Hajime Moriyasu ogłosił kadrę na Mistrzostwa Świata w Katarze. Na liście oczywiście nie obyło się bez kontrowersji i niezrozumiałych wyborów do których nas przyzwyczaił i które już zdążyły naznaczyć jego czas na stanowisku selekcjonera Samurai Blue.
Pełna kadra:

Bramkarze:

Eiji Kawashima (Strasbourg)

Shuichi Gonda (Shimizu S-Pulse)

Daniel Schmidt (St. Truiden)

Zawodnicy z pola:

Yuto Nagatomo (FC Tokyo)

Takehiro Tomiyasu (Arsenal FC)

Maya Yoshida (Schalke 04)

Hiroki Saka (Urawa Red Diamonds)

Shogo Taniguchi (Kawasaki Frontale)

Gaku Shibasaki (Leganes)

Wataru Endo (VFB Stuttgart)

Junya Ito (Stade de Reims)

Miki Yamane (Kawasaki Frontale)

Daichi Kamada (Eintracht Frankfurt)

Takuma Asano (VFL Bochum)

Takumi Minamino (AS Monaco)

Hidemasa Morita (Sporting CP)

Ko Itakura (Borussia M’Gladbach)

Yuta Nakayama (Huddersfield Town)

Yuki Soma (Nagoya Grampus)

Kaoru Mitoma (Brighton)

Ritsu Doan (Freiburg)

Daizen Maeda (Celtic FC)

Ayase Ueda (Cercle Brugge)

Ao Tanaka (Fortuna Düsseldorf)

Hiroki Ito (VFB Stuttgart)

Takefusa Kubo (Real Sociedad)

Tak, dobrze widzicie. Na liście powołanych zabrakło świetnego duetu z Celticu, który bardzo szybko zyskał sympatię kibiców na Celtic Park. Zarówno Furuhashi, jak i Reo Hatate nie zyskali jednak sympatii Hajime Moriyasu, który nie powołał obu zawodników z wyłącznie sobie znanych powodów. Zamiast Furuhashiego powołanie otrzymał natomiast Takuma Asano, który nadal zmaga się naderwaniem więzadła w kolanie. Napastnik niemieckiego Bochum ostatnią bramkę strzelił w lipcu w Pucharze Niemiec, a od września leczy ten dość poważny uraz.

Na liście powołanych widzimy także nazwisko Gaku Shibasakiego, który w formie był ostatnio kilka lat temu i który nawet w sparingach reprezentacji Japonii wyglądał po prostu koszmarnie. Obok niego znalazł się także Takumi Minamino, który ma za sobą bardzo słaby czas w Liverpoolu i który nie może się teraz odnaleźć w drużynie Monaco.
Następną wątpliwą pozycją na liście jest nazwisko Kawashimy. Bramkarz Strasbourga ostatni mecz zagrał… 9 stycznia 2022. Nie licząc czerwcowego sparingu Japonii z Ghaną, gdzie zagrał na życzenie oczywiście Moriyasu. Jego obecność w kadrze Samurai Blue w 2022 roku jest po prostu nieśmiesznym żartem. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę osobę bardzo utalentowanego 21-letniego Koseia Taniego, który w największym stopniu przyczynił się do utrzymania Shonan Bellmare w J1.League.

Poza absolutnie niezrozumiałą nieobecnością Kyogo Furuhashiego, Hatate, czy Taniego, w oczy razi również brak powołania dla będącego w doskonałej formie Keito Nakamury. Zawodnik Linz rozegrał w tym sezonie austriackiej Bundesligi 13 spotkań, w których strzelił 8 bramek i zaliczył 5 asyst. Do tego w 3 meczach Pucharu Austrii dołożył 3 trafienia i jedno ostatnie podanie.

Trudno powiedzieć czym kieruje się Hajime Moriyasu poza swoimi osobistymi sympatiami, które mogły kosztować Japonię bardzo wiele już w samych eliminacjach do mundialu. Wspomniani zawodnicy, którzy nie znaleźli się na liście pasowaliby do ekipy Moriyasu bez wątpienia. Są to zawodnicy utalentowani, będący w formie, będący przede wszystkim w grze. Nakamura i Hatate, stanowiliby o sile odpowiednio lewego skrzydła, jak i środka pomocy, a Furuhashi powinien być napastnikiem kadry numer 1. Tymczasem nie jest w ogóle powołany.

Ale żeby nie skupiać się tylko na negatywach warto podkreślić obecność w kadrze dwóch absolutnie znakomitych piłkarzy, którzy przeżywają teraz bardzo dobry czas. Mowa oczywiście o Daichi Kamadzie i Kaoru Mitomie.

Ten pierwszy jest w wyśmienitej formie i jest jedną z wiodących postaci Eintrachtu Frankfurt. Japończyk strzela w Lidze Mistrzów i strzela w Bundeslidze. Ponadto gwarantuje asysty i bardzo dużą jakość na placu gry.

Kaoru Mitoma gra tak jak grał w Japonii i Belgii. Teraz po prostu dostrzega go szersza publiczność. Zawodnik Brighton posiada niezwykłą jakość, którą prezentuje w Premier League i w kadrze Moriyasu. Jest jednym z tych zawodników, w których swoje nadzieje pokłada japoński trener zdający się liczyć właśnie na indywidualności, które będą w stanie przykryć jego trenerską niemoc.

Czy ta kadra ma potencjał na walkę z Niemcami i Hiszpanią w grupie MŚ? Jak najbardziej tak. Czy należy się spodziewać, że Japonia rzeczywiście z nimi powalczy i zbliży się do wyjścia z grupy? Przy tym trenerze lepiej tego nie robić. Jakość kadry to jedno, ale odpowiednie zarządzanie nią, to zupełnie co innego. Mamy oczywiście nadzieję, że Japonia rozegra co najmniej równie udany turniej jak w roku 2018, ale czy tak będzie? Odpowiedź na to pytanie zaczniemy poznawać już za 3 tygodnie.

Wyświetleń: 402

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze