Zapraszamy na przegląd 27 kolejki J2.  Druga liga Japońska jak pokazuje zdjęcie nagłówka ma w 4 literach nudę oraz szablonowość. Mamy mnóstwo zaskakujących wyników które doprowadzały “obstawiaczy” do szału!

Dzisiejsze przeglądy w większości w formie wideo skrótów.
Podganiamy rzeczywistość aby po weekendzie zaskoczyć czytelników z paroma nowościami na stronie (:>)

KYOTO SANGA VS. MONTEDIO YAMAGATA

Kyoto 1-0 Montedio

Zaczynamy od mega kluczowego meczu dla losów utrzymania w lidze, walczące na OIOMIE piłkarskiego bytu Kyoto vs Montedio Yamagata.
Trener, Boško Gjurovski, który przed meczem tak w taki sposób motywuje i próbuje dotrzeć do swoich piłkarzy…

…w myśl tonący brzytwy się trzyma, sięgnął po pomoc 37 letniego środkowego obrońcę Tulio Tanakę, którego ustawił na pozycję środkowego napastnika w ustawieniu 3-5-2.
Kto ogląda od lat Japońską piłkę wie że nie był to całkiem szalony pomysł, w końcu Tulio grając na środku obrony strzelił w zeszłym sezonie aż 15 goli, a w całej karierze strzelił ich …115 !
Lata świetności uczestnik MŚ 2010 ofensywny środkowy obrońca ma za sobą, ale jak istotnym dla Kyoto graczem jest Tulio niech świadczy fakt, iż zespól na 8 spotkań bez niego w składzie przegrało 7 i tylko jeden zremisowało.  Tulio dziś to gracz ogołocony z powodu postępującego czasu z swoich walorów fizycznych, jednak ma ogromną wartość, jako mentalny lider zespołu.

Po niemocy, jaką jest 9 meczów bez wygranej Kyoto menadżer, Boško wcelował się z potrzebami zespołu „Bosko.”

Tulio stworzył świetny duet z Urugwajczykiem „purpurowych” 24 latkiem Renzo Lópezem.
Japończyk, który mając 185 cm latami uchodził za przynajmniej o 5 cm wyższego z powodu idealnego timingu dzięki któremu wygrywa każdą górną piłkę dystrybuował przez pełne 90 minut piłkę do partnera z ataku.
Lopez który do niziołków nie należy 192 stworzył duet rodem z NBA, jak za dawnych czasów Twin Towers Sana Antonio  – Duncan & Robinson.  Obrona Montedio zaskoczona tym fortelem czerwonej latarni, co rusz dopuszczała do strzału na przemiennie Lopeza z Tulio.

To właśnie po takiej współpracy Kyoto strzeliło bramkę w 8 minucie, kiedy to Tanaka wygrał główkę w polu karnym Montedio, zgrywając piłkę do Juninho.  Brazylijczyk oddał piękny strzał z woleja, który szczęśliwie przeistoczył się w idealne podanie do Lopeza który jak przystało na rasowego lisa pola zamienił je na gola.

Po popisach nowej gry „siatko głowy” duetu Lopez-Tulio mecz zakończył się cennymi 3 punktami dla Kyoto dającymi nadzieje kibicom na lepsze jutro.

Fetę popsuła czerwona kartka dla Tulio Tanaki w 94 minucie po zagrania a’la Peszko.
Sytuacja ta wywołała falę hihów hahów w „internetach” ponieważ w trakcie wślizgu faulującemu lekko opadły spodenki ukazując miejsce na 4 litery.
Mi osobiście, jako człowiek oglądający J.League od 2002 roku, przykro patrzeć na wylew idiotycznych twittów, memów ukazujących poślady urodzonego w Brazylii Samuraja.
Biorąc pod uwagę, że Tulio:
a) był głównym czynnikiem dzięki któremu wygrali to spotkanie
b) wygrał dwukrotnie J.League
c) Azjatycką Ligę Mistrzów
d) awansował i grał z reprezentacją Japonii na MŚ
e) do dziś obok Yuji Nakazawy oraz Hong Myung Bo jest uważany za jednego z najlepszych obrońców w historii azjatyckiej piłki.
To śmianie się z tak prymitywnej rzeczy jak gość otrzymujący czerwoną kartkę nieświadomy, że opadły mu trochę gacie, udowadnia, że Dzbany są na całej szerokości geograficznej świata.

Zawodnik meczu według Azja Gola : Tulio Tanaka

JEF UNITED VS. MATSUMOTO YAMAGA

JEF 2-3 Yamaga

JEF United to koło Oity Trinta zespół, który zapewnia każdemu kibicowi piłki Japońskiej tyleż samo rozrywki, co rozstroju nerwowego.   W zeszłym sezonie JEF rzutem na taśmę w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry zapewnili sobie awans do fazy play off  tylko po to by przewalić mecz przez błędy 2 błędy swego bramkarza a’la Karius (było to zanim Karius wiedział że takie klopsy będą nazywać jego imieniem).

Niestety dla kibiców „żółtych” , JEF znane z tego, że przy wynikach 3-2, 4-3, 5-4 była drużyną z wyższą ilością goli, tak w tym sezonie role się odwróciły.  Ich mecze nadal ogląda się z zapartym tchem, pod warunkiem, że im nie kibicujecie.

W 27 kolejce mieliśmy stanęli naprzeciw lidera tabeli Matsumoto Yamaga, które w tym sezonie nie patyczkuje się z nikim.
JEF United standardowo zaczęło perfekcyjnie od otworzenia wyniku rzutem karnym w 41 minucie, wykonanym przez srebrnego lisa Funayamę.  Zakończyli również efektownie, bo przepiękną bramką piętką. Gola wysokich piłkarskich lotów strzelił „Hiszpan” Ibusuki – filigranowy (196) były zawodnik Walencji czy Sevilli jak zawsze pokazał, że technika użytkowa to jego broń numer jeden.

I…tyle, jeżeli chodzi o zespół zwany „Inu” – początek i koniec.
Środek, czyli esencja tego widowiska należała bez dwóch zdań do Yamagi.

Bramkę na 1-0 strzelił jeden z najlepszych młodych zawodników całej J2 Daizen Maeda po błędzie na poziomie trampkarza człowieka mającego za sobą mistrzostwo J1 czy grę w AFC CL – Naoyi Kondo.
Kolejne 2 bramki strzelał duet  „YiYi” czyli Yuzo Iwakami oraz Yudai Iwama. Obaj to raczej walczaki harujący na całej długości boiska, jednak obrona JEF w tym meczu pisała podręcznik jak się nie zachowywać w defensywie, – dzięki czemu „YiYI” mogli popisać się fantazyjnymi zagraniami, o jakich byśmy ich nie podejrzewali.

„Gans” jak nazywają Matsumoto było zdecydowanie lepszym zespołem, jakościowo w większości pozycji mają gorszych zawodników, – ale jako kolektyw działają niczym dobrze naoliwiona maszyna, zasłużenie prowadzą w tabeli J2.

Zawodnik meczu według Azja Gola: Daizen Maeda, brzydko mówiąc upierdliwy do bólu dla obrońców JEF. Napoczął ich bramką na 1-1 dając swojej ekipie sygnał do ataku.

TOCHIGI VS. GIFU

Tochigi 4-1 Gifu

Mecz o 6 punktów.
Tochigi oraz FC Gifu sąsiedzi z ligowej tabeli spotkali się na stadionie Utsonomiya aby udowodnić kibicom kto z nich będzie szedł w górę a kto w dół tabeli ligowej.
Bohaterem spotkania został 38 letni weteran Masashi Oguro zdobywca 2 goli.
Chciałoby się powiedzieć, że jest jak wino, czym starszy tym lepszy, ale byłaby to bujda na resorach, bo czym jest jego 8 trafień w sezonie 2018 w porównaniu np. do 27 z 2014 21 w 2009 jego autorstwa.

Nim wiecznie żwawy finiszer Masahi doszedł do głosu, wynik w 32 minucie otworzył gladiator Paulao.
Wyrzeźbiony niczym Grecki posąg Brazylijski rosły obrońca (192) wykorzystał świetne dośrodkowanie Kenya Sugimoto z rzutu rożnego.

Gifu odpowiedziało zaledwie minutę później jedną z piękniejszych akcji tej kolejki – koronkową wymianą piłki w polu karnym 3 zawodników Nowo Zelandczyk De Vries – Kazama – Nakashima.  Akcję rodem z top 10 E Sportowych MŚ Pro Evolution Soccer zakończył ten ostatni, 21 letni pomocnik Kensei Nakashima.

W minucie 38 Oguro zaczął swój koncert i pokaz żywotności towaru pod nazwą snajper wyborowy made in Japan.  Oguro sam zainicjowała akcję, którą wykończył.
Masashi Podał w pole karne do przecinaka Akira Hamashity, żwawy pomocnik odnalazł podaniem wbiegającego w pole bramkowe 38 latka.
Weteran wówczas pokazał swoją firmową broń, czyli szybkostrzelność, umiejętność szybkiego wystrzeliwania piłki z pod siebie bez zbędnych zamachów nim ktokolwiek zdąży mrugnąć.
Kto interesuje się dłużej piłką Japońską i pamięta bramki Oguro z meczów reprezentacji np. przeciw Brazylii to wie, że większość jego dorobku strzeleckiego było zasługą niesamowicie szybkiej reakcji na wyplute piłki przez golkiperów.  Mamy 2-1.

W 56 minucie defensywny pomocnik Henik po raz 100 w tym sezonie udowodnił, że krycie bark w bark jego osoby nie jest najlepszym pomysłem. Brazylijczyk stratował nachalną przeszkodę, po czym znalazł celnym podaniem Kazuki Nishiya, który z pierwszej piłki strzelił gola na 3-1. Była to już 6 bramka 24 latka w pierwszym swoim sezonie w J2.

Nishiya zaliczył również asystę przy trafieniu, na 4-1 kiedy to odnalazł w trakcie kontry żywiołowego Masashi Oguro. Ten popisał się niekonwencjonalną bramką, strzelając fantazyjnie z bocznego krańca pola karnego.  Cudowny gol ogłoszony najpiękniejszą akcją kolejki ustanowił wynik meczu.

Tochigi zrównało się punktami z Gifu i zajęło 15 pozycję w J2.

Zawodnik meczu: Ex reprezentant Japonii z 2 golami walnie przyczynił się do pozamiatania sąsiada z ligowej tabeli.

OITA TRINITA VS. ALBIREX NIIGATA

Oita 4-0 Niigata

Mecz Oita Trinita vs Albirex Nigata przeciętnemu kibicowi Japońskiej piłki kojarzy się bardziej z potyczką w J.League niżeli J2. Czasy dla obu drużyn jednak są takie, iż takową batalię odbywają na zapleczu Japońskiej ligi. Tym bardziej smuci fakt, iż było to jednostronne widowisko nie przystające na taki szlagier J2.

Mecz wyglądał jakby ktoś włączył sobie na FIFIE najłatwiejszy poziom i wybrał Oitę, jako zespół, którym steruje.  Obrona „łabędzi” przy straconych bramkach dawała tyle przestrzeni rywalom iż nic dziwnego że wynik końcowy to 4-0 !

Pierwsza bramka na stadionie Oita Bank Dome była autorstwa Masahiro Nasukawy.
31 letni lewy obrońca pięknym centro strzałem z 30 paru metrów pokonał bramkarza Koki Otaniego.

Tak przy okazji z Koki Otanim jest zabawna sytuacja, ponieważ zauważyłem, że 29 letni bramkarz kurczy się w metrykach. Tzn. od zeszłego sezonu kiedy to bronił jeszcze w J1 od podawanego wzrostu 190 cm poprzez ukazanie na Wiki 187 po dziś dzień Socccerway podaje już 185 ?
Tajemnicą Poliszynela jest ile w rzeczywistości mierzy wzrostu golkiper Nigaty.

Kolejne 2 gole były autorstwa Kazushi Mitsuhiry. 30 latek, który jest jak widać w gazie (3 gole w dwóch ostatnich meczach) zdobył bramki po dwóch pięknych akcjach, których powagę i wartość obniża niestety juniorskie zachowanie obrony Nigaty.  Zwłaszcza piękna kontra, na 3-0 którą wykończył Mitsuhira była tyleż efektowna, co upokarzająca dla miłośników przyjezdnych.

Bramkę na 4-0 zdobył młodzian wśród strzelców, bo „zaledwie” 28 letni Koki Kotegawa.
Za podanie przy bramce na 2-0 odwdzięczył mu się Mitsuhira, który idealnie go odnalazł w polu karnym sprawiając, że wystarczyło przyłożyć nogę, aby zdobyć gola odbierającemu resztki nadziei Albirexowi na udane popołudnie.

Ok. Nie chce już na to patrzeć, piękne gole ok. Ale jako miłośnik trenerskich niuansów, taktyki, strategii etc. Mój mózg eksploduje kiedy widzę zachowanie Albirexu – 2-3 metrowe odstępy do przeciwnika to rzadki widok nawet w J3 ! Czułem się jakbym oglądał ligę Indyjską.

Zawodnik mecz według Azja Gola: Napastnik  Kazushi Mitsuhira, ma chłopak swoje 5 minut. 2 gole i 1 asysta nie pozostawiają wyboru.

YOKOHAMA VS. MACHIDA ZELVIA

Yoko 2-3 Machida

Pojedynek drużyn, które do końca będą bić się o awans do J.League.
Machida Zelvia, której nikt tu się nie spodziewał przed startem sezonu w takiej roli oraz Yokohama FC czyli piłkarski zakład tetryczny który od 2008 roku nie może wrócić do pierwszej ligi.

Był to zdecydowanie najlepszy mecz kolejki.

Zaczęło się od kontrowersyjnej sytuacji w trakcie której to najlepszy strzelec Yokohamy Abdurahim Laajab mógł wylecieć z boiska za podeptanie obrońcy Machidy – Koki Shimosaki.
Sędzia ulitował się na Norwegiem i wręczył mu tylko żółtą kartkę, decyzja która byłaby mu wypominana jeżeli mecz potoczyłby się inaczej dla Machidy.

Pierwszą bramkę zdobył mistrz J.League z Kashimą Antlers z 2016 roku, 21 letni Taiki Hirato wykończył zespołową akcje strzałem z ostrego kąta.

0-1 dla przyjezdnych z Machidy.

Asystent przy pierwszej bramce, Koji Suzuki strzelił gola na 2-0 w 48 minucie podwyższając na 2-0.
Strzelił to jedyne, co zrobił w tej akcji ponieważ autorem gola i wszelkie pochwały zebrał lewy obrońca Koki Shimosaka (tak ten sam co został podeptany na początku meczu).
24 latek w jednej akcji wymanewrował 4 obrońców Yokohamy i idealnie obsłużył podaniem Suzukiego.  Zdecydowanie była to nie tyle bramka, co akcja kolejki.

W 58 minucie meczu do głosu doszli gospodarze i znów w rolach głównych jeden z bohaterów incydentu z początku meczu.
Norweg Laajab w swoim stylu, czyli wygranym pojedynku powietrznym w tłoku pola karnego wykorzystał nie umiejętność wybicia piłki z własnej strefy obronnej Machidy. Swoją drugą asystę w sezonie po dokładnym dośrodkowaniem zaliczył kolejny lewy obrońca – Ryo Tadokoro.

W momencie, gdy mecz się wyrównał, klincz przerwał po raz kolejny 21 latek Taiki Hirato wykańczając akcję niezastąpionego dla Machidy weterana Yuki Nakashimy, dla którego była to już 5 asysta w sezonie.  A jeżeli chodzi o punktację kanadyjską to 34 latek jest w topie J2 mając już na koncie 8 trafień i 5 ostatnich podań.

Yokohama co by o niej nie powiedzieć to w tym spotkaniu walczyli do końca i w 85 minucie kapitan Kensuke Sato dał przykład kolegom iż nie można jeszcze składać broni.  Świetnie wbiegł z drugiej linii jak klasyczny pomocnik box to box wykorzystał ente doskonała dośrodkowanie w tym meczu, tym razem Yuji Senumy.

W końcówce meczu Yokohama miała swoje okazje do wyrównania, ale na wysokości zadania stanął Koki Fukui 22 letni bramkarz Machidy. W ostatniej minucie doliczonego czasu Fukui obronił 2 strzały, które powinny dać remis gospodarzom.

Jęk zawodu kibiców i emocjonujący mecz zakończył się wynikiem 2-3 dla Machida Zelvia.

Zawodnika meczu według Azja Gola:  Taiki Hirato prawy pomocnik Zelvia zaczyna być już poważnym kandydatem na gwiazdę ligi. W tym spotkaniu 2 gole.  Dorobek w sezonie 2018? 5 goli 12 asyst jak na kogoś, kto ma dopiero 21 lat wyniki imponujący.

TOKYO VERDY VS. OMIYA ARDIJA
Verdy 2-1 Omiya

Kolejne spotkanie pomiędzy zespołami, które będą walczyć do końca sezonu o awans do J2 – Tokyo Verdy vs Omiya Ardija.  W porównaniu do meczu Machidy z Yokohamą drużyny, które dużo lepiej bronią i są lepiej zorganizowane w destrukcji nie pozwoliły oglądać efekciarskiego widowiska.
Mecz topowych zespołów J2 ale gra nie porywała z krzeseł widzów.

Mecz Tokyo wygrały duety Japońsko Brazylijskie.

Wpierw Alan Pinheiro w 12 minucie strzelił swoją 5 bramkę  w sezonie po podaniu bijącego się o koronę mistrza asyst Kota Watanabe dla którego było to już 9 kluczowe podanie w 2018.
W doliczonym czasie gry z kolei były gracz Omiyi Ardija – Jin Izumisawa asystował przy kuriozalnej bramce Douglas Vieiry.  Jin bardziej nastrzelił głowę Douglasa niżeli on strzelił świadomie bramkę.
Wyglądało to bardziej jak rykoszet od głowy Brazylijczyka niż przebłysk geniuszu napastnika Verdy.

Tokyo mogło wyjść w drugiej połowie na prowadzenie 3 bramkowe, ale mający doskonały sezon Takashi Kasahara wybronił setkę, jaką mieli gospodarze.

Omiya miała swoje sytuacje dopiero po wejściu w 54 minucie błyskotliwego jeźdźca bez głowy Mateusa.  Brazylijczyk od momentu postawienia nogi na murawie nękał non stop graczy w zielonych koszulkach.
Jego szybkość i przebojowość przydała się w 71 minucie, kiedy to wypuszczony prostopadłym podaniem Mateus wyprzedził wszystkich obrońców Tokyo i skupiając atencje wszystkich defensorów wyłożył piłkę „trailerowi” Yuta Mikado.
Bramka kontaktowa stała się faktem.

Do końca meczu Omiya ofiarnie próbowała wykorzystując Mateusa aby wyrównać, ale nikt nie potrafił zamienić na gola dobrych podań skrzydłowego z kraju kawy.

Wynik 2-1. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy którzy zrobili wystarczająco w obronie jak i ataku aby poradzić sobie z chimerycznymi wiewiórami.

Zawodnik meczu według Azja Gola: 19 latek Kota Watanabe z swoją 9 asystą w sezonie otworzył wynik meczu. Młody Japoński grajek gra po raz kolejny udowadnia, że jesteśmy świadkiem rozwoju świetnego pomocnika.

Pozostałe skróty meczów:

TOKUSHIMA VORTIS VS. MITO HOLLYHOCK

Tokushima Vortis 1-0 Mito

VENTFORET KOFU VS. AVISPA FUKUOKA

Kofu 1-2 Avispa

EHIME VS. RENOFA YAMAGUCHI

Ehime 2-0 Renofa

ROASSO KUMAMOTO VS. ZWEIGEN KANAZAWA

Kumamoto 0-1 Kanazawa

FAGIANO OKAYAMA VS. KAMATAMARE SANUKI

Fagiano 3-0 Sanuki

Autor tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski 

Wyświetleń: 285

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze