Region wschodni azjatyckiej ligi mistrzów ledwo rozpoczął rywalizację, a już możemy jednoznacznie powiedzieć, że chińska piłka zaliczyła falstart. Rzec można, że chińscy piłkarze zostali w blokach startowych i raczej dumy swoim kibicom nie przynieśli.

Nie dość, że kluby świadomie nie wystawiły swoich asów wychodząc z założenia, „że i tak dadzą sobie radę, a młodzi złapią doświadczenie” to jeszcze potrafili się zbłaźnić z rywalem o 3 półki gorszym jakościowo.

Ok. dwa wdechy i po kolei (PKP).

Byli zwycięzcy chińskiej Superligi Shanghai Port nie zagrają w tym roku w fazie grupowej Azjatyckiej Ligi Mistrzów po tym, jak w środę przegrali 1:0 w playoffach  z Filipińskim Kaya Iloilo.

W meczu rozgrywanym na neutralnym terenie w Bangkoku Audie Menzi strzelił jedynego gola w meczu udrzeniem głową w 17 minucie. Dzięki tej bramce filipiński klub po raz pierwszy w historii swojego istnienia awansował do fazy grupowej rozgrywek. Shanghai, który dotarł do półfinału w 2017 roku, wysłał do walki w play-offach niedoświadczony skład z powodu obaw dotyczących przepisów nagazujących kwarantanny dla graczy po ich ewentualnym powrocie do Chin. Wracający z wojaży piłkarze, musieliby spędzić szmat czasu na hotelowej izolacji. Kluby z Chin wysłały więc kadry nie najwyższych lotów w obawie o zawalenie sprawy na wszystkich frontach (liga, ACL, powołania kadrowiczów).

Kaya Iloilo awansuje do grupy F azjatyckich rozgrywek, gdzie spotka się z obrońcą tytułu Ulsan Hyundai z Korei Południowej, BG Pathum United z Tajlandii i Viettel z Wietnamu.

Rozpoczynają rozgrywki w sobotę przeciwko BG Pathum United, a mecze rozgrywane będą w scentralizowanym, biologicznie bezpiecznym centrum w Bangkoku z powodu trwającej pandemii koronawirusa.

W drugim meczu Chińskiego klubu w Azjatyckiej lidze mistrzów Guangzhou FC – dwukrotny zwycięzca ACL i 8 krotny mistrz kraju przegrał bezdyskusyjnie 2-0 z Cerezo Osaka.

Pierwszy mecz grupy J również został rozegrany na neutralnym terenie – tym razem na stadionie tajskiego klubu – Buriram UnitedChang Arena.
Podatność na stałe fragmenty gry odbiła się na młodym chińskim zespole Liu Zhiyu, gdy klub J-League dwukrotnie znajdował drogę do bramki w ten sposób. Podopieczni Levira Culpi spędzili większość meczu na połowie ekipy z Kantonu i nie było zaskoczeniem, że japońska drużyna objęła prowadzenie w kwadrans po rozpoczęciu rozgrywek.

Skąd dominacja Japońskiego klubu udowodniona statystyką sytuacji bramkowych – 22 do 2 na korzyść Japończyków.

Cały skład Liu ma mniej niż 23 lata, a pięciu jego piłkarzy ma zaledwie 16 lat. Trener postrzega Ligę Mistrzów AFC, jako okazję do dalszego rozwoju piłkarzy klubu. „Aby grać przeciwko tak silnym drużynom, pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to uczyć się od nich” – powiedział trener Liu. „To wielka szansa i wyzwanie dla młodych zawodników.”

Zwycięzcy pięciu grup we wschodniej części ACL awansują do ostatniej szesnastki wraz z trzema wicemistrzami z najlepszymi rekordami.

Zespoły z Azji Zachodniej zakończyły swoje zobowiązania w fazie grupowej w kwietniu.

Mecze 1/8 finału zaplanowano na wrzesień, a finały zaplanowano na koniec listopada.

Czy zobaczymy którąkolwiek ekipę z chińskiej super ligi – CSL w dalszych rozgrywkach?
Póki, co wygląda to prze tragicznie.

Autor tekstu: Adam Błoński

Wyświetleń: 354

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze