FC Mu Kanazaki 金崎 夢生
Pseudonim: “Mu Mu” “MUtherfucker”
180 70kg 29 lat 1989 02 16
Pozycje na których może występować MR/ML FWL/FWR/ FC
W ostatnim sezonie: 30 spotkań 12 bramek i 5 asyst
W kadrze 11 spotkań 2 bramki
Zawodnik, który stał się gwiazdą z wielkim 7 letnim opóźnieniem. Autor poniższego tekstu przepowiedział eksplozje talentu tego piłkarz w roku 2009.
Niestety, mimo że zawodnik ten miał ku temu predyspozycje z sobie tylko wiadomych powodów popadł w letarg aż do roku 2015.
Historia kariery:
Etap pierwszy powstanie gwiazdy – upadek słynnego klubu.
Mu Kanazaki był w czasach licealnych gwiazdą na skalę krajową młodzieżowego Futsalu.
Trafił już, jako 18 latek w roku 2007 do pierwszoligowego klubu piłkarskiego Oity Trinita.
Ówczesny trener zespołu Perlicles Chamusca kiedy zobaczył Kanazakiego w akcji na hali od razu kazał włodarzom klubu przerzucić go do pierwszego zespołu „grającego na trawie w J.league”
Rok po aklimatyzacji w roku 2009 zawodnik ten stał się w wieku zaledwie 19 lat gwiazdą zespołu z Oity (34 występy 4 bramki i 7 asyst grając na pozycjach prawego lub lewego pomocnika (LM/RM). Sezon zakończył z nagrodą najlepszego debiutanta roku J.league 2009
Wyczyny Kanazakiego w Oita Trinita)
Był najjaśniejszym punktem ultra defensywnie grającego zespołu. W zespole w którym roiło się od dzisiejszych gwiazd Japońskiej sceny piłkarskiej, wówczas anonimy dziś nazwiska takie jak Hiroshi Kyotake (była gwiazda Bundesligi) Akihiro Ieanagą (Hiszpańska Mallorca) środkowy obrońca Japonii na MŚ 2014 Masato Morishige czy bramkarz kadry i Urawy Reds Shusaku Nishinkawa są znane każdemu kto śledzi piłkę rodem z Azji.
Mimo dobrych występów i posiadania w składzie zawodników, którzy w późniejszym etapie kariery zawojowali nie tylko boiska J.league Oita niespodziewanie spadła do J2. Zaczęła się akcja rozprzedawania aby ratować finanse klubu który zaledwie miesiąc po spadku ogłosił bankructwo (sponsorzy masowo opuszczali klub – nie ma to jak biznesowa lojalność :>)
Kanazaki trafił do Nagoyi Grampus gdzie grając przez 3 lata na pozycji prawego, lub lewego pomocnika zdobył już w pierwszym sezonie mistrzostwo Japonii w roku 2010.
Kanazaki jeszcze nim zakłada po raz pierwszy trykot Nagoyi Grampus zostaje powołany na jeden z najbardziej symbolicznych spotkań reprezentacji Japonii.
Mecz często nazywany w Japonii „prophecy match” lub „Okada Wisdom”.
Było to ostatnie spotkanie kwalifikacji Pucharu Azji, odbyło się 6 stycznia 2010 przeciwko Yemenowi.
Takeshi Okada ówczesny selekcjoner samurajów, krytykowany przy wielu okazjach, powołał kadrę złożoną praktycznie tylko z debiutantów (lub zawodników, którzy mieli maksymalnie 2 spotkania
w kadrze). Niby nic fascynującego, ale czas pokazał, iż Okada popisał się niesamowitym proroctwem.
10 z 18 zawodników członków tego zespołu w późniejszym okresie kariery wyjechało do Europy. Powołał nawet 2 zawodników z uniwersytetu, którzy jeszcze nie mieli styczności z zawodową piłką
Byli to Keisuke Nagai (później Standard Liege) oraz Kazuya Yamamura (Cerezo Osaka, Kashima Antlers), którzy już 2 lata później poprowadzili Japonię do zajęcia rewelacyjnego 4 miejsce na Olimpiadzie w Londynie.
Po dziś dzień przy rozmowie o zawodnikach z tego spotkania Japońscy dziennikarze podkreślają jak mantrę, że są naznaczeni pozytywną klątwą proroctwa Okady.
Wielu z tych zawodników na długie lata zniknęło z kadry, aby później do niej wrócić już, jako gwiazdy na swoich pozycjach. W dniu spotkania każdy śmiał się z Okady, że wybrał zawodników, którzy z poziomem międzynarodowym nie mają nic wspólnego. Czas pokazał, iż selekcjoner potrafił rozpoznać talenty a dziennikarze w większości tylko poszydzić.
Cała lista zawodników poniżej
W Nagoyi Grampus gra Kanazakiego byłą ograniczona do gry przy linii końcowej.
Grał zawsze na pozycji lewego lub prawego pomocnika.
Gra Mu była mniej efektowna a bardzie efektywna ze względu na znaczne oddalenie się od bramki i grę w skrajnie bocznych strefach.
Jego głównym zadaniem było przeholować piłkę z jednej strony boiska na drugą, oraz dośrodkowywać do rosłego Australijczyka Joshua Kennedy’iego (193cm).
Jednak był tylko jednym z 11 naprawdę dobrze wtedy funkcjonujących graczy – nie był nigdy wymieniany wśród najważniejszych postaci w klubie. Bramki zdobywał wyłącznie po szybkich kontratakach gdzie jego szybkość zapewniała mu pierwszeństwo pod bramką.
Przez 3 lata mimo gry w mocnym klubie postrzeganie Kanazakiego w prasie było takie, że jest to dobry zawodnik, ale raczej do wymierzonej mu pracy. Typowy „role player” – nikt nie brał go pod uwagę w kontekście gry reprezentacji narodowej (zwłaszcza, że ona prawie nigdy nie gra z typowymi bocznymi pomocnikami).
Współpraca Mu Kanazakiego z Nagoyą zakończyła się na 96 spotkaniach 15 bramkach i 15 asystach.
Po wygaśnięciu 3 letniej umowy, jaką posiadał „Mu Mu” z Nagoyą – po jego usługi zgłosiła się nieoczekiwania niemiecka drużyna FC Nuremberg.
Wszyscy łapali się za głowę skąd taki pomysł biorąc pod uwagę, że ostatnio Kanazaki nie był zawodnikiem, który błyszczał w J.league.
Powód? Świetne umiejętności Menadżera Kanazakiego należącego do agencji Pro Proifil GMBH (tak ta sama, co ma pod swoimi skrzydłami M.Neura, S.Kagawę, S.Okazakiego czy…K.Grosickiego) plus broniąca się przed spadkiem Nuremberga mogła się wzmocnić nie wydając grosza na transfer.
W Norymberdze grał już jeden Japończyk tej agencji Hiroshi Kyotake, który był tam niekwestionowaną gwiazdą i co nie mniej istotne przyjacielem z czasów wspólnej gry w Oita Trinita.
Mimo wszystko Kanazaki jak jednogłośnie stwierdzili Japońscy dziennikarze nie powinien decydować się na ten krok.
Dla czego ?
Nim w drugiej połowie sezonu nasz bohater (przyszedł 30 stycznia 2013) zasymilował się z składem, sezon się kończył. Młody boczny pomocnik zaliczył zaledwie 4 występy, to uniwersalny znak niezależnie od szerokości geograficznej, kraju, wyznania itd. że transfer się nie wypalił.
W wrześniu 2013 roku Kanazaki rozwiązuje za porozumieniem stron umowę z Norymbergą.
Mu Kanazaki decyduje się na dość egzotyczny dla Japończyków kierunek. Mianowice trafia do portugalskiej drugiej ligi – Portimonense mającego ambitny plan wywalczenia pierwszej ligi.
W Portimonense trener Lázaro Oliveira już po pierwszym treningu, podejmuje decyzje, iż nie będzie marnował Japończyka w pomocy i ustawia zespół ultra ofensywnie w systemie 4-3-3.
Kanazaki po raz pierwszy w życiu zaczyna grać w ataku na pozycji prawego napastnika.
Już w swoim 3 spotkaniu ustrzela dublet, a w trakcie całego swojego 2 letniego pobyty w drużynie ustrzela ich taki wyczyn przydarza mu się czterokrotnie.
Przez 2 lata w drużynie zaliczył 49 spotkań oraz strzela 16 bramek.
Po dziś dzień pytany o wydawać by się mogło zaplecza piłkarskiego świata, Mu odpowiada, że nie żałuje swojej Portugalskiej przygody. Nauczył się ofensywnej gry, cieszenia się futbolem, oraz wyszlifowano go piłkarsko. Do tej pory był to piłkarz pomocy, nastawiony na kreowanie gry, Portimonense wyciągnęło jego walory ofensywne na wierzch i nauczyło go wykorzystywać je na 110 procent.
Menadżer Kanazakiego widząc, że przez 2 lata drużyna z Portimao nie jest wstanie przebić się do pierwszej ligi Portugalskie załatwił swojemu podopiecznemu wypożyczenie do Kashimy Antlers.
Kiedy zrodził się pomysł Kanazakiego na powrót do Japonii?
Dokładnie 1 Lutego 2015, kiedy to Kanazaki strzelił swój ostatni dublet w spotkaniu z Maritimo II w Segunda Liga.
Kanazaki po strzeleniu pierwszej bramki chciał podbiec do swoich kibiców i radować się z nimi, ale …zabrakło kibiców.
Na spotkaniu było ledwie 700 osób, które rozmieściły się niczym na pikniku w różnych miejscach stadionu.
Mu powiedział sobie w głębi ducha, że chyba stać go na coś więcej niż gra na pustych stadionach (ostatnią bramkę w J.League Kanazaki strzelił w obecności 18 tysięcy kibiców) w drużynie, której mimo całej jego sympatii nie miała wówczas perspektyw na awans do I ligi.
Żenująca sytuacja z tego meczu
Kanazaki trafia już 9 dni później do Kashimy Antrlers na zasadzie rocznego wypożyczenia.
Nikt specjalnie tym transferem się nie przejmuje, w Japonii kojarzą go, jako bocznego pomocnika, niespełnioną gwiazdkę, która wraca po 3 letnich nieudanych wojażach w słabych drużynach europejskich.
Nic bardziej mylnego!
Kanazaki już w pierwszym spotkaniu trafia na pozycję ofensywnego prawego pomocnika, widać w jego poczynaniach nową, jakość. W drugim spotkaniu Kanazaki strzela już bramkę
a w kolejnych dziennikarze nie dowierzają, iż jest to ten sam zawodnik, co przed wyjazdem do Europy.
Gra Mu wyglądała jak autostrada w jedną stronę, jego poczynania były nastawione tylko na ofensywę – emanowała od niego niesamowita pewność siebie i nastawienie na cel – strzelenie bramki.
Jeżeli ktokolwiek miąłby być porównywany do postaci z Kapitany Tsubasy jakim był rozpychający się łokciami w pełnym biegu Kojirou Hyuga – to właśnie byłby nim Kanazaki.
Współpraca z legendą ławki trenerskiej Toninho Cerezo również układała mu się idealnie ze względu na niedawno nabyte umiejętności językowe z Portugali (Cerezo to oczywiście Brazylijczyk)
Niestety już w połowie sezonu Toninho Cerezo rezygnuje z pracy, a nowym trenerem Kashimy Antlers
zostaje mianowany Masatada Ishi. W pierwszych meczach Ishi chcąc „jak najmniej” popsuć stawia Kanazakiego na jego starą pozycję ( tej, na której grał w Oita Trinita) czyli ofensywnego pomocnika (AMC).
Jednak widząc rosnącą skuteczność pod bramką Kanazakiego Ishi decyduje się już pod koniec sezonu
na eksperyment z Mu na szpicy.
Kanazaki mógł wykorzystać swoją niesamowitą szybkość w kontrach, a przy okazji wyszła pewna jego
Umiejętność na jaw, którą nauczył się w Europie – Doskonała GRA GŁOWĄ.
Multum bramek, jakie Kanazaki strzelił w pierwszych 2 latach gry w Kashimie to bramki głową – przed odejściem do Europy z 28 bramek, jakie miał na koncie tylko 1 byłą strzelona głową.
Sezon 2015 kończy z dorobkiem 15 bramek w 36 spotkaniach (suma ligi i pucharów ligi) oraz 3 asysty.
Tylko 3 asysty w 36 spotkaniach pokazują wyraźną odmianę stylu gry Mu z kreatora gry na kilera w polu karnym.
Po raz pierwszy w karierze trafia również do 11 roku J.league.
Niespodziewana metamorfoza z pomagiera na finiszera daje mu pierwsze od 5 lat powołanie do kadry.
Kanazaki już w pierwszym długo wyczekiwany spotkaniu reprezentacyjnym z Singapurem strzela bramkę, pokazując piłkarskiemu światu iż nie jest tym samym zawodnikiem co za czasów Nagoyi Grampus czy Oita Trinita.
Kanazaki rok 2016 rozpoczyna już, jako pełnoprawny zawodnik „Jeleni z Ibaraki, ponieważ drużyna wykupuje go na stałe od portugalskiego Portimonense,
Popularny Mu Mu zaczyna sezon 2016 już na pozycji napastnika.
Ciężko go nim jednak nazwać, ponieważ jest tak naprawdę wolnym elektronem którego można znaleźć w każdej części boiska. Tu tkwi uniwersalność Kanazakiego – zaleciałości z bocznego pomocnika zmuszają go do częstego trzymania się linii bocznej, przyzwyczajenia z pozycji numer 10 powodują, że często cofa się po piłkę nawet na własną połowę, aby pomóc w rozegraniu piłki.
Powyższe aspekty pozwalają mu jednak doskonale czuć każdą strefę boiska i odpowiednio czytać grę.
Kashima wygrywa w cuglach pierwszą cześć sezonu Kanazaki kończy pierwszą połowę z 8 bramkami i 5 asystami. W reprezentacji również powołania ciągle przychodzą, i stabilizuje swoją pozycję w pierwszej 11 Niebieskich Samurajów.
Wydawać by się wszystko jest na dobrych torach.
Przychodzi druga połowa sezonu, drużyna już na jej początku traci swoja mega gwiazdę Caio – najlepszego młodego zawodnika roku 2014. Odchodzi również legenda oraz mentor młodych obrońców Takeshi Aoki.
Kashima traci impet przegrywa 9 spotkań i zajmuje aż 11 miejsce w drugiej części sezonua atmosfera w klubie podczas drugiej części sezonu niesamowicie gorąca.
20 Sierpnia 2016 Mu po raz pierwszy w sezonie zostaje zdjęty przed czasem w 70 minucie, przy stanie 0-0 spotkania z Shonane Bellmare.
Wszelkie stereotypowe zachowania Japończyk w naszych oczach lgną w gruzach. Kanazaki wpierw odtrąca podawaną przez trenera Ishiego rękę, po czym puszczając parę epitetów siada na ławkę.
Niestety to nie koniec, po dosłownie 2 minutach rozbija przenośną lodówkę, i pędzi sfrustrowany z przekleństwami na swojego trenera. Gdyby nie interwencja sztabu szkoleniowego, który odciągnął agresywnego piłkarza nie wiadomo, co furiat miał jeszcze zamiar zrobić trenerowi.
KONSEKWENCJE – Banicja
Trener Ishi wygrał spotkanie 1-0 ale już na następny dzień bierze wolne na podratowanie zdrowia – powód klub z Kashimy podaje w tajemniczym oświadczeniu o treści „stres negatywnie oddziałuję na jego zdrowie”
Winowajca przeprasza następnego dnia trenera osobiście oraz na konferencji prasowej.
Podobno chęć zwycięstwa i zaangażowanie odebrały mu zdrowy rozsądek.
Kawa się niestety rozlała – Vahid Halihodzić trener kadry narodowej ogłaszając 5 dni później skład kadry na kolejne spotkania – oznajmia na konferencji prasowej, iż zachowanie Kanazakiego jest nie do przyjęcia, nie godne reprezentanta kraju i dopóki Bośniak jest u sterów nie będzie korzystał z usług frustrata.
Federacja Japońska dwoma rękami podpisuje się pod tym oświadczeniem.
Komunikat jest jasny – oficjalnie kariera Kanazakiego w kadrze zakończyła się w wieku 27 lat. Staje się reprezentacyjnym BANITĄ.
Kanazaki przysięga, że zrobi wszystko by zmazywać tydzień w tydzień wypominane mu zdarzenie.
Chłopak wie jak w ciągu całej swojej kariery wywołać zaskoczenie na twarzy dziennikarzy.
BANITA zrekompensował swoje wygłupy najlepiej jak tylko mógł. W play ofach o mistrzostwo J.League sezonu 2016 strzelił 3 bramki na …3 zdobyte przez cały zespół.
1 zwycięska bramka z Kawasaki Frontale oraz 2 odwracające losy rywalizacji w finale z Urawą Reds.
Staje się ojcem pierwszego mistrzostwach od 2009 roku Kashimy Antlers.
Z mistrzowskiej rywalizacji wychodzi z nagrodą MVP finału 2016, a cały sezon kończy mając 13 bramek i 8 asyst.
Kolejnym etapem odkupienia były dobre mecze w Klubowych Mistrzostwach Świata.
2 gole i 1 asysta w 4 spotkaniach wystarczyły aby nazwać go ojcem historycznego drugiego miejsca w tych prestiżowych rozgrywkach. Między innymi dzięki jego determinacji, stali się pierwszym Azjatyckim zespołem który zajął drugie miejsce w KMŚ.
Imponujące było to że nie przeszkadzało mu to czy gra naprzeciwko Atletico Nacional, Memelodi Sundowns, Auckland City czy Realowi Madryt, wszyscy mieli z nim ogromne problemy.
Kanazaki cały czas miał nadziej że jeśli będzie trzymał wysoką formę, zdobędzie parę istotnych punktów do swojego CV jak mistrzostwa czy tytuły indywidualne to Vahid Halihodzić zniesie embargo na jego osobą w kadrze narodowej.
Wiedzieliśmy tylko jedno – nie ma w zespole Kashimy drugiego tak zmotywowanego zawodnika jak MU KANAZAKI.
Banita reprezentacji Japonii jest niczym RONIN – samuraj bez Pana.
Ostatecznie Kanazaki prócz notorycznego notowania dobrych występów i śrubowania swoich popisów strzeleckich nie dorzucił już żadnego istotnego triumfu. Przegrał w ostatniej kolejce mistrzostwo J.League w sezonie 2017, gdzie nasz rodak Krzysztof Kamiński zachowując czyste konto z jego zespołem przyczynił się do przykrej przewrotności losu (rok wcześniej wygrali w ostatnich minutach sezonu, teraz przegrali z powodu remisu w ostatniej kolejce).
“Halilulu” dał szanse Kanazakiemu dopiero w grudniu 2017 roku podczas Pucharu Azji Wschodniej. Otrzymał jednak tylko 71 minut w niezgranej zbitce debiutantów i graczy drugoplanowych. Zagrał słabo jak i cały zespół w spotkaniu z Koreą Północną.
Później ani Bośniak ani jego następca Akira Nishino nie korzystali z jego usług w kadrze mimo równej jak deska od 4 lat formy.
W obecnym sezonie 2018 mimo że był niepodważalnym liderem zespołu: 6 goli w J.League, 3 gole w ACL został pierwszą ofiarą zbliżającej się przebudowy zespołu z prefektury Ibaraki. Mu od początku swojej przygody w Kashimie wziął pod swoje skrzydła młodego napastnika Yuma Suzukiego. Jak to często bywa w Japonii, uczył go całego swojego arsenału zagrań. W 2018 Suzuki wystrzelił z swoją formą, stając się młodszym klonem Kanazakiego, co stało się niedźwiedzią przysługą w stosunku do swojego mentora.
Kashima stwierdziła że dalej poradzą sobie bez Kanazakiego który ciągnął ich przez ostatnie 4 lata za uszy. Niedawny Banita został zawodnikiem Saga Tosu.
Klub który dziś jest kojarzony przede wszystkim z transferu Hiszpana Fernando Torresa, może stać się bodźcem do kolejnej eksplozji talentu tego charakternego zawodnika.
AzjaGola życzy tego “MuTherfucker’owi który swoje przeżył zanim stał się gwiazdą J.League. Szkoda, że z 40 graczy Kashimy to padło na najbardziej zasłużoną osobą w zdobyciu ostatniego mistrzostwa dla tego klubu.
Tym bardziej aby oliwa była sprawiedliwa – Ganbare MU !
Styl Gry: Uniwersalny napastnik, początkowo zawodnik prezentował typowy styl dla dawnych futsalowców, czyli dobry balans ciała, krótkie trzymanie piłki przy nodze. Grając jednak w swojej karierze zarówno na bokach pomocy (MR,ML) jako klasyczna „10” (AMC) a kończąc na szpicy ataku – MU jest zawodnikiem uniwersalnym. Ma niesamowite poczucie przestrzeni oraz timing do wychodzenia na wolne pole.
Jego głównymi atutami to szybkość porównywalne do naszego Grosickiego (co śmieszne należą do tej samej agencji menadżerskiej), świetna umiejętność chronienia piłki ciałem, niesamowity wyskok wertykalny, oraz strzał z volleya.
Mimo że zawodnik ma tylko 180 to na wszystkie główki nabiega wybijając się na nieosiągalną dla wyższych od niego obrońców.
Z piłką przy nodze potrafi biec niczym tur, zostawiając za sobą desperacko ciągnących go za koszulkę przewracających się obrońców.
Wszystkie te walory powodują, iż Kanazaki nie raz wygląda jakby był na jakichś niedozwolonych substancjach (zdjęcie dobrze to obrazuje)
Jest to jednak styl gry „ADHD”(ciągle w ruch, ciągle FORWARD), który w Japonii doprowadził choćby Shinji Okazakiego (innego reprezentanta Japonii) do mistrzostwa w Angielskiej Premiership z drużyną Leicester City.
Osiągnięcia indywidualne
Klubowe
Oita Trinita
J.League CUP 2008
Nagoya Grampus
J.League Division 1- 2010
Japanese Super CUP 2011
Kashima Antlers
J.League Division 1- 2016
J.League Cup 2015
Emperor Cup: 2016
FUJI XEROX SUPER CUP: 2017
Individualne
J.League Cup New Hero Award 2008
J.League Championship MVP – 2016
J.League najlepsza 11 -2015
J.League MVP miesiąca – za miesiąc maj 2016 oraz sierpień 2017
Autor Tekstu: Adam Błoński
@Adam_Blonski
Wyświetleń: 385