Japońska kadra olimpijska podejmowała dzisiaj Honduras U24 na stadionie w Osace w jednym z ostatnich sparingów przed IO w Tokio. Podopieczni Akinobu Yokouchiego odnieśli spokojne zwycięstwo nad ekipą z Ameryki Środkowej i przygotowują się na starcie z Hiszpanią, które czeka ich już 17. lipca. Szkoleniowiec Japończyków postanowił nie eksperymentować zbytnio ze składem i postawił na mocną, sprawdzoną jedenastkę:

Japonia oczywiście kontrolowała spotkanie, ale nie narzuciła rywalom szaleńczego tempa i widać było, że głównym celem tego sparingu jest wspólne “dogranie” się zawodników. Można się spodziewać, że na Igrzyskach zobaczymy jedenastkę zbliżoną do tej dzisiejszej, więc dziś była dobra okazja, aby poobserwować zalążek niektórych schematów gry, testowanych przez Japończyków.

Już w 13. minucie wynik meczu otworzył Maya Yoshida, który dołożył nogę do wymierzonego dośrodkowania Takefusy Kubo z rzutu wolnego. 5 minut przed przerwą Japonia poszukała kolejnego trafienia i przeprowadziła bardzo efektowną i szybką akcję. Precyzyjnym strzałem wykończył ją Ritsu Doan, który w 85 minucie trafił po raz drugi czym ustalił wynik meczu. Zawodnik PSV, któremu skończyło się właśnie wypożyczenie do niemieckiej Arminii Bielefeld, będzie z pewnością odgrywał jedną z głównych ról w kadrze Yokouchiego. Jego szybkość, drybling i bardzo dobra technika sprawiają, że od urodzonego w Amagasaki zawodnika oczekiwać się będzie nie mniej niż od Takefusy Kubo.

W 66. minucie Japonia zapłaciła jednak wysoką cenę za swoją zbyt beztroską grę w defensywie i ekipa Hondurasu zdobyła swoją bramkę. Autorem trafienia był jednak Takehiro Tomiyasu, który pokonał własnego bramkarza. Tomiyasu to bez wątpienia materiał na przyszłego lidera defensywy Samurai Blue i już teraz interesują się nim takie firmy jak Juventus, czy Tottenham. Oczywiście nie może to dziwić, bowiem 22-letni gracz rozegrał całkiem przyzwoity sezon w Bolognii, której był podstawowym zawodnikiem i występuje w obronie Samurai Blue obok doświadczonego Yoshidy.

Dzisiejszy mecz można nazwać meczem “bez historii”, który nie kosztował Japończyków zbyt wielu sił, ani nie wymógł na nich prowadzenia skomplikowanej gry. Prawdziwy sprawdzian czeka piłkarzy Akinobu Yokouchiego już w sobotę, gdy ich rywalem będzie reprezentacja Hiszpanii.

Wyświetleń: 214

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze