Faza grupowa Pucharu Narodów Arabkich FIFA 2021 dobiegła końca, nim zaczniemy opisywać ćwierćfinały sprawdźmy do jakich konkluzji doszliśmy po pierwszej fazie turnieju.

Młody, eksperymentalny zespół Arabii Saudyjskiej został wyeliminowany. Próba wypuszczenia w bój zespołu U23 udowadniając swoją  głębie składu zakończyło się fiaskiem. Młodzi zaliczyli cenne doświadczenia, jednak federacja Saudyjczyków straciła mnóstwo punktów w rankingu FIFA skrzętnie zbieranych w eliminacjach mistrzostw świata (np. pokonując Japonię).

  1. Do przerwy Afryka 1-0.

Ostatnia ósemka składa się z czterech drużyn azjatyckich i czterech z Afryki. Do rywalizacji przystąpiło sześć afrykańskich drużyn i maksymalnie pięć mogło awansować (trzy wylosowano w tej samej grupie). Czterem udało się to zrobić, a Mauretania upadła.

Azje reprezentowało 10 drużyn i miała zagwarantowane trzy miejsca w ostatniej ośemce, ale mogła mieć maksymalnie siedem. W końcu do dalszej fazy przeszły tylko cztery. Jeśli chodzi o bezpośrednie konfrontacje, Afryka 7 Azja 3.

Oczywiście nie powinno się z tego za dużo wyczytywać.  Arabia Saudyjska wysłała drużynę do lat 23, a słabsze drużyny azjatyckie miały lepsze wyniki od swoich afrykańskich odpowiedników w kwalifikacjach. Jednak ekipy takie jak Maroko, Egipt i Algieria często wydawały się grać na wyższym poziomie, wszystkie trzy wydawały się nie do powstrzymania przez Azjatów.

Azja ma jeszcze czas na odwrócenie losów i pokazanie swoim afrykańskim rywalom, z czego są ulepieni. Lub na zezłoszczenie jeszcze bardziej głodnego ofiar lwa.

  1. Egiptu i Algierii siłą ognia i fair play idę łeb w łeb.

Algierię 1 — Egipt 1. Tak można punktować na podstawie danych zafundowanych przez statystyków turnieju.  Fakt, że Algieria zebrała cztery żółte kartki do trzech egipskich oznaczał, że faraonowie zajęli pierwsze miejsce dzięki zasadom fair play. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ w następnym meczu ćwierćfinałowym zagrają z Jordanią, a nie Marokiem.

Mieć tych dwóch wielkich rywali z Afryki Północnej w tej samej grupie, co Liban i Sudan, to jak połączenie Manchesteru City i Paris Saint-Germain z Club Brugge i RB Lipsk. W pozostałych dwóch zespołach jest talent, ale po prostu nie są wystarczająco dobrzy, aby rzucić wyzwanie potęgom.

Przynajmniej w Lidze Mistrzów jedno z dwóch spotkań między tytanami jest konkurencyjne i znaczące, ale zanim spotkały się Algieria i Egipt, obaj przeszli do ostatniej ósemki.

  1. Duet „AA” znów „morduje”.

Afryka może być na szczycie, ale mistrzowie Azji, którzy pokonali Irak 3:0, aby zdobyć dziewięć punktów w trzech meczach, powinni być dla każdego w fazie pucharowej na ojczystej ziemi śmiertelnie groźni.

Katar powinni być w stanie ominąć ZEA w powtórce półfinału Pucharu Azji 2019. Biorą pod uwagę, że od tamtego czasu Katar się rozwinął, a ZEA mówiąc potocznie „zwinął”.

Akram Afif był wyróżniającym się graczem Pucharu Azji w 2019 roku, co zostało potwierdzone przez Azjatycką Konfederację Piłki Nożnej nagrodach indywidualnych (najlepszy zawodnik Azji 2019). Skrzydłowy miał swoje wzloty i upadki, ale wygląda na to, że wraca do swojej najlepszej formy dla swojego kraju, a jego późny występ w drugiej połowie zrobił dużą różnicę. Katarski Neymar wszedł w 82 minucie i zdążył zaliczyć bramkę i asystę.

Jeszcze bardziej zachęcające jest to, że Almoez Ali również znalazł się na liście strzelców. Afif i Ali wywołali strach w sercach azjatyckich rywali w 2019 r., a latem dorzucili do tego przeciwników w Concacaf Gold Cup. Jeśli Katar zamierza przejść całą drogę na ojczystej ziemi do finały Arab Cup, ta dwójka musi być w swojej optymalnej  formie. 2 bramki i 2 asysty Afifa + bramka Aliego to dobry prognostyk.

  1. Maroko wygląda groźnie

Wiele mówiono o tym, że Maroko strzeliło dziewięć bramek w trzech dotychczasowych zwycięstwach. Imponujące jest to, że zdobycze bramkowe zostały rozrzucone po całym zespole ze wszystkich pozycji (prócz bramkarza oczywiście).

Jednak pomimo tej ofensywnej machiny uderzające było to, że w ostatnim meczu z Arabią Saudyjską, w którym Maroko nie musiało niczego udowadniać, ponieważ już awansowało, zespół tak ciężko pracował, aby zachować czyste konto. Dali radę mimo problemów i pozostawili kolumnę o nazwie stracone bramki niezapisaną.

W zespole, który trzy dni wcześniej pokonał Jordanię, wprowadzono dziewięć zmian, ale w drużynie nadal istniała organizacja gry, a zmiany pasowały idealnie do systemu Lwów Atlasu. Byli wypoczęci i pracowali tak samo ciężko jak pierwszy skład przy piłce i bez niej.

Maroko ma siłę, talent, etykę pracy i organizację, aby przejść do finału…(chociaż…)

  1. Nieszczęście Iraku trwa nadal

Przegrana 3:0 z Katarem wyglądała źle, ale wynik trzeba pamiętać, że wynik był bezbramkowy na 10 minut przed końcem. Cały mecz to kwintesencja pechowego roku w Iraku.

W pierwszej połowie 2021 roku Irak był topową drużyną w Azji. Zwycięstwo 1:0 z Hongkongiem w czerwcu w poprzedniej rundzie kwalifikacji do Mistrzostw Świata sprawiło, że był niepokonany w 19. meczach (w tym remis 2:2 z Bahrajnem w 2019 Gulf Cup, który zakończył się porażką w rzutach karnych).

Potem Srecko Katanec odszedł po sporze o wynagrodzenie, a drużyna nie wygrała żadnego z ostatnich dziewięciu spotkań. Dick Advocaat pojawił się znikąd i zniknął, a teraz jego były asystent Zeljko Petrovic wygląda na to, że ewidentnie ma niemałe problemy.

Puchar Narodów Arabskich był szansą na reset, ale tak się nie stało. Wyrównanie w końcówce meczu z Omanem mogło być trampoliną do mocnego finiszu w grupie, ale potem nastąpił remis 0:0 z Bahrajnem, mecz, który powinni wygrać aby móc bez obaw podchodzić do spotkania z gospodarzem.

Mistrzowie Azji zawsze uchodzili za twardych, ale gdyby piękny strzał Yasera Kasima w pierwszej połowie nie trafił w słupek, a uderzenie Mohammeda Qasima nie obiło drugiego słupka na 11 minut przed końcem bezbramkowego wyniku, to mogliśmy być świadkami zwycięstwa Iraku zamiast przegranej 3:0.

Ogniste ćwierćfinały:

Było wiele do omówienia po ćwierćfinałach Pucharu Narodów Arabskich FIFA 2021, w szczególności Algieria i Maroko stworzyły mecz, który zostanie zapamiętany jako wieki i być może najlepsze spotkanie turnieju.

Upokorzenie ZEA Bert van Marwijka

Katar pokonał ZEA 5-0. To był wynik, który mógł być gorszy, bo wszystkie bramki padły w pierwszej połowie, ale po przerwie gospodarze wyszli z nastawieniem mocno wakacyjnym, pewni, że ich miejsce w ostatniej czwórce jest zapewnione.

Główny trener ZEA Bert van Marwijk ma kłopoty w związku z doniesieniami, że szefowie Związku Piłkarskiego ogłosili po meczu zebranie w sprawie przyszłości reprezentacji.  Holender powiedział: „Przez cały czas robimy wszystko, co w naszej mocy, przygotowaliśmy zespół tak dobrze, jak to możliwe, myślę, że bardzo dobrze i zbudowaliśmy zaufanie. Widzieliście od początku, jak gramy. Byliśmy lepsi. Brzmi to szaleńczo, ale jeśli popełnisz takie błędy… sami oddaliśmy im te gole.”

Żeby być uczciwym, trener nie ma wiele do powiedzenia po takim rozmieceniu jego drużyny, ale jego wytłumaczenie nie było najlepsze. Z zaledwie jednym zwycięstwem w sześciu meczach w ostatniej rundzie kwalifikacji do Mistrzostw Świata 2022, Van Marwijk wie, że może nie przetrwać do stycznia, kiedy rozpocznie się kolejna runda kwalifikacji

Cudny Gol Belaili dla Algierii jest pretendent do nagrody Puskasa.

Fakty pokażą, że Algieria pokonała Maroko 5:3 w rzutach karnych po tym, jak dwaj północnoafrykańscy giganci zakończyli dwu godzinną grę w piłkę wynikiem 2:2.
Sam wynik nie pokażą wzlotów i upadków ekscytującej gry ani tego, jak dwukrotnie Maroko szybko wróciło po tym, jak zostało w tyle.

To, co zostanie zapamiętane, to gol, który w ten weekend po prostu zapierał dech w piersiach i na pewno przynajmniej tego dnia był najlepszy na świecie, a także pretendendujący do kolejnej nagrody Puskas, którą FIFA rozdaje za bramkę roku.

Opisy nie oddają tego sprawiedliwie, ale wyglądało to mniej więcej tak: było 1-1, a na zegarze była 102. minuta. Obie drużyny były już w impasie i nie były wstanie wymyśleć niczego aby pokonać obronę rywali. Wówczas Youcef Belaili popisał się niesłychaną kreatywnością i bystrością piłkarskiego umysłu i zrobił to…

Będzie brakować Maroka.

Maroko wypadło najlepiej w fazie grupowej z dziewięcioma golami i żadnego straconego. We wszystkich trzech meczach byli we wszystkich statystykach lepszą drużyną.  Z mistrzem Afryki Algierią było delikatnie trudniej, więc okazało się, że Maroko przegrało w rzutach karnych po zakończeniu meczu 2:2.

Ale turniej zapewnia optymizm zarówno przed Mistrzostwami Świata, jak i Pucharem Narodów Afryki. Nawet bez swoich europejskich gwiazd i z trenerem Husseinem Ammoutą zamiast Vahida Halilhodzica, Lwy Atlasu stanowili spójną jednostkę – defensywną i pełną opcji ofensywnych.

Niezależnie od obsady, gracze wiedzą, gdzie mają być i co mają robić. Drużyna z pewnością przejdzie przez fazę grupową Pucharu Narodów Afryki w przyszłym miesiącu, a kiedy zabawa rozpocznie się w rundach pucharowych, doświadczenie w Arab Cup może okazać się decydującą różnicą.

Orły z Kartaginy za silne w pojedynkach powietrznych dla Omanu

Tunezja zasłużenie pokonała Oman 2-1 w mocno rozrywkowym spotkaniu na Education City.
W trakcie przygotowań wiedzieliśmy, że wojownicy z Maskatu będą musieli znaleźć sposób, by powstrzymać nieposkromionego napastnika Seifeddine Jaziri. Nie było to tajemnicą, bo napastnik Zamalek był już królem strzelców turnieju, a po 16 minutach strzelił swojego już czwartego gola głową.

Oman walczył w defensywie z powietrzną potęgą Tunezji i nie było niespodzianką, gdy zwycięski gol padł w ten sam sposób, autorem był Youssef Msakni, zaledwie trzy minuty po spektakularnym wyrównaniu Omanu. Decydująca była niezdolność do podtrzymania ofensywnych działań na równym poziomie przez dłuższy okres czasu niż pojedyncze zrywy Omańczyków.

Azjaci z Zachodu dali z siebie wszystko, ale Tunezja w razie „w” miała jeszcze sporo w swoim arsenale. Orły teraz lecą do bardzo interesującego półfinału przeciwko Egiptowi.

Jordańczycy mocno testują Egipt.

Egipt musiał ciężko pracować, aby odbić się od dna, aby po dogrywce pokonać Jordanie 3:1. Trener Carlos Queiroz może nie docenił dodatkowych pół godziny w turnieju, w którym gole padały gęsto i szybko, ale byłemu asystentowi Alexa Fergusona spodobał się test przedstawiony przez Jordańczyków.

Bez Ahmeda Hegaziego, Aymana Ashrafa i Akrama Tawfika z powodu kontuzji i zawieszenia, przedstawiciele Afryki Północnej byli zszokowani na początku gry i chociaż potrzebowali czasu, aby dojść do siebie, powoli, ale pewnie wspięli się po zwycięstwo.

Ponieważ faraonowie skupili się bardziej na Pucharze Narodów Afryki i kwalifikacjach do Mistrzostw Świata w 2022 roku i grają bez swoich gwiazd z Europy, to regionalne spotkania są szansą na zobaczenie, z czego są zbudowani niektórzy młodsi gracze. To wielka szansa dla Queiroza, który został powołany dopiero we wrześniu, na lepsze poznanie niektórych egipskich graczy.

Popełniliśmy kilka błędów, co robią wszystkie zespoły, ale jeśli ci gracze nie popełnią błędów i nie nauczą się na nich, nigdy się nie rozwiną” – powiedział Queiroz. „Mecz był trudny i w końcu strzeliliśmy gola, dlatego mocno świętowałem”.

Cokolwiek się teraz wydarzy, są jeszcze dwie gry, które pozwolą mu spędzić czas z młodymi zawodnikami.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 336

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze