Reprezentacja Japonii przegrała z Kostaryką 0-1 i zamiast pewnego awansu zapewniła sobie konieczność pokonania Hiszpanów w walce o awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata. Wielu już ogłosiło awans reprezentacji Niemiec kosztem Japonii, zapominając o naszym starym, ale jakże niezwykle trafnym powiedzeniu – “Japonia może wygrać z każdym, ale może też z każdym przegrać”. Japonia to bez wątpienia zespół z potencjałem na pokonanie Hiszpanii i wyjście z pierwszego miejsca w grupie, jeśli jej trener nie będzie sabotował jej gry oraz składu.
Japonia to zespół, który czuje się źle gdy musi prowadzić grę, ale czuje się dobrze, gdy robi to rywal i gdy może ona szybko zaatakować z wykorzystaniem swoich zabójczo szybkich skrzydłowych. Hiszpania to monolit, to ekipa niezwykle solidna i skoncentrowana, ale ma swoje słabe punkty. W starciu z Niemcami wyjątkowo podatnie wyglądały boki obrony i wysoko ustawiona linia defensywna La Furia Roja, z czego nasi zachodni sąsiedzi korzystali przy szybkich kontrach.
Mitoma, Ito, Maeda, Kubo, czy Doan czują się doskonale w szybkim wyjściu do podań posyłanych do boku, tudzież za linię obrony. Takie piłki może posyłać Kamada, Endo, Tanaka, ale mogą je też posyłać zawodnicy formacji defensywnej o czym przekonaliśmy się w starciu z Niemcami, gdy Ko Itakura zagrał w ten sposób do Takumy Asano, który strzelił zwycięskiego gola.
浅野拓磨の得点のシーン。
南野のダイアゴナルの動き出しがズーレを動かしている(下げさせている)。
リュディガーとシュローダーベックの反応を観ると、
裏抜けに対応するドイツの原則はラインを下げるのではなく、ステイ。 pic.twitter.com/33nqCiyIo4— やもりるのベルマーレ応援ちゃんねる (@yamoriru_bell) November 24, 2022
Kolejną siłą Japonii, która w spotkaniu z Kostaryką nie została użyta ani razu (co jest skandaliczne), ale w spotkaniu z Niemcami otwierała drogę do bramki Neuera, są podania prostopadłe posyłane ze środka, bądź ze skrzydła do wbiegających w pole karne zawodników japońskich. W ten sposób padł gol nr. 1 w meczu z Die Mannschaft. Mitoma posłał prostopadłą piłkę między obrońców do Minamino, ten wstrzelił ją w pole karne, a tam czekało już 2 Japończyków. Jednym z nich był Ritsu Doan, który umieścił piłkę w siatce.
“Sufrir, sufrir y sufrir”. Japonia lubi piłkarsko cierpieć. To zespół, który potrafi wytrzymywać napór rywala i w odpowiedniej chwili wyprowadzić zabójczy cios. Jest to dość charakterystyczne dla stylu Samurai Blue. Oglądaliśmy to już w 2018 roku, oglądaliśmy to na Igrzyskach w Tokio i oglądaliśmy to w spotkaniu z Niemcami. Z zachowaniem proporcji można ten styl porównać do stylu Realu Madryt Zinedine’a Zidane’a, który w pewnym czasie niemal co konferencję wspominał o słynnym “sufrir”, które oglądaliśmy na boisku w wykonaniu “Królewskich”. Japonia, aby wygrać z Hiszpanią, będzie musiała nawiązać do wyżyn swojego cierpienia z Niemcami i przekuć je w siłę napędzającą kolejne ataki.
Minęło bardzo niewiele czasu od meczu z Kostaryką, a już czytamy o pewnym awansie Niemiec i Hiszpanii do fazy pucharowej MŚ. Mowa o polskich kibicach, ale także o tych zagranicznych. Hiszpania wygląda jak dotąd solidnie i gra bardzo dobrą piłkę, ale “Japonii powinien obawiać się każdy”. To zespół, który jest w stanie pokonać każdego i przecież już to udowadniał. Zlekceważenie Japonii przez Hiszpanów byłoby potężnym błędem, z którego Nippon mógłby skorzystać.
Japońskie media podgrzewają atmosferę sugerując, że dla Hiszpanii znacznie korzystniejsze będzie zajęcie drugiego, aniżeli pierwszego miejsca w grupie. Z tego prostego powodu, że na zwycięzcę grupy E w prawdopodobnym ćwierćfinale czekać będzie reprezentacja Brazylii, której Hiszpania wolałaby uniknąć. W jakim scenariuszu Hiszpania mogłaby zająć w grupie właśnie drugie miejsce? Otóż Niemcy nie mogłyby przegrać z Kostaryką, a Hiszpania musiałaby przegrać z Japonią, która tym samym wygrałaby grupę. Ten scenariusz brzmi jednak nieco jak sci-fi, bo trudno oczekiwać od takiego zespołu jak Hiszpania tak irracjonalnej kalkulacji w meczu Mistrzostw Świata.
Potężną wadą reprezentacji Japonii jest przesadna kalkulacja. Kosztowała ona Japonię bardzo wiele w przeszłości i kosztowała wiele także w spotkaniu z Kostaryką. Japonia nie szukała wygranej za wszelką cenę, lecz kalkulowała jaki jeszcze wynik będzie dla niej korzystny przy niskim nakładzie sił. Widzimy to między innymi po pomeczowych wypowiedziach zawodników i widzieliśmy to na każdej większej imprezie, w której Samurai Blue prowadził Hajime Moriyasu. Miało to także miejsce w 2018 roku w tym jakże niesławnym spotkaniu z Polską i końcówce o której wolelibyśmy zapomnieć. Asystentem Nishino był wtedy oczywiście Moriyasu. Ponowne zastosowanie kalkulacji zamiast pełnej walki o zwycięstwo mogłoby się dla Japonii bardzo źle skończyć już na starcie.
O Hajime Moriyasu pisaliśmy bardzo dużo w poprzednich artykułach. Dziś wspomnimy tylko, że do zwycięstwa z Hiszpanią kluczowa będzie jego nieskazitelna dyspozycja. Będzie potrzebny Hajime Moriyasu z drugiej połowy meczu z Niemcami. I będzie potrzebny Hajime Moriyasu, który wystawi po prostu najsilniejszy skład bez zabaw w rotacje, zmiany ustawienia, czy oszczędzania zawodników. Bez tego trudno będzie mieć jakiekolwiek nadzieje na powrót do gry o awans.
U Japończyków mogą się także pojawić małe problemy z nastawieniem po fatalnym występie przeciwko Kostaryce, która została przecież zmieciona przez Hiszpanię 0-7. Znamy niestety przypadki, gdy Japończycy za bardzo dobierali sobie swoje porażki do głowy, co bardzo istotnie rzutowało na ich dyspozycji w kolejnych meczach. Przed najbardziej doświadczonymi zawodnikami, ale i przed trenerem stoi więc niesamowicie ważne zadanie, jakim będzie podniesienie ducha zespołu i poprawa morale na najbliższe spotkanie.
Przed rokiem kadry olimpijskie obu krajów spotkały się w Tokio w półfinale Igrzysk Olimpijskich. Górą była reprezentacja Hiszpanii, ale zdołała wygrać dopiero po dogrywce i trafieniu Marco Asensio ze 115 minuty. Trenerem Japończyków był wtedy także Hajime Moriyasu, któremu wytykano błędy w składzie i ustawieniu. Owe błędy zdawały się być głównymi powodami porażki Japończyków, których wielkim celem był co najmniej awans do finału Olimpiady. Czy tym razem Moriyasu uniknie podobnych błędów w starciu z reprezentacją Hiszpanii? Trudno powiedzieć, gdyż jest to człowiek niemożliwy do rozszyfrowania. Swoimi decyzjami potrafi pokonać Niemców. Ale również swoimi decyzjami potrafi przegrać z bardzo słabą Kostaryką.
Mecz Japonia – Hiszpania już w czwartek o godzinie 20:00.
Wyświetleń: 247