Podczas ostatniej przerwy na mecze międzynarodowe dwie największe potęgi azjatyckiej piłki — Korea Południowa oraz Japonia powołały do kadry parę nowych postaci. Selekcjonerzy Paulo Bento oraz Hajime Moriyasu dali szansę na zgrupowaniu kilku młodszym lub starszym zawodnikom, którzy budzili mieszane uczucia, gdy fani ujrzeli ich nazwiska na liście powołań. Na jednych nie można było się już doczekać, innych się spodziewano, a jeszcze inni byli kompletnymi niespodziankami. Jako obserwator sceny piłkarskiej w obu krajach mogę powiedzieć jedno — z pewnością wszystkie postacie warto poznać. Każdy z nich to solidny fighter, o którym jeszcze nie raz usłyszymy. Ze względu na liczbę tych zawodników, musiałem podzielić artykuł na dwie części. Wpierw startujemy z Koreą Południową.

Korea Południowa – Taegeuk Warriors

DC Kim Young-Bin – Gangwon FC (K League)
184 cm, 29 lat.

Najdziwniejsze powołanie w całym artykule, ale i wzbudzające największe sympatie fanów. Young-Bin jest bowiem przykładem na to, że warto pracować ciężko bez względu na przynależność klubową czy wiek. Young-Bin to siermiężny czyściciel pola, grający na bardzo wysokim procencie celnych podań. Jego gra jest prosta jak budowa cepa. Przejmij, skasuj, zainicjuj atak, nie wybijając w trybuny. Dzięki stylowi gry przypominającym anglika Paula Koncheskiego „rzeźnik” Bin odniósł względne sukcesy. Już w debiutanckim sezonie grał wszystko, co mógł w pierwszej jedenastce drugoligowego Gwangju FC i wywalczył sensacyjny awans do K League. Po czterech solidnych sezonach trafił do wojska, czyli mundurowej drużyny Sangju Sangmu gdzie miał pójść w zapomnienie statystów, jako wybijacz piłek. O dziwo to tam wyrobił sobie markę zawodnika, na którym można budować obronę, ponieważ ówczesny nabór wojskowych był urodzajny w piłkarzy ofensywnych, ale brakowało w nim jakościowych piłkarzy obrony. Takowym okazał no-name Young-Bin, który radził sobie zarówno jako środkowy, jak i boczny obrońca. W sezonach 2018, 2019, kiedy tam występował uznawano go za solidnego obrońcę mogącego rywalizować z najlepszymi atakującymi ligi.

ALE NIKT NAWET NIE POMYŚLAŁ, ŻE MOŻE TO BYĆ MATERIAŁ NA REPREZENTANTA KRAJU! Piłkarz, z którego kibice się śmieją, że przy wzroście 184 pół metra zajmuje kolosalna głowa, trafił do ligowego średniaka Gangwon FC w sezonie 2020. Dziś popularny „Baniak” (nie każcie mi tłumaczyć skąd ta nazwa) przywdziewa koszulkę reprezentacji Korei Południowej, co jest nagrodą za jego równy jak deska od lat poziom.

Selekcjoner Bento chce wykorzystać jego profesjonalizm i całkowity brak inklinacji do ryzykownej gry pod publiczkę, przez co w przeszłości jego defensorzy zawalali bramki.

AML Cho Jae-Wan – Gangwon FC (K League)
174 cm, 25 lat.

Długo wyczekiwane powołanie lidera Gangwon FC ostatnich 3 sezonów. Jae-Wan zaczynał swoją karierę jako najlepszy zawodnik…najgorszego klubu drugiej ligi koreańskiej Seoul E-Land skąd trafił za grosze do Gangwon FC. W „niedźwiadkach” wpisał się na stałe nie tylko w historii klubu, ale i całej ligi, gdy pokazał siłę charakteru i potencjał na lidera odwracając bieg wydarzeń w meczu z Pohang Steelers w zesonie 2019, kiedy to jego drużyna przegrywała już 4-0 do 71 minuty. Jae-Won wziął wówczas na barki losy meczu i strzelił hattricka, plus asystował przy zwycięskiej bramce na 5-4 dla jego ekipy. Od tamtej pory wszyscy piłkarscy fani w Korei wiedzą kim jest Jae-Wan.

Jego styl gry przypomina Jakuba Błaszcyzkowskiego z młodzieńczych lat, ponieważ mimo występów na skrzydle czy boku pomocy Cho nie tylko potrafi zakręcić rywalem jak kołowrotkiem swoim dryblingiem, ale jest i ciężką przeszkodą do przejścia w obronie. Często zalicza więcej odbiorów niż jego defensywni pomocnicy czy obrońcy dzięki pressingowi, jaki narzuca wyprowadzającym piłkę rywalom. Dysponuje doskonałą techniką użytkową oraz zmysłem gry kombinacyjnej. Niestety jest nadal jednonożny a jego mocna kulturystyczna wręcz budowa ciała mocno go zwalnia. Mimo powyższych wad jest to jeden z najefektowniejszych zawodników K League ostatnich dwóch lat. Powołanie jak najbardziej zasłużone, a nawet spóźnione o przynajmniej rok.

AMR Jeong Woo-Yeong – Freiburg (Bundesliga)
179 cm, 21 lat.

Po tym, jak w drugiej drużynie Bayernu w sezonie 2018-19 strzelił 13 bramek w 31 spotkaniach stwierdzono mianowicie, że jest to za duży talent, by po prostu siedział sobie na trybunach czy grał raz na tydzień w rezerwach klubu. Wypożyczono go do innego zespołu Bundesligi Freiburga gdzie po przesunięciu go do linii pomocy zbiera swoje pierwsze szlify.

Póki co chimeryczność goni chaotyczność, ale Jeong ma przebłyski geniuszu, które w przyszłości mogą go przemienić w gwiazdę. Z pewnością jest to zawodnik, którego warto obserwować.

Ciekawostki: Jeong gra w piłkę nożną dopiero od dziesiątego roku życia, wcześniej, jako dziecko trenował Taekwondo. Piłkarz pochodzący z Ulsan nie mówi po angielsku, ale uczy się od przyjazdu do Bayernu Monachium w 2018, niemieckiego pięć razy w tygodniu, aby ułatwić komunikację z kolegami z zespołu. Kiedy przeniósł się do rezerw z młodzieżówki mistrza Niemiec, śpiewał (i tańczył) Gangnam Style podczas inicjacji do zespołu.

FWR Lee Dong-Jun – Ulsan Hyundai – K League
174 cm, 24 lata.

Nowy Park Ji-Sung. Człowiek z piłkarskim ADHD mający 10 płuc, nie jest może najskuteczniejszym skrzydłowy w Korei, jednakże chaos przez niego wytwarzany kreuje mnóstwo bramek kolegów.
Dong-Jun od 2015 był non-stop związany z kadrami młodzieżowymi Korei, dzięki czemu w przyszłości będzie zwolniony z wojska po wygraniu Igrzyska Azjatyckich w 2018. Jednak głośniej się o nim zrobiło, kiedy to został wybrany MVP sezonu drugiej ligi Koreańskiej K League 2. Czynu tego dokonał dzięki strzeleniu 13 bramek i 7 asyst przyczyniając się skutecznie dla awansu Busan Ipark do K League. W najwyższej klasie rozgrywkowej delikatnie zwolnił, bo zaliczył 5 bramek i 3 asysty, ale wystarczyło to, by uznać go za najlepszego zawodnika spadającej już po pierwszym sezonie zasłużonej dla historii ligi drużyny.
Tego kalibru talent nie mógł już wrócić na zaplecze ligi i został szybko przechwycony przez corocznego kandydata do mistrzostwa Ulsan Hyundai.

Chłopak wkomponował się idealnie i jego szaleństwa à la Diabeł Tasmański stają się ozdobą ligi.

Niespożyte siły, agresja w grze oraz nienaganne umiejętności to mieszanka wybuchowa, po którą w końcu sięgnął Paule Bento. Nie będę opisywał gry tego żywego srebra, po prostu pooglądajcie jak wygląda standardowy mecz Dong-Juna, aby zrozumieć jego charakterystykę.

Autor tekstu: Adam Błoński

Wyświetleń: 376

Autor tekstu: azjagola

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze