Chińska drużyna piłkarska zremisowała w czwartek z Omanem 1:1 w eliminacjach azjatyckich do Mistrzostw Świata FIFA 2022 w Szardży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Chiny zajęły piąte miejsce w grupie z zaledwie trzema punktami przed meczem, podczas gdy Oman zajął trzecie miejsce z sześcioma punktami, co oznacza, że ​​chińska drużyna desperacko potrzebowała zwycięstwa, aby zachować nadzieje na awans do Mistrzostw Świata.

Sprawy wyglądały obiecująco dla Chin, gdy gwiazdor Wu Lei w 21. minucie strzelił bramkę dla „Smoków” po fantastycznej asyście obrońcy Zhu Chenjie, który popisał się Jordanowskim wyskokiem.  Luo Guofo prawie podwoił prowadzenie wkrótce potem. Jednak wyrównanie Omanu w 75. minucie autorstwa Amjad Al Harthi uniemożliwiło Chinom zdobycie trzech bardzo potrzebnych punktów w tym meczu, a szansa w ostatniej minucie rzutu wolnego Zhanga Linpenga została wyjaśniona przez obronę arabskich rywali.

Trener Chin na którego wylała się fala hejtu po tym jak w 68. minucie zdjął jednego ze swoich napastników Luo Guofu (dawniej Aloisio) tak skomentował mecz na konferencji prasowej:

Jestem dumny z gry moich zawodników, nie poddawali się aż do ostatniej minuty. To jest piłka nożna. Strzeliliśmy z rzutu rożnego, a potem straciliśmy jedną bramkę z rzutu rożnego. Ostateczny wynik jest sprawiedliwy dla obu drużyn”.

Pod tym względem był zawodnik Evertonu był zgodny z trenerem Omanu Branko Ivankovicem, który powiedział:

Moi piłkarze nie stracili wiary i byli bardzo skoncentrowani, gdy przegrywaliśmy 1:0. Zasłużyliśmy na wyrównanie, a wynik jest dla nas akceptowalny. Chińska drużyna grała bardzo dobrze i mają dobrych piłkarzy, ale taka jest piłka nożna”.

W Chinach na social mediach pod obstrzał poszedł trener Li Tie, którego obecnie obwinia się za wszystkie nieszczęścia świata.  Wcześniej wspomniana zmiana Luo Guofu spotęgowała tylko rozgoryczenie chińskich fanów.

W obronę selekcjonera niespodziewanie wziął inny ex-selekcjoner – Zhu Guanghu.

Bardzo niewielu z obecnych chińskich graczy jest głodnych piłki nożnej” – powiedział.

„Podobnie jak to, co Sir Alex Ferguson powiedział o chińskich piłkarzach, potrafią dobrze grać piłką, gdy nie muszą się z nikim spierać. Ale gdy mają problemy z ograniczoną przestrzenią, nie mogą tego zaprezentować” – kontynuował 72. latek.

„Jest już za późno na poradzenie sobie z ich brakami na etapie reprezentacji narodowej, należało to zrobić, gdy byli młodzi – dodał trener, który prowadził Chiny w latach 2005-2007.

Zhu poprosił media i fanów, by powstrzymali się od krytykowania decyzji Li na podstawie powierzchownych informacji lub plotek. Uważa, że winno się dać szansę na spokojną pracę
jego byłego podopiecznego.

„Każdy trener ma swoje własne pomysły. Li Tie zdecydowanie wie więcej niż ktokolwiek inny o dyspozycji czy kondycji swoich zawodników, również tych naturalizowanych (aluzja dot. krytyki po zmianie Guofu)” – zakończył Zhu Ghuanghu.

Będący pod ostrzałem Li Tie powiedział, że Chiny nie poddają się jeszcze w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata pomimo ciosu z czwartkowego remisu 1:1 z Omanem. Chińczyk jest obecnie dodatkowo w trudniejszej sytuacji niż jego grupowi rywale. Liga Chińska już od paru miesięcy mówiąc potocznie jest martwa, a wielu zawodników czuje osobiście perturbacje finansowe jakie są udziałem chińskich klubów.

Mimo powyższych problemów trener stara się z mizernego budulca skonstruować skuteczną drużynę.

„Po pięciu meczach zobaczyliśmy przepaść między nami a najlepszymi azjatyckimi drużynami, ale to nie znaczy, że nie mamy żadnych szans” – powiedział Li po czwartkowym meczu.

„Musimy iść na całość i nie mieć skrupułów na boisku. Australijska drużyna jest silnym przeciwnikiem i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby walczyć o zwycięstwo” – motywuje 44. latek.

Po remisie Chiny utrzymują się na piątym miejscu z czterema punktami, dziewięcioma za liderem grupy B, Arabią Saudyjską, która wcześniej w czwartek zremisowała bezbramkowo z Australią.

W drugim meczu grupy B w czwartek Japonia pokonała Wietnam 1:0 i awansowała na trzecie miejsce z dziewięcioma punktami. Oman ma teraz siedem punktów, zajmując czwarte miejsce w grupie.

Chiny rozegrają swój mecz u siebie z Australią 16 listopada, która również zostanie przeniesiona do Sharjah z powodu pandemii COVID-19. Jeśli myślą choćby o 3. miejscu barażowym to muszą odnieść zwycięstwo w meczu rewanżowym z Australią.

Autor tekstu: Adam Błoński 

Wyświetleń: 434

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze

Discover more from AzjaGola

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading