Zapraszamy na przegląd 22. kolejki J.League!
Vegalta Sendai – Shonan Bellmare
Po serii porażek Vegalty, przyszedł czas na serię zwycięstw. To już druga wygrana z rzędu i awans na 8. miejsce w tabeli. Z kolei dla Shonan była to druga porażka z rzędu i zespół z Hiratsuki spadł na 12. lokatę.
W 12. minucie Shonan objęło prowadzenie. Najpierw z bardzo bliska uderzał Kikuchi, ale trafił w słupek. Potem Sekiguchi, który próbował wybić piłkę, skierował ją do własnej bramki i byliśmy świadkami iście absurdalnej bramki samobójczej.
Zaledwie 3. minuty potrwała radość gości, bowiem w 15. minucie bramkę wyrównującą zdobył… Sekiguchi. Autor bramki samobójczej sprzed paru minut zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób i pokonał Akimoto.
W 32. minucie Vegalta już prowadziła. Ładną i dość trudną technicznie bramkę zdobył Nishimura. Trzeba zaznaczyć, że Vegalta miała sporo szczęścia, gdyż fatalny błąd popełnił golkiper Shonan.
Tuż po przerwie świetną okazję do wyrównania mieli zawodnicy Bellmare. Piłkę w polu karnym dostał Akino, ale futbolówka po jego strzale przeleciała obok prawego słupka bramki Sendai.
W 55. minucie było już 3:1. Po świetnym dośrodkowaniu Hiraoki, bramkę zdobył Havenaar, który głową pokonał Akimoto.
Wynik meczu ustalił w 87. minucie Hachisuka. Początkowo wydawało się, że Akimoto zdołał obronić strzał zawodnika Vegalty, ale sędzia wskazał na środek boiska. Bardzo słusznie, bo piłka przekroczyła linię bramkową. Pewne zwycięstwo Vegalty stało się więc faktem i 3. punkty zostają w Sendai.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Takuma Nishimura (Vegalta Sendai)
Japończyk zaliczył świetny występ. Był bez wątpienia jednym z najlepszych zawodników na murawie i swoją dobrą grę zwieńczył bramką na 2:1.
Składy:
Vegalta – Schmidt; Shiihashi, Oiwa, Hiraoka; Sekiguchi (75′ Nagato), Okuno, Tomita, Hachisuka, Ishihara (83′ Tokida), Nishimura; Havenaar (65′ Nakano)
Shonan – Akimoto; Yamane, Saka, Okamoto; Takahashi, Akino, Saito, Fujita (46′ Matsuda), Umesaki (46′ Ogawa), Kikuchi (61′ Suzuki); Yamasaki
V-Varen Nagasaki – Kashima Antlers
Nagasaki sprawia mocniejszym zespołom sporo problemów, ale fakty są takie, że mecz z Kashimą był ich czwartym meczem z rzędu bez zwycięstwa. Przez tę mało korzystną serię, ekipa V-Varen spadła za Nagoye Grampus i plasuje się na przedostatnim miejscu. Kashima zrównała się punktami z Sapporo i traci zaledwie punkt do czwartego Kobe.
Już w 6. minucie zrobiło się groźnie pod bramką Kashimy. Piłkę na lewej stronie dostał Suzuki i technicznym strzałem w długi róg próbował zaskoczyć Sogahate. Golkiper Antlers wyciągnął się jednak jak struna i końcami palców sparował piłkę na rzut rożny.
W 14. minucie Nagasaki objęło prowadzenie po bramce Takasugi. Zawodnik V-Varen chciał chyba dośrodkować piłkę w pole karne, ale zamiast tego zdobył przepiękną bramkę.
Odpowiedź gości przyszła całkiem szybko, bo już w 22. minucie Silva doprowadził do wyrównania równie pięknym strzałem w górny róg. Tokushige nie miał najmniejszych szans na obronę tego uderzenia.
Antlers zdołali wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Bramkę, uderzeniem zza pola karnego, zdobył Endo.
Po przerwie niewiele się działo. Nadal lepiej wyglądali goście i mieli ten mecz to całkowitą kontrolą. W 84. minucie mogli nawet podwyższyć prowadzenie, ale strzał Nagakiego został obroniony przez Tokushige. W 87. minucie blisko zdobycia bramki był również Jung, który uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nic więcej się w tym spotkaniu nie wydarzyło i Kashima odnosi w pełni zasłużone zwycięstwo.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Leo Silva (Kashima Antlers)
Brazylijczyk był chyba najważniejszym zawodnikiem Kashimy w tym spotkaniu. Zdobył bramkę wyrównującą, a większość akcji ofensywnych przechodziła, bądź była zaczynana przez niego.
Składy:
Nagasaki – Tokushige; Takasugi, Bujis, Tokunaga; Onaga, Shimada (80′ Niizato), Isomura (46′ Maeda), Iio, Suzuki, Sawada; Juanma Delgado (61′ Nakamura)
Kashima – Sogahata; Yamamoto, Inukai, Jung, Ito; Abe (46′ Anzai), Silva, Misao, Endo; Kanamori (87′ Suzuki), Doi
Urawa Red Diamonds – Jubilo Iwata
Urawa wraca na zwycięską ścieżkę i to w jakim stylu! Piękną goleadę zaserwowali gospodarze ekipie Krzysztofa Kamińskiego, która spadła na miejsce 10.
Pierwszą świetną okazję do wyjścia na prowadzenia mieli gospodarze na samym początku meczu. W doskonałej sytuacji znalazł się Shinzo Koroki, ale jego strzał fantastycznie obronił Krzysztof Kamiński. Wydaje się jednak, że napastnik Urawy powinien był poszukać podania do znacznie lepiej ustawionego kolegi z drużyny.
W 30. minucie to goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Złe wybicie obrońców Urawy próbował wykorzystać Yamada, ale jego potężne uderzenie trafiło tylko w słupek.
W 55. minucie kolejną dobrą interwencją popisał się Kamiński. Tym razem Polski bramkarz obronił strzał Aokiego. Niestety dla niego i jego zespołu do odbitej piłki dopadł Fabricio i wspaniałym strzałem z powietrza wyprowadził Urawe na prowadzenie.
6 minut później Fabricio miał już na swoim koncie dublet. Muto ładnie znalazł lukę w defensywie Jubilo i zagrał piłkę do Brazylijczyka. Ten miał mnóstwo czasu oraz miejsca i mógł tylko zapytać Polskiego bramkarza w który róg ma posłać piłkę. W 68. minucie blisko zdobycia bramki kontaktowej byli goście, ale strzał głową Taguchiego przeleciał obok bramki.
W 85. minucie było już definitywnie po meczu. Muto dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a bramkę zdobył Makino. Wszyscy wiemy jak groźny jest reprezentant Japonii przy stałych fragmentach gry, a tym bardziej powinni to wiedzieć obrońcy Jubilo. Ci jednak zostawili obrońcę Urawy zupełnie samego na 5. metrze i ten mógł spokojnie wpakować piłkę do siatki.
Pięć minut później Fabricio skompletował swojego hat-tricka. Brazylijczyk dostał dobrą piłkę od Ogiwary i bez problemów pokonał Krzysztofa Kamińskiego, ustanawiając wynik meczu.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Fabricio Messias (Urawa Red Diamonds)
Hat-trick mówi sam za siebie. MVP tego spotkania.
Składy:
Urawa – Nishikawa; Makino, Abe, Iwanami; Ugajin, Aoki, Kashiwagi (59′ Nagasawa), Moriwaki (73′ Kikuchi), Fabricio Messias; Koroki (86′ Ogiwara), Muto
Jubilo – Kamiński; Morishita, Oi, Takahashi; Ogawa (81′ Araki), Yamamoto (66′ Uehara), Taguchi, Sakurauchi, Matsuura, Yamada; Kawamata (66′ Okubo)
FC Tokyo – Kashiwa Reysol
Dwie porażki z rzędu i to w meczach z Gambą i Kashiwą. Brzmi to jak najgorszy koszmar kibiców “Gazowników”. Koszmar, który niestety się spełnił. Podobnie jak z Gambą, Tokyo było ekipą prowadzącą grę, która wiele razy była blisko szczęścia, ale to ich rywale sięgnęli po 3 punkty. Dla Kashiwy ta wygrana była niczym łyk świeżego powietrza i Reysol odskoczyli od Marinos i Saganu Tosu.
Już w 40. sekundzie meczu gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Wybicie Hayashiego nie zostało przez nikogo przecięte i dodatkowe nieporozumienie Kamaty z Kirihatą sprawiło iż do piłki zdołał dojść Nagai i natychmiast chciał przerzucić golkipera Reysol. Też jednak zdołał w ostatniej chwili interweniować i obrońcy oddalili zagrożenie. W 17. minucie równą groźną sytuacją odpowiedzieli goście. Ito stanął oko w oko z bramkarzem i bardzo łatwo go minął. Gdy składał się już do strzału, to ofiarną interwencją wykazał się Niwa i wygarnął piłkę z pod nóg zawodnikowi Reysol. W 33. minucie fatalnej straty dopuścił się Yonemoto i Reysol wyszli z kontrą. Ito zagrał na wolne pole do Esaki, ale tym razem skutecznie interweniował Hayashi.
Podobnie jak pierwsza połowa, druga zaczęła się od świetnej sytuacji FC Tokyo. Lins zagrał piłkę na skrzydło do Nagaiego i popędził w pole karne. Japończyk natychmiast zagrał do wypożyczonego z Kofu zawodnika, ale tego w ostaniej chwili ubiegł obrońca. W 62. minucie kolejną niemal 100%. sytuacje mieli gospodarze. Znów Lins zagrywał do skrzydła, tym razem do wbiegającego Muroi, ale ten zagrał piłkę delikatnie za mocno i żaden z przebywających w polu karnym kolegów z drużyny nie zdołał sięgnąć futbolówki. W 69. minucie znów w roli głównej pojawił się Lins, ale tym razem Brazylijczyk sam postanowił kończyć akcję strzałem. Z racji, że nie miał w pobliżu realnych opcji do rozegrania, strzał był całkiem dobrym pomysłem. Gorzej z realizacją, gdyż piłka po jego strzale przeleciała obok bramki. Wydawało się, iż bramka dla Tokyo jest tylko kwestią czasu, gdyż nacisk gospodarzy nie ustępował i często ekipa Kashiwy była zamknięta we własnym polu karnym.
Jednak w 77. minucie to Reysol wyszli na prowadzenie. Ogawa dał się bardzo łatwo ograć Ito, który dośrodkował piłkę w pole karne. Tam znajdował się Segawa i ładną przewrotką wyprowadził Kashiwe na prowadzenie. Wydaje się, że napastnik Reysol był w momencie podania na spalonym, ale nie dostrzegł tego sędzia liniowy i goście prowadzili 1:0. Strata bramki wyraźnie podłamała zmęczonych już “Gazowników” i Ci nie byli się już w stanie podnieść, notując tym samym fatalną w skutkach porażkę.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Lins (FC Tokyo)
Brazylijczyk był główną postacią tego spotkania. Napędzał niemal każdy atak Tokyo, a także sam szukał okazji do zdobycia bramki.
Składy:
Tokyo – Hayashi; Ogawa (86′ Hirakawa), Jang, Niwa, Muroya; Omori (79′ Ota), Yonemoto, Takahagi, Higashi; Lins (78′ Togashi), Nagai
Reysol – Kirihata; Takagi, Kamata, Otavio, Koike; Tezuka (90+3′ Hosogai), Koizumi, Kim (74′ Cristiano), Esaka (85′ Kamekawa), Ito; Segawa
Vissel Kobe – Sanfrecce Hiroshima
Hiroshima również nie punktuje najlepiej. Zaledwie dwie wygrane w 5. meczach i kolejny rozczarowujący dla kibiców Sanfrecce remis. Bramkę przykuwającą uwagę piłkarskiego świata zdobył Andres Iniesta, który zapewnił tym samym remis swojej ekipie.
Goście swój cios zadali w 15. minucie. Błąd dwójki Kim – Bunmatan, poskutkował bramką Patrica, który sprytnie wykorzystał nieporozumienie rywali.
Długo nie musieliśmy czekać na odpowiedź, bowiem już w 17. minucie Kobe doprowadziło do wyrównania. Bramkę zdobył Iniesta, który wspaniałym strzałem pokonał Hayashiego. Trafienie Hiszpana było niezwykle głośno komentowane nie tylko w Japonii, ale na całym piłkarskim świecie. W 37. minucie ładną akcję przeprowadzili goście i strzałem zakończył ją Kudo. Uderzenie napastnika Sanfrecce zostało jednak obronione przez Kima. W 43. minucie wyborną okazję na objęcie prowadzenia miała Hiroshima. Świetną piłkę zagraną za linię obrony otrzymał Patric, ale w doskonałej sytuacji fatalnie spudłował. W 68. minucie kolejną groźną okazję miało Sanfrecce, a przed szansą stanął Kawabe. Na szczęście dla gospodarzy, zawodnik gości fatalnie spudłował. W 75. minucie swoją sytuację miało Kobe. Podolski ładnie utrzymał piłkę w okolicach narożnika boiska i zagrał do Bunmatana, który dośrodkował w pole karne. Tam piłkę zdołał wywalczyć Goke, ale przeniósł ją nad poprzeczką. Jedną z lepszych szans gospodarzy w tym spotkaniu oglądaliśmy w w 94. minucie. Fujita posłał ładne dośrodkowanie w pole karne, a głową uderzał Wellington. Piłkę z największym trudem obronił Hayashi i zapobiegł porażce swojego zespołu.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Patric (Sanfrecce Hiroshima)
Brazylijczyk wpisał się na listę strzelców, a także napędzał ataki i kontry swojego zespołu. Sprawiał wiele problemów defensywie gospodarzy, która sprawiała wrażenie paniki przez samą jego obecność.
Składy:
Kobe – Kim; Bunmatan, Watanabe, Osaki, Mihara; Goke (85′ Otsuki), Fujita, Iniesta; Furuhashi (74′ Mita), Wellington, Podolski (89′ Tanaka)
Hiroshima – Hayashi; Sasaki, Mizumoto (73′ Chiba), Nogami, Wada; Kashiwa (81′ Shibasaki), Inagaki, Aoyama, Kawabe; Kudo (56′ Dangda), Patric
Kawasaki Frontale – Sagan Tosu
Mało kto się spodziewał, że akurat Sagan Tosu przerwie niezłą passe zwycięstw Kawasaki na własnym stadionie. Dla ekipy Fernando Torresa i Mu Kanazakiego, ten remis okazał się niezwykle cenny, bo nie dość, że uzyskany na boisku Mistrza Japonii, to jeszcze utrzymał ją ponad strefą spadkową. Podobnie w przypadku Frontale, którzy zrównali się punktami z Tokyo, ale dzięki lepszemu bilansowi bramkowymi wyprzedzili “Gazowników” w tabeli.
Już w 7. minucie swoją obecność na boisku zaznaczył Yu Kobayashi. Najlepszy strzelec Frontale świetnie przyjął piłkę w polu karnym, ale zepsuł najważniejszy element tej akcji, czyli strzał. W rezultacie, futbolówka po strzale Japończyka przeleciała obok bramki gości. Chwilę później uderzał Abe, którego świetnym zagraniem uruchomił Kengo Nakamura. Strzał pomocnika Kawasaki pozostawiał jednak wiele do życzenia. W 27. minucie znów szczęścia próbował Kobayashi, który uderzał z bardzo trudnej pozycji. Oddał jednak bardzo dobry strzał, który obronił Gonda. Nacisk gospodarzy nie ustawał i w 41. minucie, po świetnym dograniu Oshimy, kolejną okazję miał Abe. Japończyk został jednak powstrzymany, przez dobrze interweniującego Gonde. W 44. minucie w końcu jakieś zagrożenie stworzyli sobie goście. Rzut wolny z okolic narożnika pola karnego wykonywał Harakawa, ale czujny w bramce był Jung, który obronił strzał pomocnika Tosu.
W 61. minucie, znów blisko zdobycia bramki było Frontale. Tym razem w dobrej sytuacji znalazł się Elsinho, ale ponownie dobrze interweniował Gonda. W 80. minucie, Kobayashi świetnie wymanewrował obronę Tosu i wypracował sobie pozycję do oddania strzału. Znów jednak na jego drodze stanął Gonda i popisał się fantastyczną paradą. W 87. minucie Kawasaki miało najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. Oshima zmylił kilku rywali i gdy wydawało się, że będzie oddawał strzał, odegrał do lepiej ustawionego Saito. Rezerwowy Frontale miał przed sobą jedynie bramkę i Gondę, ale nie trafił nawet w światło bramki i na trybunach w Kawasaki słychać było głośny jęk zawodu. W 93. minucie z bardzo szybką kontrą wyszli gospodarze, a strzałem kończył ją Suzuki. Tutaj podobnie jak wcześniej, pojawił się jednak Gonda i obronił strzał Japończyka. Dwie minuty później, Frontale mieli jeszcze jedną i ostatnią już okazję. Z rzutu wolnego bardzo mocno uderzał Chinen, ale oczywiście na posterunku był golkiper Tosu.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Shuichi Gonda (Sagan Tosu)
Były bramkarz FC Tokyo był tego wieczoru nie do pokonania. Można powiedzieć, że w pojedynkę zatrzymał rozpędzone Frontale.
Składy:
Frontale – Jung; Noborizato, Kurumaya, Taniguchi, Elsinho; Morita, Oshima, Abe (81′ Suzuki), Nakamura (81′ Saito), Ienaga (88′ Chinen); Kobayashi
Tosu – Gonda; Fujita, Takahashi, Kim, Kobayashi; Fukuta, Harakawa (76′ Takahashi), Ono (81′ Anzai); Kanazaki, Torres
Gamba Osaka – Consadole Sapporo
Po zwycięstwie z Tokyo, Gamba zalicza kolejną wpadkę, która spycha ich na ostatnie miejsce w tabeli. Sapporo natomiast, zrównało się punktami z Kashimą i Vegaltą.
Sapporo mogło wyjść na prowadzenie już w 14. minucie. W akcji stworzonej przez zawodników z dalekiej północy najpierw uderzał Tokura, a wybitą przez Higashiguchiego piłkę próbował dobijać Bothroyd. Anglik był jednak wyraźnie zaskoczony iż piłka spadła pod jego nogi i nie potrafił nadać siły swojemu uderzeniu. Dzięki temu jego strzał spokojnie wyłapany przez bramkarza Gamby. W 16. minucie zaatakowali gospodarze i byli bardzo blisko szczęścia, bowiem Endo trafił w słupek.
W 18. minucie Gamba dostała rzut karny, który na bramkę zamienił Kurata. W 37. minucie bliscy wyrównania byli goście, ale strzał Songkrasina, z linii bramkowej wybili obrońcy.
W 63. minucie oglądaliśmy akcję dwóch Brazylijczyków, Fabio i Ademilsona. Obrońca Gamby wpadł z piłką w pole karne i ta jakimś cudem trafiła pod nogi Ademilsona. Strzelec zwycięskiej bramki w pojedynku z Tokyo, nie zdołał jednak trafić w światło bramki. W 67. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Sapporo miało rzut rożny, po którym strzał głową oddawał Shindo. Piłka uderzona przez obrońcę Consadole zmierzała w światło bramki, ale wyraźnie ręką zatrzymał ją Miura i ułatwił zadanie Higashiguchiemu. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak zagrania ręką i puścili grę. Naprawdę czekamy na wprowadzenie VAR’u w J.League.
Zawodnicy Consadole nie podłamali się jednak tym incydentem i nadal dążyli do wyrównania. W 81. minucie mieli ku temu dobrą okazję, ale dobry strzał Bothroyda został sparowany przez Higashiguchiego. W 90. minucie, znów okazje do wykazania się miał golkiper Gamby. Tym razem skutecznie interweniował po strzale Kena Tokury i dobitce Miyayoshiego.
W 95. minucie sprawiedliwości stało się zadość i Sapporo w końcu doprowadziło do wyrównania. Dośrodkowanie Shindo wykorzystał Tokura i strzałem głową nie dał szans Higashiguchiemu.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Masaaki Higashiguchi (Gamba Osaka)
Bramkarz Gamby był tego dnia świetnie dysponowany i swoimi interwencjami kilkukrotnie ratował skórę ekipie z Osaki.
Składy:
Gamba – Higashiguchi; Oh, Fabio, Suganuma, Miura; Kurata, Endo (64′ Takae), Koh, Fujimoto (59′ Yonekura); Ademilson, Ichimi (85′ Fujiharu)
Consadole – Gu; Fukumori, Kim, Shindo; Ishikawa (39′ Suga), Fukai (78′ Ono), Miyazawa (75′ Miyayoshi), Komai, Songkrasin, Tokura; Bothroyd
Cerezo Osaka – Shimizu S-Pulse
Cerezo w końcu przerwała swoją serię meczów bez zwycięstwa, która zatrzymała się na 7. S-Pulse zaliczyło natomiast 3. porażkę z rzędu i nadal zajmuje 11. pozycję w lidze.
W 3. minucie ładną akcję przeprowadzili gospodarze. Lewą stroną popędził Maruhashi i zagrał groźną piłkę w pole karne. Tam blisko szczęścia był Sugimoto, ale napastnik Cerezo nie zdołał sięgnąć piłki. Najlepszy strzelec ekipy z Osaki, ponownie dał o sobie znać w 14. minucie, kiedy to głową próbował pokonać Rokutana. Golkiper Shimizu wykazał się jednak niezłym refleksem i zatrzymał strzał napastnika gospodarzy.
W 37. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Sugimoto. Najskuteczniejszy zawodnik Cerezo świetnie znalazł sobie miejsce w polu karnym i pewnie wykorzystał dobre dogranie Kiyotake.
Odpowiedź gości przyszła błyskawicznie. Dwie minuty po bramce Cerezo, do wyrównania doprowadził Crislan, który poradził sobie w siłowej przepychance z obrońcami i precyzyjnym strzałem pokonał Kima.
W 64. minucie, gospodarze znów prowadzili. Kimoto sprytnie odegrał do Souzy, a ten strzałem zewnętrzną częścią stopy pokonał bezradnego Rokutana.
4 minuty później było już po meczu. Kimoto przeciął świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego i bramkę zdobył Takagi. Początkowo wydawało się, że to Kimoto jest autorem trafienia i dopiero powtórki pokazały, że to pomocnik Cerezo zdobył bramkę. Cerezo Osaka była zespołem zdecydowanie lepszym na przestrzeni całego spotkania i zasłużenie zgarnia komplet punktów.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Yasuki Kimoto (Cerezo Osaka)
Defensor Cerezo był solidny z tyłu, ale i kluczowy z przodu, bowiem zaliczył dwie asysty.
Składy:
Cerezo – Kim; Barba, Jonjic, Kimoto (85′ Yamashita); Maruhashi, Souza (90+3′ Akiyama), Yamaguchi, Matsuda, Takagi, Kiyotake (85′ Mizunuma), Sugimoto
Shimizu – Rokutan; Matsubara, Freire, Hwang, Iida; Ishige (87′ Murata), Kawai (88′ Hasegawa), Shirasaki, Kaneko; Crislan (78′ Duke), Kitagawa
Yokohama F. Marinos – Nagoya Grampus
Nagoya jest nie do powstrzymania! To już czwarta wygrana z rzędu i Grampus są o krok od opuszczenia strefy spadkowej, co jeszcze niedawno wydawało się niemal niemożliwe. Porażka Marinos sprawiła, że mają oni tylko punkt przewagi nad Nagoyą i Tosu.
Goście bardzo szybko objęli prowadzenie, bowiem już w 3. minucie piłkę do siatki skierował Jo. Brazylijczyk wykorzystał podanie Xaviera i mocną nieporadność defensywy Marinos. W 18. minucie blisko zdobycia swojej drugiej bramki był Jo. Były zawodnik m.in. Manchesteru City, najpierw zagrał do Maedy, a po otrzymaniu podania zwrotnego oddał potężny strzał w kierunku bliższego słupka. Wydaje się jednak, że włożył w strzał zbyt dużo siły i dlatego futbolówka przeleciała nad poprzeczką. W 24. minucie pierwszy celny strzał oddali gospodarze, a konkretnie Hugo Vieira. Strzał Portugalczyka nie był jednak wystarczająco dobry, aby poważnie zagrozić Langerakowi i były bramkarz BVB pewnie wyłapał jego strzał. W 41. minucie z ładną kontrą wyszli goście. Piłka trafiła do Maedy, który natychmiast obrócił się z piłką w kierunku dobrze ustawionego Kanaia. Obrońca Grampus dostał idealną, gotową do strzału piłkę, ale rezultat jego próby lepiej przemilczeć.
W 49. minucie, Marinos doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców pięknym trafieniem wpisał się Matsubara. Strzał zawodnika Yokohamy był tak dobry, że zaskoczył kibiców, Langeraka i samego strzelca. Wspaniałe trafienie i mieliśmy remis na stadionie Nissana. W 65. minucie gospodarze mogli nawet wyjść na prowadzenie. Bardzo mocny i precyzyjny strzał z dystansu oddał Yamada i zabrakło mu naprawdę niewiele, aby pokonać Langeraka.
Kiedy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na remis, Nagoya wyszła na prowadzenie. Bramkę w 90. minucie zdobył Jo, który wykorzystał dogranie Somy i głową pokonał Iikure. Wydaje się jednak, że bramkarz Marinos powinien był zachować się znacznie lepiej. To był ostatni mocny akcent tego spotkania i Nagoya sięgnęła po bardzo ważne zwycięstwo.
Zawodnik meczu według Azja Gola: Jo (Nagoya Grampus)
Brazylijczyk ponownie był kluczowy i jego dwie bramki dały Nagoi kolejne ważne zwycięstwo.
Składy:
Marinos – Iikura; Cvetinovic, Nakazawa, Kurihara; Yamanaka, Ogihara, Kida, Matsubara, Amano (90+1′ Boumal), Yamada (73′ Ito); Vieira (73′ Otsu)
Nagoya – Langerak; Kanai, Maruyama, Nakatani, Miyahara; Tamada (66′ Izumi), Kobayashi, Neto, Maeda (69′ Soma); Jo, Xavier (90+5′ Hattanda)
Autor tekstu: Kamil Gala
@GalsonHM
Wyświetleń: 269