnikiem, który może pomóc z walce z Kashimą Antlers.
Najlepszym zawodnikiem Kofu w ostatnich sezonach był jednak Lins. Brazylijczyk jest zdobywcą krajowego trypletu z 2014. roku z Gambą Osaka, a także Superpucharu i Pucharu Japonii z roku 2015. roku. W momencie kiedy Kofu łapało w tym sezonie rytm i wracało do wygrywania, został wypożyczony do FC Tokyo, gdzie przebywa obecnie.
Jak widać wyżej, Kofu nie jest wcale bez szans w starciu z Kashimą Antlers. Oczywiście presja nakładana na zespół przez kibiców i ogólnie całe miasto, nie pomaga, ale ten zespół jest w stanie zagrać na miarę oczekiwań i spotkać się z Urawą w półfinale Emperor’s Cup.