Takefusa Kubo, który kilka dni temu przeniósł się z Villarreal do Getafe, ma już za sobą debiut w koszulce Azulones. Tym samym trener Bordalas pokazał, że w odróżnieniu od Emery’ego zamierza rzeczywiście stawiać na młodego Japończyka, który odpłacił się wczoraj za zaufanie.

Kubo pojawił się na boisku w 64. minucie przy wyniku 1-1 i całkowicie odmienił losy meczu. Zaledwie 5 minut po wejściu, wychowanek FC Tokyo otrzymał piłkę na prawym skrzydle. W swoim stylu zszedł z nią do środka i oddał mocny strzał w kierunku dalszego słupka bramki. Bramkarz wypluł uderzenie przed siebie, ale wprost na nogę Jaime Maty, który wyprowadził Getafe na prowadzenie.

W 86. minucie gry Kubo znów znalazł się na prawym skrzydle i po jego dośrodkowaniu arbiter Munuera wskazał na 11. metr przyznając ekipie Getafe rzut karny. “Jedenastkę” na bramkę zamienił Angel.

W międzyczasie reprezentant Japonii był bardzo aktywny i pomagał także w grze defensywnej. Robił to co często pokazywał w barwach Mallorki. Starał się brać grę na siebie, szukał dryblingu i aktywnie pokazywał się w wolnych przestrzeniach. Pod koniec meczu został brzydko sfaulowany przez gracza Elche i ten mógł obejrzeć za to zagranie nawet czerwoną kartkę. Sędzia Juan Martinez Munuera, który prowadził w tym sezonie m.in. El Clasico, sięgnął jednak po żółtą kartkę.

Bardzo zadowolony może być Takefusa Kubo ze swojego debiutu i bardzo zadowolony może być José Bordalás, bo przekonał się jak wysokiej klasy zawodnik wzmocnił jego skład. A Getafe będzie potrzebować wszelkich wzmocnień, gdyż obecny sezon to duże rozczarowanie ekipy Azulones, która po 17 meczach zajmuje dopiero 13. miejsce w La Liga.

Wyświetleń: 373

Autor tekstu: Kamil Gala

Social media

Strefa sponsorowana

Hensfort

Lwowski Baciar

Pewniaczek.pl

Azjagola na Twitterze

Obserwuj mnie na Twitterze