Cholernie długo! 19 minut dodatkowego czasu gry było po prostu niewiarygodne. Nikt nie będzie wiedział, dlaczego tak dużo zostało go dodanego, ale nikt również nigdy nie zapomni tego „kuriozum”.

Mohammed Belaili wykorzystał rzut karny w 17. minucie doliczonego czasu gry, gdy Algieria dotarła do finału Pucharu Narodów Arabskich FIFA po wyeliminowaniu gospodarzy Kataru w żywym i pulsującym półfinale na stadionie Al Thumama w środę.

Wyglądało na to, że gospodarzom skończyły się pomysły, gdy zbliżał się koniec 90-minutowego czasu, a oni wciąż przegrywali 1:0. Wówczas pojawiły się westchnienia i gwizdy, gdy czwarty sędzia podniósł tablicę, aby ogłosić dziewięć minut doliczonego czasu. Choć wielu dziwiła tak wysoka liczba doliczonych minut tu można byłoby jeszcze zgodzić się z polskim sędzią. W meczu było dużo wymuszania fauli, tarzania się po murawie, dyskusji z sędzią i wydłużanych zmian. Ok. jakoś można było to jeszcze wybronić.

Ławka Algierczyków płonęła ze złości, a jeszcze bardziej siedem minut później, kiedy rosły napastnik Mohammed Muntari strzelił bramkę po typowej angielskiej wrzutce. Algieria była wściekła i natychmiast zaczęły się w social mediach teorie spiskowe oskarżające gospodarzy o uzyskanie korzystnej decyzji dogadując się z polskim sędzią, który czekał, aż gospodarze strzelą gola.

Takie roszczenia zostały uciszone w 15. minucie doliczonego czasu gry (po golu dla Kataru było trochę pchnięć, fauli, ale nadal trzeba się zapytać co oni robili jeszcze grając w 105 miucie), gdy Algieria dostała rzut karny, kiedy Yacine Brahimi został obalony, a Mohamed Belaili, bohater ćwierćfinałowego zwycięstwa nad Marokiem, zamienił szansę na bramkę. Jego pierwszy strzał uratował bramkarz, Saad Al-Sheeb ale Belaili był bezlitosny przy dobitce.

Sędzia Marciniak niczym po złości pozwolił po rzucie karnym zagrać Katarczykom jeszcze tylko jedną minutę, a ostatni gwizdek w końcu zabrzmiał po 19. minutach doliczonego czasu!

Przyszła kolej Kataru, aby być niezadowolonym z dodanego czasu, ale ostatecznie był to wynik oddający obraz gry. Algieria w tym meczu była delikatnie lepsza i zdecydowanie zasłużyła na zwycięstwo. Katar ostatnie minuty regulaminowego czasu oraz doliczony czas grał pod swoje dyktando i nie dowiemy się nigdy, czy w dogrywce dobiliby rywala, czy jednak padliby ze zmęczenia. Faktem jest, że wszystkie teorie spiskowe zostały obalone, ponieważ wiecznie przedłużany czas gry zadziałał dekoncentrująco na Katar, co wykorzystał Mistrz Afryki.

Pytania bez odpowiedzi zostały w głowach wszystkich obserwatorów tego spotkania.

  1. Dlaczego wpierw doliczono aż 9 minut.
  2. Dlaczego po odegraniu tych 9. minut sędzia kazał grać tak długo, aż Algierii podyktowano rzut karny, łącznie aż 19 minut?
  3. Dlaczego po odgwizdaniu rzutu karnego w tak newralgicznym momencie jak 105. minuta doliczonego czasu gry (a nie dogrywki) sędzia nawet nie chciał spojrzeć na VAR? Był, aż tak pewny swoich umiejętności?
  4. Czy była to czysta złośliwość, widząc, że Katar gra już klepankę w 109. minucie niczym w meczu Japonia vs Polska z MŚ 2018 w Rosji, kazać im grać, nie dając znaku ile, może ta męczarnia jeszcze potrwać?
  5. Jakie były intencje polskiego sędziego, który chciał na siłę pokazać wszystkim „jestem szefem” skończymy, kiedy ja powiem.

Skrót dramatycznego meczu:

Katar powinien być zadowolony, ale jest jeszcze wiele do poprawienia

Pomimo szalonego zakończenia, Algieria zasłużyła na zwycięstwo. Bramkarz Kataru Al-Sheeb był bardziej zajęty z pośród dwóch golkiperów i dopiero w końcowych etapach gospodarze zaczęli naprawdę grozić bramce M’bolhiego. Algierski bramkarz, grający na co dzień w Arabii Saudyjskiej rzeczywiście musiał parokrotnie pokazać klasę, co nie zmienia faktu, że Katar obudził się za późno, by móc powiedzieć o porażce „lepszych”.

Katar wygrał wszystkie cztery mecze w turnieju, ale te rozegrały się z azjatyckimi przeciwnikami. Spotkanie po raz pierwszy afrykański zespół, który nie ma w składzie europejskich gwiazd, okazało się trudnym testem. Katar nigdy się nie poddał i próbował grać agresywnie, ale po wykonaniu najtrudniejszej części i zdobyciu gola wyrównującego, zabrakło rozwagi i koncentracji by utrzymać wynik. Było jednak wiele pozytywów. Katar znacznie się poprawił w ciągu ostatnich kilku lat, a nieco większe międzynarodowe doświadczenie i opanowanie mogą sprawić, że drużyna będzie miała dobry Mundial w przyszłym roku.

Algieria zmierzy się z Tunezją w niedzielnym finale, a Katar spotka się w meczu o trzecie miejsce z Egiptem.

Portugalska legenda obwinia sędziego – drugi półfinał Egipt vs Tunezja.

Gol samobójczy w doliczonym czasie pomógł Tunezji odnieść zwycięstwo praktycznie ostatnim rzutem na taśmę w meczu wygranym 1:0  z Egiptem.

Amr El Sulaya, kapitan Egiptu, skierował piłkę przy ostatnim rzucie wolnym do własnej bramki w czwartej doliczonej minucie meczu (mimo doliczonych ledwie 3. minut) Samobój ten wysłał ekipę z  Afryki Północnej do finału.

Po meczu portugalski selekcjoner Egiptu również nie szczędził słów krytyki w stronę sędziego prowadzącego. Stwierdził, że Pers Alireza Faghani krzywdził non stop jego drużynę, a nie podyktowany ewidentny karny dla Egipt zdewastował psychicznie faraonów. Poprosił aby FIFA zajęła się analizą pracy sędziego w półfinale.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 291

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze